Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Zapraszam do komentowania drugiego numeru "Reaktora". Mile widziana konstruktywna krytyka, pochwały i wyrazy zachwytu wobec członków zespołu.
Tak na świeżo to "KU Chwale Ojczyzny" Jest Super. Dalej nie doszedłem
...juz od czytania rozboały mnie oczy...(brak wprawy )...ale wydrukowałem sobie Reaktor i naprawdę radze to też innym...wygląda poprostu lepiej niż niektóre gazety w kiosku Gratulacje dla DTP'owców czy tam kto to robi
Podoba mi się byle tak dalej ferajna gratulacje dla członków redakcji, wykonujecie naprawdę niezłą robotę.
IMHO w relaci z OT brakuje Tego zdjęcia ;] Kurdeee... czemu ja mam ostatnio tka mało czasu i tyle zaległości :/
Właśnie zasysam Raktor i właśnie zobaczyłem że FW też się ukazał. Po lekturze wydam opinię który zin jest lepszy
Heh... Mam na dyskietce drugi numer, jak wrócę do domu to zajmę się jego lekturą
A z tego co słyszałem to FW to straszna kaszana wyszła...
Miło mi słyszeć pochwały pod moim adresem tak, jak i pod adresem całego zespołu, ale prawda jest taka, że gdyby nie czytelnicy, tego zina by nie było, więc dziekuję wszystkim czytelnikom "Reaktora.
@Ravnos87 Zin jest w pdf m.in. dlatego, że niektorzy chcą go wydrukować. Miło mi, że tak się dzieje. Kto wie, może kiedyś taki wydrukowany archiwalny numer naszego zina będzie kosztował majątek?
@Hammer Mlotku Ty mi tekst wisisz!!! Nic Ci nie pomoże!
Wiem Ruda, wiem że nawaliłem. A ten teks dostaniesz, albo mozesz mi przy najblizszej okazji zdzielis przez łeb... ;> Miałem/mam końcówke dziekiego okresu.. widać po aktywnosci na shamo... buuu... niech ktos zapierdziela za mnie, a ja bede pisal
edit: właśnie siedze w szkole i to pisze :] Ostrzegam ze moje bedzie nieporownywalnie dłuższe niż Szpona...
No mam nadzieje - Ty bedziesz mial na napisanie textu ponad dwa miesiace, ja mialem kilka dni ...
Jakos malo komentarzy jest, ale chyba trzeba uznac to za plus. Jak cos jest w porzadku, to ludzie zazwyczaj uznaja, ze nie wymaga komentarza. Dyskusja rozpoczyna sie dopiero, gdy trzeba cos zbluzgac ...
O to wiem o jakie teksty sie rozchodzi ;]
Szpon : ja mysle ze jeszcze malo kto zdazyl przeczytac na tyle by solidnie komentowac ale lilcze ze wieczorem to sie zmieni
Reaktor trzyma poziom jak widzę. Brawo! Muszę to wydrukować, to będzie się bardzo dobrze czytało.
wiec rozumiem ze jeszcze go nie czytales skoro chcesz go wydrukowac - wiec na jakiej podstawie twierdzisz ze trzyma poziom?
chyba ze chcesz czytac drugi raz....
Mnie też się bardzo podobało - szczególnie artykuł nt. atomowych manewrów Żukowa... aż ciarki człowieka po plecach przechodzą, jak pomysli, do czego na wschodzie są zdolni.
Chwilowo nie mozna sciagac Reaktora z FC - padaka serwera. Zainteresowani drugim numerem powinni korzystac z linka prowadzacego do R#2 na serwerze Trzynastego Schronu...
!@#$%^&* 1,3 Mb? Jutro musze wczesniej wstac, skoczyc do biblioteki i wydrukowac przed praca. Czuje, ze zrobicie furore na drukowanych kopiach zina A tak bdw - nie macie nic przeciwko drukowaniu, udostepnianiu wspollokatorom, zeby przeczytali od deski do deski i sie nawrocili?
A ile na tym zarobisz to Twoja sprawa .
Mi się zin bardzo podoba, jest w ciekawej formie. Warto było poczekać .
A serwer FC znowu bangla i mozna Reaktora sciagac normalnie ...
No widzisz Wolvie - nikt naszych listow nie komentuje - nikomu sie nie podobaja, nikt nas nie kocha, nikt nas nie lubi
Wiecie co? Myśmy chyba tego "Reaktora" za dobrego zrobili. Ludzie nie mają się do czego przyczepić, więc nie chce im się komentować. Następny numer trzeba schrzanić.
Grig, mi się listy podobały strasznie, popłakałam się prawie przy liście sarge'a... Ze śmiechu oczywiście! Święty, gratuluję, Twój art zbiera mnóstwo pochwał!
Dzięki, mam nadzieję że mnie to zmotywuje do pracy nad drugą częścią
A tak btw. to faktycznie nieco mniejsze zainteresowanie (a może tylko mniejsze w sensie komentarzy?) niż pierwszym numerem. Może każdy numer powinien być tym pierwszym?
Dobra, pod warunkiem, że podpiszemy go Twoim nazwiskiem.
Ja proponuje szybko utworzyc jakis artykul w wikipedii z tekstow, ktore mamy w tym numerze. Moze nikt sie nie skapnie a slawa zapewniona juz od teraz
Co ja moge powiedziec ... ze zachwycily mnie zdiecia .. naprawde zachwyciły... Bravo bravo. Reszta No w sumie na wysokim poziomie , ale dla mnie troche dziwne .
Szpon taka batalia byla o historie fmuda a tu 2 reaktor i nic
szpon ten txt masz na tablicy fmuda upload dalej mi nie pradzi
No tak, ale pisales, ze to bedzie kilka textow (chyba, ze zle Cie zrozumialem) ...
Wolv -> to ja sobie wydrukuje mnostwo kopii i bede Anglikom rozdawal Za symbolicznego funta. Zebrana kwote przekaze na Dom Starosci dla ghuli
Jeja same pochwały trzeba was troche zmobilizować do pracy bo te pochwały to wam na dobre ne wyjdą A więc rekalama o tej misji przeciw rosjance jest nie na miejscu i wogóle no...i...tekst entropa i abodoma (czy jak mu tam) to wygląda jak wester a ja nie lubie westernów (czuje się jak prawdziwy recenzent, argumenty konkretne i wogóle hehe ) no i to tyle także ten numer to prawdziwy shit hehe
chce medal za mobilizowanie innych do pracy hehe
"czy_jak_mu_tam" ma tylko jedno zastrzezenie - nie jestem, nie bylem i nie bede "wspolpracownikiem" reaktora. To, ze napisany przez nas tekst mial u Was "premiere" to tylko zasluga sympatii dla pewnych czlonkow (w kazdym tego slowa znaczeniu ) redakcji..
Na razie tylko pobierznie przeskanowałem Głównie relacje z OT co raczej oczywiste I art Abadona i entropa, który jednak zbytnio mnie nie zainteresował i nawet do końca go niedoczytałem choć teksty dobre się tam sypią - jak będę w lepszym nastroju to zrobię drugie podejście Fotki Wolva mi się za to bardzo spodobały - oby więcej takich galerii.
Resztę przeczytam może jutro to wtedy skomentuje jeszcze.
A - fajny pomysł z konkursem na miss i mistera post-apo, tylko trochę się obawiam, że chętnych do wzięcia udziału nie będzie zbyt wielu (szczególnie kobiet).
Co do szaty graficznej itd. nie ma żadnych zastrzeżeń. Format PDF to też dobry pomysł.
Czas na bardziej dokładną wypowiedź, bo chyba na tym re(d)akcji zależy...
1) Format i wygląd zinu. Format pdf jak najbardziej odpowiedni - nadaje sie do druku co też uczyniłem. Wygląd jest spokojny stonowany nie bije po oczach - wygląda profesjonalnie. Zrezygnowano z kilku elementów skladu ale wszystko jest czytelne i przejrzyste. Do kroju i wielkości czcionki też nie można mieć zastrzerzeń. 2) Wstęp, spis treści. Wszystko jasne i przejrzyste - nie czytałem pierwszej strony bo i tak to są (chyba) fragmenty tekstów, ale dla laika mogą być wyznacznikiem numeru więc ok. Ciekawe "Ogłoszenia drobne"... czy można zgłaszac własne?? - pytam poważnie. 3) Co tam panie na pustkowiu...? czyli przegląd niusów Ta część zdecydowanie za mała, przydała by sie conajmniej jeszcze jedna strona(najlepiej 2). Sporo ważnych niusów tu sie nie zmieściło. A w niusie odnośnie patch'a 1.31 pl do F1 powinna być także wzmianka o modzie do F1 : NPC Mod zrobionego (narazie werjsa beta) także przez TeamX i spolszczonego następnego dnia po 1.31 także przez Cubik'a. Powyższy mod wymaga dodatkowo tego patch'a - także jest to uzupełnienie które tak na dobrą sprawę rewolucjom\nizuje nam rozgrywkę w F1 4) Artykuły Nie będę tu rozwlekał się na temat poszczególnych artów. Wyróżnię tylko najlepsze (lub najgorsze) moim nic nie znaczącym zdaniem. Ciekawostką jest sztuka: "Zły dzień" - czekam na dalsze losy bohaterów z jeszcze większą dozą humoru. Zapiski z Holodysku także zasługują na pochwałę - szczególnie ten z "doświadczen" Żukowa - brawo Swięty. Odprawa kwatermistrza jak dla mnie BOMBA !! jeden z najlepszych artykułów w zinie - czekam na kolejne... Z kolei artykuł o Bombie Kobaltowej zbyt pobieżny jak dla mnie. Art o BroWaRze znów podnosi poziom zinu... No i Historia sceny Fallout'a jak zwykle ciekawa (ciekawe dlaczego ograniczacie sie do sceny F a nie calego PA?) Relacje z OldTown bardzo rzetelne jak dla mnie (którego tam nie było) i ciekawie sie czyta. "Cyberpunk 2200" za bardzo naciągany - za mało konkretów ale kontynuacja może będzie lepsza. 5) Fotoplastykon Ciekawe zdjęcia tylko nie wiadomo czy podpisy mówią o rzeczywistych wydarzeniach czy to próba fantazjowania - odniosłem z tekstu wrażenie że to drugie, na drugi raz prosiłbym o więcej konkretów. 6) Listy do redakcji Rozumiem że nie było co tam wkleić więc ktoś powymyślał durne teksty... według mnie słabe, mam tylko nadzieję że znajda sie tam autentyczne listy od czytelników, jeżeli chcecie sam mogę jeden napisać... 7) Smaczki Tak jak napisałem - ogłoszenia drobne na + Z kolei konkursy to porażka wg mnie. Czy opowiadanie w klimacie PA musi zawierac koniecznie postacie i przedmioty z FO?? Przy takich ograniczeniach nie będzie zbyt wielu ciekawych zgłoszeń. Pozostałe reklamy i ogłoszenia OK
Aha jeszcze jedno nie za bardzo zin zionie Shamem? No i nie próbujcie z tego zrobić "Wielkiego Papieru" jak śpiewa Paweł Grzegorczyk.
Ogólna ocena: 5-/6 słownie : dobra robota.
Ty tyle pokrótce proszę o ustosunkowanie się do tego przez re(d)akcję. I pamiętajcie to tylko odczucia zwykłego, szarego czytelnika.
Mialem okazje w koncu poczytac zina. Do *profesionalnego* wygladu jeszcze daleko zostalo. Teksty bardzo wporzadku. Proponowalbym zrobic cos ala opowiesci/konkursy ktorych dalsze czesci beda pokazywane w kolejnych wydaniach zina, zacheci to do sciagania (oczywiscie jezeli bedzie ciekawie).
No i malo newsow, tego ostatnio jest bardzo duzo, a w Reaktorze kuleje,
Tak czy siak dobra robota i oby nie zabraklo Wam pomyslow!
:piwo:
Dopiero wczoraj przeczytałem RE nr2. Zapoznałem się też z opiniami czytelników... A raczej ich brakiem. Na pewno - wyjąwszy Kamilosa - brakło tu opinii POWAŻNYCH, bardziej opisowych. Czas więc na moje własne refleksje.
0. Jestem pod wrażeniem inicjatywy redakcyjnej, gratulacje zwłaszcza dla Ogoniok. Widać, że danie kobiecie władzy nie musi oznaczać apokalipsy i chaosu, a może oznaczać porządnie zorganizowaną postapokalipsę. Pamiętam perypetie przy wydawaniu Radiated i stąd mój podziw dla naczelnej i całej ekipy, że tak szybko i sprawnie sobie poradziliście z wszystkim. Wszedłem sobie razu pewnego na forum po paru miesiącach Shamowego niebytu, a tu na dzień dobry dwa numery do ściągnięcia.
Wygląd jest ok. Jest funkcjonalnie... jest OK. Może jakiś ilustrator by się przydał, byleby objętość zina nie wzrastała. Co do objętości - moje życzenie byłoby takie, żebyście starali się nie przekraczać (magicznej) pojemności dyskietki 3.5 cala, czyli: 1.44 MB. Niektórzy wciąż mają modemy a nie mają czasu/nie mogą ściągać z innych źródeł.
Teraz sól i cukier, czyli o treści.
1. Ogłoszenia drobne. Dobry pomysł, i są zabawne. Warto kontynuować tę rubrykę.
2. Niusy, jak to niusy - czegoś się człowiek zazwyczaj dowiaduje, więc dobrze, że są.
3. "Cudowne Dzieci" Ange czytałem jeszcze jako Wunderbare Kindern. Wolałbym żebyście drukowali nowe teksty, i wynajdywali nowe talenty literackie, a nie męczyli dalej zbiorek "Dziedzictwo Fallouta", napisany bodaj dwa lata temu. A jeśli już męczycie, to pomęczcie lepsze opowiadania. Z tamtego zbiorku zdecydowanie najlepszy był "Grabieżca" Saladyna.
4. Konkursy. Kamilos wyżej napisał, że konkurs "to porażka". Zgodzę się, ale tylko częściowo. Oczywistym jest, że RE od narodzin cierpi z powodu chronicznego deficytu dobrych, nowych opowiadań i potrzebuje ich jak pustynia wody (tylko niech nikt teraz z redakcji nie mówi, że "nie ma opowiadań, bo chcemy trzymać klimat Falloutów, a tam przecież wszędzie jest pustynia"). Kamilos ma rację, co do bzdurnej ilości warunków. Chyba chodzi o to, żeby przychodziło tekstów JAK NAJWIĘCEJ? A może taki macie problem z wielką ilością napływających tekstów, że stawiacie 7 (słownie: SIEDEM) warunków, ale poważnie ograniczających swobodę snucia fabuły? Ruda feministka i Regulator Magnetosfery byłyby zabawne, ale siedem to conajmniej o dwa za dużo. Ten kto to wymyślał (Ogoniok?) miał zapewne ubaw po pachy, ale mało zabawne będzie, jak na cały konkurs nadejdą trzy teksty, z czego dwa odrzucicie, bo w jednym jest ruda, ale nie bardzo feministka, a w drugim jest H.R M" ale nie jako rekwizyt. A z wszystkiego zostanie wam jeden tekst, cienki jak rozwodniona Nuka Cola. I będzie trzeba go opublikować. Żeby jeszcze nagroda była konkretna... Nie musiałaby być pieniężna czy książkowa, ale jakaś naprawdę przyjemna - cholera, nie wiem, figurka Vault Dwellera ulepiona z gliny, cokolwiek NIEBANALNEGO. A tutaj: "nagroda-niespodzianka". Rozumiem, że zwycięzca ma się spodziewać w najlepszym razie znaczka "biohazard" do przypięcia na plecaku. Słowem, konkurs ten jest trochę jak strzał do własnej bramki.
Co do konkursu na miskę i mistera, jestem ciekawy, jak się rozwinie. Tutaj warunki są w każdym razie stosunkowo proste do spełnienia. Ale czy znajdą się chętni/chętne - to inna sprawa. Tutaj również nagroda jest zbyt mała, żeby nie powiedzieć, "dość żałosna". Co, może kasy nie macie na nagrody? Jak był konkurs na wiedzę o Falloucie w Radiated, to się kupowało książkę za 5-7 zeta (ach, co za gigantyczny wydatek!!!) i wysyłało na drugi koniec Polski. Zwycięzca ucieszył się, przeczytał, może książka została mu w głowie na chwilę lub dwie, może będzie do niej jeszcze wracał. Książka to taki standard, ale zawsze się sprawdza. Można oddać coś z własnej biblioteczki, można kupić w antykwariacie czy na allegro. Ale dyplom jako nagroda rzeczowa? Zapewne da się zrobić niewielkim nakładem środków, prawie za darmo i stosunkowo szybko. Ale co zwycięzcy z niego? Nie wiadomo, czy do szuflady schować, czy się podetrzeć. Pomyślcie nad tym.
5. "Zły dzień"... Hmm, zły dzień, a tekst jeszcze gorszy. Wiele byków (wręcz dwugłowych), głównie stylistycznych, a humor raczej wątły. Co do błędów, szczególnie rozbawiło mnie:
"(...) Spoglądają przez dno JEDYNIE SŁUSZNEGO NACZYNIA DO PICIA PIWA, które działa jak soczewka zakrzywiająca przestrzeń przed oczami odbiorcy"
Odbiorcy CZEGO ??? Naczynia, piwa, czy... soczewki... Następny chwastek (bo na pewno nie kwiatek):
"zauważa lecący w jego kierunku element furnitury."
Element czego? Eee.. z jakiego kraju pochodzą Abadon i Entrop? Polecam obu autorom udać się w trybie natychmiastowym do księgarni i zakupić Słownik Języka Polskiego. Niech się stanie podstawowym elementem wyposażenia w pokoju zarówno jednego jak i drugiego. Acha, i nie wszystkie Francuzeczki są blade. Zwłaszcza Francuzeczki-Murzyneczki;}
6. Zaraz po "Złym dniu", który chciałbym wymazać ze swojej pamięci, spotkało mnie coś z kompletnie innej beczki, i diametralnie odmienne doświadczenie, i wywołało zupełnie przeciwną niż "Dzień" reakcję: "Myśl anarchiczna a rzeczywistość post-apokaliptyczna".
Dziwię się, że nikt dotąd z czytelników RE nie ukłonił się Grześkowi Polakowi i nie podziękował za wysiłek, bo art o anarchii w Falloucie to bezsprzecznie najlepszy tekst numeru. Naprawdę odkrywczy, nawet dla kogoś, kto zna i wiele razy widział przykłady anarchii w literaturze i w filmie. Ale z tego punktu widzenia - filozoficzno-ekonomicznego nigdy na Fallouta nie patrzyłem, niektórych przedstawianych w arcie mechanizmów ekonomicznych nie znałem "z imienia" (co to jest i jak funkcjonuje) - tutaj autor przetarł mi oczy. Dajcie Czechowi stały etat w zinie i parę kapsli w nagrodę. I wrzućcie mu dopalacz do kawy, żeby czymś jeszcze nas uraczył w następnych numerach. Raz jeszcze duże brawa. Każdy anarchista powinien przeczytać ten art!
7. Święty - korona drugiego wicemistera RE #2 (zaraz za Wolvem) za "Ku chwale ojczyzny". Bardzo dobre, a także odkrywcze. Złożone głównie z bardzo mięsistych cytatów, szkoda, że twoje własne refleksje wypadają nieco gorzej. Nie wyjaśniłeś pokrótce losów Makrowicza (a zrobiłeś "chętkę"; zgaduję że oddzielny artykuł byłby mało "nuklearny") i przegiąłeś z patetycznym zakończeniem (wszyscy wiemy, "w imię czego" robi się takie rzeczy: w imię ochrony własnych interesów i zachowania panującego porządku, który własnym interesom określonej grupy sprzyja. Tak jak teraz w Korei).
8. Pancor Jackhammer - b. ciekawe, b. przyjemna forma, realizacja w porządku. Dobry pomysł!
9. Reklamy w piśmie, takie jak Cat's Paw, PipBoy, też super - klimat trzymają.
10. Bomba kobaltowa i Reaktor BWR. Akurat mnie ta tematyka szczególnie nie interesuje, a sposób podania tej wiedzy jest typowo dydaktyczny... Ale na pewno są czytelnicy, których to bardziej zaciekawi. Oby tylko nie próbowali rozkręcić domowej produkcji takich bombek;)
11. Historia sceny Falloutowej. Ubieranie tekstu formę przesłuchania - po co? Wyjąwszy fakty które padają n.t. sceny, służy to tylko laniu wody. Po co ktoś miałby brać autora wspominek na spytki - a co to, jakieś tajemnice są? Słabo się przez tą niepotrzebnie udziwnioną formę czyta artykuł. To, co w opowiadaniu może byłoby ciekawe, w arcie o funkcji rzekomo informacyjnej (jak też sugeruje tytuł) irytuje, wprowadza zamęt. Saladyn wyjaśnił w RE #1 rzeczy prosto z mostu, też subiektywnie jak DeathClaw, ale wszystko było jasne, przystępnie napisane. A tutaj czytelnik się gubi.
W ogóle subiektywne arty o scenie pozostawiając niedosyt i wyglądają w najlepszym wypadku półprofesjonalnie. Lepiej zebrać porządne, szczegółowe i jak najbardziej obiektywne informacje (np. od tzw. "Człowieków Legendów" i innych takich) i zrobić kalendarium a la Fallout: tego i tego dnia ukazał się F1, tego i tego powstała 1 polska strona, tego i tego umarło jedno a narodziło się drugie forum. Więcej z tym roboty, ale jest to i bardziej logiczne, i bardziej użyteczne dla czytelnika, niż pisanie artu subiektywnego, w którym najwięcej pisze się o tych inicjatywach, w których sam autor brał udział i do których się przyczynił.
12. Sprawozdania z OldTown wyszły wyjątkowo hermetyczne i KOMPLETNIE NIEZROZUMIAŁE. Powinniście zrobić konkurs z wysoką nagrodą pienieżną dla czytelnika, który nie był na zlocie, a zrozumiał, o co tu chodzi (czyli dla co najmniej 2/3 ogółu czytelników). Zamiast pisać rzekome sprawozdanie w 100% w konwencji opowiadania, lepiej chyba dla autorów by wyżyli się twórczo pisząc opowiadanie w konwencji Fallouta (wyszłoby na dobre zinowi, bo opowiadanie autorstwa Ange ze zbioru Dziedzictwo Pustkowi nie jest pierwszej świeżości - a jest to jedyny tekst czysto fabularny w zinie.
Wyjąwszy tych, co byli na miejscu, co w opisywanych zdarzeniach uczestniczyli i są w stanie zrozumieć wszystkie zależności przyczynowo-skutkowe, dość skomplikowaną terminologię oraz zagadkowe niekiedy skróty, reszta czytelników - zwłaszcza młodszych - może tylko ubolewać nad niezrozumiałością tych sprawozdań. To bezsensowne, że zajmują one aż tyle miejsca. Paradoksem jest, że najwięcej o całym zlocie (niewątpliwie ważnej imprezie dla tzw. polskiej sceny Fallouta) dowiedziałem się z krótkiej, trzyzdaniowej notki na końcu. Brawa dla jedynego "trzeźwego" autora spośród zlotowiczów (anonim, nie chciał się przyznać, czyżby z obawy, że wyjdzie na "normalnego"?;>). Szkoda, że to tylko trzy zdania z sensem na temat zlotu...
13. Saladyna reckę podobnie jak opowiadanie Ange też już znałem, ale inni może nie znali. W każdym razie, o Baranieckim pisać i czytać nigdy za mało, a o Głowie Kasandry, bezsprzecznym arcydziele post-apo, tym bardziej. Tylko nazwa tego działu... Co za loża? Jakich "Szyderców"? Bez sensu. W RE # 1 był dział recenzje - i wszystko było jasne. Po co udziwniać, skoro to nic nie wnosi (tylko budzi wątliwości czytelnika, który przeglądając spis treści i szuka działu z recenzjami nie wie za cholerę, co taka Loża Szyderców mogłaby znaczyć w poświęconym postapokalipsie piśmie).
14. Art o Cyberpunku jako przerywnik od postapokalipsy, okej... Chociaż wolałbym może poczytać np. o Neuroshimie. Mimo że znam ten system, jak pewnie i większość czytelników (ale niektórzy mogą nie znać). Może jakieś nowe dodatki się pojawiły, czy coś.
15. Nie nie, nie słuchaj Kamilosa Wolv. Akurat Twoje fotostory jest strzałem w 11-stkę. Byłem autentycznie pod wrażeniem, zarówno pomysłu jak i realizacji. Fotki często nie mają w sobie nic jawnie "postapokaliptycznego", ale: 1) są naprawdę niezłe, a niektóre więcej niż niezłe; większość broni się nawet jako samodzielne zdjęcia; dobrym pomysłem też jest ich sepiowe zabarwienie 2) z takim komentarzem falloutowość mógłbyś wycisnąć nawet z zaludnionego stadionu X-lecia w Warszawie. Zwłaszcza ten pomysł z zegarem, co się zatrzymał na godzinie wybuchu, świetne. Kamilos prosi o więcej konkretów, bo fantazjowanie mu przeszkadza. A ja przeciwnie, nawet wolałbym, żeby Wolv popuścił wodze fantazji (oczywiście wciąż trzymając kurs postapokaliptyczny). Kto powiedział, że trzeba oddzielać wyraźną, grubą krechą rzeczywistość od fantazji? Tylko utrzymaj tę wysoką formę Wolv;)
16. U Harolda, czyli historia Redakcji. Znów DeatchClaw pisze głównie o sobie oraz o krewnych i znajomych DeathClawa. I znów leje wodę. Cała pierwsza kolumna to jest bezsensowna "rozgrzewka" do tekstu właściwego. Ani to funkcjonalne, ani zabawne, po prostu słabe. Kamilos wyraził troskę (i obawę) o to, żeby wasz zin nie stał się Wielkim Papierem. I ja po tego typu laniu wody tę troskę Kamilosa podzielam. Proponuję Wam zamiast "przez mutantów dla mutantów" takie motto:
"przez mutantów, dla CZYTELNIKÓW"
Czytelników nie obchodzą wewnętrzne sprawy jakiegoś nieznanego im grona, jakieś żarty zrozumiałe tylko dla tych, którzy "tam byli i razem zgnilec pili", jeśli nie są podane w jakiś przystępny sposób, i z autentycznym humorem. A tutaj niestety nie są, są nudne i zabierają zbyt dużo miejsca. Zamiast pisać ciąg dalszy (mam nadzieję, że ta "groźba" się nie spełni), proszę postaraj się DeathClaw streszczać swoje przemyślenia i dochodzić do jakichś konkretów, kiedy te myśli przelewasz na papier.
17. Listy do Redakcji. Dobry pomysł, są autentycznie śmieszne. Mam nadzieję, że doczekacie się też prawdziwych listów od czytelników, i będziecie i jedne, i drugie publikować. Acha, a mejl do redakcji dodajcie też gdzieś wyżej, np. w okolicach 1 strony czy spisu treści. Nic dziwnego, że nie dostajecie żadnych listów. Czytelnicy muszą najpierw wiedzieć, pod jaki adres mają pisać.
PODSUMOWANIE
Ktoś już wcześniej pisał (nie pamiętam niestety kto) w którymś wcześniejszym poście/wątku, że zin jest nierówny. I ja się z tym zgadzam. Taka to specyfika zina, tworzonego przez zespół osób różniących się wiekiem, doświadczeniem, zainteresowaniami, perkami, traitsami... Radiated też bywał nierówny i na pewno daleki do ideału. Pisząc moją opinię jednym autorom pojechałem bardzo, innym dla odmiany tylko słodziłem, ale i jedno, i drugie - to dla dobra zina. Nie macie pojęcia, jak miłe, autentycznie miłe, jest uczucie lektury zina poświęconego ukochanej, okołofalloutowej problematyce. Czyta się to conajmniej nieźle, a chciałbym, żeby czytało się coraz lepiej. Dlatego prośba do tych, którym wytknąłem błędy, by potraktowali to życzliwie i postarali się podnieść poziom. A do tych, których pochwaliłem, by nie spoczywali na laurach. Dziś się jest Chosen Onem i kręci filmy edukacyjne w New Reno, a jutro jest się ghulem i maca szczury w kanałach Necropolis... i na odwrót;) Jak to się mówi: "do wzniosłych rzeczy trudną ścieżką";)
Dzieki za uwagi, cieszy samo to, ze po przeczytaniu zina, zechcialo Ci sie tyle rozpisywac na temat jego zawartosci... Dzieki Ci za to. Jestem pewien, ze z niektorych porad skorzystamy. Z niektorymi uwagami sie oczywiscie nie zgadzam, ale jest to chyba normalne.
Widze, ze moje texty nie przypadly Ci do gustu. Moglbym sie tlumaczyc brakiem czasu, ktorego nie mialem, ale nie zrobie tego, bo sam wiedzialem, ze texty nie sa dopracowane i jakies takie takie... dziwne. Chyba mialem za duza przerwe w pisaniu. No coz nastepnym razem postaram sie, by bylo lepiej ...
Przepraszam, nie chciałem Cię urazić pisząc tak Twoją ksywkę. Po prostu "upraszczam" sobie życie - ten nawias to jednak komplikuje sprawę (nie mówiąc o znaczku copyright) Zdawało mi się, że ktoś na forum nazywał Cię Szpon, i to jest dla mnie ideał ksywki - bo krótka i szybko można ją zapisać
No i cieszę się, że zdrowo przyjmujesz krytykę. To jak najlepiej wróży Waszemu zinowi.
jak widze, co niektorzy redaktorzy uniesli sie cokolwiek duma w odpowiedzi, na w miare konstruktywna, krytyke edena... fajnie - ale po co???
po co burzyc dobry wizerunek redakcji, ktory badz co badz sie utrwalil po wydaniu 2 numeru... nie lepiej podziekowac komus za wysilek poswiecony napisaniu obszernego komentarza, usmiechnac sie i powiedziec ze nastepnym razem postaram(y) sie zrobic to lepiej? niz bronic zaciekle swojego tekstu udowadniajac autorowi krytyki, ze jednak nie ma racji i wlasciwie powinien sie porzadnie podedukowac zanim go przeczyta, a tak wlasciwie jak sie nie podoba to nikt nie zmusza do czytania..... sorry ale takie odnioslem wrazenie.... w koncu pisze sie chyba dla czytelnikow a nie dla siebie?
Male sprostowanie - entrop nie jest re(d)aktorem. Chcial zamiescic u nas text i wspomoc nas i jestesmy mu za wielce wdzieczni, ale nie przypisujcie jego slow re(d)akcji...
Dla mnie krytyka edena jest bardzo wazna, bo wiem, ze on wie, o czym mowi ... W koncu ma jakies doswiadczenie w tej sprawie...
Bio mylisz sie - kazdy autor (mowie o tych piszacych "fabuly" - czy opowiadania, czy opasle ksiegi) pisze dla siebie... albo nie pisze prawdziwie.
Eden - wielokrotnie przywolywany tu Lem, pomimo naboznego wrecz szacunku jednych czytelnikow, innym zupelnie nie przypada do gustu. Dlatego dziekuje za krytyke i uprzejmie informuje, iz chyba lepiej bedzie dla Twojego spokoju ducha ominac kolejny akt "Zlego Dnia" w Reaktorze nr 3.
Przykro mi, nie bede na sile zmienial siebie - a co za tym idzie pisanych tekstow. Re(d)akcja dostanie kolejny akt i zdecyduje, rowniez majac na uwadze Twoj glos, czy zostanie opublikowany.
"kazdy autor (...) pisze dla siebie... albo nie pisze prawdziwie"
??? W takim razie proszę re(d)akcję a szybką reakcję. Najwyraźniej "sztuka" autorów bardziej bawi ich samych niż czytelników. Wy nie uprawiacie tu żadnej kultury wysokiej, w której autor pisze "dla siebie", "tak jak czuje" - a czytelnicy się mniej lub bardziej zachwycają. Wy pełnymi garściami czerpiecie z kultury popularnej i wzorujecie się wytartych schematach. Bo też Reaktor jest zinem skierowanym nie do wielbicieli kultury wysokiej, lecz do odbiorców kultury masowej (do której Fallout należy). A wobec odbiorców kultury masowej, aby być zrozumianym i docenionym, trzeba spełniać pewne wymagania. Nasi ulubieni pisarze (Lemy czy też wszelkie nie-Lemy) tak czynią, wy też powinniście. Swoją drogą to smutne, że Lem do gustu nie przypada. Polecam przynajmniej łatwiejsze rzeczy - Bajki robotów, Dzienniki gwiazdowe, Pirxa. Nie mówię o "nabożnym" szacunku - ja akurat do niego aż "nabożnego" nie mam - ale znać i szanować trzeba. Od niego się można mnóstwo nauczyć, to jest najwyższa półka, jeśli chodzi o fantastykę. Uważam, że generalnie opłaca się sięgać wyżej, nie dobrze jest przez cały czas poprzestawać "na małym", na lekturach z półek niższych.
Polemika nie ma sensu - skoro uwazasz sie za "ogol czytelnikow" i wypowiadasz za wszystkich...
Co do reakcji redakcji - zarowno pierwszy, jak i kolejne czekajace na publikacje akty byly, sa i beda zalezaly od ich decyzji. Jesli w R#3 pojawi sie kolejna czesc naszej pracy, bedzie oznaczalo ze nie jestes alfa i omega ze swoimi pogladami. Jesli sie nie pojawi - znaczyc to bedzie ze nie przypadl do gustu redakcji.
Co nie zmienia faktu ze juz sporo tego napisalismy swietnie sie przy tym bawiac i NIKOGO NIE ZMUSZAMY DO CZYTANIA.
A nie mozna poszukac w sobie tego co bedzie ciekawe dla innych i wlasnie to publikowac ? Ja sie przynajmniej zawsze staralem w ten sposob podchodzic...
Czechu - mozna, jesli sie chce napisac tekst "naukowy", recenzje, relacje, felieton (choc juz tu osobiscie wole jak felietonista ma swoj styl i nie reaguje na krytyke - moze nie podoba sie to wszystkim, ale uzewnetrznia w jakis sposob autora)...
Zreszta skoro jest tyle kontrowersji to zdecydujcie sami w ankiecie.
Tyle ze ja sie nie sprzedaje (w sensie tworczosci) - nie placisz za zina, nie mam z tego pieniedzy... poza tym jak zapytasz dowolnego autora dowolnej ksiazki (nie kucharskiej czy telefonicznej ) to Ci odpowie ze napisal to co mu sie chcialo napisac akurat a ze sie sprzedalo - tylko lepiej. Nie jestem megalomanem i wiem ze nie moge sie rownac z najlepszymi, ale czy np. Tolkien pisal po to zeby zarobic, czy dlatego ze mial pewna wizje i postanowil ja przelac na papier?
Poza tym - nie widzialem jakos wielu krytycznych komentarzy na temat naszego tekstu, a jak sie jeden odezwal to nagle sie zbieraja krytycy?
Ten tekst powstal bo samo pisanie go bawilo mnie i entropa. Wyslalismy go Wolvowi, redakcja uznala ze sie nadaje i trafil do Reaktora. Proste. Samo to, ze trafil na lamy, oznacza, ze komus sie jednak spodobal
fakt nie place za zina - ale gazeta to byl przyklad - zreszta to niewiele zmienia...
zreszta ja akurat nie czepam sie tego tekstu - tylko twojego podejscia do sprawy
Heh... eden tez malo co sie czepial tekstu a wiecej autorow (czyli m.in. mnie) - moze stad takie podejscie moje do sprawy: "emocjonalne"
Mniejsza o to, nie ma co tego drazyc - redakcja dostanie kolejny akt i zdecyduje co z nim zrobic. Jesli sie ukaze (w co gleboko wierze), eden bedzie juz wiedzial, ze mu sie nie podoba i tyle.
Przykro mi ale ocenic mozna faktycznie dopiero po przeczytaniu, w zwiazku z czym "Zly dzien" moze u niektorych spowodowac rozne odruchy (w tym wymiotne ).
PS. Male wyjasnienie - zrobilem ankiete, ktorej juz nie ma. A nie ma jej, poniewaz zostalem opieprzony (slusznie) przez przedstawiciela redakcji, ktory to stwierdzil, ze redakcja bedzie decydowac co sie pojawi w R#3 a nie jakas glupia ankieta.
Skonczmy ten spam bo nie temu ten temat sluzy.
Za pozno - rownolegle z pierwszym powstawaly inne akty (stad sadze, ze Ci nie przypadna do gustu) i nie beda zmieniane.
To tak informacyjnie tylko.
jak zauważyłem, eden należy do nurtu tzw. niedzielnych recenzentów, zapoczątkowanego w Polsce (na świecie troszkę wcześniej) przez (a jakże) telewizję, programy "rozrywkowe" typu Idol itp.
posłużę się Twoim typem rozumowania, edenie - są krytyki i KRYTYKI (nie szukaj w słowniku, to się pisze tylko małymi literami. to, że nie zrozumiałeś mojej ironii we wcześniejszej wypowiedzi i postanowiłeś mi to wytłumaczyć na przykładzie samochodów, całkiem mnie rozbawiło, ale niestety o Tobie najlepiej nie świadczy). Recenzent taki (niedzielny) ma w zwyczaju pokazywać wszem i wobec jaki to on nie jest "dobry", i jak zna się na rzeczy, nie poprzez fachowe recenzje, ale po przez ich karykatury, maszkary, polegające głównie na drwinie z autora, nie na ocenie dzieła. W ten sposób (poprzez poniżanie innych) sam stara się ukazać siebie w lepszym świetle. Bawi to może masę (czyli odbiorców przed telewizorami) jednak w bardziej wyedukowanym gronie, za jakie uważam userów tego forum, zahacza bardzo o tandetę i kicz.
Napisałeś, że brakowało konstruktywnej krytyki tego numeru zina, tym samym zachwalając swoje wypowiedzi i twierdząc, że one takowymi były. Może i tak, może i nie. Przedstawiłeś swój punt widzenia, w dodatku wedle najnowszych trendów w modzie, zarówno "masowej" - przytoczony wcześniej przykład Idola, jak i forumowej - rozbieranie posta adwersarza na części i komentowanie go, bez wprowadzania nowych elementów do dyskusji.
Ciągnięcie tej dyskusji jest jednak poniżej mojego poziomu (uważasz go za kiepski, wiec pomyśl jaka musi zatem być dyskusja) i podobnie jak i Ty liczysz na poprawę naszego stylu w następnym numerze, ja liczę na poprawę jakości Twojej "krytyki".
p.s. widzę, że zostawiasz już sobie tylną furtkę - jak w następnym numerze nie będzie naszego tekstu, to będziesz tryumfował, a jak będzie, to znaczy, że "przez grzeczność i solidarność z Wami jako współtwórcami zina redakcja chce Was łagodnie i pobłażliwie potraktować". Sprytne posunięcie, teraz niezależnie od decyzji redakcji okaże się, że masz rację.
Acha, i jeszcze jedno, panie krytyku - nie jesteśmy w żaden sposób związani z redakcją, co było już kilkakrotnie (nawet na tej stronie) zaznaczane w tym temacie. Czyżby braki w czytaniu ze zrozumieniem?
no ok, niech bedzie po Twojemu:
Mam nadzieję, że już wystarczy. Bo komentarzy na temat zina w Waszych wypowiedziach od jakiegoś czasu, jak na lekarstwo. Jeśli zaś temperamenty nie opadły, służę wygodną miejscówką w "Thunderdome"...
abadon jakze ja ci dziekuje za to krotkie uciecie ... bo juz sie zaczynalo robic za powaznie ... entrop, eden ... w tej kwestii przylaczam sie do propozycji wilka ... idzcie do klatki bo to coraz bardziej pachnie jak manifestacja a zarazem pojedynek dwoch meskich ego ... parafrazujac amerykanow ... get a room
przepraszam za lekki offtop :]
No tak, już miałem przenosić do TD, to na złość wrócili do tematu i mówią o tekście. Ech... żadnej zabawy.
Mnie fragment erotyczny spodobał się bardzo. Rozbawiły mnie też wstawki "pozafilmowe" - operator trafiony w oko, barman szczęśliwy z powodu roli mówionej. Lubię takie "wyskoki" z fabuły w komediach. Być może źle to świadczy o moim poczuciu humoru i smaku, ale co mi tam.
Aha... w MiMie była "Kraina Goblinów", a w niej niekiedy "Teatrzyk Zielony Goblin" - tak gwoli ścisłości.
a ja chcialbym przypomniec o istnieniu takiego pojecia jak sztampa i jak wyobraznia ... i chcialbym tylko dodac ze obie te rzeczy widze w ich arcie ... i ze jak barman kopie stol i jest podlym rynsztokowym niewyksztalconym synem mula [chociaz to przeciez nie mozliwe] to raczej nie krzyknie: przepraszam najmocniej moj drogi strasznie okropny czlowieku ktoremu zupelnie brakuje manier i nie powinien pic piwa pod stolikiem w tak wyrafinowanym lokalu jak ten, w szczegolnosci jesli to piwo juz do kogos nalezy! i ze furnitura to dobre slowo okreslajace poziom umyslowy tego kto je wypowiada, bo wsiok na zabitej dechami wiosce ktorego jedyna ksiazka byl komiks o Lobo [to odniesienie do lobo powstalo w skutek braku innego na chwile obecna w moim umysle] bedzie tak mowil, bo wyda mu sie to uczone, madre, wzniosle i inteligentne i chcialem tylko zwrocic uwage ze z mojego punktu widzenia troche przesadzasz eden i chialem stwierdzic ze z mojego punktu widzenia rozumiem ze chcialbys ocenic i omowic art wedlug wszelkich zasad recenzowania, ale wydaje mi sie ze tak jak oni maja pewne braki w stylu, tak ty chyba nie do konca wieloaspektowo spojrzales na ich tekst i chcialem ponad wszelka watpliwosc stwierdzic ze w tej kwestii zadne z was nie wygra ... ani ty entropie, ani ty eden ... bo oboje, i zaden z was, macie racje ... i oboje dazycie do jej udowodnienia :] i chcialem poprosic o to, by nie posilkowac sie trudnymi slowami, ktore musze <sic!> sprawdzac w slowniku :]
Eh... tylko jedna rzecz jeszcze dodam - moze nie zauwazyles, ze wspominalem o innych czesciach - to co dane Ci bylo przeczytac to tylko jej mala czesc... praktycznie wstep. Spora czesc Twoich zarzutow (mowie o tych ogolniejszych, nad przykladami a pod klotnia z entropem ) mija sie z prawda - oczywiscie patrzac na calosc a nie na ten maly freagment "Zlego dnia".
Niestety calosc poznasz jak i inni czytelnicy pewnie najwczesniej za rok przy obecnym tempie wydawania Reaktora, ale moze po kilku nastepnych czesciach zweryfikujesz choc czesc swoich pogladow...
I jeszcze jedno
eden, muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony. I nareszcie odpowiem bez używania złośliwości, tzn. pominę wszytko co niezwiązane ze "Złym dniem" i powiem co zwróciło moją uwagę.. no może oprócz jednego, a mianowicie "Mówienie prawdy prosto od serca jest w kulturalnym towarzystwie tak karane? Entrop, w takim razie zmień środowisko, jeśli uważasz je za kulturalne, szczerze radzę!" - moim zdaniem kulturalny człowiek zatrzymuje dla siebie to, co myśli o innych. Po tym się właśnie poznaje, że jest on kulturalny. Qui pro quo
krótko:
Piszesz dużo, że używaliśmy utartych ścieżek, kalk, starych schematów, itd. Ale przecież, na miłość Boską, "Zły dzień" na tym polegał! Część klimatu fallouta na tym polega! O to nam właśnie chodziło, żeby czytelnik bawił się wyłapywaniem nawiązań, sugestii, etc. To się w żadnym akcie nie zmieni, bo inaczej idea naszego dramatu straciła by sens. Niepokoi mnie stwierdzanie, że fallout przez to tracił klimat.. pierwszy raz się spotykam z taką opinią. Generalnie całość recenzji rozbija się o to, że nie podoba Ci się styl - no cóż, nie zmieni się on już, zwłaszcza, że jak mówił Abadon, kolejne akty zostały juz napisane. W grę wchodzą poprawy błędów stylistycznych, składniowych itp, jednak na pewno nie całości. Cieszy mnie tez to, że po dokładnym przeanalizowaniu całości znalazłes kilka rzeczy, które nawet Tobie sie podobają.
Ja się z opinią że Fallout (myślę tu o F2) traci klimat przez nadmiar aluzji spotykałem wielokrotnie. Zobacz entropie chociażby, co ludzie wygadują tutaj na Shamo w wątku o F3 http://shamo.gry-online.pl/agora/index.php...150&#entry75058, zresztą chyba w wątku z dyskusjami o F2 lub F1 poruszano ten sam temat - tzn. były zarzuty, że przez zbytnią aluzyjność gra cierpi. Oczywiście - są fani "rozpasania" aluzyjnego, są i przeciwnicy. Ja lubię aluzje, o ile mnie bawią (w F2 zazwyczaj bawiły, w "Złym dniu" raczej nie) i nie zabijają przy tym smaku fabularnego mięska.
Reaktor jest, o ile dobrze zapamiętałem z któregoś z postów redakcji, kwartalnikiem, więc niestety trochę Waszego czekania jeszcze będzie. RE2 wyszedł, zdaje się, w drugiej połowie września... więc RE3, jeśli wszystko pójdzie jak trzeba, dostaniemy "pod choinkę"... Macie nauczkę na przyszłość - trzeba było jednoaktówkę pisać
Hm, generalnie najlepiej chyba zamieszczać skończone teksty. Bo zarówno ze "Złym dniem" jak i z opowiadaniami (czy minipowieściami) "w kawałkach" może być tak, że i autorzy i czytelnicy osiwieją zanim zobaczą napis KONIEC A w końcu tak dużo czytania nie ma, "Zły dzień" w RE2 to raptem dwie strony. No ale to jest temat na dyskusje redakcyjne już.
Tyle ze na wstepie tak ustalilismy z Wolvem - jedna czesc co numer. Nie nasza wina ze tempo wydawnicze jest takie a nie inne... Choc teraz chyba jestes juz w redakcji, wiec Ty masz na to jakis wplyw
Tak, jestem w re(d)akcji. Co do wpływu na samą częstotliwość ukazywania się Reaktora - nie sądzę by ktokolwiek tu coś poradził. Wydawanie zina to jest "robota" w najlepszym razie na... ćwierć etatu dla najbardziej aktywnych z nas. Żeby zrobić z zina dwumiesięcznik (nie mówiąc o miesięczniku), trzeba by pisać więcej, a na to trzeba mieć z kolei więcej wolnego czasu. Jak pewnie wiesz Abandonie, podobnie jest z większością zinów netowych robionych przez ludzi, którzy uczą się/studiują/pracują. Zina się robi siłą rzeczy "po godzinach", kiedy po prostu redaktorzy mają "czas wolny" i komfort psychiczny (w tym znaczeniu, że nic innego ich specjalnie nie goni). Ja na przykład często piszę - wiem, że to zabrzmi dziwnie - w autobusie, bo wtedy mam względny spokój, 30-60 minut do zagospodarowania i mogę się skoncentrować.
Gdyby to była nieźle płatna fucha, to niektórzy z nas zapewne rzuciliby swoje codzienne zajęcia (np. szkołę), a wtedy z pewnością częstotliwość ukazywania się zina byłaby większa. A tu jeszcze dochodzi taka sprawa, że niektórzy nie mają u siebie w chacie dostępu do sieci (red-naczka), a inni tylko modem (ja). I tak uważam, że Wolv uczciwie postawił sprawę z tymi 3-ma miesiącami, i nic nie wskazuje chyba na to, byśmy zaliczyli obsuwę. Pamiętam, że jak pisałem do Radiated to nikt nie znał dnia ni godziny, bo równie dobrze mogliśmy się ukazać za dwa miesiące, za cztery jak i wcale. Co nie jest żadną pretensją - tak po prostu w życiu bywa, gdy grupa nie znających się z widzenia osób robi coś na zasadzie wolontariatu.
Wystarczy jakieś z punktu widzenia wydawniczego mało istotne zdarzenie, np. kłopoty sercowe red-nacza/red-naczki, żeby byt zina stanął pod znakiem zapytania. "X mnie rzucił/a, mam dość życia, a wy mi tu piszecie o jakimś zinie, mam to gdzieś". Dlatego apel do wszystkich: Kochajcie i chrońcie ziny internetowe, gdyż ich żywot jest równie kruchy i niepewny jak żywot spore-planta, który wyrósł na drodze Vault Dwellera. (nie mylić z VD z FuWa;))
Po przeczytaniu tego wątku przychodzą mi na myśl miłe wspomnienia kiedy to na zielonym forum i pierwszej odsłonie TYTANA, można było kulturalnie podyskutować i przeczytać takie wypowiedzi jak chodźby zaprezentował tu eden, która jest dłuższa niż niektóre dysputy na tym forum ;] ... i to mi przywraca wiarę w to, że nadal może być tak jak kiedyś było, a może nawet i lepiej - na Shamo wkrótce zaistnieją pewne gruntowne reformy, które mają zwalczać spam, trollowanie i szeroko pojęty OT itp. Ciesze się z coraz bardziej rozbudowanych wypowiedzi jakie można tu ostatnio zastać, zamiast pogawędek ala forum - czat. To tyle mojego OT ;].
Moim marzeniem bylo by gdyby za pomoca Reaktora prowokowac tego typu dyskusje. W sumie m.in. temu sluza tego typu przedsiewziecia...
A na likwidacje trollowania dobrym pomyslem bylo by otworzenie jakiegos oficjalnego czata, ktorego by mozna utrzymywac przy zyciu tak by nie padl za szybko i by byl ,,zbiornikiem retencyjnym" wszelkich ,,pogaduszek"
Moja opinia o drugim numer Reaktora dziś już będzie trochę nie aktualna - w końcu jest nowy, trzeci numer zina. Ale skoro dopiero teraz uporałem się z jego lekturą - to pozwolę sobie na parę uwag ode mnie. Miło mi je będzie zweryfikować z lekturą trzeciego numeru
1) Stopka - warto by tu umieścić informację skąd można pobrać Reaktora - ze strony FC i w razie problemów od nas. No choć ktoś kto to czyta, to już pewnie sobie to pobrał, ale może zdarzyć się tak, że ktoś to pożyczył i potem sam chciałby sobie ściągnąć nowe numery
2) Klimaciarstwo - uważam, że jest utrzymane w równowadze. Wszystkie teksty nie popadają w zbytnie ziomalstwo (no może Ruda trochę się do tego zbliża - teksty o MartEEm) ani też w patetyczne przynudzanie.
3) Teksty naukowe (bomba kobaltowa i reaktor BWR) - jak ja bym to napisał (to napisz coś w końcu - dopisek Squonk ), to wyszłoby z tego małe naukowe opracowanie. Nie można jednak całkowicie powiedzieć, że te teksty są do bani - NIE! W przypadku reaktora autor za bardzo skupił się na dydaktyce, a za mało "polał wody" w temacie popularyzacji nauki. Czyli gdzie są stosowane takie reaktory, co się stało w Czarnobylu - bo tam był taki typ reaktora.
No ale spokojnie - nie chodzi nam tu przecież o doktorską rozprawę, to jednak warto by podrasować kwestię, że jeśli ma się pojawić taki tekst to niech będzie on napisany w sposób naukowo-gawędziarski, a nie jakbyśmy czytali Wikipedię.
4) Opowiadanie Ange - i co z tego, że starawe i gdzieś już było publikowane. Są tacy ludzie, którzy tego nie czytali. A jego poziom jest o wiele lepszy niż ostatnie pozycje jakie choćby przyszły do Schronu. To znaczy, mamy tu jakąś fabułę i przekazaną myśl a nie "zapis tego co się dzieje na ekranie monitora".
5) Sztuka Aba i Entropa - hmm, nie ruszyłem, może kiedyś, za bardzo klimaciarskie i nie chodzi mi o to, że bohaterowie mogliby się nazywać dla odmiany Squonk i Hammer. Kwestia gustu.
6) Relacje z OT 2006 - świetne! Nieźle się uśmiałem czytając tek sta MartEEgo, zadumiałem (że to takie sensacje tam odchodziły) czytając to co napisał Szpon. Nie bardzo zakumałem o czym, pisze Ruda - choć wiedząc to i owo - kumałem. Ale ci co nie byli na OT i nie mieli stamtąd relacji z pierwszej ręki, mało co by zrozumieli. Tekst Zocika - sympatyczny
To co było tam nie tak? No chyba brak takiej reporterskiej relacji - kto, co, z kim, i dlaczego.
7) Fotoplastykon - uuuu!!! "Wkręcanie" sobie klimatów PA na podstawie tego co się obserwuję uważam, za jedno z największych rzeczy jakie dało mi poznanie Fallouta. Brawo Wolv!
8) U Harolda - historii re(d)akcji nie skumałem, za to listy to niezły pomysł, pełen humoru i ogólnie świetny.
9) Odprawa kwatermistrza - "jajca" połączone z konketnie przekazaną wiedzą, zawsze robią na mnie pozytywne wrażenie. Świetnie napisany tekst, bez zbytniego przynudzania ani drażniącego ziomalstwa. Brawo!