Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Zanim coś napisze, chciałbym najpierw uprzedzić, że nie mam za grosza wykształcenia technicznego
Idea - zbudowanie prostej wersji "silnika elektrycznego" (pffff :>) w oparciu o przewód miedziany nawinięty na "rurkę" [ferromagnetyk?] i poruszający się w owej "rurce" rdzeń wykonany z magnesu.
Cel - sprawdzenie ile prądu można w ten sposób wytworzyć ;P
Mam w związku z tym kilka pytań. Co powinno być ową "rurką"? Do wyboru mam aluminium, PCV, mosiądz i stal. Myśle o rurce średnicy zewn. 6mm i grubości 1mm
Lepiej zrobić jedną taką cewkę długości np. 60 cm czy "roździelić ją" na trzy cewki długości 20 cm? [połączyć szeregowo? równolegle?]
Lepiej jako rdzeń wykorzystać jeden kawałek magnesu w formie długiego walca, czy kilka małych walców rozdzielonych czymś, by wymusić kilkukrotną zmianę pola magnetycznego przy jednym przemieszczeniu rdzenia? Czym można roździelić takie małe kawałki magnesu? lepiej poszukać izolatora czy np. diamagnetyka?
I tak, zdaje sobie sprawę z tego, że ilość indukowanego prądu będzie mała
Grrr!!! Trza się było tą koncepcją podzielić z wiadomo kim i wiadomo gdzie, a nie konkurencji sprzedawać temat. Jeszcze "wiadomo kto" wykorzysta to do lepszego oświetlenia swojej siedziby
Pomysł jest dobry i został on już wdrożony z powodzeniem w życie. Z tą różnicą, że nie działa
Mam tu na myśli biedronkowe, "wieczne"latarki:
W rurce porusza się magnes, indukując w cewce napięcie zmienne, które jest prostowane przez mostek (4 diody) i ładuje akumulatorek 3,6 V. Źródłem światła jest jedna, super jasna dioda LED.
Pomysł fajny, tylko, że: - W środku zamiast magnesu umieszczono stalowy klocek, - zamiast akumulatorka są trzy bateryjki (zegarkowe) dla niepoznaki złączone razem za pomocą folii
Biedronka - codziennie niskie ceny
Czy taka latarka by działała? Tak, choć trzeba by tam włożyć prawdziwy magnes, oraz zmierzyć jakie napięcie zaindukuje się na cewce. A powinno ono wynosić ponad 5V, aby po uwzględnieniu spadku napięcia na dwóch diodach jeszcze coś "szło" do akumulatora. Przy założeniu, że włożymy tam prawdziwy akumulator
Nie tylko ja się naciąłem na takie coś, więksi tytani elektronicznych arkanów również, co można sprawdzić na forum Elektroda >>> KLIQ
Zaś co do praktycznej części takiego przedsięwzięcia to tu i tam można kupić prawdziwe latarki indukcyjne, które działają tak jak powinno działać owo biedronkowe cudo. Najlepiej w jakimś sklepie turystyczno-militarnym.
Budować to samemu? A owszem, można choć warto by przedtem podszkolić się trochę w tym jak to zaprojektować by osiągnąć dane napięcie. Ile nawinąć zwojów itp. Ale tu już trzeba zgłębić arkana elektrotechniki. Lub je sobie przypomnieć
(...) Grrrr...r! ;P to trzeba czasem sprawdzać wiadomości
Poza tym, wcale mi nie chodziło o latarkę, ale o coś zupełnie innego więc moje zapytanie w pierwszym temacie są dalej jaknajbardziej aktualne.
Czemu zaraz budować samemu? (no chyba że to praca dyplomowa ) Takie latarki indukcyjne są mało wydajne i napędzą wspomagane akumulatorkiem tylko diodę; no diodę lukseona czy cree to ona nie rozrusza. Nie lepiej wykorzystać silnik na prąd stały; np. jakiś modelarski: mały, duży - taki jaki będzie potrzebny i wykorzystać go jako prądnice? Będzie łatwiej, szybciej i wydajniej.
Będzie łatwiej, będzie szybciej, będzie wydajniej, pod warunkiem że chce się "mieć latarkę" albo coś zasilanego energią doprowadzaną z zewnątrz, a nie energią uzyskiwaną dzięki indukcji. Popatrzcie na opis w pierwszym poście - rozważam 1 60cm cewkę, albo trzy 20cm-trowe, więc jak na latarkę to troche niepraktyczne rozmiary, nie?
To nie praca dyplomowa, gdybym nad nią pracował, to bym cokolwiek wiedział o technicznym aspekcie budowy takiego "urządzenia". A prawdę mówiąc wiem tylko tyle, że prąd można indukować za pomocą magnesu i to, że im więcej zwojów nawiniemy i im ciaśniej, tym lepsze będą efekty, no ale nie wiem czy chce korzystać z najcieńszego możliwego drutu miedzianego z obawy przed stopieniem izolacji ;P
Edited: Aż tak trudno o kogoś z wiedzą na ten temat? ;P
W sumie to trudno, ponieważ tak jakoś się złożyło, że cywilizacja poszła w tym kierunku aby prąd wytwarzać za pomocą ruchu obrotowego, a nie posuwisto zwrotnego
Widać nie ma chętnych, by po raz drugi koło wymyślać . Ale cóż - kombinuj Waść. Podobno potrzeba jest matką wynalazków .
Koło na nowo wymyślać, też mi porównanie, zwłaszcza, że ja nie chce wymyślić drugiej cewki tylko wykorzystać tą, którą znamy... a jakoś mi się nie chce wierzyć, że nikt nie wie czy mam użyc rurki z alu czy pcv...
W cewkach drut nawija się na tzw. karkas - czyli element wykonany z materiału elektroizolacyjnego. Czyli nie przewodzącego go. Co do rurki, to na moje pojmowanie sprawy uważam, że powinna być zrobiona z materiału nie zakłócającego pole magnetyczne. Aluminium jako materiał paramagnetyczny może zakłócać czy też osłabiać działanie magnesu. A w końcu strumień pola magnetycznego będzie przez nie przenikał "docierając" do cewki.
Tak więc chyba wsio jasne
Z wymienionych to PCV. Możesz również użyć szkła.
Jak kilka, to szeregowo. Ich liczba nie ma znaczenia (czyli wygodniej chyba zrobić jeden długi). Osobiście uważam, że kilka razem to strata przestrzeni Ważne, żeby razem były jak najkrótsze przy jak największej ilości zwojów.
Co do liczby magnesów, każdy magnes składa się z miliardów małych magnesików, domen magnetycznych (dlatego też niemożliwe jest zrobienie na przykład magnesu z tylko jednym biegunem, jak nie wierzysz, to pokrój/połam parę ). Czyli logicznie biorąc, najefektywniejszy będzie duży jednorodny magnes (polecam ferryt, choć kruchy).
Napięcie i natężenie prądu elektrycznego będą raczej na tyle małe,że nie powinny spalić izolacji (chyba że zamierzasz poruszać rdzeniem za pomocą jakiejś maszynerii, albo machać tym ponad 15 minut łapą). Dlatego bierz najcieńszy możliwy drut.
Teraz kawał: do mierzenia natężenia prądu użyj galwanometru
Przy takich rozmiarach zwykły amperomierz powinien starczyć.
A tak przy okazji. Dla jakich sytuacji mogłoby to być potrzebne wg Ciebie?
Teoria: Załóżmy, że zdobęde walcowaty magnes o długości tych 60 cm (taa, jasne, no ale chodzi o ideę). Indukcja zachodzi nie w obecności pola magnetycznego, ale w obecności zmieniającego się pola magnetycznego. "Gwałtowne" zmiany pola magnetycznego będą zachodziły tylko na końcach magnesu, gdyż w miejscu gdzie 40-cm, środkowego odcinka magnesu będzie poruszało się w zwojnicy, pole będzie się zmieniało bardzo powoli a indukcja będzie niewielka. W przypadku gdybym np. nawiercił aluminiowy czy plastikowy rdzeń i w dziury powkładał małe magnesy nie połączone ze sobą, lub jak kto woli odizolowane, i na tym odcinku 60 cm zmieścił ich 30, to indukcja powinna być większa, gdyż każdy magnes powinien skutercznie wzbudzać pole magnetyczne na całym odcinku rdzenia i niezależnie od położenia wewnątrz zwojnicy....
Tak na uboczu, ciekawi mnie co by się stało, gdyby jakiś wał pokryć takim spiralnymciągiem magnesów, byćmoże przewiercając wałna wylot, tak, by północny biegun magnesu był po jednej jego stronie, a południowy po drugiej. Wtedy ruch obrotowy wału tworzyłby bardzo ciekawe i szybko zmieniające się pole magnetyczne, które możnaby wykorzystać w ten lub inny sposób.
Wracając do mojego pomysłu, wpadłem na to jak wykorzystać pewne siły do wytwarzania powtarzalnego ruchu posuwisto-zwrotnego, co moogłoby służyć do generowania prądu, ale jako że pomysł ma 2 wcielenia i na oba składają się układy złożone z kilku takich cewek i na dodatek można je łączyć w całe baterie a do tego koszty wykonania są niewielkie, więc dla testu chciałbym zrobić doświadczenie z 1 zwojnicą i dowiedzieć się czy ilość prądu generowana w np. 100 takich zwojnicach będzie proporcjonalna do poniesionych kosztów.
Żeby pokazać coś więcej - wyobraźcie sobie silny magnes zamontowany na tłoku sktrzykawki z zamocowaną na jej końcu drugą taką strzykawką. Na obie nawinięte są zwoje i wyjątkowo w obu nie występują opory powietrza przy naciskaniu na tłok, więc system działa relatywnie bez znaczących oporów albo tarcia i bez nagrzewania. Teraz wystarczy naprzemiennie naciskać na tłoki strzykawek, by w zwojach indukować prąd, a jak się znudzi, można do tego zaprzęgnąc naturę ;] Teoretycznie możnaby zastosować jakiś korbowód, ale obawiam się, że straty mogłyby być spore, a niekoniecznie synchroniczny ruch rdzeni w zwojnicy tylko nasilałby ten efekt. Nie mówiąc o niskim momencie obrotowym wału... dlatego nie wiem czy jest sens zamieniać charakter tego ruchu na inny...
Mimo wszystko nadal upieram się, że jeden długi magnes byłby lepszy. Zważ, że poszczególne pola magnetyczne tych kilku mniejszych magnesów nie wpływają na siebie nawzajem, ale ich wypadkowa wpłynie na cewkę. Lepszy byłby zatem długi ferromagnetyk, którego biegunami nie byłyby końce, tylko 2 naprzeciwległe krawędzie pręta. W jednolitym materiale jest więcej domen magnetycznych, niż w kilku magnesach obok siebie, więc efekt byłby lepszy.
Tak samo jest, jeśli chodzi o kilka mniejszych zwojnic. To jest jak wybór, czy wóz ma ciągnąć koń, czy myszy. Z koniem łatwiej.
Aby uzyskać taki magnes mógłbyś umieścić pręt żelazny koło elektromagnesu przemysłowego. Z braku laku jednak, możliwe że będziesz potrzebował wielu małych magnesów. Ale to jest kompromis.
I ciekawostka, nawet tak mały prąd, jaki udałoby się dzięki temu wytworzyć, miałby zastosowanie praktyczne. Po podłączeniu prostownika mógłbyś pokryć na przykład miedzianą monetę cienką warstwą złota (tzw. galwanotechnika). Wspaniałe oszustwo, którego dokonywano już w Starożytności
Tutaj o prądzie w Starożytnym Egipcie. I w Mezopotamii. Dla wielbicieli Danikena.
Ok, upewniłem się, że wiesz co mam na myśli, więc nie mam zamiaru upierać się przy czymkolwiek. Z racji, że nie dostane długich "wałków" z magnesu i przez wzgląd na kilka innych rzeczy postawie na 25 cm "rurkę" z pcv (sprzedawane są po metrze, więc będzie najprościej], na którą postaram się nawinąc przynajmniej 20 metrów miedzi. Wcześniej ją nagwintuje, żeby łatwiej się nawijało przewód miedziany, i by nie zjeżdzał. Za tydzień zaczne szukać odpowiedniego magnezu. Pewnie po drodze pojawią się inne pytania Postaram się zapisywać koszty. Możecie z nudów obstawiać, ile prądu uzyskam z takiego jednego miedzianego kikuta ;]
Stawiam na 20 amperów.
[...] Za tydzień zaczne szukać odpowiedniego magnezu. [...]
nie czepiaj się mnie, czepiaj się Microsoftu i Word-owskiej autokorekty. Spróbuj napisać "solucja" a zawsze skonczysz z "polucja"...