Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Dawno czegoś tak poruszającego nie czytałem (od czasu Wakacji cyborga) jak powieść Orsona Scotta Carda pt. "Gra Endera".
Książkę serdecznie polecam wszystkim lubiącym dobrą lekturę (powiem szczerze że książka wpadła mi w łapki przypadkiem jakby, gdy poprosiłem wujka o "jakąś dobrą książkę", a teraz nie wyobrażam sobie że mogłem nie znać takiej Książki przez wielkie K). Polecam po stokroć. Dla niewtajemniczonych (i/lub chcących się dowiedzieć czegoś więcej przed wyruszeniem do biblioteki/księgarni/znajomego): fabuła powieści toczy się w czasach, gdy ludzkość zjednoczyła się przeciwko rasie z odległego kosmosu - przeciwko Robalom, rasie pod wieloma względami przypominającej owady. Cała Ziemia jest zjednoczona w Lidze przeciwko Robalom. Po Dwóch Inwazjach Robali na naszą planetę świat szykuje się do Trzeciej Inwazji. Wśród ziemskich dzieci prowadzone są poszukiwania tych nainteligentniejszych, a wśród nich dowódcy armii, która zdoła pokonać wielokrotnie silniejszą armię Robali. Do Szkoły zostaje powołany mały Andrew Wiggin budzący wielkie nadzieje wojska. Czy słusznie? Tego nie zdradzę. Zapraszam do lektury. To opowieść o miłości, utraconej niewinności, wrażliwości, nieszczęściu dziecka które wkracza w świat dorosłych, pełna refleksji psychologicznych oraz natury filozoficznej...
Pozwolę sobie zacytować jedną z recenzji:
heh ja nadal poluje na te pierwsze ksiazki z serii...slyszalem opinie ze im dalej tym gorzej z swiatem Endera...literacko.
Scott Card - klasyka sci-fi. A książki poszukam w bibliotece przy najbliższej wizycie.
Jeden z moich ulubionych autorów. Polecam całą serię.
Gra jest zdecydowanie najlepsza xiążką z serii, potem S.C gmatwa i moralizuje; ja od jakiegoś czasu omijam go z daleka- powtarzanie motywu dorastania- patrz "planeta spisek " "7 syn".. i te ciągłe kajanie się za grzechy białych... w którejś z xiążek jest scena gdzie pokojowo nastawieni "indianie" - płyną do Lizbony, oferują pokój i takie tam duperele- no ale pisze niezłą fantastykę jak na klechę, trzeba mu to przyznać.
Co Ty chcesz - planeta spisek całkiem fajna była ;]
Co do gry endera to szczerze mówiąc (za co mnie pewnie tu zlinczują, tak jak mój ojciec ;pp), to cień endera podobał mi się trochę bardziej <szybko wybiega i zamyka drzwi>.