Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress
Takie dziwna ankieta (zaczynam siê specjalizowaæ w takich dziwnych chyba). Czy w sytuacji bezpo¶redniego zagro¿enia potrafili by¶cie zabiæ cz³owieka który zagra¿a waszej rodzinie/bliskim? przyk³adowo kto¶ wam w³azi do mieszkania i grozi rodzicom/bratu/siostrze no¿em. co¶ w tym stylu. hmm?
EDIT: PS. I nie wa¿ne czy by¶cie mieli jakiego¶ gnata,tasaka,bejsbola pod rêk±. Chodzi tylko o swoj± w³asn± GOTOWO¦Æ do odebrania ¿ycia innemu cz³owiekowi zagra¿aj±cemu ¿yciu waszej rodziny w danym momencie.
HA ! Naprawde dziwny temat:P zaznaczylem, ze bym zabil w razie potrzeby jednak nie moge powiedziec jak to by bylo naprawde bo nigdy sie z taka sytulacja nie spotkalem;)
Ja. Tylko czy on by siê da³ zabiæ, oto jest pytanie .
Ze swojej strony dostosowa³em ankietê :] A czy potrafi³bym zabiæ... zale¿y czy mia³bym broñ paln± czy np bejsbola. Bo zastrzeliæ kogo¶ a zat³uc nieprzytomnego to dwie ró¿ne sprawy.
Kawa i kapelusz byly, sa i beda!
Ja glosowalem na opcje nr3 jeszcze przed zmiana, bo nie wiem jakbym zachowal sie w takiej sytuacji. Gadac sobie mozna ale "w praniu" roznie to wychodzi.
glosowalem na kawe gdyz pytanie jest zbyt nieprecyzyjne... zakladajac ze mam bron palna oczywiscie bym strzelal by zabic, ale juz przy kiju (zreszta jak hamer wspominal) nie byloby tak latwo, musialbym go ogluszyc i sprawic zeby pozalowal ze sie urodzil... podobnie jak w innym temacie smierc bylaby zbyt prosta, niby to samo mozna zrobic z bronia palna, ale ja to rozgraniczam wlasnie w ten sposob...
edit: przeraza mnie to ze nikt nie zaglosowal na nie... tzn ze mamy tu stado potencjalnych zabojcow (niewazne w jakiej sprawie bo zabic kogos to zawsze to samo) i jednego sadyste ale mowi to wiele o tendencjach spolecznych..
imho u mnie tez zalezy to od danej sytuacji , ale ogolnie to przesrane to malo powiedziane .
czy wy naprawde musicie miec jakies narzedzie zeby sie na takiego ... rzucic ?? gdyby ktos zagrazal mojej rodzinie , czy chocby dziewczynie to z checia ukrecilbym mu ³ep i mialbym do tego prawo ;] oczywiscie musialby byc uzbrojony lub byloby ich kilku zeby sie s±d do mnie nie czepia³.
Zawsze mam pod reka kose i w razie czego swir mojego kalibru nie zawachal by sie pochlastac nia wszelkiego zagrozenia dla mojej rodziny...
A Ja to bym najchêtniej zmieni³ s±dy tak, by by³y po stronie ¶wiat³a a nie ciemnogrodu.
dalem na TAK... aczkolwiek, jak to juz tu ktos wspomnial, nie wiem jak w praniu... dopuszczam taka mysl do siebie i mimo ze umysl jest gotowy, nie wiem jakby bylo z cialem w takiej sytuacji - czy tez byloby gotowe... nie wiem nigdy nie bylem w tak extremalnej sytuacji... jezeli juz tam kiedys sie zdazaly jakies sytuacje zagrozenia - to z reguly lepiej bylo salwowac sie taktycznym odwrotem, gdyz przewaga liczebna przeciwniaka nie nastrajala optymistycznie na szanse jakiegokolwiek sensownego oporu...
Najlepiej by by³o siê salwowaæ ucieczk± a kolesiami niech siê zajmie zespó³ specjalistów od eksterminacji .
Czego w³a¶ciwie dotyczy te pytanie?
Przecie¿ nikt nie wie do czego jest zdolny – dopóki siê nie sprawdzi. Sk±d ta pewno¶æ, ¿e bêdziecie zdolni zabiæ w obronie rodziny? Zrobili¶cie to kiedy¶ – ¿e j± macie?
Dla mnie te pytanie daje jedynie odpowied¼ w kategorii: Czy postrzegam siebiê jako osobê zdolna zabiæ w obronie rodziny. Kluczowym jest tu s³owo >>postrzegam<<.
To, ¿e SA osoby, które uwa¿aj±, ¿e s± zdolne kogo¶ zabiæ w takiej sytuacji – nie oznacza, ¿e faktycznie mog± to zrobiæ.
Jest to po prostu quiz na osobowo¶æ „maczo”. My¶lê, ¿e podobny rozk³ad odpowiedzi by³by w przypadku pytania w stylu „Czy kobieta ¶pi±c z tob± zawsze prze¿ywa orgazm?”
Niestety osobowo¶æ typu „maczo” czêsto zawodzi. Czasami okazuje siê, ¿e to nic nieznacz±cy frajer broni swojej rodziny a „maczo” zwiewa. Zreszt± jestem trochê nieobiektywny – bo wkurza minie wszelkie pozerstwo.
W tej ankiecie powinienem napisaæ nie wiem – bo tak jest w rzeczywisto¶ci. Ale poniewa¿ jest to moim zdaniem bardziej ankieta na postrzeganie siebie – wybieram opcjê 2.
Shafa, je¶li chodzi o ankietê to o ju¿ jest zwyczaj. To nie jest nic ¶miesznego, zabawnego, jajcarskiego. To nasze shamowe: Nie wiem/nie potrawie odpowiedzieæ/wisi mi to / mam to w du*ie.
Co do obrony, jestem gotów, ale nie do morderstwa z zimn± krwi±. Np zastrzeliæ kogo¶ ¿eby ju¿ nie wsta³ ok. Ale jak bym komu¶ przywali³ kijem i by le¿a³ nieprzytomny to nie podbiegnê i nie bêdê go t³uk³ dopóki nie umrze, to siê mija z celem, wtedy ja bym poszed³ siedzieæ, nie on.
nie wiem jak inni ale ja nie jestem jak to stwierdziles "pozerem" , a na s±dy w kwestii czy mialem prawo zabic w samoobronie czy nie to sie ogladam kiedy mam wybór.
Popieram zdanie Gpmarsa. Kluczowa jest te¿ tu uwaga Sorrow'a: "Tylko czy on by siê da³ zabiæ, oto jest pytanie"
Z reszta jak wyobrazacie to sobie w praktyce? Ktos przystawia no¿ do gard³a ukochanej osoby, a Wy rzucacie sie na niego w tym momencie? Albo celujecie z pistoletu ryzykujac? Malo jest chyba sytuacji, gdy mozna miec przewage nad bandyta. Zak³adam, ¿e psychopaci którzy po prostu lubia zabijac, sa w znacznej mniejszosci. A w wiekszosci s± bandyci ktorym po prostu zalezy na kasie - i ta kase by ode mnie dostali w takim wypadku.
sadze ze jesli taki napastnik grozil by komus z rodziny no¿em czy czymstam to nawet gdyby zostal ogluszony przez przecietnego uzytkownika tego forum to dostal by takie baty ze dluugo by nie wyszedl ze szpitala. jesli by przezy³, bo chyba nikt by nie zastanawial sie czy zabije czy nie. wszystko w ramach zemsty (ty? podczlowieku. groziles komus kogo kocham je**** sku*****? komus z moje rodziny? no¿em?) wydaje mi sie ze naglowek w gazecie "Napastnik zostaje zabity (...)" dzialal by mniej na potencjalnego nozownika niz "Napastnik reszte zycia spedzi na wozku" albo "Napastnik reszte zycia spedzi jako warzywo"
Shafa, pyta³e¶ o zabicie, a nie o unieszkodliwienie.
Ja bym chcial sprobowac powstrzymac napastnika. W jakikolwiek sposob. Przez zabicie/unieszkodliwienie/zmuszenie do ucieczki. Zabicie go czysto (nie mowie o dobijaniu nieprzytomnego itp.) - raczej bym sie nie wahal za bardzo. Mialem w zyciu kilka nieprzyjemnych sytuacji. Czasem nic nie moglem zrobic, czasem udalo sie czesciowo (qmpel uratowany, ale ja niezle manto zarobilem :/ ). Trzeba dzialac.
opcja numer jeden ... potraktowalem pytanie jako psychiczna gotowosc do takiego czynu [ktora z zalozenia jest niewreyfikowalna fizycznie] i odrzucilem sytuacje posrednie w ktorych mozliwe jest ogluszenie czy obezwladnienie, bo jak rozumiem o brak ich istnienia wlasnie chodzilo w pytaniu... oczywiscie nie biore tez poprawki na efekt koncowy takiej proby, czyli fakt czy sie mi to udalo czy nie, bo np. byl ode mnie silniejszy; uwazajac ze rozptrywanie problemu w ten sposob jest bezcelowe i nie jestem typem macho w ogolno obowiazujacym znaczeniu tego terminu edit: prawde powiedziawszy nie jestem typem macho chyba w zadnym rozumieniu tego terminu :]
Ja nie mogê powiedzieæ dok³adnie, ale zaatakowa³bym tym co mam.