Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Jak czytam niektóre wypowiedzi na forum to zastanawiam się czy wszyscy chwytają o co chodzi w post-apo... Postanowiłem założyc tne temat po przeczytaniu wypowiedzi Jabota o "obsraniu i podniszczeniu" lodówek turystycznych aby były bardziej "klimatyczne".
OldTown to z założenia połączenie różnych trendów post-apo - Fallouta, NS i wszystkich które znamy plus nasze własne wyobrażenia. Dlatego warto sobie powiedzieć czym charakteryzuje się post-apo i dlaczego lodówka nie musi być obsrana, żeby była post-apo.
Świat po apokalipsie może być cholernie zróżnicowany. Może wszystko zostać zniszczone a może tylko cześć. Może stać się wiele różnych rzeczy i tak naprawde wszystko da się wyłumaczyć. Niezgadzam się, że wszystko co post-apokaliptyczne musi być zniszczone, obsrane czy z demobilu. Koleś ubrany w schludny garniutur moze być 100 razy bardzie klimayczny od obrzępały leżącego przy drodze. Bo ludzie odruchową po każdym katakliźmi chca wrócić do normalności. Każdy się stara być normalny.
Mój kolega zauwążył kiedyś, że światach post-apo każdy biega z 10 spluwami, 20 nożami, workiem amunicji, ma samochód a nim cały arsenał, ale nikt nie ma radia i ciuchów. To ciekawe, że broń się zachowała, samochody sie zachowały ale ciuchów nie ma! I każdy ubiera się w jakieś łachy.
Po co ja to wszystko pisze? Po to, żebyśmy otowrzyli się na różne ludźkie pomysły. Jeżeli założymy, że każdy biega z gantem to stroje wojskowe musza stać się czymś normalnym bo przecież gdzieś tego gnata trzeba znaleźć a gdzie łatwiej na niego trafić niż w bazie wojskowej czy przy martwym zołnierzu... Chodzi mi tylko oto, żebyśmy nie mówili, że coś jest nie klimatyczne bo nie jest zniszczone czy też "obsrane". Ja bym nawet wolał, żeby pojawili się ludzie o szeroko rozwiniętych horyzontach post-apokaliptycznych niż banda a) z obdartymi spodniami i dziurawymi falnelowymi koszulami i militarystów. Nie twierdze, że takie postacie nie mają klimatu, bo dobrze zrobione mają, ale różnorodność jest piękna (nie, nie jestem gejem i niechodze na parady równości )
I to na tyle... Niechce nikogo obrazić, chce tylko porozmawiać - to tak pro forma, żeby nikt nieodebrał tego mojego wywodu jako obraźliwego.
Jasne, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo.
Po pierwsze ile ciuchów i innych materiałów się robi a ile broni rocznie? Co łatwiej znaleźć? Broń czy ciuchy? Pozatym nie bierzesz pod uwage, że oni mogą chcieć normalnie żyć To znaczy prać sobie ciuchy etc. Wystarczy spojrzeć na ubogą Afryke. Tam ludzie nie mają kasy i nie wiem ile ciuchów, maja non stop kurz i pył a wystarczy pooglądać programy, objerzeć zdjęcia i wcale nie wyglądają jakby nosili jedną koszule 7 pokolenie. Materiały sie niszczą, ale czy to problem znaleźć coś "nowego"? Pozatym zakładamy, że żaden przemysł, czy manufaktury nie powstały a to jest błędne. Ludzie biznesu są zawsze i wszedzie i znajdą sposób na zarobinie.
Uniform AT może i jest mało kliamtyczny, ale nie kiedy mamy jeden czy dwa. Łatwo to wyjaśnić. Koleś który należy do jakieś elitarnej grupy typu BoS z Falla i milion innych wyłumaczęń. Fanatyk, którego ojcieć był AT. Siedzi i pucuje strój całymi dniami \
IMO łatwiej znaleźć garniutr niż spluwe.
Znaleźć może i tak, ale jest jeszcze kwestia zapotrzebowania. W świecie po apokalipsie rządzi chaos. Nawet w dzisiejszych czasach strach wyjść wieczorem z domu, nie mówiąc już o trafieniu na złą dzielnicę. Przypomnij sobie jak w Polsce były kataklizmy powodziowe - wtedy jest największy chaos, przestępczość rośnie w ogromnym stopniu, wojsko musi utrzymywać porządek, a i nie brakuje ludzi biegających z bronią. Wzór na to jest taki: kataklizm -> chaos -> wzrost przestępczości -> spadek bezpieczeństwa -> potrzeba samoobrony -> tym większy napór przemocy -> jeszcze większy spadek bezpieczeństwa ... i tak można w kółko.
To do czego zmierzam to fakt, że w takim świecie człowiek bardziej dba o to, żeby miał co zjeść i czym walczyć jeśli zajdzie taka potrzeba. Natomiast takie sprawy jak kwestia ubioru stają się mocno drugorzędne. W stanie zagrożenia życia nie myśli się racjonalnie lecz instynktownie, a instynkt podpowiada, żeby postarać się o jakąś broń zamiast o dodatkową parę spodni (które i tak się szybko zniszczą i tak).
Poza tym zauważ, że ja nigdzie nie mówiłem, że nie można mieć normalnych ciuchów. Po prostu stwierdziłem, że utrzymanie ich w stanie idealnym (a w takim pewnie nie jeden zlotowicz bedzie miał ubrania) jest bardzo ciężkie. Ja biorę na zlot (oprócz strojów naturalnie) normalne moje ciuchy z szafy, ale takie ciuchy które są realne do zdobycia w świecie postapo i nie kłócą się zbytnio z jego ideą. Wiem, że teoretyczie można znaleźć wszystko i człowiek po upadku cywilizacji może starać się do jej przywrócenia (to zależy akurat od takiego człowieka), ale takie coś nie jest łatwe i mimo, że ten przykładowy garnitur może być marzeniem co drugiego mieszkańca postapokaliptycznego miasteczka to zdobycie takiego przedmiotu to nielada rarytas i nie każdemu się to uda. A nawet jeśli już ktoś znajdzie takowy to wówczas inni patrzą na niego spode łba i prędzej czy później ktoś będzie chciał zdobyć taki artefakt - wtedy dojdzie do walki o zdobycz, a walka nie jest sprzyjająca dla wytrzymałości materiału. Nie mówiąc już o tym, że sporo osób może się po prostu bać chodzić w takim garniturze w obawia o swoje życie. Natomiast broń to trochę inna para kaloszy - jakby nie było to ciężko jest okraść uzbrojonego człowieka - dlatego broń w swiecie postapo jest priorytetem.
Oczywiście nie powiedzieliśmy o jednym, mianowicie o miejscu w którym się żyje. A ma to dodatkowy wpływ na takowy ubiór. Nasz konwent rozgrywany jest głównie w oparciu o realia falloutowe zmienione na nasze potrzeby. Oznacza to, że akcja toczy się raczej na odludziu w ruinach i bukrach. Gdybyśmy rozpatrywali życie w jakiejś mało zniszczonej metropolii to na pewno także styl życia mieszkańców byłby znacznie odmienny.