X
ďťż
Katalog znalezionych fraz
Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

Zapraszamy Szanownych Czytelników o wyrażenie swojej opinii na temat czwartego numeru Reaktora.


Pierwszy - bo jeszcze przy kompie Każda pliszka swój ogon chwali - więc zacznę od siebie

Otóż morda się cieszy, kiedy własna twórczość znajduje miejsce w tak szacownym miejscu i gronie. Choć myślałem, że tylko moje dywagację będą świeciły oczami za "dział naukowy"

To tyle - na szybko, gdyż aby merytorycznie podejść do nowego Reaktora, to trza go wpierw wydrukować na papierze - co zrobię jutro

Jeśli będą jakieś problemy z pobraniem - to wiadomo - Reaktor jest też i u nas - na Trzynastym Schronie w plikowni - czyli tutaj
Ja jeszcze jestem w trakcie konsumpcji
Cieszy mnie news o fMUDzie - widzę ze po 3 latach ludzie zaczynają ten projekt traktować poważnie jednak z treści widzę że trochę trwało poskładanie redaktora :]

Jak zazwyczaj na pierwszy gryz wiązłem fotki które są v.nice , potem gdzieś na zdjęciu przemknął mi Entrop wiec zagłębiłem się w jego recenzje by następnie dopaść TXT Wolva o g11.
No cóż każdy art. był wybitny i jeśli tak pozostanie z reszta towaru będzie to "najlepszejszy gazet pa "
Ja także się niezmiernie cieszę, że udało mi się po raz kolejny zaistnieć na łamach Reaktora. Zabieram się do drukowania i czytania. Po czym przedstawię jak zwykle kompletną wypowiedź na temat numeru.


Sciagnal, wydrukowal... w tym miejscu sie wkurwil... poczytal i mowi:

Beczka dziegciu:

Pierwsza rzecz - sami twierdzicie, ze Reaktor jest robiony tak, by wygodnie bylo poczytac na papierze... owszem, ale bardzo niemila niespodzianka okazuje sie w tym momencie fotoplastykon - przy czarno-bialej drukarce laserowej, to po prostu czarna kartka z ciemnymi zdjeciami na ktorych nic nie widac.... Skoro idziecie w strone gazety i nastawiacie sie na druk - to w CALOSCI.... prosze.
Do tego dochodzi jeszcze tak naprawde fakt, ze na tych zdjeciach nic nie ma... nie "mowia" do mnie, a podpisy sa "prawie zabawne".

Male oszustwo - na glownej stronie, pod tytulem, jest kolejno: "numer 4", "polski zin postapokaliptyczny" i "V 2007" - jak rozumiem staliscie sie miesiecznikiem? ;P

Kolejna - sklad tekstu. Nie wiem, czy nie ma na swiecie programu automatycznie dzielacego slowa (wszystkie gazety maja to robione recznie? hm...), czy Wam sie zwyczajnie nie chcialo, ale przy justowaniu tekstu w waskich kolumnach to wrecz OBOWIAZEK. Chyba, ze lubicie takie potworki jak chocby juz we wstepniaku (zastosuje twarde spacje by zobrazowac): "organizacji_______państwowej_______w"... i jest tego cala masa :/

Orty i literowki -wiem, ze kazdemu moga sie przytrafic, ale z tego co Wolv mowil, podobno strasznie sie napracowaliscie nad korekta... chyba jednak slabo.

Techniczne porady wujka Squonka - w skrocie: do dupy. Za krotko, za malo tresciwie i co najwazniejsze - kompletnie bez sensu z perspektywy klasycznego wyobrazenia postapo... po cholere tyle informacji o akumulatorach, skoro po kilku latach kazy jest do wyrzucenia? Nie lepiej bylo wspomniec o tym, ze mozna no roznego rodzaju silniki elektryczne przerobic na pradnice, dorzucic np. lopatki-wiatrolapki badz niewielka kopie kola mlynskiego i czerpac prad z natury w sposob mniej wiecej ciagly?

Lyzka miodu:

Brawo dla edena za siedem grzechow i grafiki, a jesli chodzi o opowiadanie - nie bede ocenial poki nie poznam calosci.

Kpl Wolvson jak zwykle na poziomie, znow ciekawa bron, znow fajny opis, choc moze tym razem troszke mniej humoru w tym bylo niz poprzednio (a szkoda ).

Misja zakonczona - ciekawy, pomyslowy, w pewnym sensie innowacyjny tekst... ale dwa ostatnie zdania psuja caly efekt... osobiscie wolalbym zakonczenie po ostatnim wycinku prasowym, zwlaszcza ze zakonczony jest bardzo sugestywnie wielokropkiem.

Nad dziedzictwem F'a rozwodzil sie nie bede, w koncu tekst nowy nie jest i wiekszosc z Was pewnie juz go nie raz czytala.

Recki Bio - zdecydowanie zachecajace do lektury, dobrze wywazone i ciekawe.

I na koniec to co posrodku:

Organizacja panstwowa - krotko, malo tresciwie, acz jednak dosc ciekawie... az sie prosi o rozwiniecie i przytoczenie roznych historycznych przykladow (w koncu wszystko juz bylo przerabiane...).

"Recka" Sixty-Six... hm... moze lepiej bylo stworzyc osobny dzial dla tego artykulu... np "ciekawostki" czy cos w tym stylu. Nijak mi nie pasuje do koncepcji recenzji dziel kultury, choc sam tekst b. dobry.

News: nie oszukujmy sie, ale newsy malo newsowe... nie wiem czy jest w ogole ich sens przy tak nieregularnym cyklu wydawniczym.

Eden: it's... oraz Trash - nie czytalem. Manga mnie nie interesuje a po przeczytaniu paru zdan z recki gry nie chcialo mi sie czytac dalej (nie ze wzgledu na sam tekst, tylko juz wiedzialem ze to gniot i i tak mnie nie zainteresuje).

Chyba wszystko. W koncu sie Wilczku doczekales mojej pisemnej wypowiedzi - ale to nie zwalnia Cie z obowiazku wychylenia ze mna browarka
Nie ma jak poranny, orzeźwiający prysznic krytyki.


Do tego dochodzi jeszcze tak naprawde fakt, ze na tych zdjeciach nic nie ma... nie "mowia" do mnie, a podpisy sa "prawie zabawne".
Podpisy nie miały być zabawne, miały stylizować FP na ulotkę reklamującą postapokaliptyczny hotel.


Male oszustwo - na glownej stronie, pod tytulem, jest kolejno: "numer 4", "polski zin postapokaliptyczny" i "V 2007" - jak rozumiem staliscie sie miesiecznikiem? ;P
Marudzisz. Ja odczytuję to jako "czwarty numer - polskiego zina postapokaliptycznego - wydany w maju 2007 roku". Gdzie tu oszustwo?


Orty i literowki -wiem, ze kazdemu moga sie przytrafic, ale z tego co Wolv mowil, podobno strasznie sie napracowaliscie nad korekta... chyba jednak slabo.
Konkrety proszę. Gdzie zostawiłem tak zauważalnie dużo błędów?


Kpl Wolvson jak zwykle na poziomie, znow ciekawa bron, znow fajny opis, choc moze tym razem troszke mniej humoru w tym bylo niz poprzednio (a szkoda ).
Hehehe, wszędzie doszukiwałby się humoru. Czy to nie Ty mówiłeś, że Reaktor to generalnie poważny magazyn?


"Recka" Sixty-Six... hm... moze lepiej bylo stworzyc osobny dzial dla tego artykulu... np "ciekawostki" czy cos w tym stylu. Nijak mi nie pasuje do koncepcji recenzji dziel kultury, choc sam tekst b. dobry.
Ale dział nie nazywa się "Recenzje dzieł kultury", tylko "Recenzje", co daje pewną swobodę. Zresztą już na wstępie zaznaczyłem, że recenzja jest nietypowa. Jednak nadal pozostaje recenzją.
<w tym miejscu, jako korektor, upominam sam siebie za nadużycie wyrazu "recenzja" >

Chciałem wczuć się na chwilę w krytyka kulinarnego, jednego z tych gości, którzy chodzą po knajpach, patrzą, próbują, oceniają, a potem piszą o tym artykuł. Przyznam, że nawet korciło mnie, żeby pójść do Sixty-Six z aparatem, przedstawić się jako reprezentant magazynu, który chce napisać recenzję i sprawdzić, czy nie wyniknie z tego przypadkiem darmowe piwko. Ale stwierdziłem, że to byłoby nadużycie.


News: nie oszukujmy sie, ale newsy malo newsowe... nie wiem czy jest w ogole ich sens przy tak nieregularnym cyklu wydawniczym.
Hmm.. być może nie. Z drugiej strony, można optymistycznie założyć, że nie wszyscy trzymają rękę na pulsie i przynajmniej niektóre newsy faktycznie będą dla nich newsami.


Chyba wszystko. W koncu sie Wilczku doczekales mojej pisemnej wypowiedzi - ale to nie zwalnia Cie z obowiazku wychylenia ze mna browarka
Po takich recenzjach, nie wiem, czy dożyję następnego browarka. Załamany faktem, że przyniosłem hańbę zinowi jako korektor i tekściarz popełnię seppuku klawiaturą, podczas gdy Ruda skoczy z mostu z uwiązanym do szyi monitorem, a Squonk udławi się myszką.

Nie ma jak poranny, orzeźwiający prysznic krytyki.
In deed


Techniczne porady wujka Squonka - w skrocie: do dupy. Za krotko, za malo tresciwie i co najwazniejsze - kompletnie bez sensu z perspektywy klasycznego wyobrazenia postapo...
Sie musze odgryźć

Otóż każdy ma inne swoje wyobrażenie o postapo - dla jednych będą to pustynne wizje - nawet pewnie i Finlandia bo wojnie atomowej na wieki wieków będzie pustynna, dla innych są to znowuż finezyjne ciuchy i odejście od kanonów mody jakie wówczas mają obowiązywać.

Źle też zrozumiałeś o co chodzi z tymi akumulatorami. Otoż będąc one w stanie naładowania - tracą one swoją pojemność. Ale nie znaczy to, że leżąc sobie w jakimś sklepie, czy suchym magazynie nie będą one zdatne do użycia.

Aha i jeszcze jedno - wracając do początku. Dla mnie postapo to nie tylko czas kilkudzisięciu lat po wojnie atomowej - vide bajędy z Falloutów To także czas , miesiąca, roku, dwóch, kilku lat - bo przecież realnie nie ma na świecie takich schronów jak Krypty - gdy ludzie będą musieli jakoś dawać sobie radę.

Jednym słowem - mniej przywiązania się Fallouta a więcej realnego spojrzenia na techniczne aspekty życia na Pustkowiach

A co do wiatraczków - owszem - racja - ale zważ, że mój tekst jest pisany pod kątem patrzenia na te sprawy przez zwykłą osobę, której techniczna wiedza - z zakresu mechaniki, energetyki, elektroniki - jest na poziomie podstawowym. Zmontowanie sobie byle czego w postaci wiatraczka i zasilanie nim urządzeń - to owszem - ale w "postapokaliptycznych bajkach" i filmach klasy C. W realnym życiu - zapewniam Cię Ab - nie było by to takie łatwe


Eden: it's... oraz Trash - nie czytalem
To tak samo jak ja - epopeję "Zły dzień". Wystraczy mi, że pełno Entropa i jego "machającyh rączek" kiedyś było w Bu...barze No chyba, że zmienił bym sobie imiona głównych bohaterów na Sajdon i Hammer

Ale ogólnie dobrze - jak ktoś pisze coś więcej niż tylko "spoko robota ludzie"


Po takich recenzjach, nie wiem, czy dożyję następnego browarka. Załamany faktem, że przyniosłem hańbę zinowi jako korektor i tekściarz popełnię seppuku klawiaturą, podczas gdy Ruda skoczy z mostu z uwiązanym do szyi monitorem, a Squonk udławi się myszką.
Eee tam... zawsze może wyjść przecież Reaktor nr 4 - mk.2
Abciu, misiu puszysty, Fotoplastykon zawsze był kolorowy, od drugiego numeru, czyli od kiedy ten dział istnieje. Taka rozkładówka... (Chyba już to kiedyś tłumaczyłam...) A zawsze, kiedy włączasz drukowanie, pojawia się opcja od ... do ..., więc mogłeś nie drukować fotoplastykonu. Nie jest winą re(d)akcji, że nie masz kolorowej drukarki...

Co do tego oszustwa to Wilk już Ci wyjaśnił, jak należy interpretować pasek.

Jeśli chodzi o błędy korekty... Jak juz napisał Wolv: konkrety prosimy. Wiem, że obobje być może byliśmy już tak przesyceni tymi mróweczkami literek po którymś tam z kolei czytaniu (Wolv szczególnie), ale wątpię, czy jest naprawdę aż tak tragicznie.

Jeśli chodzi o dzielenie słów: program, którego używam do składania zina nie umie ich dzielić. Jest to darmowe legalne oprogramowanie. Niestety, nie stać mnie ani na zakup, ani na licencję profesjonalnego oprogramowania (np Acrobata). Jeśli chcesz nam to zasponsorować, zapraszam na priv!

Cieszę się, że znalazłeś coś dla siebie. Po to w zinie jest tekstów kilkanaście, by każdy mógł to pwoiedzieć. Od tego, by zadowalać wszystkich są wszak tylko kobiety lekkich obyczajów, a jeszcze nie słyszałam opinii, że Reaktor to dziwka...
Ja akurat z fotoplastykonu jestem bardzo zadowolony, Wolv się bardzo dobrze wywiązał z zadania czyli dokooptowania treści do fotek jakie mu dostarczyłem. Sam nie miałem pomysłu, a nic na siłę nie chciałem robić.
Nie wiem, jakie inne fotki moglibyśmy umieścić, żeby do Ciebie Abadonie (i do innych czytelników też) przemówiły bardziej;) Robię też akty, ale to jest zin postapo, więc siłą rzeczy zamiast nagich modelek są nagie ściany budynków;)
Ale dobrze że to napisałeś, może następny fotoplastykon powinien opowiadać jakąś fabułkę. Np. jakieś przygody Wybrańca czy innego Mad Maxa, czy coś. Żeby na więcej refleksji pozwolić czytelnikom. Aczkolwiek to co zrobił Wolv z moimi fotkami (pomysł i tekst) bardzo mi się podoba.

Sprawa składu zina jest bolesna. Tu zgadzam się w 200% z Abadonem, że czytanie tekstów w takiej formie (wspomniane metrowe "rozstrzały", i mikro-akapity długie na 1 znak) jest bolesne dla oczu i duszy. Z tym trzeba coś zrobić. Kiedy czytałem moje opowiadanie w Reaktorze, to miałem parę razy problemy ze zrozumieniem - nie dlatego, że źle napisane, ale że akapity się tak dobrze zlewają. Fajnie by było doprowadzić teksty do takiego poziomu czytelności, jaki jest w przesyłanych przeze mnie dokumentach.

3 kolumny się kiepsko justuje, a prawdziwe akapity zabierałyby tu połowę linijki, ale w takim razie warto chyba pomyśleć nad nową formułą.

Ogoniok, Wolv, czy nie możnaby tego jakoś rozwiązać, może w innym programie składać? Mam jakiś darmowy program konwertujący dokument do pdfa, jak by się przydał, to Wam prześlę. Sam robię czasem projekty w InDesignie, to jest całkiem niezły program do składu, nietrudny w obsłudze, popytajcie o niego znajomych.

Nie miałem jeszcze czasu, żeby wszystko przeczytać. Ale tak jak patrzę to generalnie jest lepiej niż w R3, i o to chodzi. Brakuje mi trochę tych fikcyjnych ogłoszeń drobnych i większej ilości reklam stylizowanych na klimat postapo.

Acha, stawianie daty pod tytułem jest o tyle dobre, że wiadomo, kiedy zin wyszedł. Za parę lat już się zapomni kiedy to było, a data przypomni.

Misja zakonczona - ciekawy, pomyslowy, w pewnym sensie innowacyjny tekst... ale dwa ostatnie zdania psuja caly efekt... osobiscie wolalbym zakonczenie po ostatnim wycinku prasowym, zwlaszcza ze zakonczony jest bardzo sugestywnie wielokropkiem.


Dzięki za dobre słowo. Że tekst jest innowacyjny to bym nie powiedział, chyba że chodzi o płaszczyznę tego zina.
Generalnie w dwóch ostatnich zdaniach chciałem zamieścić pointę (dla pewności że czytelnik zrozumie). Jeżeli wyszło zbyt łopatologicznie to urażonych przepraszam

Cały tekst to powrót to korzeni literatury PA czyli czystego s-f. Piszmy więcej o groźbach apokalipsy a mniej o Falloutcie.


Nie ma jak poranny, orzeźwiający prysznic krytyki
A calej wanny pochwal nie zauwazyl ;P
Moze to kwestia parafrazy znanego powiedzenia nakierowala Was na tok myslenia o mnie jako totalnym malkontencie

Od konca - Kamilos: owszem, innowacyjny w Reaktorze, ale innowacyjny tez jesli chodzi o tworczosc fanow Falloutow na naszej scenie ogolnie - nie przypominam sobie podobnego tekstu.

Eden - bron boze nie chodzi mi o historyjke Czosnek Łana na fotkach... po prostu - te mnie nie ruszaja jako zdjecia, to na tyle subiektywna sprawa ze nie ma co tlumaczyc

Ruda, żabciu, wiem jaki byl fotoplastykon, co nie zmienia faktu, ze psuje ogolna koncepcje - albo full kolor, albo cz-b gazeta
A poza tym, kierowany Waszymi slowami padajacymi kiedys tam w otchlani przeszlosci, uznalem ze NAJPIERW wydrukuje, a potem obejrze
A twierdzenie ze mam pecha majac monochromatyczna laserowke zalatuje bezczelnoscia - bardziej bym sie wkurzyl majac atramentowke, gdzie koszta druku sa duzo wieksze i zaciemnienie calej strony (tla zdjec) troche by niepotrzebnego tuszu zuzylo

Squonk - po pierwsze napisalem "klasyczne" postapo - czyli wlasnie madmaksowo-falloutowe wyobrazenie. A po drugie - wydawalo mi sie, ze to poradnik, wiec cos, co nawet laikowi moze wskazac droge do sukcesu.
Tak czy siak - nie bardzo mi sie widzi korzystanie z akumulatorow na dluzsza mete, a sam dawales pomysly na uzywanie biogazu (to laik niby zrobi?) w generatorach... uwazam ze "elektrownia" wiatrowa badz wodna jest prostsza w budowie

Last but not least, Wolvson - nie bede znow czytal wszystkiego zeby wylapac bledy, bylo ich moze kilka, ale na tyle duzo, ze gdzies tam w trakcie czytania zwrocilem na to uwage
Do tej daty sie przyczepilem z prostej przyczyny - date wydania mozna wrzucic w stopke redakcyjna, a tak smierdzi mi to miesiecznikiem

Reaktor wydrukowany (z wielkimi trudami) więc jedziemy O to część pierwsza mojej oceny

Co tam, panie na pustkowiu - dobra rzecz - takie wyszczególnienie na jedną stronę co ważnych newsów. Pisząc miesieczne podsumowania na Trzynasty, spotykam się z "klęską urodzaju" - tyle jest tych wieści, no a nie moge tylko wazelinować samemu sobie i pisać co nowego się u nas pojawiło.

Zły dzień - z powodów ogólnych nie będę się w to zagłebiał, ale widzę, że chłopaki robią kawał dobrej roboty. Zapewne są tacy którym taka literatura się spodoba - więc dobrze, że i dla nich jest takie coś.

Eden - może za mało naspojlerowałem??? Ale na wszelkie wątpliwości że to manga więc pewnie to ssie, chcę powiedzieć, że wyraźnie na końcu piszę, że Eden można traktować jako jedyną mangę, którą chce się mieć w swoich zasobach- jeśli ktoś oczywiście chce ją mieć.

Sam nie czytam tego typu wydawnictw - więc napisałem tylko własną opinię, bo być może rzeczywiście są jakieś inne - nawet i falloutowe mangi. Ja tego nie wiem

miniRECENZJE - czyli robota Bio. Dobrze, że ten edycyjny chaos z poprzedniego numeru został pognany w p...u. Krótko i na temat - jednym słowem może być. I powinno dalej tak być.

Sixty Six - no to mnie zaskoczyło! Widać, że polityczna linia "postapo to nie tylko fallouty i lepiej jak najdalej od nich" ma swoich dobrych promotorów w postaci Wolva Dobry tekst, choć widzę, że Entrop (bo to chyba on) i tam musiał się wcisnąć

Fotoplastykon - zarzut, że po wydrukowaniu go na "czarnej" drukarce, nic tam nie widać - jest tak samo trafny jak tekst warhassana - że to źle że Reaktor jest za duży bo modemowcy go nie zassą

Ja też go sobie wydrukowałem na swojej starej atramentówce i jest czarno - ale co z tego? Jak będzie mnie stać to kupie sobie laser kolor - i będzie git. A jakby co to wejdę sobie na kompa, odpalę plik PDF i zobaczę o co tam chodzi. Więc "o sso kurde chodzi???" - się pytam

A co do składanie tekstu - no parę takich "guciów" widzę - głównie w swoich tekstach. Może to wina tego, że dałem ciała pisząc to łordzie - gdzieś się może jakiś enter zapodział i to przez to? Hmm...

Grr-edit by Ruda

Część postu została przeniesiona do tego tematu.
Squonk

A calej wanny pochwal nie zauwazyl ;P
Zauważył, ale z pochwałami jest trudno polemizować, więc i temat do dyskusji średni. Ale, żeby nie było: Och, Abciu, jakiś Ty miły!


Moze to kwestia parafrazy znanego powiedzenia nakierowala Was na tok myslenia o mnie jako totalnym malkontencie
Wysyp telepatów ostatnio.
Nie myślę o Tobie, jako o totalnym malkontencie. Może to wyglądać jak masochizm, ale ja generalnie lubię, gdy ktoś zamieszcza krytykę, o ile jest sensowna i konstruktywna. To znaczy, że poświęcił czas, żeby się wgłębić w zina i, że zależy mu na jego rozwoju, skoro podzielił się swymi spostrzeżeniami i zaproponował rozwiązania. Innymi słowy: widzę, że przeczytał, a nie tylko przekartkował/przewinął i stwierdził, że fajne.


Od konca
Jak zwykle.


Last but not least, Wolvson - nie bede znow czytal wszystkiego zeby wylapac bledy, bylo ich moze kilka, ale na tyle duzo, ze gdzies tam w trakcie czytania zwrocilem na to uwage
Hmm.. czyżbym potrzebował postkorektora?


Sixty Six <...> Dobry tekst, choć widzę, że Entrop (bo to chyba on) i tam musiał się wcisnąć 
On ogólnie jest niezły we wciskaniu się - jak wieść gminna niesie.
Przy okazji - nieco niefortunnie ulokowałem tą fotkę. Znajduje się tuż pod tekstem, w którym piszę, że nie mogłem oprzeć się pokusie wypicia z tak charakterystycznej butelki - i fota entropa. Nieco to mylące, więc oświadczam, że gęba jest entropa, ale to nie on pisał ten tekst, a tekst jest mój, ale to nie moja gęba.
@eden:Tzw "drukarki PDF do nieczego się nie zdadzą, ponieważ należy mieć dokument, który można wirtualnie wydrukować. Jeśli znsz jakies legalne oprogramowanie, którego można używać za darmo, to bardzo chętnie poznam jego nazwę. InDesign nie jest darmowy i nie jest dokładnie tym, czego potrzebujemy. Instalowanie darmowego triala mija się z celem, ponieważ potrzeba nieco czasu na zaznajomienie się z obsługą. Jeśli już przesiadać się na inne oprogramowanie, musi to być przeprowadzka na stałe...

Jak zwykle.
Zwykle jest od tylu ;P

Część postu została przeniesiona do tego tematu.
Squonk
Dostałem opieprz od naczelnej Więc aby dalej nie "trzodzić" utworzyłem nowe tematy w Nauce i Technice. Niektórych postów nie przeniosłem aby nie szatkować tej dyskusji - a jedynie posłużyłem się cytatami.

"W poszukiwaniu energii elektrycznej...", polemika nad artykułem z Reaktora #4

Czy to przetrwa po tylu latach?, polemika nad artykułem z Reaktora #4

Zapraszam tam tytanów nauki i techniki do zmagań

@eden:Tzw "drukarki PDF do nieczego się nie zdadzą, ponieważ należy mieć dokument, który można wirtualnie wydrukować. Jeśli znsz jakies legalne oprogramowanie, którego można używać za darmo, to bardzo chętnie poznam jego nazwę. InDesign nie jest darmowy i nie jest dokładnie tym, czego potrzebujemy. Instalowanie darmowego triala mija się z celem, ponieważ potrzeba nieco czasu na zaznajomienie się z obsługą. Jeśli już przesiadać się na inne oprogramowanie, musi to być przeprowadzka na stałe...


Wyobrażasz sobie TRZYDZIEŚCI SIEDEM stron wypełniania ramek? Do każdej należy dobrać odpowiednią ilość tekstu - ani za dużo, ani za mało... Nie, to nie o takie oprogramowanie nam chodzi. Spróbuje załatwić licencję na starszego Adobe Acrobata...
Przeczytałem całość i zabieram się za krótką recenzję.

Siedem grzechów głównych... edena jest bez wątpienia najlepszym tekstem z całego numeru. Naprawdę wiele jest tam zawartych prawd pisarstwa i wiele można się nauczyć.
Od siebie dodałbym jedynie uwagę do tępienia używania słownictwa angielskiego.
Otóż jest też druga strona medalu polonizacji całego tekstlu. Wyobrażacie sobie jak się czyta tekst typu:
"Leszek ochoczo zarzucił na ramię działko obrotowe i ruszył w kierunku elektrowni atomowej w Lublinie."
Niby wszystko jest w porządku ale często polscy czytelnicy nie przyswajają opowiadań/powieści s-f umiejscowionych w typowych polskich miastach czy mających banalne polskie imiona, nazwiska.
Zauważyłem że polscy pisarze s-f często omijają ten problem wymyślając nazwy własne dzięki czemu często nie umiejscowiają jednoznacznie akcji opowiadania. I to wg. mnie czyta się o wiele lepiej.
A co do angielskich nazw to nie sposób przeskoczyć niektórych nazwa własnych(miasta, nazwiska, broń).

OPOWIADANIA:

Za garść kapsli edena czyta się gładko i przyjemnie. Nie wiem czy autor chciał dać pole manewru czytelnikowi czy planuje kolejną część ale opowiadanie wygląda na nie skończone. Brakuje zamknięcia historii i zakończenia pointą.

Zły dzień Abadona i Entropa niestety już poprzednio mi się 'przejadł' i mnie nie śmieszy. Ile można wałkować w kółko to samo?

Cudowne Dzieci II Ange dobrze się czyta lecz fabuła nie jest porywająca.

HOLODYSK:

Odprawa kwatermistrza Wolva utrzymała swój wysoki poziom. Widać pardzo dobre przygotowanie się autora do artykułu. Jest to drugi tekst obok 'rozgrzeszania' edena na bardzo wysokim poziomie.

Teraz mniej udane teksty holodysku:

W poszukiwaniu energii... Squonka zapowiadał się bardzo obiecująco wić zacząłem go czytać jako drugi (po grzechach). Wstęp zapowiada się całkiem dobrze ale już po chwili jestem bombardowany znienacka liczbami, jednostkami, pojęciami które nie są w tekście wcale wytłumaczone. Ponadto przy jedynej próbie zobrazowania przykładem jest BŁĄD!
360MW zasili 3 600 000 żarówek 100watowych a nie 360 000 !! (proste dzielenie przez 100! - zdaje się, że naczelna jest matematyczką...)
Idźmy dalej w kilku miejscach są powtórzenia wywodów na temat utraty pojemności akumulatorów zamiast napisać to raz, a jasno i dokładnie.
Ponadto od połowy artykuł zaczyna być nie na temat! Miał opisywać metody zdobycia energii w świecie PA a nie co kupić na wszelki wypadek teraz. Przez to traci na wiarygodności i przydatności.
Całość wygląda jakby była pisana na raty i nierzetelnie. A wikipedia nie zawsze jest wiarygodnym źródłem.
Tutaj niestety nagana się należy korektorom tekstów. Tekst powinien wrócić do poprawki.

RECENZJE:

Tutaj nie ma się do czego przyczepić. Zdecydowanie najrówniejszy dział i same dobre teksty. Tym razem Squonk się postarał i jego recka jest najlepsza.

FOTOPLASTYKON:

Zdjęcia jak zwykle bardzo dobre za to historia już mniej oryginalna niż poprzednio. Generalnie udany dział.

NEWS:

Ważne, zwięzłe i rzeczowe.

OTOCZKA:

Bardzo fajny rysunek na okładce zachęca do czytania. Poza tym można by jednak zastosować dwie kolumny tekstu zamiast trzech.
Aha reklama filmu pornograficznego zajeżdża kiczem. Takie było zamierzenie?

PODSUMOWANIE:

Cieszę się, że 4 numer doszedł do skutku lecz zmartwiła mnie słaba frekwencja opowiadań - ostatnio był ładny wysyp Kiedy następny numer wychodzi?


Otóż jest też druga strona medalu polonizacji całego tekstlu. Wyobrażacie sobie jak się czyta tekst typu:
"Leszek ochoczo zarzucił na ramię działko obrotowe i ruszył w kierunku elektrowni atomowej w Lublinie."
Niby wszystko jest w porządku ale często polscy czytelnicy nie przyswajają opowiadań/powieści s-f umiejscowionych w typowych polskich miastach czy mających banalne polskie imiona, nazwiska.
Zauważyłem że polscy pisarze s-f często omijają ten problem wymyślając nazwy własne dzięki czemu często nie umiejscowiają jednoznacznie akcji opowiadania. I to wg. mnie czyta się o wiele lepiej.
A co do angielskich nazw to nie sposób przeskoczyć niektórych nazwa własnych(miasta, nazwiska, broń).

Taki tekst czyta się wręcz fantastycznie... Ech, przypomina mi się sesja, kiedy w świecie postapokaliptycznym moi gracze szukali składu farmaceutycznego w Niemcach...


Za garść kapsli edena czyta się gładko i przyjemnie. Nie wiem czy autor chciał dać pole manewru czytelnikowi czy planuje kolejną część ale opowiadanie wygląda na nie skończone. Brakuje zamknięcia historii i zakończenia pointą.
W spisie treści wyraźnie napisane jest, że to część pierwsza...


proste dzielenie przez 100! - zdaje się, że naczelna jest matematyczką...)
Zły adres, przyczep się do kogo innego. Poza tym dyskusja na temat tego artykułu została przeniesiona do tego tematu.


Tutaj niestety nagana się należy korektorom tekstów. Tekst powinien wrócić do poprawki.
Wierzymy autorom na słowo i wierzymy, że wiedzą, co piszą... Poza tym niemożnością jest, przy czasie, jaki mamy na korektę i skład, sprawdzanie każdego zdania.


Aha reklama filmu pornograficznego zajeżdża kiczem. Takie było zamierzenie?
Nie, film naprawdę został nakręcony i bardzo chcemy dostać Oscara...
Tak, to ironia...

Podsumowując moje zgryźliwe uwagi: Kamilosie, nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Dziekujemy za opinię.

Podsumowując moje zgryźliwe uwagi: Kamilosie, nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Dziekujemy za opinię.


Hm, pogratulowac naczelnej...
tak, to tez ironia, choc blizsza sarkazmowi


Poza tym niemożnością jest, przy czasie, jaki mamy na korektę i skład, sprawdzanie każdego zdania.
Primo - czy "korekta" nie polega wlasnie na sprawdzaniu KAZDEGO zdania?
Secundo - "deadline" na oddanie tekstow byl w lutym, przynajmniej ja wtedy mialem takie informacje i w takim tez terminie dostaliscie Zly dzien... dwa miesiace to faktycznie malo czasu...


Zły dzień Abadona i Entropa niestety już poprzednio mi się 'przejadł' i mnie nie śmieszy. Ile można wałkować w kółko to samo?
Generalnie to raz - bo calosc powstala na raz i lezy sobie na dysku
Ale nie martw sie, zostaly jeszcze dwa akty do ewentualnego 9w koncu to zalezy od redakcji) opublikowania

Co do zarowek - przy czytaniu tez mi sie to rzucilo w oczy, ale potem calosciowo art byl na tyle (moim zdaniem) do kitu, ze zapomnialem o tyum - duzym przeciez - bledzie.

Kamilosie, uważam po prostu, że niektóre uwagi były wynikiem nadgorliwości i niedopatrzeń. (Np ta o tekście edena.) Poza tym wydawało mi się, że każdy zrozumiał, iż reklama filmu pornograficznego miała być kiczowata.


Primo - czy "korekta" nie polega wlasnie na sprawdzaniu KAZDEGO zdania?
Jego wartości merytorycznej? Niewykonalne. Wolv został sam z korektą...


W takim razie nic już nie piszę na ten temat. Myślałem, że dyskusja jest po to by Reaktor się doskonalił a ten temat by przedyskutować nasze błędy. Ale skoro dogłębna analiza tekstów jest nie na miejscu to przepraszam.
Spodziewałem się więcej powagi w podejściu do dyskusji...

Gdybym, jako Naczelna, była zawsze poważna, już drugi numer by nie powstał... Staram się podejść to tego z rezerwą. Obrażanie się niczemu nie służy. =)
Krytyka Kamilosa nie tyczy się jako tako merytorycznej zawartości, a charakteru tekstu - więc odpowiem na to tutaj:


Wstęp zapowiada się całkiem dobrze ale już po chwili jestem bombardowany znienacka liczbami, jednostkami, pojęciami które nie są w tekście wcale wytłumaczone. Ponadto przy jedynej próbie zobrazowania przykładem jest BŁĄD!
360MW zasili 3 600 000 żarówek 100watowych a nie 360 000 !! (proste dzielenie przez 100! - zdaje się, że naczelna jest matematyczką...)

Nie no Panie matematyk! Jeb... się przy dzieleniu - a raczej nie jeb... a źle odczytałem wynik z kalkulatora - mój błąd

Ale nie mów, że takie jednostki jak "kg/s" czy "MJ" to jakaś czarna magia - zwłaszcza, jeśli tekst tyczy się spraw energetycznych


Idźmy dalej w kilku miejscach są powtórzenia wywodów na temat utraty pojemności akumulatorów zamiast napisać to raz, a jasno i dokładnie.
Ej no - to jest typowe humanistyczne przegięcie pały!!! Jakie powtórzenie o akumulatorach?

Pierwszy fragment o utracie pojemności jest o bateriach i ogniwach. Potem - po długim wywodzie, jest dział o ładowaniu i o utracie pojemności akumulatorów.

No nie mów Kamil, że bateria albo ogniwo litowe to dla Ciebie to samo co akumulator litowy


Ponadto od połowy artykuł zaczyna być nie na temat! Miał opisywać metody zdobycia energii w świecie PA a nie co kupić na wszelki wypadek teraz. Przez to traci na wiarygodności i przydatności.
Od jakiej połowy??? O generatorach spalinowych zaczynam pisać pod koniec, a co radzę kupić teraz - to już sam koniec tekstu jest - i to w formie dykteryjki

Przecież zaczynając omawiać generatory spalinowe - nie piszę, że mamy go sobie kupić Cały tekst jest napisany z pozycji ludka, który chodzi sobie po mieście - bo jego kobieta mu truję dupę - i myśli jak skombinować prąd elektryczny. Obejrzał to, pomacał tamto, natrafił na końcu na generator - teraz myśli co mu to da.

Ej kurde - zarzut o błędzie w dzieleniu i a nawet o jednostkach jest trafny. Ale ten o Wikipedii mnie dobił Wziąłem z niej tylko informację o "chemicznej czarnej magii" związanej z reakcjami w ogniwach paliwowych - które - również można by zdobyć np. w jakimś większym mieście. Co ja - jakiś "pietnastolatek" (niczego takim osobom nie ujmując) - co tylko tam znajdują pytania na dręczące ich wątpliwości

Choć nie spoczywam na laurach, a uwagi przyjmuję na karb zwiększenie wysiłków nad pracą nad własnym słowem - to jednak zarzucanie czegoś korekcie i Re(d)akcji w kontekście mojego tekstu jest w tym przypadku nadużyciem. Śmiem twierdzić, że nie przeczytałeś uważnie tego tekstu do końca - nastawiając się zapewne na pierdoły a'la MadMaks czy Fallout

Ech...

Przeczytałem całość i zabieram się za krótką recenzję.

Siedem grzechów głównych... edena jest bez wątpienia najlepszym tekstem z całego numeru. Naprawdę wiele jest tam zawartych prawd pisarstwa i wiele można się nauczyć.
Od siebie dodałbym jedynie uwagę do tępienia używania słownictwa angielskiego.
Otóż jest też druga strona medalu polonizacji całego tekstlu. Wyobrażacie sobie jak się czyta tekst typu:
"Leszek ochoczo zarzucił na ramię działko obrotowe i ruszył w kierunku elektrowni atomowej w Lublinie."
Niby wszystko jest w porządku ale często polscy czytelnicy nie przyswajają opowiadań/powieści s-f umiejscowionych w typowych polskich miastach czy mających banalne polskie imiona, nazwiska.


Jak nie przyswajają, jak przyswajają Popatrz na wymieniane przeze mnie w tym tekście przykłady: Apokalipsa wg Pana Jana, Autobahn czy Głowa Kasandry. I to na tyle przyswajają, że te dwa ostatnie teksty należą do najpopularniejszych i najpoczytniejszych jakie Ziemiański i Baraniecki napisali ( i oba zgarnęły Zajdle).

Są imiona które brzmią lepiej, są imiona które brzmią gorzej. Szymon Hornic to pierwsza szufladka, a Leszek (zdrobnienie zawsze brzmi mniej poważnie) Brzęczyszczykiewicz to druga. Zresztą, jestem przekonany że to kwestia przyzwyczajenia. Hornic jest np. taki "góralski" - ale ja tu widzę raczej atrakcję, a nie zgrzyt.

Faktycznie dobrze jest wybierać neutralne imiona, bo bezpiecznie, wtedy nic się nie ryzykuje. Tak jak to Lem zazwyczaj robił - imiona jego bohaterów nie są zwykle ani typowo angielskie ani słowiańskie. Ale nawet Lem zrobił słowiański wyjątek - Ijona Tichego (chociaż to jest bardziej humorystyczny bohater niż większość innych).

Cieszę się, że się Wam art podobał. Co do opowiadania, to Ogoniok wszystko wyjaśniła - to dopiero 1 część, chyba nawet nie stanowi 1/3 całości.

Dobrze, że jest polemika i uwagi, bo jak wszyscy zgodnie kiwają głowami i wskazują jeden kierunek, to trudno mówić o odkrywaniu nowych terenów;)
Ja jestem za tym, żeby czytelnik się czepiał nawet najdrobniejszych drobnostek, niż gdyby miał się wcale nie wypowiadać.

Jedyne czego bym sobie życzył, to żeby się również jacyś nowi czytelnicy wypowiedzieli o zinie.

Co do dedlajnu, to kilka osób z redakcji jest współwinnych, w tym ja. Nie mam dość czasu i dlatego odchodzę z Reaktora, odtąd mój w zinie będzie tylko c.d. Za garść kapsli + ew. fotki do fotoplastykonu.
@Ruda: Dyskusję traktujmy poważnie. W końcu chodzi o przyszłość Reaktora. Choć odrobina dystansu oczywiście nie zaszkodzi. Może użyłem zbyt mocnych słów ale chciałem rzetelnie podejść do tematu. Jeśli ktoś poczuł się urażony to szczerze przepraszam.

@Abadon: Dzięki za wyjaśnienia. Cóż, nie każdy musi wszystko lubić

@Squonk: Za pomysłowość należą sie Ci brawa ale tak jak pisałem - trochę zepsułeś tego arta.

@eden: O nie! Mój Guru odchodzi... :| Mam nadzieję, że tylko na jakiś czas.
No ale czepianie się, że PA mojego tekstu przekreśla fakt, że radzę kupić sobie teraz generator jest mało logiczna. No bo kiedy go mamy kupić jak nie teraz? Kiedy upadnie cywilizacja (np w wyniku wojny jądrowej) to nic już nie kupimy - tylko gwizdniemy to sobie z jakiegoś opustoszałego sklepu

Idźmy dalej z opiniami...

Siedem grzechów głównych Fallout fan-fiction - eden myśli o odejściu z Reaktora, zapewne dlatego, ze szykuję mu się masa procesów od fanów - zostali oni tym tekstem zmuszeni do myślenia. A to mało kto lubi...

A na poważnie - juz dawno - czyli od kiedy działam na scenie, zauważyłem, że obowiązującym trendem (zwłaszcza wśród młodzieży) są teksty opisujące "akcję na ekranie komputera". No fajnie, że jest zapał i chęć twórcza - ale po co opisywac coś, co samemu można sobie zobaczyć na monitorze.

Dobra robota eden Duże brawa za odnoszenie się do panów Szmidta i Ziemiańskiego. Nie wiem czy pamiętasz (zapewne tak) ale to ich teksty w marcowym numerze SF z 2001 roku, można uznać za rozpoczęcie rewolucji na polskim rynku literatury SF i początku "ODZYSKIWANIA" go z rąk szmiry i chłamu z zachodu

I ciekawi mnie czy wziąłeś na warsztat jakieś opowiadania od nas

Misja zakończona - haaaa!!! Co to ma wspólnego z post-apo!!! Oj dobra - już się odgryzłem A na poważnie - czytam, czytam i wydało mi się, że mam przed sobą tekst jakiegoś młodszego kuzyna J.A. Zajdla

Dużą odwagą jest umieszczenie takiego tekstu w zinie, który ma trafiać do grupy ludzi, która jest dość zachowawcza w swoich poglądach (tak uważam). Jeśli nie ma grzybów atomowych, mutantów - to tekst może być przez nich przekreślony

Na szczęście tak nie jest - trafił on na łamy Reaktora - i dobrze gryzie się z resztą. Jedynie wymaganie (w stosunku do czytelnika) to trochę szersze podejście. Zakładam, że ci co włożyli wysiłek w wydrukowanie zina - tacy są

Dziedzictwo Fallouta - hmm... Tekst trochę "fan-fikowy" i "babsko zakręcony". Przyznam się, że podczas jego czytania dużym utrudnieniem był ów nieszczęsny zły skład tekstu. A także, brak "kresek" rozpoczynających monolog/dialog.

Chyba, że tak miało być w założeniach.

Odprawa Kwatermistrza #3 - a co tu więcej można pisać, kiedy wszystko jest wiadome No dobra - proszę tego nie traktować jako zaproszenie do spoczęcia na laurach

Jedyna wątpliwość to stopień owego "edukowanego trepa" Więc tak gwoli ścisłości - kpl. Wolvson to kapral Wolvson?

Thrash - serio ta gra jest taka słaba? Hmm... Możliwe - zrobić na szybko chłam a'la Dune 2/Doom to obecnie jest pikuś. Tylko, że nikogo nie interesuje po tym żal i złość fanów, że musieli bujać się przez jakiś czas z takim chłamem.

Tekst, choć krótki to bardzo dobry i konkretny.

Cholera - to już koniec!!! No wracam na górę i w wolnej chwili zajmę się tym co mi pozostało - opowiadaniem edena

Jedyna wątpliwość to stopień owego "edukowanego trepa" Więc tak gwoli ścisłości - kpl. Wolvson to kapral Wolvson? 
Ugh... faktycznie, palnąłem gafę. Powinno być, oczywiście, "kpr.".

Przy okazji zachęcam do zgłaszania propozycji sprzętu, który ma się pojawić w następnym numerze.

Ugh... faktycznie, palnąłem gafę. Powinno być, oczywiście, "kpr.".

Albo cpl (ang. corporal)
Wolvson funkcjonował jako "kpr." przez dwa poprzednie numery, nie ma więc potrzeby tego zmieniać <szczególnie, że jego stopień jest odzwierciedleniem mego, a "corporalem" nigdy nie byłem>.
Tym razem radioaktywny chochlik podmienił mi po prostu literkę.
Co wyście się wszyscy tacy czepialscy zrobili nagle??? Co nie powiem, to źle...
Taka dola naczelnej

Zagraj va banque i podnies im płace - zobaczysz, od razu zaczna inaczej spiewac

Siedem grzechów głównych Fallout fan-fiction - eden myśli o odejściu z Reaktora, zapewne dlatego, ze szykuję mu się masa procesów od fanów - zostali oni tym tekstem zmuszeni do myślenia. A to mało kto lubi... 

A na poważnie - juz dawno - czyli od kiedy działam na scenie, zauważyłem, że obowiązującym trendem (zwłaszcza wśród młodzieży) są teksty opisujące "akcję na ekranie komputera". No fajnie, że jest zapał i chęć twórcza - ale po co opisywac coś, co samemu można sobie zobaczyć na monitorze.

Dobra robota eden Duże brawa za odnoszenie się do panów Szmidta i Ziemiańskiego. Nie wiem czy pamiętasz (zapewne tak) ale to ich teksty w marcowym numerze SF z 2001 roku, można uznać za rozpoczęcie rewolucji na polskim rynku literatury SF i początku "ODZYSKIWANIA" go z rąk szmiry i chłamu z zachodu

I ciekawi mnie czy wziąłeś na warsztat jakieś opowiadania od nas 


Tego konkretnego numeru SF niestety nie czytałem, ale kilkanaście starych SF-ów w domu mam;) Autobahna uważam za najlepsze znane mi dokonanie Ziemiańskiego (a np. myśl o jego "Achai" do dziś przyprawia mnie o mdłości;} ).

Wszystkie przykłady/cytaty w moim tekście o 7 grzechach są wymyślone, chociaż oparte "na faktach autentycznych";) Jedynym prawdziwym cytatem jest cytat z tekstu Dextera, ale to jest akurat przykład pozytywny.
Po prostu nie chciałem nikogo urazić, bo zbyt dobrze pamiętam jak sam pisałem te "X" lat temu i jak znosiłem krytykę. Nie wiem, ile dokładnie lat mają autorzy fanfików które czytałem. Podejrzewam, że niektórzy - sądząc zarówno po warsztacie jak i fabule - są b. młodzi, mają może 12-13 lat. A jest to taki wiek, że (zazwyczaj) się dosyć przeżywa krytykę (przynajmniej ja przeżywałem).

Osobiście jestem przeciwnikiem "krytyki negatywnej" piszących poniżej 18-21 roku życia (chociaż nie raz tak krytykowałem, ale zazwyczaj znajomych). Weźmy np. polonistki, które każą 2-kowym uczniom czytać na środku klasy swoje wypracowania, jednocześnie omawiając błędy, czy stosują podobne praktyki "gnojenia" młodego z pozycji starego i doświadczonego. Takie rzeczy mogą zadziałać negatywnie, jak "zły dotyk", który pozostawia niechęć do j. polskiego i potem odzywa się czkawką przez całe życie. Zawsze sobie myślę, kiedy mówią w tv że statystyczny Polak czyta 0,5 książki rocznie (czy coś takiego), że ten statystyczny Polak mógł kiedyś zostać właśnie tak "źle dotknięty" przez jakąś filigranową panią od polskiego.

W ogóle mam dość radykalny (żeby nie powiedzieć "giertychopodobny") pogląd, że alhohol i papierosy można sprzedawać od 18, natomiast długopisy i pióra powinno się sprzedawać od 21 lat. Po prostu jak patrzę, co napisałem przed 21 rokiem, to się sam przed sobą czerwienię ze wstydu. Wszyscy fanfikowcy U-21 mają wg mnie jeszcze mnóstwo czasu, żeby pisać lepiej, bez względu na to, czy pisanie traktują jako jednorazową przygodę, czy coś więcej. Zresztą seniorzy jak ja też się mogą (i powinni) "ulepszać", na naukę nigdy za późno;)

Co do mojego odejścia, Kamilosie, Squonku - może Reaktorowi przyda się Wasza "świeża krew"? Ja jestem na razie troszkę podmęczony postapokalipsą, a nie wyrabiam się czasowo z innymi "sprawunkami". Ale parę lat temu było podobnie, odchodziłem ze sceny a potem wracałem, więc i tym razem wolę nie żegnać się "na zawsze".


W ogóle mam dość radykalny (żeby nie powiedzieć "giertychopodobny") pogląd, że alhohol i papierosy można sprzedawać od 18, natomiast długopisy i pióra powinno się sprzedawać od 21 lat. Po prostu jak patrzę, co napisałem przed 21 rokiem, to się sam przed sobą czerwienię ze wstydu. Wszyscy fanfikowcy U-21 mają wg mnie jeszcze mnóstwo czasu, żeby pisać lepiej, bez względu na to, czy pisanie traktują jako jednorazową przygodę, czy coś więcej. Zresztą seniorzy jak ja też się mogą (i powinni) "ulepszać", na naukę nigdy za późno;)


Tu się zupełnie zgodzę. Ja także czasami czytam stare teksty i widzę teraz kupę byków. Z drugiej strony próbować pisać należy wcześnie by się nieco z piórem oswoić a i innych czytać, czytać, czytać... i się uczyć.


Co do mojego odejścia, Kamilosie, Squonku - może Reaktorowi przyda się Wasza "świeża krew"? Ja jestem na razie troszkę podmęczony postapokalipsą, a nie wyrabiam się czasowo z innymi "sprawunkami". Ale parę lat temu było podobnie, odchodziłem ze sceny a potem wracałem, więc i tym razem wolę nie żegnać się "na zawsze".


Ale Wolv nie wsomniał że to ja mu podrzuciłem omysł z G11 Wiem czepiam sie ;>

Ale Wolv nie wsomniał że to ja mu podrzuciłem omysł z G11 Wiem czepiam sie ;>


Ja proponuje karabin snajberski AMP DSR. W razie potrzeby sluże zdjęciami z magazynu STRZAŁ (moge zeskanowac je)

Albo jeszcze lepiej opis Barrett M82A3
A były takie bronie w Falloucie którymś?
A to one muszą być z Fallouta? Myślałem że to zin postapokaliptyczny a nie tylko o falloucie.

A jak moga być bronie tylko z Falloutów to proponuje Wybuchowe Żuki, Pistolet Plazmowy, Pistolet Laserowy i Granat Energetyczny a i opis konstrukcji robotów strażniczych z baz wojskowych.
Jak do tej pory były to bronie z fallouta występujące w rzeczywistości. Malkontent z Ciebie KeniG...
A Bozar to niby na czym jest bazowany...? Niech ludzie poznają to cudo od innej strony .
To jak, Kapralu? Bierzesz Bozara na tapetę?
Raczej nie. Do tej pory Odprawy opierały się na prawdziwym sprzęcie i bezpośrednio do niego odnosiły. Daje to ten luksus, że praca jest konkretna, na temat i jest do niej materiał.
W przypadku bozara byłoby, jak w dowcipie o studencie biologii, który miał zdawać egzamin u profesora, którzy zawsze pytał o dżdżownice, więc się żak z dżdżownic się wykuł. A profesor zapytał go o słonie, więc ten mu mówi "Słoń to bardzo dziwne zwierze, ma trąbę podobną do dżdżownicy, a dżdżownice...". I ja też musiałbym chyba pisać "Bozar to świetna broń, wzorowany jest na Barettcie, a Baretty...". Albo wchodzę w fikcję, albo piszę nie na temat. Ani jedno, ani drugie specjalnie mi nie pasuje.
Ale skoro już jesteśmy przy broni ciężkiej, niezłym pomysłem byłby art o minigunach. Wędrówka od pierwszych prototypów Gatlinga napędzanych korbką, przez montowane w helikopterach i samolotach Vulcany, aż po dostosowane do potrzeb piechoty XM214 byłaby całkiem ciekawa. Bo jak wygląda minigun, wie pewnie każdy gracz, ale jak powstał i jak działa - przypuszczam, że niewielu.
A wtrącę swoje 3/100 PLN`a w dyskusję. ktoś tam prosił o zdanie świeżych czytelników , może nie świeży za bardzo ale pierwszy raz się wypowiadający za to .
Świetne opowiadanie, rewelacyjne 7 grzechów (lub stachów jak kto woli ), Wolv też dał popis jako Stary Kwatermistrz. Co do malkontentów, ja rozumiem, że zawsze można powybrzydzać na to co się dostaje do łapki ot tak gratis, bo chciało się komuś popracować , ale bez przesady Panie i Paniowie . Owszem błędy są, ale zostało wytłumaczone i IMO należy poprosić o szybki ciąg dalszy .
Co do broni.. hmm. Tak ciężka to jest to .

!Peace .

P.s. Ruda nie podnoś płac bo będą mieli na więcej bergów, a to może równać sie ze spadkiem wydajności, powiązanym ze wzrostem nadprogramowej weny tFurczej .
Podniosę im płace o 300%!

0zł + 300% x 0zł = 0zł (aka nowa płaca)
Troll mode ON

Podniosę im płace o 300%!


Dżizas... Rozpusta..


(...) 0zł = 0zł (aka nowa płaca)


A może tak bardziej merytorycznie o nowym numerze, się wypowiadajmy, co?
desercik, kpr. Wolvku, desercik!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl


  • © Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress Design by Colombia Hosting

    Drogi uzytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

    Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

     Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

     Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

    Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.