Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Na portalu ONET można znaleźć bardzo ciekawą informację...
Znowu ci Rosjanie i ich (nie)zawodna technika.
Kolejny dowód na to, że już nieraz nasza cywilizacja wisiała na włosku. Wraz z odtajnianiem akt i przedawnionych materiałów takich informacji będzie wychodzić na światło dzienne coraz wiecej. Strach pomyśleć co kryje się w archiwach Chin, Indii, Pakistanu no i jeszcze Korei Północnej.
Cała treść newsa:
"Radioaktywna katastrofa na Bałtyku była blisko"
"Przed 25 laty, kiedy radziecki okręt podwodny z bronią atomową wpadł na skały na szwedzkich wodach terytorialnych, Bałtykowi groziła nieobliczalna w skutkach katastrofa. O szczegółach tamtych wydarzeń dopiero niedawno poinformował Wasilij Biesiedin, były radziecki oficer, wchodzący wówczas w skład załogi feralnego okrętu.
Relację Biesiedina przytaczają autorzy filmu dokumentalnego, który zostanie nadany w czwartek wieczorem przez szwedzki prywatny kanał telewizyjny TV4. 27 października 1981 roku radziecki okręt podwodny nr 137 z 56- osobową załogą z niewyjaśnionych do dzisiaj przyczyn wpłynął na szwedzkie wody terytorialne. Działo się to w pobliżu portu i bazy marynarki wojennej w Karlskronie. Okręt zderzył się tam z podwodnymi skałami, utracił napęd i musiał się wynurzyć.
Wybuchł międzynarodowy skandal. Premier Szwecji Thorbjorn Faelldin zarzucił Moskwie rozmyślne działanie i twierdził, że na pokładzie okrętu znajduje się broń nuklearna. Moskwa wszystkiemu zaprzeczała, zapewniając, że chodziło o błąd nawigatorów, a na okręcie nie było ani grama materiału radioaktywnego.
Ćwierć wieku później Wasilij Biesiedin, wówczas oficer polityczny, który praktycznie przejął od załamanego nerwowo kapitana dowodzenie przyznał, że okręt nr 137 był uzbrojony w torpedy z głowicami nuklearnymi. Dlatego min. dowództwo Floty Bałtyckiej rozkazało mu, na wypadek wejścia Szwedów na pokład, wysadzić okręt w powietrze. Wszędzie zostały więc założone ładunki wybuchowe.
Gdyby je zdetonowano, zginęłaby cała załoga i szturmujący okręt Szwedzi. Prawdopodobnie nie doszłoby do wybuchu głowic nuklearnych, ale zostałaby rozrzucona duża ilość materiałów radioaktywnych. Wody Bałtyku zostałyby silnie skażone.
Prawdopodobieństwo takiego rozwoju wydarzeń było bardzo duże, bo grupa szturmowa szwedzkiej marynarki wojennej przygotowywała się już do ataku. Jednak ostatecznie Sztokholm nie zdecydował się na wydanie zgody na uderzenie.
Po jedenastu dniach, 6 listopada, radzieckiej załodze, która miała świadomość śmiertelnego zagrożenia, udało się naprawić uszkodzenia i uwolnić okręt ze skalnej pułapki. Szwedzi natomiast zgodzili się, by intruz opuścił rejon Karlskrony i dołączył do zgrupowanych tuż za granicą wód terytorialnych sił radzieckich."
Cóż, niech żyje nam matuszka Rosja. Zagłada idzie od wschodu... swoją droga ciekawe, ile takich incydentów mieli Amerykanie...
Heh dlaczego nie dziwi mnie że to Rosjanie ? oni miele wiele absurdalnych pomysłów jeśli chodzi o bomby atomowe...
Absurdalnych? Przecież to tylko kwestia hierarchi wartości. Najpierw matuszka Rosja a dopiero potem środowisko, świat itp.
Wydaje mi się, że akurat Amerykanie mają trochę sprawniejsze systemy bezpieczeństwa w porównaniu do innych mocarst atomowych. Chociaż nie jeden stan kryzysowy pewnie też już przeszli.
Za to w Rosji jest rozkaz, jest wykonanie, a potem obserwacja co nastąpi.
Odchodząc od tematu rosyjski program kosmiczny to podobno metoda prób i błędów. W USA wykonywało się setki projektów by wybrać najlepszy, optymalny, niezawodny. A Rosjanie każdy pomysł odrazu wykonywali i sprawdzali czy faktycznie działa... Jeśli już jakaś puszka wzniosła się w górę i nie spadła to pewnie w większości przypadków spalała się w atmosferze. A bohaterów przed Gagarinem nie brakowało... odznaczanych pośmiertnie.
Swoją drogą 25 lat temu nikt nam by nawet nie powiedział, że Bałtyk jest skażony. Dzieci dalej by się pluskały w wodzie rodzice siedzieli na plażach. Niezła jazda. No chyba, że morze by w nocy zaświeciło...
US ma lepsze systemy zabezpieczen, ale ludzie sa tylko ludzmi i kilka bomb A im sie "zgubilo"
Historii tego typu na pewno jest znacznie wiecej, ale niestety o wiekszosci pewnie nigdy sie nie dowiemy. Tak samo jak tego co sie dzieje ze starymi glowicami nuklearnymi w Rosji. Do dnia sumy wszystkich strachow
Pewnie w ogóle nigdy się nie dowiemy, bo na atak ktoś odpowie atakiem i w przeciągu godziny nas wszystkich sprzątnie...