Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
KANAR
Wiecie po czym poznzac kanara ja sam sie nad tym zastanawialem i swoje obserwacje potwierdzilem w praktyce.
Po czym poznac kanara:
1. Jeśli kanar jest tz. mundurowym to spoko. Ale nie zawsze teoretycznie w Łodzi sa mundurowi ale ogranicza sie to tylko do koszuli z wyszytym logo MPK (2x3 cm).
2. Kanar zawsze jest w grupie 2 osobowej (czasami 3).
3. Pamietaj ze kanar sie nie afiszuje.
4. Kanar zazwyczaj wsiada ostatni. Jak w2siada to na ostatnia chwile wchodzia 2 osoby po chwili (nie wczesniej jak przed zamknieciem drzwi) kasuje czysty bilet. (tz kawalek papieru o wymiarach zwyklego biletu, ale bez napisów.)
5. Kanar zazwyczaj czatuje na autobus/tramwaj tz. jak jest przystanek to stoi za przystankiem.
6. Kanar nigdy nie ma plecaka a jesli ma to pusty. Kanar nie ma toreb (chyba ze to jest kanarzyca)/reklamówek.
Co jak juz jest za puźno.
1. Nie pańkuj. Zachowaj zimna krew.
2. Jak widzisz kanara to pierw spokojnie grzebiesz po kieszeniach, puźniej jak podejdie informujesz go ze zapomniales migawki (to jest bardzo istotne by powiedziec migawke a nie bilet), po czym jak poprosi cie o dokumenty mówisz ze migawke miales z dokumentami i masz to w domu. Teraz prawdopodobnie a) dadza ci spokuj karza ci wysiasc z autobusu/tramwaju i dadza ci spokuj c) beda chcieli sposac twoje dane. tutaj dobrze jest nie miec dokumentów wtedy pokazujesz im puste kieszenie/plecak czy co tam jeszcze masz i powinni ci dac spokuj jesli nie to poprosza o twoje dane, wtedy podajesz im jakiegos frajera/frajerki (lepiej brac kogos kto nie istnieje, i miec juz wczesniej "zapasowe dane") jesli to nie poskutkuje to beda straszyli policja ze wiecej zaplacisz jak wezwa. wtedy upieramy sie ze niemamy tych dokumentów (i lepiej faktycznie ich nie miec.)
Moce tajemne
1. Czasami mamy cos takiego jak przeczucie. Nie ignorujcie tego nie raz mi glupie przeczucie skure uraowalo.
Statystyka
1. Kanary maja swoje ulubione dni na kontrole 13 (ciekawe dlaczego?) i 28-31 oraz 1-3 kazdego miesiaca.
2. Jesli jednego dnia bedziesz widzial kanara to prawdopodobiejstwo ze jutro tesh go spotasz jest 50% mniejsze.
3. W dniu kiedy spotkasz kanara prawdopodobiejstwo ze spotkasz go jeszczeraz jest prawie 100% większe.
4. W 70-90% przypadkach jestes puszczany bez wiekszych przeszkod (jesli nie masz dokumentów).
5. W okolo1-5% jest wzywany radiowóz.
Prawo
1. Policja jest wzwyana jesli nie masz papierów. Jeśłi masz dokumenty placisz bonus 50 zł. jesli ich faktycznie nie masz to placic nie musisz.
2. Kanar musi sie wilegitymowac.
3. Bilet musi bys skasowany perzed pierwszym przystanikem od momenty gdy wsialdles do autobusu/tramwaju.
Taktyka
Autobus/Tramwaj
1. Zawsze patrz kto wchodzi do pojazdy jesli ktos wyda ci sie podejrzany to wysiadaj.
Tramwaj
1. Siedź w 2 wagonie. jest rzadziej kontrolowany. po za tym jak zobaczysz kanara 1 wagonie to jestes góra.
2. Przesiadaj sie co przystanek do drugiego wagonu wtedy morzesz powiedziec ze "dopiero wsiadles".
Porady końcowe
1. Nigdy nie nos dokumentów.
2. Zawsze miej ten bilet 10min.
3. Stawaj zawsze przy drzwiach.
4. Kanar zawsze bedzie musial isc do maszynisty/kierowcy po podpis ze byla kontrola.
5. Bądź grzeczny.
To tyle, pamietaj ze to co jak widze u siebie morze nie dzialac u ciebie wmiescie.
U mnie w miescie sytuacja jest o tyle skomplikowana, ze kanary sie maskują :confused: - ale maja jedna zalete - nie zmieniaja linii, ktore patrolują - wiec zna ich kazdy, kto systematycznie jezdzi jedna linia .
Nawet jesli sa jacys nowi, to, przy wsiadaniu, musza zamienic pare slow z kierowca, wiec kazdy pan, po trzydziestce, standardowo z wąsikiem, saszetką pod pachą, ubany w strój o stonowanych barwach jest bacznie obserwowany .
Gdy tylko cos wyda sie podejrzanego, to w autobusie rozlega sie chóralny okrzyk "KANAR!!" (w przypadku autobusu z młodzieżą na pokłądzie ).
Ciekawe sa metody ucieczek przed kanarem -
Bylem swiadkiem, jak pewien mlody odobnik uciekł przez niewielkie, autobusowe okienko podczas gdy autobus juz ruszał
Innym razem, kolejny przedstawiciel społeczności uczniowskiej, rozerwal zamek pojemnika z przyciskiem bezpieczenstwa nad drzwiami, po czym wcisnal przycisk awaryjnego otwierania drzwi i zwiał w podskokach..
Kolejną bajeczke znam juz z opowiadań - podobno, ktoregos pieknego dnia, grupa młodocianych gapowiczów autobusowych, usunęła dwójkę kanarów z autobusu za pomocą swych nóg zaopatrzonych w obuwie typu "glan" :D
Jak zasłyszę jeszcze cos ciekawego na ten temat, to cos dopisze - w koncu opowiesci krążą
U nas też się maskują I do tego czesto to są fafary w skórach- serio mówię! :eek:
Aha. Mój kolega jak mi popowiadal, sposobem mi nie znanym, wyskoczył z autobusu zatrzymującego się na światłach, (moze przez drzwi... niektóre mozna łatwo otworzyć ręcznie, "na chama" rozpychajac aż hydraulika siada :-)), niemal skręcił sobie kostkę na torach tramwajowych tuż obok, i omal stracił życie pod nadjeżdząjacym tramwajem Mówię wam, nie warto jeździć na gapę
Hiehie, to ja coś od siebie, historia z życia wzięta- wnioski wyciagajcie sami.
Wracając z kumplem z zajęc z angla odprowadziłem go go skrzyżowania i tam się pożegnaliśmy. Obok był przystanek tramwajowy, pomyślałem, że podjadę kawałek (dokładnie jeden przystanek). Przewaznie noszę ze sobą bilet, ale tym razem nie miałem. Wsiadam do ostatnich drzwi 1 wagonu i stoję tuż przy nich, na schodkach. Luźny- są nawet miejsca siedzące, i to sporo. Tramwaj zatrzymuje się na światłach (Rzecz, o której nie wspomniał G0nz0- kanarzy rzadko sprawdzają na krótkich dystansach, a najchętniej gdy tramwaj stoi na światłach. Pozatym rzadko kiedy sprawdzają w duuużym tłoku...). No i ocywiście z ostatniego fotela (tuż obok mnie!) wstaje kanar, podchodzi do mnie, do kasownika tuż obok mnie, blokuje wszystkie (w Wawie mamy kasowniki elektroniczne, nie wiem jak u was... kanarzy mają urządzenie, którym blokują kasowniki przed kasowaniem) i... totalnie mnie zlewa! Po kolei obejżał wszystkie bilety, no i nawet dorwał dziewczynę jadącą z kolezanką która udawała, że szuka biletu, a potem standartowe- "och, zapomniałam". Wysiadłem na następnym, a on razem ze mną.
IMHO zero logiki. Moze sie domyślił, że wysiadam na natępnym, a i tak nie mam biletu? A moze mam zdolność do bycia niewidzialnym? Chyba wątpliwe
hmm ja z doswiadczenia wiem ze osob w wieku szkolnym nawet nie sprawdzaja ;]]]] poza tym naprawde warto patrzec czy ktos nie podchodzi do kierowcy - zawsze najpierw podchodza do kierowcy (legitymacje pokazac, by zablokowal kasowniki itp)
No i co racja sprawdzaja na dluzszych przystankach...
po prostu masz luck wyższe niż 7
u mnie kanarów łatwo rozpoznać [30-40-50 lat, zakazane mordy, wypasieni, ubiór - dresy, albo jakieś kurtki pseudoskórzane], głównie wsiadają po dwóch, kiedyś był jeden i przez całe trzy lata co jeżdzę bez biletów (skasowanych ;] ) to natknąłem się na 4 kontrole...z czego 3 razy kopsneli się do mnie i kumpli..ale da się wyczuć kanara, jak się uśmiecha i można z nim pogadać, to jest spoko. raz tylko miał jakieś problemy, bo wsiadają dwaj (już widać że kanarzy), ja kasuję bilet za qmpla i za mnie, on mówi "no to żeście sie pospieszyli panowie, a legitymacje mamy?" a że nigdy nie nosimy, to chciał jechać na komendę, ale tylko by stracił czas, a my lekcje;] co było nam na rękę, ale pod koniec nas puścił. zresztą i tak nie trzeba dawać się poszczuć i zmykać przy pierwszej lepszej okazji
Te wszystkie porady u nas o kant dupy rozbić ... knary nei mają mundurów ... działaja u nas 2 prywaten firmy które sie tym zajują ... biletów nie mamy czasowych ... na jednym bilecie możesz jeździć cały dzień ... daną linią ... kanary są nie przewidywalne ...wsiadają jak chcą ... wyglądają jak chcą nie mająstałych dni ... ani linii
Raz miałem numer z kanarami ... nie wiem czy to ciekawe i wógle ale opisze ....
wsiadłem sobie do tramwaju ... miałem bilet 10 dniowy aktualny i ważny ... wsiadły kanary ... zaczeli sprawdzać ja zbliżałem się już do mojego przystanku więc podzeszdłem do drzwi i chce wysiąść bo mi sie spieszyło ... kanary to zczaiły i sie rzuciły myśląć żę nie mam biletu
- bliet do kontroli prosze
- ale ja już wysiadam więć nie ma sensu pokazywać, zreszta się spiesze ...
(w oku kanara dostrzegłem błysk radości że kogoś przyskrzynili ...)
ja nadal nalegałem że chce wyjść ale tym razem mocniej ...
- prosze mnie wypuścić albo Panowie będą mieć kłopoty z tego tytułu że sięspóóźnie ...
no i nie posłuchali ... przetrzymali mnie mój przystanek ... więc się wkurzyłem ... wyciągnołem bilet pokazało jełopom że mam ... zarządali jeszcze legitymacji ... bo musieli sie do czegoś przyczepić ... legitymacja też OK ... więć im miny zrzedły ... ale ja nei dałem za wygraną ... wziołem długopis kartke ... wypiołem legitymacje jednemu z nich co sie najbardziej rzucał i go spisałem ... kolesie mieli takie miny i byli w takim osłupieniu że szkoda mówić ... najlepsze było to że ludzie w tramwaju zaczeli bić brawo ... normalnie sytuacja jak z jakiegoś filmu ... ale to może sie zdarzyć tylko we Wrocławiu ...
ja często jeżdze pociągniem (do lublina, garbatki) i jak jeżdże z 10 lat to może 10 razy mi sprwdzali bilet. a najlepsze jak kiedyś siadłem sobie w wagonie obok lokomotywy bo miałem rower ze sobą. i przyszedł kanar i sie pyta "ma pan bilet ? " ja mowie "mam, pokazać ?" a on "nie, nietrzeba" żeby było więcej takich...
Ja bardzo czesto jezdze z Glogowa do Wroclawia i z powrotem pociagiem i praktycznie zawsze sprawdzaja - czasem i po kilka razy...
Ja tam zawsze mialem w Wawie bilecik, bo i 30pare zlotych + za karte miejska, to wstyd nie miec.
W Lublinie w wyrazie prostestu nie korzystam z mpk (jakosc uslug mnie dobija, a i takiemu miastu nie dam zarobic ).
W pociagach - zawsze kupuje, ale jak jezdzilem duzo (1 na tydzien *2) tzw. pospiechami na trasie Wawa C.-Lublin / Deblin-Lublin (na standard europejski - osobowe), to 1/5 sprawdzali. Kusilo mnie zeby zaryzykowac, ale nie warto. Siedziec 2.5H w pociagu jak na hemoroidach, zeby zaoszczedzic 15 zlotych... albo dostac bonusa za 50 w lapke konduktorowi.
W tzw. osobowych (na standard mongolski - towarowe ), zawsze, ZAWSZE sprawdzaja jak jade, wiec nie ma lekko.
Podsumowujac - nie ryzykujcie ludzie, bo lepiej wydac n PLN na bilet i reszte na piwo, niz 2n PLN na kanara i nie miec na piwo.
a ja niemusze oszczędzać na biletach bo do lublina płace ok 2,90 (ze zniżką) a do grabtaki 3,60 więc to niejest wielki wydatek
A ja kiedys jak bylem u brata w Poznaniu kupilem sobie 30 biletow i caly dzien w rozne miejsca po miescie jezdizlismy. Ostatniego dnia skonczyly mi sie bilety, to caly dzien jezdzilem bez zadnego.
Wieczorem tramwajem pojechalismy na stacje, bo na hausena musialem wracac. Po chwili jak wsiadlem do pociagu, dzwoni brat, ze jak wracal autobus to akurat kanar kontrolowal!!
To nie fair! Tyle dni jezdzilem i zadnego nie widzialem, ap ojawiaja sie dopiero jak wyjezdzam (jakies cholerne fatum, czy jak??) Tak wlasciwie to ja jeszcze nigdy w zyciu kanara nie widzialem! buuuuuuuuuuuuuuuuu! To nie fair! Ja chce kanara!!!!!!! ;-)))
a ja tam zawsze sie jakos wykaraskalem, albo ucieklem, albo wyprosilem, a raz mialem taka fajna sytuacje, co bym to zachowal krew zimna jako lod
jade autobusem (Rzeszow nie ma tramwajow) i wsiada kanarm, akurat jak wysiadalem. bierze mnie na zewnatrz i gada do mnie, nawet go nie sluchalem. Wtedy mi sie przypomniala lekcja WoSu, ze kazdy przedstawiciel tego typu instytucji musi sie pochwalic legitka zanim mi cos zrobi. No i mowie tak:
-Co pan, nawet mipan nie pokazal legitymacji, skad ja mam wiedziec czy pan jakims zboczencem nie jest albo co?
Gosc siega domarynarki i mnie puscil, a ja strzala i juz mnie nie ma heh QUOTEZapoczątkowane przez G0nz0
[B]KANAR
3. W dniu kiedy spotkasz kanara prawdopodobiejstwo ze spotkasz go jeszczeraz jest prawie 100% większe.
[/B]
He,he na wlasnej skorze to odczulam,za pierwszym razem mialam skasowany bilet, za drugim juz nie...ale mnie puscil
"hmm ja z doswiadczenia wiem ze osob w wieku szkolnym nawet nie sprawdzaja ;]]]] "tez fakt,wiele razy tak mam, ze mnie po prostu omijaja i szukaja ofiar w babciach
A w Warszawie kanara poznaje po tym, ze slychac piip na caly tramwaj i czerwone swiatelko oznaczajace,ze kasowniki zostaly zablokowane,a ja wtedy z satysfakcja okazuje karte miejska...choc i tak rzadko mi ja sprawdzaja...buuu
A z karta w Wawie to jest niezly szpan Raz stanelam sobie przy kasowniku, portfel a w nim karte mialam w plecaku...panowal scisk i co chwile kasownik "lapal" mi karte i przy kazdym "odbiciu" od powyzszego (kasownika) slychac bylo piiip
mieszkam w dosc malej miescince ale miejska komunikacje mamy i kanarkow standartowo tez...
no wiec wyobrascie sobie ze dawno temu jak lazilem jeszcze do podstawowki(i bylem malem szczeniakiem) przejezdzilem ok 1.5 roku bez biletu non stop 5 dni w tygodniu. w niedziele kasowalem bo jachalem do kosciulka:-)))). fakt ze kurs nie byl dlugi i omijal najbardzij newralgiczny punkt w miescie ale summa sumarum oszukalem MZK na taka kase(bo biletow czasowych nie mamy) ze jak na koncu mnie zlapali to matka tylko sie ze mnie smiala:D a ojciec kiwal poblazliwie glowa
ostatnio widzialem jednego z naszych kontrolerow... o kulach:eek:
nie chcial bym byc w jego skorze... brrr
> (Rzecz, o której nie wspomniał G0nz0- kanarzy rzadko sprawdzają na krótkich dystansach, a najchętniej gdy tramwaj stoi na �wiatłach. Pozatym rzadko kiedy sprawdzają w duuużym tłoku...)
u mnie to jest tak wsiadaja drzwi sie zamykaja kasuje bilet i prosi o bileciki, nawet jak przystanek jest b. krutki.kedys jechalem to sprawdzali przez 2 przystanki. odleglosc miedzy nimi wynosi jakies 50-100 m
Mnie ostatnio jakies fatum przesladuje - 2 razy w ciagu tygodnia mnie spisali, ale nawet jesli mialbym zaplacic kare (czego pewnie nie zrobie), to i tak jestem na plusie, bo przez pol roku bez biletow jezdze (a jezdze duzo).
Wczesniej 2 razy mi sie fartnelo:
Raz po prostu zdarzylem wysiasc zanim mnie skontroluja, a za drugim razem sprawdzili wszystkie osoby obok mnie, ale mnie jakims dziwnym trafem omineli i spokojnie dojechalem do nastepnego przystanku i wysiadlem.
Jesli chodzi o strategie, to w dzien zawsze jezdze w 2 wagonie (w tramwaju oczywiscie), a w nocy (znaczy bardzo poznym wieczorem) w 1, ale zaraz przy motorniczym (tak abym mogl obserwowac ludzi czekajacych na przystanku).
mnie dzisiaj zlapali. O od razu ostro dzwonimy po policje. 2 razy ja zmusilem by sie powstrzymala. ostatecznie byla taka rozmowa.
-To jak dzwonie po policje.
-Nie.
-To w takim razie czekam propozycji.
Jush to czekam propozycji wydaje sie dziwne, ale ok.
-Ale ja mam tylko 20 zl i jakies drobne.
-Znajda sie dokumenciki czy nie?
-No niech pani zobaczy ze nie mam dokumentow.
-To wzywamy policje.
-Ile pani z tego ma?
-30%.
-Mode dac pani te dwie dychy.
-Naszykuj delikatnie pieniadze.
I tak sie pozbylem 20 zl.
lapowki gora. To byla moja pierwsza lapowka. jestem z siebie dumny
No nieladnie Gonzo
G0nz0 > tak trzymac !! ;-)
A teraz zbierz świadków i pozwij kur** łapówkarkę :-) Niech z roboty wyleci, a co! Następnym rzem dyktafon weź, będziesz miał dowód rzeczowy
zyjemy w obłudnym Państwie ... każdy jest obłudny tutaj ...
nawet dziecko w piaskownicy łapówke przyjmie ...
kobieta - serce - i sztylet ... heh
heh prawie jak moja maxyma ... z paroma różnicami ..
o co to to nie ... z tym zasze pozostaje sam wierny swym przekonaniom
Saladyn > az strach sie bac ciebie spotkac pijanego.... jeszcze bys mnie wzial za jakas panienke... uuu.... to by bylalo... ;-)))))))))))
dostal by tak ze nakryl by sie nogami a brode zaczesywal sobie jako grzywke .. dlubiac w nosie drapal by sie zapewne po plecach ... czlowiek sie uczy takich rzeczy na studiach .. jak pare lat temu z kolesiami poszliscy w obcym miescie do najblizszego baru .. pech chcial ze wpadlismy do gej klubu .. wybieglismy tak ze hmmh... wrocilismy 3 godziny wczesniej do domu niz wyszlismy (predkosc swiatla to bajka)
--
wracajac do tematu kanarow.. u mnie jest tak :
-lapowki : jezeli chcesz placic to plac.. jezeli nie chcesz to robisz tak
->udajesz ze nie masz dokumentow i musisz ich niemiec bo gliny u nas do takich rzeczy sa pierwsze.. bezpieczna robota...
->zjechac kanara jak psa (jest taki gosc zezowaty u nas ze jak patrzy na bilet to widzi ludzi na petli)
->miej nadzieje ze w tramwaju bedzie ktos z ZG... oni nie wiedza jak obslogiwac te maszyny
->trzymac sie blisko doca : doc wie w jakie dni sa kontrole (nie ma to jak miec za sasiada kanara )
-----
maskuja sie.. sa w grupach po 3-4 osoby, wchodza ostatni zawsze wygladaja tak samo : stonowane barwy, przecietne stroje...
sa jednak super-teamy .. ci sa calkowicie zamaskowani .. czasem udaja drechow, czasem sa z osobami towarzyszacymi tak ze ich liczba jest nieokreslona... jednak nie stoja w grupach .. konspira na sto fajerek..
sa osiedla na ktore nie wpadaja.. maja obcykane centrum i tereny wokolo petli na 2-3 osiedlach .. reszta jest bezpieczna ... terminy? zmasowany atak zawsze w okresie zmiany miesiecy.
lapowki w polasce
przyjmowane sa z dwoch powodow:
1 biedy
2 zachlannosci na kase
pierwszy powod ma jakies usprawiedliwienie, wiadomo potrzeby ludzkie ,
ale drugi... jesli ktos ma fure kasy i jeszcze mu malo to kurwa takiego to na stos i zywym ogniem przypiekac:twist:
Jakby nie patrzec - nadmiar pieniedzy jeszcze nikomu nie zaszkodzil... jezeli chodzi o zdrowie fizyczne, bo o psychice to nie mowie...
Sajdon, nie mow. ZNane są przypadki zawałó z wrażenia jak się ktoś dowie że jest bogaty, jak i przydadki zapicia się na śmierć... wiesz, ze szczęścia...
Ale zapic sie mozesz i nie bedac bogaczem...
Sajdon say: G0nz0 > tak trzymac !! ;-)
Kaczor say:No nieladnie Gonzo
zdecydujcie sie.
Sajdon > ZA co
Gonzo, my juz zdecydowalismy (kazdy wyrazil swoja opinie), teraz czas na ciebie
Hammer > ale ty zboczony jestes!!! Poczytaj poprzednie posty, to bedziesz wiedzial czego ma sie trzymac, a nie za co! ;-)
Za co to nie ma pić, a jak mam trzymać to będzie to dziewczyna a nie ddzoistik :bs: Nie jestem dzokejem zawodowym jak ty :bs:
ja sie musze wypowiedziec? ja nie musze nic mowic ja przechodze do czynow.