Katalog znalezionych fraz
Wspólny arsenał nuklearny Francji i Niemiec?
Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Ukazujący się w poniedziałek niemiecki tygodnik "Der Spiegel" napisał, że prezydent Francji Nicolas Sarkozy zaproponował władzom w Berlinie rozpoczęcie rozmów o przyłączeniu się Niemiec do francuskich arsenałów nuklearnych - podała agencja AFP.
Propozycja Sarkozy'ego została jednak odrzucona przez Kanclerz Niemiec Angele Merkel i szefa niemieckiej dyplomacji Franka-Waltera Steinmeiera. Jako argument za, Sarkozy stwierdził, że francuskie pociski balistyczne chronią także Niemcy.
Szacuje się, że liczba francuskiego arsenału nuklearnego waha się między 200, a 300 pociskami.
Źródło: Interia.pl
Trzeba przyznać, ciekawa inicjatywa Sarkozy'ego... ale z takich projektów i tak nigdy nic nie wychodzi - przykład - jakiś czas temu miała powstać w ichnim regionie granicznym niemiecko - francuska dywizja pod wspólnym dowództwem etc. Skończyło się na tym, że nie potrafili się porozumieć... wszystko teoretycznie nadal istnieje, ale każdy sobie rzepkę skrobie
A tak na poważnie - czy to ważne, kto w końcu naciśnie ten guzik? Dwie minuty życia w tę, czy w tamtą stronę nikomu nie robią (raczej).
I jeszcze słówko do moderatorstwa - jak coś już wpuszczacie na newsy, to przynajmiej błędy wypada poprawić...
Generalnie trudno mi sobie wyobrazić na jakiej zasadzie by to miało funkcjonować. Znaczy sie w wyniku konfliku nuklearnego pociski odpalają Francuzi, a odpowiedzialność spada także na Niemcy? ;]
I jeszcze słówko do moderatorstwa - jak coś już wpuszczacie na newsy, to przynajmiej błędy wypada poprawić...
A tak właściwie to w jakich okolicznościach w swojej historii Francja dorobiła się takiego arsenału nuklearnego?
To nie wiedziałeś że Francja ma taki arsenalik ?
Ogólenie bardziej do celów propagandowych i do łechtania dumy narodowej wiadomo "mocarstwo" 
Chyba nawet maja jeden z największych arsenałów na świecie a tak ogólenie w tym wszystkim chodzi pewnie o znalezienie frajera co poniesie część kosztów związanych z utrzymaniem tego wszystkiego bo koszty takiego arsenału małe nie są, byśmy mieli więcej kasy to pewnie Francja by nas uznała za tego potencjalnego frajera co będzie do utrzymania sie dokładał 
A wtedy spełniłby się sen Gierka i Polska wreście by miała broń atomową !!! Co wcale nie jest takie nie realne już w II RP budowano a właściwie zamawiano oceaniczne okręty podwodne Co też nie było zbyt rozsądne.
Bidaki z tych Żabojadów
Jak im wykończenie "De Gaulla" nie szło to też kusili Niemiaszków aby się dołożyli do niego. I dzięki temu mogłby by się spełnić teutońskie marzenia o lotniskowcu
Jeśli to jest prawda - ta wiadomość - to można stwierdzić jedno. Sarkozy idzie w ślady swojego poprzednika, który również tworzył bajki o europejskich wspólnych siłach zbrojnych - na które wszyscy mieli dawać kasę tylko nie Francja. Bo wiadomo przecież, że dopłaty dla hodowcy pieczarek w Bretani są ważniejsze niż jakieś tam bezpieczeństwo europejskie
Przez takich mitomanów nie ma co się potem dziwić, że każda władza w Polsce - czy to lewa czy prawa - wchodzi w dupę Stanom, bo ci to chociaż wiedzą na co kasa powinna iść. I na pewno nie na pieczarki, ziemniaki i inne takie tam
A Amerykanie - jeśli by mieli tu jakiś interes of korz - to na pewno z chęcią "umieraliby za Gdańsk" - w przeciwieństwie do do Francuzów.
Potraktowałem tekst korektorem i błędów nie znalazł? Składnia? Gramatyka?
Imiona Angela i Frank się odmienia.
Do autora newsa wysłałem wczoraj - przedwczoraj (jaki dzień dzisiaj?) w tej sprawie PMkę z poprawionymi na czerwono błędami - odpisał, ale ich nie poprawił, więc teraz proszę cię, Quinn, publicznie - wyedytuj tego posta, bo aż w oczy kole... lub niech ktoś z moderatorów to zrobi... chyba wszyscy będą wdzięczni (ze mną na czele).
A co do wspólnych europejskich sił zbrojnych - Sarkozy dobrze kombinuje - skoro Żabojady nie potrafią obronić Francji sami, to niech cała Europa tam siedzi i wychyla głowy... szczególnie Włosi
Sarkozy idzie w ślady swojego poprzednika, który również tworzył bajki o europejskich wspólnych siłach zbrojnych - na które wszyscy mieli dawać kasę tylko nie Francja. Bo wiadomo przecież, że dopłaty dla hodowcy pieczarek w Bretani są ważniejsze niż jakieś tam bezpieczeństwo europejskie
Tylko zarzut o niedawanie kasy na NATO jest chybiony skłonkaczu.
Ej no! Czy ja mówię o NACIE? Rojenia Chiraca ograniczały się tylko i wyłącznie do Europejskich Sił Reagowania (czy jak im tam). Tylko, że jak przyszło do oceny posiadanych możliwości to wyszło wszystko kawa na ławę.
Okazało się, że cały strategiczny transport lotniczy jaki byłby mógł zostać wykorzystany przez UE to zasoby NATO - czyli głównie Amerykanów.
Państwa europejskie miały położony także rozwój zasobów tankowania lotniczego, rozpoznania strategicznego i wielu innych. Wszystko opiera się na strukturach NATO i na elementach jakie dają Stany.
A Amerykanie nie byli skłonni na to, by zasoby NATO były używane w ramach sił zbrojnych UE, nad którymi oni nie mieliby żadnej kontroli czy wpływu.
Jednak dla Chiraca nagie fakty były mało warte. Liczyło sie tylko machanie szabelką przed nosem USA i sprowadzanie wszystkiego do jednego. Po to, by owe wojska UE służyły głównie do realizacji interesów Francji w Afryce.
Ale sprawa skończyła się tylko na pohukiwaniach i na tym, że parę córeczek i synków zatrudnionych w strukturach naszego MON'u miało się o czym rozpisywać - płodząc "mega analizy" na temat właśnie rozwoju owych niezależnych od NATO sił zbrojnych UE. W których oczywiście Francja grała by pierwsze skrzypce...
Wszystko je...ło się - głównie przez odrzucenie przez Francję Traktatu Konstytucyjnego UE
Polska w swojej historii też miała bomby atomowe w swoich granicach ... niestety właścicielem było CCCP ;] ...
Squonku, mówiłeś o bezpieczeństwie europejskim, a m.in. po to powstało to NATO. W sumie nie znam innej organizacji, która miałaby za zadanie dbać o bezpieczeństwo Europy (ONZ sobie odpuśćmy).
Squonku, mówiłeś o bezpieczeństwie europejskim, a m.in. po to powstało to NATO. W sumie nie znam innej organizacji, która miałaby za zadanie dbać o bezpieczeństwo Europy (ONZ sobie odpuśćmy).
Ja bym tylko Hiszpanię i Portugalię zastąpił Austrią i Szwajcarią.
Ja bym tylko Hiszpanię i Portugalię zastąpił Austrią i Szwajcarią.
Szwajcaria i Austria mają zagwarantowaną traktatami międzynarodowymi wieczystą neurtalność i jak do tej pory, bardzo im z tym dobrze... Co do Austrii, można jeszcze spekulować, bo jest członkiem Unii i tak dalej, ale ze Szwajcarią to nie wyjdzie - oni po prostu nie potrzebują niczyjej pomocy w jakiejkolwiek możliwej wojnie...
Bardziej chodziło mi o stopień rozwoju gospodarczego. Hiszpania i Portugalia mające przeszłość katolicką, tak samo zresztą jak Polska, odstają sporo od protestanckich sąsiadów, takich jak właśnie Szwajcaria, Austria i wymienione przez Squonka Holandia i Belgia.
W Austrii 70% społeczeństwa to katolicy. Poza tym odkąd Portugalia i Hiszpania to sąsiad Austrii i Szwajcarii? To my pewnie jesteśmy sąsiadem Włoch i Turcji?
Przepraszam, mój błąd z Austrią. A sąsiedzi, bo nie chciało mi sie szukać innego słowa. Zresztą troche sie offtop zrobił
A Amerykanie - jeśli by mieli tu jakiś interes of korz - to na pewno z chęcią "umieraliby za Gdańsk" - w przeciwieństwie do do Francuzów.
Już to widzę...
Nie da się budować czegoś na papierze czy w ciepłych salonach. Np. co z tą brygadą wielonarodową w Szczecinie? No niby jest, ale naprawdę i tak wszystko opiera się na zasadach natowskich - a mimo wszystko przywódcy większości państw europejskich (zwłaszcza politycznych i militarnych mikrusów, ale silnych gospodarczo - jak np. Holandia, Belgia, Portugalia czy nawet Hiszpania), nie będą sypać kasą na rówboległą budowę wojskowych struktur natowskich i unijnych.
Tylko, że ten "hiszpański mikrus" dysponuje dwa razy większym budżetem w kwestii armii niż Polska. Holandia też pod tym względem dystansuje Polskę. A czy są politycznymi mikrusami? Cóż, na świecie zapewne prędzej wysłuchanoby silnych w UE Hiszpanii i Holandii, aniżeli Polski...
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl erfly06132.opx.pl
Ukazujący się w poniedziałek niemiecki tygodnik "Der Spiegel" napisał, że prezydent Francji Nicolas Sarkozy zaproponował władzom w Berlinie rozpoczęcie rozmów o przyłączeniu się Niemiec do francuskich arsenałów nuklearnych - podała agencja AFP.
Propozycja Sarkozy'ego została jednak odrzucona przez Kanclerz Niemiec Angele Merkel i szefa niemieckiej dyplomacji Franka-Waltera Steinmeiera. Jako argument za, Sarkozy stwierdził, że francuskie pociski balistyczne chronią także Niemcy.
Szacuje się, że liczba francuskiego arsenału nuklearnego waha się między 200, a 300 pociskami.
Źródło: Interia.pl
Trzeba przyznać, ciekawa inicjatywa Sarkozy'ego... ale z takich projektów i tak nigdy nic nie wychodzi - przykład - jakiś czas temu miała powstać w ichnim regionie granicznym niemiecko - francuska dywizja pod wspólnym dowództwem etc. Skończyło się na tym, że nie potrafili się porozumieć... wszystko teoretycznie nadal istnieje, ale każdy sobie rzepkę skrobie
A tak na poważnie - czy to ważne, kto w końcu naciśnie ten guzik? Dwie minuty życia w tę, czy w tamtą stronę nikomu nie robią (raczej).I jeszcze słówko do moderatorstwa - jak coś już wpuszczacie na newsy, to przynajmiej błędy wypada poprawić...
Generalnie trudno mi sobie wyobrazić na jakiej zasadzie by to miało funkcjonować. Znaczy sie w wyniku konfliku nuklearnego pociski odpalają Francuzi, a odpowiedzialność spada także na Niemcy? ;]
I jeszcze słówko do moderatorstwa - jak coś już wpuszczacie na newsy, to przynajmiej błędy wypada poprawić...
A tak właściwie to w jakich okolicznościach w swojej historii Francja dorobiła się takiego arsenału nuklearnego?
To nie wiedziałeś że Francja ma taki arsenalik ?
Ogólenie bardziej do celów propagandowych i do łechtania dumy narodowej wiadomo "mocarstwo" Chyba nawet maja jeden z największych arsenałów na świecie a tak ogólenie w tym wszystkim chodzi pewnie o znalezienie frajera co poniesie część kosztów związanych z utrzymaniem tego wszystkiego bo koszty takiego arsenału małe nie są, byśmy mieli więcej kasy to pewnie Francja by nas uznała za tego potencjalnego frajera co będzie do utrzymania sie dokładał A wtedy spełniłby się sen Gierka i Polska wreście by miała broń atomową !!! Co wcale nie jest takie nie realne już w II RP budowano a właściwie zamawiano oceaniczne okręty podwodne Co też nie było zbyt rozsądne.Bidaki z tych Żabojadów
Jak im wykończenie "De Gaulla" nie szło to też kusili Niemiaszków aby się dołożyli do niego. I dzięki temu mogłby by się spełnić teutońskie marzenia o lotniskowcu Jeśli to jest prawda - ta wiadomość - to można stwierdzić jedno. Sarkozy idzie w ślady swojego poprzednika, który również tworzył bajki o europejskich wspólnych siłach zbrojnych - na które wszyscy mieli dawać kasę tylko nie Francja. Bo wiadomo przecież, że dopłaty dla hodowcy pieczarek w Bretani są ważniejsze niż jakieś tam bezpieczeństwo europejskie
Przez takich mitomanów nie ma co się potem dziwić, że każda władza w Polsce - czy to lewa czy prawa - wchodzi w dupę Stanom, bo ci to chociaż wiedzą na co kasa powinna iść. I na pewno nie na pieczarki, ziemniaki i inne takie tam
A Amerykanie - jeśli by mieli tu jakiś interes of korz - to na pewno z chęcią "umieraliby za Gdańsk" - w przeciwieństwie do do Francuzów.
Potraktowałem tekst korektorem i błędów nie znalazł? Składnia? Gramatyka?
Imiona Angela i Frank się odmienia.
Do autora newsa wysłałem wczoraj - przedwczoraj (jaki dzień dzisiaj?
) w tej sprawie PMkę z poprawionymi na czerwono błędami - odpisał, ale ich nie poprawił, więc teraz proszę cię, Quinn, publicznie - wyedytuj tego posta, bo aż w oczy kole... lub niech ktoś z moderatorów to zrobi... chyba wszyscy będą wdzięczni (ze mną na czele).A co do wspólnych europejskich sił zbrojnych - Sarkozy dobrze kombinuje - skoro Żabojady nie potrafią obronić Francji sami, to niech cała Europa tam siedzi i wychyla głowy... szczególnie Włosi
Sarkozy idzie w ślady swojego poprzednika, który również tworzył bajki o europejskich wspólnych siłach zbrojnych - na które wszyscy mieli dawać kasę tylko nie Francja. Bo wiadomo przecież, że dopłaty dla hodowcy pieczarek w Bretani są ważniejsze niż jakieś tam bezpieczeństwo europejskie
Tylko zarzut o niedawanie kasy na NATO jest chybiony skłonkaczu.
Ej no! Czy ja mówię o NACIE? Rojenia Chiraca ograniczały się tylko i wyłącznie do Europejskich Sił Reagowania (czy jak im tam). Tylko, że jak przyszło do oceny posiadanych możliwości to wyszło wszystko kawa na ławę.
Okazało się, że cały strategiczny transport lotniczy jaki byłby mógł zostać wykorzystany przez UE to zasoby NATO - czyli głównie Amerykanów.
Państwa europejskie miały położony także rozwój zasobów tankowania lotniczego, rozpoznania strategicznego i wielu innych. Wszystko opiera się na strukturach NATO i na elementach jakie dają Stany.
A Amerykanie nie byli skłonni na to, by zasoby NATO były używane w ramach sił zbrojnych UE, nad którymi oni nie mieliby żadnej kontroli czy wpływu.
Jednak dla Chiraca nagie fakty były mało warte. Liczyło sie tylko machanie szabelką przed nosem USA i sprowadzanie wszystkiego do jednego. Po to, by owe wojska UE służyły głównie do realizacji interesów Francji w Afryce.
Ale sprawa skończyła się tylko na pohukiwaniach i na tym, że parę córeczek i synków zatrudnionych w strukturach naszego MON'u miało się o czym rozpisywać - płodząc "mega analizy" na temat właśnie rozwoju owych niezależnych od NATO sił zbrojnych UE. W których oczywiście Francja grała by pierwsze skrzypce...
Wszystko je...ło się - głównie przez odrzucenie przez Francję Traktatu Konstytucyjnego UE
Polska w swojej historii też miała bomby atomowe w swoich granicach ... niestety właścicielem było CCCP ;] ...
Squonku, mówiłeś o bezpieczeństwie europejskim, a m.in. po to powstało to NATO. W sumie nie znam innej organizacji, która miałaby za zadanie dbać o bezpieczeństwo Europy (ONZ sobie odpuśćmy).
Squonku, mówiłeś o bezpieczeństwie europejskim, a m.in. po to powstało to NATO. W sumie nie znam innej organizacji, która miałaby za zadanie dbać o bezpieczeństwo Europy (ONZ sobie odpuśćmy).
Ja bym tylko Hiszpanię i Portugalię zastąpił Austrią i Szwajcarią.
Ja bym tylko Hiszpanię i Portugalię zastąpił Austrią i Szwajcarią.
Szwajcaria i Austria mają zagwarantowaną traktatami międzynarodowymi wieczystą neurtalność i jak do tej pory, bardzo im z tym dobrze... Co do Austrii, można jeszcze spekulować, bo jest członkiem Unii i tak dalej, ale ze Szwajcarią to nie wyjdzie - oni po prostu nie potrzebują niczyjej pomocy w jakiejkolwiek możliwej wojnie...
Bardziej chodziło mi o stopień rozwoju gospodarczego. Hiszpania i Portugalia mające przeszłość katolicką, tak samo zresztą jak Polska, odstają sporo od protestanckich sąsiadów, takich jak właśnie Szwajcaria, Austria i wymienione przez Squonka Holandia i Belgia.
W Austrii 70% społeczeństwa to katolicy. Poza tym odkąd Portugalia i Hiszpania to sąsiad Austrii i Szwajcarii? To my pewnie jesteśmy sąsiadem Włoch i Turcji?
Przepraszam, mój błąd z Austrią. A sąsiedzi, bo nie chciało mi sie szukać innego słowa. Zresztą troche sie offtop zrobił
A Amerykanie - jeśli by mieli tu jakiś interes of korz - to na pewno z chęcią "umieraliby za Gdańsk" - w przeciwieństwie do do Francuzów.
Już to widzę...
Nie da się budować czegoś na papierze czy w ciepłych salonach. Np. co z tą brygadą wielonarodową w Szczecinie? No niby jest, ale naprawdę i tak wszystko opiera się na zasadach natowskich - a mimo wszystko przywódcy większości państw europejskich (zwłaszcza politycznych i militarnych mikrusów, ale silnych gospodarczo - jak np. Holandia, Belgia, Portugalia czy nawet Hiszpania), nie będą sypać kasą na rówboległą budowę wojskowych struktur natowskich i unijnych.
Tylko, że ten "hiszpański mikrus" dysponuje dwa razy większym budżetem w kwestii armii niż Polska. Holandia też pod tym względem dystansuje Polskę. A czy są politycznymi mikrusami? Cóż, na świecie zapewne prędzej wysłuchanoby silnych w UE Hiszpanii i Holandii, aniżeli Polski...