Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Zakładam ten temat, żeby wszyscy, co widzieli juz nowy epizod, dali życ tym, co go jeszcze nie widzieli. Ja sam dołączę do tej szczęśliwej gromadki jeszcze dziś
Łaaaa! To ja się tutaj wyszaleję Od razu ponapawam się kilkoma walkami: Greviousa z Obi wanem (4 miecze! Tego jeszcze nie było), Mace'a Windu z Palpatinem (po tym jak Anakin pomógł zabić Windu, powiedział "co ja zrobiłem", a za chwilę bez oporów poddał się Palpatinowi, to czy nie uważacie że zrobił to jakoś... "za szybko"?), Yody z przyszłym Imperatorem (walka w senacie maksymalnie monumentalna ) no i fajnal batyl pomiędzy Anakinem a Obi wanem. Faaaajne
AAAAAAaaaaa! O dziwo! Film był prze-cu-do-wny*. Było w nim wszystko to, czego mi najbardziej brakowało w ep. II - mordujący Anakin, duuużo walk na miecze świetlne (zakładam osobną anketę na ten temat), mało skaczącego Yody (udawałem, że nie widziałem tej walki) - choć muszę przyznać, że ten rzut mieczem świetlnym w clon troopera podczas "włamywania się" do świątyni jedi wyszedł mu znakomicie
Plusów jest tak wiele, że szybciej mi będzie wymienic minusy Ale są tak mało istotne, że praktycznie nie wpłynęły na jakość filmu.
minus pierwszy za - mimo wszystko - skaczącego Yodę minus drugi za "Kosmiczne Bzykacze" (te małe robociki co atakowały statek Obiego na początku). Nazwa co najmniej idiotyczna. minus trzeci za brytyjski do bólu akcent Obiego minus czwarty za traszkę, na której jeździł Obi i na którą gwizdał w środku bitwy. minus piąty za bezsensowną miejscami przemoc (vide kopnięcie R2D2 przez jakiegoś robota)
Mimo wszystko film stawiam aktualnie na 2 miejscu, zaraz za "Imperium Kontraatakuje"
_________________________________ * Tak.. daj mi ostrzeżenie.. Do it! Use your anger! Feel the power of the Dark Side! I prefer more subtle way - Wolv
A ja byłem o 00:01 na premierze A mój brat pojechał specjalnie do Kinepolis na krajowa premiere, podobno impreza na maxa
Wszyscy chwalą, to ja trochę ponarzekam:
1. Film podsumowałbym jako "za szybcy, za wściekli". Nie rozumiem polityki Jurka Łukasza... Najważniejszy film w nowej trylogii skraca do 2:20. I to widać. Film jest przepakowany, wątki przewijają się jak w kalejdoskopie. Z szumnie zapowiadanych pojedynków większość jest najzwyczajniej w świecie za krótka. A szczególnie na skróceniu ucierpiała warstwa fabularna. Akcji jest mnóstwo, momentów na nabranie oddechu za mało. Trzygodzinne filmy stały się już tradycją SW... dlaczego GL tak "orżnął" ten najbardziej oczekiwany?
2. Wynikający poniekąd z 1. Przemiana Anakina. To był najważniejszy wątek w tej części! A tu -pyk- już Anakin jest Sithem. I -pyk- już jakby nigdy nic wyżyna całą obsadę światyni wliczając w to dzieci, którymi przecież "zajął się" osobiście. I dalej -pyk- kocha Padme, tuli ją czule na Mustafar, a gdy tylko widzi Obiego wpada w zabójczą furię i ją dusi. To już nie przemiana, to objawy schizofrenii! Za mało tu osobistego dramatu, walki z samym sobą, wewnętrznego konfliktu.
3. Hayden poprawił się od poprzedniej części, ale nadal mógł zagrać to lepiej. Rolę Natalie sprowadzono z kolei do kury domowej siedzącej na kanapie i z zapartym tchem czekającej na powrót męża z kolejnych podbojów. Portmanówna nie miała za bardzo jak rozwinąć aktorskich skrzydeł <choć smutne sceny wyszły jej ładnie>. Zabrakło mi charyzmatycznej pani senator z poprzednich części. Było ją widać w zasadzie tylko przez moment, gdy Paplanina ogłaszał powstanie Imperium. Wtedy gdy wypowiedziała to mądre, smutne zdanie - "Tak umiera wolność - w burzy oklasków"
4. Z zapowiadanej w kuluarach sceny, która miała wyjaśnić prawdziwą istotę Mocy, sceny, w której Yoda miał rozmawiać z Qui-Gonem, przyznać mu rację, okazać skruchę i zostać jego uczniem zostało lakoniczne "Rozmawiałem z Jedi, który odkrył nieśmiertelność, twoim byłym mistrzem, Qui-Gonem."
5. Kashyyyk - malutko go było. Większość scen było już widać w trailerach.
6. Saesee Tinn i Agen Kolar - to są Rycerze Jedi?! Stoją z włączonymi mieczami i nie potrafią nawet zablokować jednego ciosu? Kogo Mace zabiera do aresztowania Mistrza Sithów? Kit Fisto przynajmniej raz się obronił! Nie przesadzajmy, Palpatine nie był aż tak szybki. I te jego wrzaski na końcu walki "Władza! Władza!"...
7. Grievous - cztery łapy, a walczy jak ofiara. No, bo przecież jeśli się ma cztery ręce to dwoma trzeba zadać cios dokładnie po tej samej linii tak, żeby przeciwnik mógł zatrzymać oba... Już Maul radził sobie lepiej choć miał tylko dwa ostrza i to zablokowane w jednej linii.
8. "Wrzaski" R2D2. Było tego za dużo.
9. Za mało Jar-Jara... dobra, żartowałem
Starczy marudzenia. Wbrew pozorom film bardzo mi się spodobał i mocno wciągnął <o czym może zaświadczyć mój pęcherz. Do ubikcaji chciało mi się jeszcze podczas początkowych reklam. A potem... jakoś o tym zapomniałem >. Było w nim zawarte to, co zawarte być miało. Powrócił humor, powróciła wstawka muzyczna, a końcowy motyw też przypadł mi do gustu <choć nie jest tak wyrazisty jak chociażby "Duel of the fates", że o klasykach nie wspomnę>. Jest dobrze, choć mogło być zdecydowanie lepiej.
A z innej beczki: Co mnie rozbawiło <przykłady>:
- Wejście Yody do gabinetu Palpiego. Poczynając od pchnięcia od niechcenia dwóch gwardzistów i wywołując autentyczną śmiechawę w momencie gdy WIELKI IMPERATOR <oby żył wiecznie> dosłownie nakrył się kopytami
- Yoda wspinający się na Chewbaccę jak małpka
- Artoo chowający się z komunikatorem, wywrzaskującym głosem Obiego polecenia wysłania windy i kopnięcie R2 przez SB Droida <to była tak nietypowa dla SW scenka, że stała się zabawna>
- Komentarze Obiego. W tym epizodzie jego ironiczne poczucie humoru stało się jeszcze bardziej wyczuwalne
- Stwierdzenie Amidali gdy odlatywała na Mustafar i chciała uspokoić kapitana swojej ochrony - "Poza tym będzie ze mną C3PO". Jaaasne, Threepio przecież słynie ze swej bojowości
I wiele innych, które w tej chwili mi umknęły
Acha, entrop:
minus pierwszy za - mimo wszystko - skaczącego Yodę Ot się uczepił. Palpie też wywinął szybkie saltko <bodajże w walce z Mace'em>. A Yoda musi jakoś rekompensować swój wzrost.
minus trzeci za brytyjski do bólu akcent Obiego A ja bardzo lubię brytyjski akcent i moim zdaniem świetnie on pasuje do charakteru tej postaci. Zresztą Obiego zawsze grali Brytyjczycy.
minus czwarty za traszkę, na której jeździł Obi i na którą gwizdał w środku bitwy. A mnie się Boga podobał. Bardzo sympatyczny <i przydatny na każdej nawierzchni > wierzchowiec. Jego głos to inna sprawa - ten skowyt wykastrowanego psa z czkawką działa na nerwy.
Mnie przeszkadzała tylko JEDNA rzecz: za dużo efektów! Czasami miałem wrażenie że nie oglądam w SW a w nie gram...
No a ja wdrożyłem się w główą dyskusję od początku - przeczytałem wszystko (także i pozostałe tematy) i powiem swoje
- Entrop - szukasz dziury w całym ale to dobrze bo inni mogą te dziury później połatać
- Grievous walczy jak "cieciu" bo przecież dostał on fest wciry od Mace'a - patrz ostatni odcinek Clonów - czyli chłopak uszkodzony zdeko jest
- w filmie mamy dobrze pokazaną zasadę działanie CSM - zdrada, spiski, kłamstwa - dobrze widać to kiedy Palpie bez mrugniecia oka każe zlikwidować Aniemu, Dooku - w końcu to kumple byli - a jakby nie patrzeć Imperator to nie jest mimo wszystko chodząca bestia ale zręczny i cwany polityk. Tylko i aż... Ot taki Pan Jan
- a wytłumaczy mi tu ktoś o co biega w walce Mace'a z Palpim - znaczy co takiego się tu dzieje, że Wielki Kanclerz z miłego starszego pana robi się tym wrednym pomarszczonym dziadem
A tak poza tym ludzie - czego wy chcecie? Mnie też rażą te wszystkie spłycenia, skrócenia, nagłe przejścia akcji - ogólnie brak logiki. Ale jakby nie patrzeć film ten ma się przede wszystkim spoobac i być zrozumiały dla przeciętnego amerykańskiego nastolatka (także tego starszego). A co wy chcecie wymagać od ludzi którzy myślą, że w Polsce to misie polarne chodzą po ulicach, a których uczą w szkołach, że świat powstał 4000 lat temu
Jakby Jurek robił film tylko dla szamowiczów to byśmy mieli pewnie "kino moralnego niepokoju" z efektami specjalnymi za 100 mln dolców . Czy ile tam wydali na tą produkcję
A ja się uczieszyłem bo widziałem starych znajomych: Chewiego, Vadera i Tarkina
minusy: - r2d2 chyba najpotezniejszy robot wszechczasow - te g@#wienka co gasza woda statek jak spada - za szybko rzeczywiscie to poszlo wszystko - poczatek filmu - jestem w dyskotece? - rozmawiajace droidy (te zle) - parodia - parodia filmu w samym filmie - 'spoko, zaraz r2d2 przyjedzie i nas uratuje' itp - szkoda ze nie powiedzieli 'to jest ta scena kiedy dajemy noge' - jakos nie uronilem ani jednej lzy na tym filmie
plusy - cala reszta w sumie.... podobal mi sie watek z anakinem - juz nie postac zla i niedobra ale postac tragiczna, bohater romantryczny wrecz - choc za szybko sie zmienia -smierc jedi - bardzo mna wstrzasnelo. podobnie jak walka mlodego padawana - chlopczykja wrecz - z zolnierzami -dobre jest to ze pancerze zolnierzy sa jak z republic commando a nie jak ze starej trylogii (slady eksploatacji). -dzwieki tego stwora od obi wana - polowa designu - statki, general, jego motor - kolko - walki na miecze - krotkie ale dobre dosyc
Heh to może dlatego właśnie Grevious tak kaszle i się garbi bo wcześniej dostał łomot Ale i tak gość jest maksymalnie groteskowy.
Anakin przeciez zawsze byl porywczy z tad wynika ta chustawka nastrojow. A ta rownowaga Mocy jaka mial przywrocic? To nie dlatego, ze tak naprawde nie byl ani do konca zly ani dobry?
Właśnie, o co chodzi z tą równowagą mocy? Jak miałaby wyglądać i czy teraz jest niezrównoważona?
Senat raczej nie wiedział że Palpie jest Sithem. Nawet jeśli, myśle że ich to nie obchodziło. Zależało im tylko na władzy a jeśli Jedi chcieli im tą władzę "zabrać", automatycznie stawali się ich wrogami.
No właśnie!!! I to jest najlepsze w SW!!! Ta cała polityka i te rozgrywki.
Wyciągnąć z tego można jeden wniosek. Jedi to nie są mimo wszystko "dobrzy" chłopcy. To chłopcy, którzy przede wszystkim kierują się swoimi celami. Inaczej - żyją we "własnym" świecie. I jak się okazuje, są w nim dość mocno zamknięci, przez co nie widzą dobrze co się dzieje wokół.
I to mimo wszysko że Jurek, w filmach zbacza w stronę udowodnienia widzom że Jedi są cacy a Sithowie be. Choć może nie do końca - bo "dojrzali" widzowie (cokolwiek to może znaczyć) zastanowią się nad tym i wyrobią sobie włąsne zdanie.
Punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia... Ktos "dobry" dla innych moze byc tym "zlym".
hmmm... no w koncu obejrzalem se ep3, no i troszke sie zawiodlem. Nie zeby calym filmem, bo i tak juz na poczatku wiedzialem ze nie zdola sprostac moim oczekiwaniom, wiec staralem sie byc malo krytyczny, ale motyw przejscia anakina na cimna strone byl moim zdaniem zwalony. Jurek mogl jakos lepiej to zrobic (maly spoil)cale przejscie trwalo tak jakby pare minut, najpierw jest jeszcze "dobry", gada "it's not the jedi way", potem zszokowany "what have I done" a juz po chwili jakby juz dawno zdecydowal sie przejsc na ciemna strone "yes master", zgadza sie na wszystko. Bleh
To mi sie nie podobalo
Ja wlasnie wrocilem. Ogolnie najlepiej spisaly sie komputery
A ja poszedłem sobie drugi raz na SWIII Refleksje:
- oprawa graficzna już aż tak nie zapiera dechu - normalnie jest - walki na lajtsejbry - to jest to!!! - widać dobrze te wszystkie nielogiczności w zawarte filmie - zwłaszcza przejście Anakina na derksejda - spać mi się chce już to więcej napisze później
AHA!!!
Za to powiem, że mimo wszystko chciałoby się mieć już teen film na własność - najlepiej 6 części na płytach - i tak je sobie obejrzeć za jednym zamachem...
-Ja mam, ja mam! A Episode III.. Cóż, był taki, jaki miał być, jakiego oczekiwałem. Nie lepszy, nie gorszy. Tyle, że za krótki (ktoś już wspominał). I ta przemiana Anakina też była zbyt gwałtowna. A z wszystkich pojedynków na lightsabery, tylko dwa ostatnie były jakieś takie "konkretniejsze". Zdecydowanie za szybko i za łatwo zginął Grevious. Albo za dobrego go pokazali w Clone Warsach. Poza tym, niby w filmie była porządna fabuła i dialogi, ale jakoś nie "widziałem" ich wyraźnie zza sterty efektów specjalnych. Ale za to film wiele wyjaśnia. Aktorzy też spisali się dobrze- ta gorycz i żal w oczach Anakina (albo Vadera), te rozpaczliwe próby uratowania się od niepowstrzymanego ognia, jego oczy pełne gniewu, czy wreszcie reakcja na wiadomość o śmierci Padme.. Obi-Wan też pokazał się jak trzeba i od chwili obejrzenia filmu już bez wachania stawiam go na I miejscu wśród Jedi. (chyba nie muszę mówić, kto jest na I miejscu w ogóle? Tak, tak.. Blejdruner )
-Nieźle, nieźle.. Zastanawiam się, czy zrobił to tylko dla kasy. Ale, panie Lucas, tak się nie robi! Na DVD wypuszcza się prawdziwe dodatki, exclusive (cokolwiek to znaczy) . A ten w kinach wypuścił streszczenie! Ja nie mogę...
Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. To czego nie zobaczyliśmy w filmie, prawwdopodobnie zobaczymy w serialu. Mnie to nie przeszkadza.
Mi jednak przeszkadza, bo nie obrazilbym sie gdyby film trwal 3h. A jesli chodzi o "polaczenie sie z moca" i wyjasnienie tego Yodzie, a potem Obiemu, to bardzo czekalem na wyjasnienie tej kwesti. I niestety sie nie doczekalem, bo to co zostalo pokazane w filmie, niczego nie wyjasnilo...
Juz zassalem, tylko kiedy ja to przeczytam na spokojnie? Tyle rzeczy na glowie, a tu kolejna...
A za ta wycieta scene z medytacja Yody i rozmowa z Qui -Gonem to normalnie &%*# bym urwal!
Jak Wolv coś napisze to prawie, że rozprawa doktorancka
A ja nie wiem jak ściągnąć sobie ze strony oficjalnej SW te filmiki pokazujące jak i co robiono podczas filmu (jak stworzono Wookiech, o Obi Wanie). Filmik mi sie ładnie odpala - jako wtyczka pod Quick Time - ale nie wiem jak to zapisać na dyska.
Jeśli jest oczywiście taka możliwość
EDIT: A filmik z jak zrobiono Grievousa odpalić się coś nie chce Czy tylko mnie???
EDIT_mk2: Po dłuższym czasie film z Grievousem się odpala (słaby zresztą - pokazani są tylko sami rysownicy) Za to nadal nie wiem jak to sobie zapisac na dyska