Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Jak podaje gram.pl:
Scott Campbell (były pracownik studia Black Isle, scenarzysta pierwszego Fallouta) i Jay Koottrappallil (w przeszłości związany m.in. z Looking Glass Studios) założyli własną firmę developerską, w której planują tworzyć nowe, oryginalne produkcje dla zróżnicowanych odbiorców. Niestety, ekipę z WhiteMoon Dreams - to nazwa studia - interesują tylko konsole.
Scenarzysta pierwszego, legendarnego Fallouta - Scott Campbell - został współzałożycielem nowego studia developerskiego, nazwanego WhiteMoon Dreams. Jego głównym wspólnikiem w prowadzeniu tego interesu jest Jay Koottrappallil, który pracował wcześniej m.in. dla firm Lucas Arts i Looking Glass. WMD ma swoją siedzibę w mieście Pasadena, w Kalifornii.
Zespół kompletowany przez weterana z Black Isle'a nie ma w planach tworzenia gier na PC. Celuje natomiast we wszystkie trzy konsole obecnej generacji - Xboksa 360, PlayStation 3 i Wii. Według pierwszych zapewnień, jej projekty mają być innowacyjne i zróżnicowane. Studio nie chce się ograniczać, będzie więc pracować zarówno nad tytułami dla młodszych, jak i starszych odbiorców. Konkrety na ich temat zostawiono do ujawnienia na później - wiadomo tylko, że WhiteMoon Dreams nawiązało współpracę z jednym z głównych japońskich wydawców branżowych. Co z tego wyniknie, dowiemy się pewnie za kilka miesięcy.
Źródło: gram.pl
Gry dla Japończyków, na konsole, do tego jeszcze kolejne studio z Pasadeny (czy oni innych miast nie mają w tej Kalifornii?) - nawet wolę nie myśleć, co z tego wyjdzie... chociaż skoro na xboxa, to może też na PC coś wydadzą.
Jeżeli wymyślą coś godnego uwagi to ktoś z pewnością znajdzie sposób, żeby wrzucić to na PC. Z drugiej strony trzeba się pogodzić z myślą, że twórcy najwięcej zarabiają na grach wydawanych na konsole.
Sposób na to jest znany od wielu lat - emulacja. Szkoda, że nie mają zamiaru robić gier na PC. Nawet jeśli miałyby to być totalne gnioty, to wiadać tutaj coraz mniejsze zainteresowanie PC jako platformie do grania. A nawet najlepszy emulator nie da takiej wydajnośći jak dobrze zoptymalizowany i skompilowany na x86 kod.
Emulacja nie ma już racji bytu. Nie ma porządnego emulatora PS2, a z XBOXa chodzi tylko Halo. To co tu dywagować o konsolach nowej generacji.
Taki mały przykład z PS3: Do tej pory nie zrobiono jeszcze gry, która wykorzystałaby moc PS3. Po prostu jest to bardzo trudne. Więc co dopiero mówić o emulacji.
No cóż, nie wiem jak wygląda sprawa emulacji gier na nextgeny. Wiem, że dostępne są emulatory (w miarę działające) PS/PS2. Myślałem, że tak samo będzie z nextgenami. Ale skoro jest jak mówi to kupa . Nie pogramy sobie w te gierki... chyba, że ktoś ma lu kupi sobie konsolę
kiedyś napewno będą emulowane... ale to potrwa kilka ładnych lat, aż różnica wymagań się zmieni.
Co do grania na PC - jest źle, ale jednak dobrze. Ostatnio wiele firm się łączy by propagować granie na PC.
Mnie tam wogóle się podoba obecne granie. Jak co smakowitsze tytuły mają nalepki X360/PS3/PC - tak powinno być już po wsze czasy jedynie numerki konsol powinny się zmieniać. Tak wyobrażam sobie gamerowski raj