ďťż
Katalog znalezionych fraz
Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

pamiętajcie o tym, ze to tajne bo jeżeli szczegóły tego tematu wypłyna poza tę tablice, to wtedy cała ta fabuła nie będzie miec sensu. Poza tym jest to oczywiście ogólny szkic tego co by było w OldTown. Dyskutowałem już z Rawdanem mniej więcej na ten temat i wtedy przedstawiłem mu własnie taką koncepcje tego. Oczywiście jest to jedynie szkielet na ktorym bedziemy wszystko budowac. Narazie prosze o komentarze i uwagi odnoscie tych glownym watkow.

Stan rzeczy.

OldTown jest od jakiegoś czasu niepokojone najazdami Raidersów. Pojawiają się niewiadomo kiedy, niewiadomo skąd i nie do końca wiadomo po co. Burmistrz zaniepokojony całą tą sytuacja powołuje coś w rodzaju sztabu kryzysowego. Będzie to połączona instytucja Rangersów z osobami, które w jakiś sposób mogą pomóc w rozwiązaniu tego problemu. Brakuje mu jedynie osoby, która by zarządzała całym tym przedsięwzięciem. Burmistrz i szeryf mają sporo swoich obowiązków, a co za tym idzie potrzebują kogoś do pomocy. Wybrana osoba będzie jednocześnie szpiegiem Raidersów.

Wydarzenia

Dzień 1 – ten w którym robimy zapoznawcze ognisko i ten w którym mamy nadzieje, że zjawią się już wszyscy zlotowicze.
- Podczas powitania nowoprzybyłych, burmistrz informuje o zagrożeniu jakie istnieje ze strony Raidersów.
- Bardzo możliwa jakieś małe zdarzenie z Raidersami (tutaj można wymyśleć jakąś scenkę, proponowałbym zrozpaczonego mieszkańca wpadającego do miasta i lamentującego nad utraconym ekwipunkiem, który padł łupem Raidersów, ewentualnie jakiś szpieg Raidersów szukający czegoś w pobliżu miasta, zlotowicze by go dojrzeli, ale nie powinni złapać. Jednym słowem ma to przekonać, że zagrożenie jest rzeczywiście realne i należy temu przeciw działać).

Dzień 2 – pierwszy pełny dzień zlotu
- Burmistrz przedstawia kandydaturę na szefa ,,sztabu kryzysowego” (dalej zwany szefem)
- Szef zwołuje ludzi, przedstawia swój program działania, szuka współpracowników itp. Itd.
- Plus ewenetulane scenki konfliktowe z Raidersami

Dzień 3 – Porwanie
- Główną atrakcją tego dnia jest spektakularne porwanie przez Raidersów jakiejś ważnej szychy, podczas gdy ekipa Rangersów będzie na super ściśle tajnym zgrupowaniu poza miastem (powinno to obudzić ich czujność, że jest jakiś szpieg)
- Rozpoczynają się przygotowania do odbicia zakładanika
- Szef, ma w tym momencie za zadanie jak najdłużej się utrzymać bez podejrzeń o szpiegostwo. Może jednocześnie zlecać mieszkańcom jakieś zadania typu ,,narysuj mapę OldTown, ponieważ potrzebna jest burmistrzowi” po czym przekaże ją Raidersom.
- W tym czasie Rangersi robią wszystko by zdobyć jak najwięcej informacji o Raidersach, ale mają odgórny zakaz jakiejkolwiek walki z nimi

Dzień 4 – Ostateczne starcie
- Rangersi postanawiają uderzyć z samego rana na odkryty wczorajszej nocy obóz Raidersów (jeżeli nie znajdą ich obozu, to wtedy Raidersi uderzą na miasto i to w OldTown rozegra się ostateczna akcja, jednocześnie wtedy to mieszkańcy będą zmuszeni do znalezienia obozu mimo wszystko, bo przecież muszą znaleźć zakładnika)
- Jeżeli szefowi udało się utrzymać swoją rolę w tajemnicy, to zbiegnie on wtedy z miasta i już więcej się w nim nie pokaże. Jednocześnie zostawiając po sobie jakieś niezbite dowody na szpiegostwo



Odnośnie pierwszej części: Ten burmistrz to mnie razi w oczy - to jest nieklimatyczne słowo - coś lepszego, falloutowego trzeba wymyśleć.

Dzień 1

- jak sobie wspomnę sytuację rozpoczynającą OT w zeszłym roku to po prostu nie potrafię sobie wyobrazić tego że stoję i mówię "Uważajcie na Raiders'ów" - nawet Clint Eastwood miałby problemy z przekazaniem tego tak żeby chociaż 5 osób potraktowało to poważnie jak w OT. Wolę raczej atak który od razu mówi sam za siebie i który jako scenka mógłby być jednocześnie częścią atrakcji dla dziennikarzy (może lepiej ich wpuścić pierwszego dnia i mieć później z głowy?).
- ten zrospaczony gość to już wogóle niewykonalne - przyjeżdża banda bobków - oni od początku nie trawią jeszcze klimatu tak jak trzeba - muszą się przyzwyczaić do tego gdzie są i granie przez kogoś takiej osoby, po prostu by go ośmieszyło - to by musiał grać Daniel Olbrychski i też nie wiadomo czy cała scenowa brać nie wybuchłaby śmiechem - nie wiem czy ktoś by się tego podjął. Ale napisałeś że to twoja propozycja i dlatego odwołuję do myślinika powyżej.

Dzień 2

- ogólnie sztab kryzysowy to też nienaljepszy pomysł - wolałbym afisz z "Wójkiem Samem" sugerujący że Rangersi potrzebują świerzej krwii bo coraz trudniej o spokój w okolicy.
- całość nie może wyglądać jak obrady sejmu albo wybory parlamentarne

Dzień 3

- To jest dobry pomysł. Zagranie porwanego nie jest już takie trudne i można do tego podstawić osobę którąś z nas lub oczywiście WSP. Przydałby się ludzik gdzieś wśród zlotowiczów który by ich nakręcał mówiąc "czaisz, muszą tu mieć chyba szpiona - może coś da sie na tym zarobić?"
- Dobrze zorganizowana wyprawa Rangersów w poszukiwaniu porwanego powinna być dobrze zrobioną strzelanką ASG dzięki czemu zlotowicze którzy są w Rangerach jak i Raidersi mieliby trochę rozrywki. - z drugiej strony, czy w Fallout'cie rzeczywiście ktoś by się martwił o bobka porwanego? Wiem że VD uwolnił Tandi - to może jakąś kobiecinę niech porwą??

Dzień 4

- odsyłam do drugiego myślinika z dnia poprzedniego.
- Czy da się to zrobić tak żeby nie było tandety i jednocześnie żeby się ktoś tym zainteresował? Oglądając zlotowiczów w zeszłym roku ciężko jest mi w to uwierzyć...

nie czepiaj sie slownictwa bo to tylko mniej wiecej chcialem wyjasnic o co mi chodzi

W wielkim skrocie co ma byc
- zasygnalizowanie problemu Raidersow
- zdobycie wysokiej pozycji szpiega Raidersow w miescie
- poszukiwania Raidersow
- porawnie
- ostateczna bitwa i odbicie zakladnika

To komentujcie reszte sie szczegolowo zorganizuje by bylo klimatycznie.
W takim razie pytanie. Czy możemy to już uważać, za poniekąd oficjalny plan, który nie ulegnie już gruntownej przebudowanie i przeć na tym swoją prace w Sessions??


W takim wlasnie celu to pisalem, nikt nie ma zadnych zastrzezen, a Rawdan stwierdzil, ze mozna to uznac za oficjalny szkielet wiec mozecie.

Poza tym w tym planie procz walki raidersow z rangersami i porwaniem to nic nie ma
Dzień pierwszy a w zasadzie jego wieczór.

Tego dnia do OldTown przybywa mnóstwo nowych mieszkańców, którzy po zarejestrowaniu się zwiedzają i poznają całe miasteczko. Jednocześnie dzień ten okazuje się być jakimś świętem OldTown (nie mam konkretnego pomysłu, rocznica założenia ? urodziny Rawdana ? J, cokolwiek). Wiadomo, że będzie to pierwsza noc, wszystkim nie będzie się chciało spać, każdy będzie imprezował i pił do rana, więc warto by to jakoś ująć fabularnie.

Elementy święta
- Caravans organizuje różne promocje swojego towaru
- Fajnie jakby się kogoś udało namówić do zaśpiewania małego koncertu w barze J nie trzeba wielkiego talentu, a nawet talent nie wskazany w tym przypadku, ale to tylko taka propozycja nic nie znacząca
- Coś w rodzaju dni otwartych we wszystkich sekcjach (okazja do zapisywania się, szukania tam pracy, czy ogólnie dowiedzenia się czym się dane sekcje zajmują i co można u nich załatwić.)
- Może jakiś pokaz SGS’u czy innej Rangerowatej organizacji w celu ukazania tego jak bezpiecznie się wszyscy powinni czuć podczas pobytu w OldTown.
- Jak ktoś ma jeszcze jakiś ciekawy pomysł to proszę pisać.

Oczywiście całe to święto miało by na celu integracje mieszkańców, możliwość bliższego zapoznania się z miastem i jego funkcjonowaniem itp.

Napad Raidersów.

Uroczystości oczywiście nie mogły by obejść się bez zakłóceń. Raidersi też tego dnia mieli by prawo zademonstrowania siebie i swoich możliwości. Osobiście proponował bym aby wyglądało to mniej więcej tak.
- Raidersi ukazują się od strony północnej miasta (tam gdzie jest taki budyneczek w którym mogli by się skryć). Jest tam taka fajna polana, dość rozległa. Wybrałem to miejsce aby zmylić nieco zlotowiczów, którzy zapewne następnego dnia udadzą się na poszukiwania Raiderów właśnie w tamtym kierunku.
- Sposób prezentacji pozostawiam samym Raidersom. Oczywiście nie będzie to typowy atak, tylko pokazanie się miastowym. Mogli by w tym czasie wznosić różne okrzyki, jakiś taniec bojowy odprawić czy coś w tym stylu J
- W mieście zostałby ogłoszony alarm, Rangersi (o ile zdołali by się już zorganizować) zgrupowali by się, ale mieli by zakaz jakichkolwiek działań (chyba nie chcemy by już pierwszego wieczoru wszyscy się powybijali J ). Wigetrex mógłby argumentować to faktem, że nie są jeszcze przeszkolenia a tak naprawdę to niewiadomo czy w lesie nie kryje się jeszcze więcej Raiderów. Cała sytuacja powinna trwać jak najdłużej, ale też bez przesady. Nie wiem ile by zajęło zebranie się Rangerów.
- Po incydencie na tablicy ogłoszeń pojawiło by się ogłoszenie Rawdana o powołaniu Czecha na jakiegoś tam urzędnika czy zastępce do spraw zagrożenia Raidersami (jakoś ładnie by się to ujęło). Potem Czechu by sam jakieś oświadczenie napisał, wygłosił czy cokolwiek zrobił, aby pokazać, że już sprawnie działa. Jednocześnie mógłby sobie znaleźć jakiś pomocników (zlotowicze mieli by już jakąś dodatkową pracę).

Jak miałaby wyglądać inauguracja zlotu zostało omówione niedawno na lotnisku. Zwoniu ma to spisane. Mniej więcej było to podobne, ale nieco jednak inaczej.
to dlaczego nikt jeszcze tego nie napisał tutaj, he?
Na forum tego nie ma, wiec niewiedzialem...

Zreszta to tylko moja wizja i moja propozycja do dyskusji. A samej inauguracji jako tako to nie opisywalem zbytnio. Tylko to co sie bedzie dziac tuz po rozpoczeciu zlotu
No bo to dopiero taki zalążek spisaliśmy. Może Zwonimir znajdzie chwilkę to przedstawi, żeby inni też mogli to na bierząco skomentować.

Ogólnie to wyglądało tak (nie będę wdawał się w szczegóły, bo nie mam czasu ):
- wstęp by Rawdan + odczytanie listów od twórców Falla
- atak Raidersów od strony wałów (płd-wsch)
- wkroczenie Rangers, ale nie zadaleko (nie dochodzi do żadnej walki)
- wejście karawans w mafijnym stylu

Zaczęliśmy też układać harmonogram na następne dni, ale stanęliśmy po pierwszym

No to sie tylko nie zgadzamy w tym z ktorej strony maja wejsc Raidersi. Reszta to rozszerzenia.
No ja tylko chcialem zmylic zlotowiczow i zrobic tak aby bylo ich z daleka widac no i zeby nikt ich nie dogonil jak beda uciekac
Przez forum naprawde nic nie ustalimy. Czy możemy zebrać małagrupe osób która siądzie i napisze cały plan. Session ma związane reće bez tej cholernej storylini, a na forum będziemy się kłucić i przedstawiac kolejne wersje.
W tym problem ze polowa ogrow to studenci teraz sesje sie zaczynaja, wiec bedzie problem zebrac ludzi do kupy...
Nie wszystkich. Rawdan, Martee, Czechu i ja. Starczy nas 4 siądziemy i ustalimy. Ja musze poprostu znać dokładnie storylinie, zeby LARPy do niej dopasować... Nie możemy z Erkhiem nic robić póki nie mamy podwalin pod gre
Ja mam wakacje i na tego typu spotkania pasuje mi duzo terminow...z Marteem wiem ze moze byc problem...
Jezeli spotkanie odbedzie sie w szczecinie to znajde pare godzinek czasu...

Z checia zobaczylbym takze smoqa zeby ustalic fakty z raidersami...
Oto wersja fabuły ułożona przeze mnie, ale bez rozpiski na poszczególne dni
Czekam jeszcze na dodatkowe info od BoBów i KSGR

„...Wojna. Wojna nigdy się nie zmienia. I zawsze jest taka sama. Będąca dziełem ludzi kierowana trywialnymi, typowo ludzkimi typowo ludzkimi motywami. Władza, bogactwa naturalne, ekspansja...nie ma to dla niej znaczenia. Za każdym razem tak samo bezlitosna, nieprzewidywalna, niedająca się kontrolować niczemu ani nikomu. Nierozwiązująca żadnych problemów, jedynie niosąca ze sobą łzy śmierć i pożogę.
Ta wojna przyniosła w ludzkości niemal całkowitą zagładę. Atomowy deszcz spadł z nieba w ciągu kilku chwil zmieniając ziemie w jałowe wypalone pustkowie. Kontynenty stanęły w płomieniach, państwa i nacje zniknęły z powierzchni globu a ludzi pochłonęła fala atomowego uderzenia. Tych którzy przeżyli apokalipsę dobiło promieniowanie, które na dziesiątki lat objęło we władanie cała planetę...
Cześć ludzkości zdołała uniknąć zagłady. Niewielkie garstki szczęśliwców przeżyły nuklearny holokaust będąc względnie bezpiecznymi w ogromnych schronach. Dopiero po wielu latach odważyli się wrócić na wyjałowioną powierzchnię by próbować żyć dalej...
W Europie Wschodniej, na terenie starej bazy wojskowej z czasów wielkiej Wojny, garstka personelu znalazła bezpieczeństwo w wojskowym schronie. Gdy nadszedł odpowiedni czas, ich potomkowie opuścili bezpieczne wrota schronu gotowi podjąć próbę przeżycia na niegościnnej wyjałowionej ziemi. Wskutek wojny, z bazy będącej domem dla ich ojców zostały gruzy, a oni sami na tychże gruzach musieli zbudować swą przyszłość. Wszędzie zastali jedynie pozostałości po potężnej i dumnej cywilizacji zwanej ludzkością. Po wielu poszukiwaniach dotarli oni do miejsca, które nazwali Oldtown i tam się osiedlili. Wspólnymi siłami stworzyli dla siebie nowy dom, do którego wkrótce zaczęli przybywać inni, którym udało się przeżyć. Zjawili się ci którzy chcieli pracować, oraz ci którzy silą chcieli zdobyć cos dla siebie. Pojawili się ci, którzy stali na straży prawa...a wraz z nimi ci, którzy stanęli ponad prawem. Pojawił się handel, lecz tam gdzie pojawiają się pieniądze, pojawia się chciwość a za nią śmierć...
Teraz Oldtown jest perłą na tych niegościnnych pustkowiach. Zewsząd ściągają doń ludzie, którzy marzą o odbudowie cywilizacji by wspólnie podołać trudom codziennego życia po atomowej zagładzie. I choć plotki głoszą ze wielkie niebezpieczeństwo wisi nad ta spokojna dotychczas osadą, to dla większości mieszkańców pustkowi jest ona rajem na ziemi...Czas pokaże, co stanie się z tą próbą odbudowy cywilizacji ludzkiej...wszak człowiek nigdy łatwo się nie poddaje...”


OldTown jest głównym ośrodkiem handlowym w rejonie. Monopol na handel zdobyli tu Flying, Caravans co niezbyt pasuje zarówno przybywającym tu kupcom jak i obecnej władzy miasta (Rawdan). Dotychczas wszelkie wzajemne animozje ograniczały się do wzajemnych utarczek słownych i nerwowej atmosfery. Szale przechyliła wypowiedz burmistrza podczas jednej z utarczek, który zapowiedział ze pozbędzie się Karawan z Miasta. Od tego czasu miasto zaczęło być niepokojone atakami Raidersów – doszło do kilku napadów, na podróżnych i kilku ofiar. Pojawiają się niewiadomo kiedy, niewiadomo skąd i nie do końca wiadomo po co. Burmistrz zaniepokojony całą tą sytuacja powołuje coś w rodzaju sztabu kryzysowego. Współpracuje z nim Szeryf, a brakuje mu jedynie osoby, która by zarządzała całym tym przedsięwzięciem. Burmistrz i szeryf mają sporo swoich obowiązków, a co za tym idzie potrzebują kogoś do pomocy. Tym pomocnikiem zostaje Czechu. W międzyczasie, w Oldtown pojawiają się BoB i KSGR, co nieco usypia czujność burmistrza. Obydwie frakcje sprawiają wrażenie praworządnych i chętnych do pomocy służbom porządkowym.

Z racji napiętej sytuacji większość frakcji w Oldtown jest w stanie ze sobą współpracować jeśli chodzi o zagrożenie ze strony Raiders. Karawanom będzie zależało na tym by utrzymać handel – będą szukać ludzi do pracy. Rangersi ogłoszą dodatkowy nabór, przeszkolą rekrutów oraz będą rozsyłać patrole – jeśli otrzymają wezwanie od Karawan lub grupy zlotowiczów pospieszą na Pomoc. Czechu jako fałszywy koordynator będzie mógł wydawać zarządzenia i rozpowszechniać fałszywe informacje, aby zdezorganizować prace Rangersom i Karawanom.

Raidersi – stosują taktykę walki partyzanckiej - ich celem jest złupienie i zadanie wrogowi strat przy jak najmniejszym uszczerbku własnym oraz jak najszybciej, aby nie pozwolić wrogom na zorganizowanie szybkiej odsieczy. Mając swoich ludzi w Oldtown mogą się komunikować z Czechem i odbierać do niego kolejne wytyczne, co do ataków.

Burmistrz (Rawdan)– znajduje się w patowej sytuacji – aby utrzymać się przy władzy musi rozwiązać problem z Raidersami. Osobiście podejrzewa Flying Caravans o spisek przeciwko niemu i jest przekonany, że to oni stoją za Raidersami (jego zdanie się zmieni kiedy Raidersi, napadną także na karawany FC) – ma po swojej stronie Szeryfa i Rangersów, może się dogadać z BOB i KSGR aby mu pomogli...

Czechu – mieszkaniec Oldtown którego niechęć do obecnego burmistrza doprowadziła do obsesji na punkcie zajęcie jego miejsca. Powszechnie znany i szanowany w OT, uknuł plan mający wywrócić całe życie w OT do góry nogami. Sprzymierzył się z dawny druhem Smoqiem, który swego czasu służył Oldtown Rangers – wciągnął go do swego planu obiecując mu pieniądze i współudział we władzy. Razem zamierzają przejąć władzę w OT. Mianował go dowódcą bandy szumowin którzy dotychczas bezładni stali się pod jego ręka bandą wyszkolonych najemników oblegających Oldtown. Napaści Raidersów mają za zadanie wykazać nieudolność Rawdana, oraz wzniecenie buntu przeciwko jego władzy. Kiedy dochodzi do powołania „sztabu kryzysowego” Czechu z rekomendacji samego Rawdana który uważa go za doświadczonego mieszkańca Oldtown pomaga burmistrzowi i Szeryfowi – jako zarządca sztabu kryzysowego ma spore wpływy i może wydawać decyzje które pomogą mu osiągnąć cel (umyślnie wprowadzić Rangersów w zasadzkę, rozpuścić fałszywa informacje ze szlak handlowy jest już bezpieczny itp.) Pojawienie się BoB i KSGR nie jest mu na ręke – boi się ze zaczną węszyć koło Raidersów i jego plany spalą na panewce – jeśli będzie miał ochotę im zaszkodzić to się nie zawaha ani przez chwilę.

Szeryf (Widgetrex) – weteran walk na pustkowiach, niegdyś doświadczony strażnik karawan i najemnik, od jakiegoś czasu osiedlił się na stałe w Oldtown. Z racji swego doświadczenia objął dowództwo nad siłami porządkowymi w mieście. Jest poplecznikiem burmistrza, niezbyt podoba mu się obecność Flying Caravans w OT, ale generalnie lata mu to koło dupy jeśli nie wchodzą mu w paradę. Nie darzy zaufaniem Czecha, i niechętnie będzie z nim współpracował...ale jeśli Burmistrz tak rozkaże to zaciśnie zęby i pójdzie na ugodę. Obecność KSGR i BoB jest mu na rękę – miał, już nimi styczność i wie ze mogą mu pomoc z problemem z Raidersami...

Zwonimir – Szef Flying Caravans w Oldtown. Praca w Oldtown przynosi prestiż a rodzinie pozwala osiągać niezłe dochody. Widząc zakusy Burmistrza, któremu nie w smak są poczynania FC jest gotów rozpocząć z nim bezpardonową wojnę – nie cofnie się nawet przed cichym zlikwidowaniem przeciwnika. Widząc jego kłopoty z Raidersami będzie triumfował i może to wykorzystać do podkopaniu autorytetu władzy burmistrza i umocnieniu pozycji Flying Caravans w Oldtown– jednak kiedy dojdzie do ataków Raidersów również na karawanę FC, będzie gotów współdziałać nawet z burmistrzem i szeryfem. Nie wie kto stoi za Raidersami, ale może uruchomić swoich ludzi i dowiedzieć się co nieco – jak wykorzysta uzyskane informacje zależy już od niego

Brotherhood of Beer – (szerszy opis niebawem, na razie tylko zadanie) - BoB eskortują jakąś ważną karawanę której droga przecina OldTown, w
czasie gdy karawana handluje przez kilka dni. Bractwo rozbija tu swój posterunek, handluje z mieszkańcami bada teren i takie tam. Istnieje również
nieoficjalne zadanie, powiązane z odnalezieniem kogoś/czegoś ->
zagadkowego "osobnika" Osobnikiem będzie jeden z Raidersów, dobrze byłoby gdyby to był jeden z organizatorów, a najlepiej już wtrynić w to miejsce ich przywódcę, (czyli konkretna rola dla Smoqa) Obie organizację czyli BoB i KSGR)będą chciały dorwać "osobnika" dla swoich celów. KSGR będzie chciało go przesłuchać i wydusić skąd posiadał informacje, które sprzedał, w wyniku, czego ich misja się nie powiodła. BoB natomiast będzie go chciało złapać... może lepiej nie wiedzieć, w jakim celu.

KSGR – kolejne prawe Bractwo które po nieudanej misji przegrupowuje się w miejscu OldTown oficjalnie czekając na resztę Braci, aby dotarli w miejsce zbiórki.
Nieoficjalnie, natomiast czekając na swoich pozostałych Braci próbują
Wyśledzić "osobnika”, który jak udało się im dowiedzieć jest odpowiedzialny za niepowodzenie misji. (nieistotne jest już jak się dowiedzieli o tej osobie). Nieudaną misją" KSGR było odbicie z rąk bandytów ze wschodu rodziny potomka jednego z naukowców z bunkra KSGR którzy jako nieliczni przeżyli atak niewiadomej organizacji zanim powstało KSGR (opis w mitologii www.ksgr.prv.pl ;]) - którzy być może mieli jakieś informacje na temat położenia Świętego Granatu Ręcznego (ŚGK). Misja nie powiodła się do końca, ponieważ okazała się zasadzką, udało się odbić jedynie jedną z córek (VIP eskortowany przez KSGR w OldTown) pożądanej
rodziny, oraz przy okazji uwolniono niektórych więźniów którzy byli w celach obok (tłumaczy to obecność osób towarzyszących KSGR'owcom). W zależności od nastawienia i ich celu (czyli osobnika) mnogą wejść w sojusz z BoB-ami ale jęsli Ci przeszkadza mi w pojmaniu osobnika to wszystko może się zdarzyć. Być może będa chcieli wspomóc Rangers w walkach przeciwko Raidersom.

Bede to stopniowo uzupełnial ...be patient
A gdyby tym ,,osobnikiem" byla Ogoniok, ktora posiada jakas tajna wiedze medyczna, ktora jak wiadomo jest przydatna ?

Ogolnie bardzo mi sie podoba (nie to zebym lubial byc taka szumowina, ale oglnie)
Good, very good. Mi się bardzo podoba. Wrzuciłbym jeszcze, że FC patrzy niechętnie na nowoprzybyłych (nieufność z prozaicznego powodu: "Ktoś nas leje, cięzko zmiasta wyruszyć, a oni przyleźli bezpiecznie!? Spisek przeciwko Rodzinie czuję.")
Niechetnie? Przeciez to potencjalni klienci/ochroniarze

A opcja z Ogoniok jako ta poszukiwana bylaby spoko. Mysle, ze poszukiwanoby kolesia i nie spodziewali sie kobitki A dwa - to Smoq i tak bedzie mial duzo roboty.
Wszystko piknie, tylko to stwierdzenie mi troche nie pasuje...

Zocik, może i potecjalni nabywcy(niechęć nie oznacza, ze będziemy chcieli ich kapsli ), ale logicznie rzecz biorąc, kazdy kto bezproblemowo przejdzie przez strefę Raiders'ów powinnien się wydać podejrzany. Jak wpadną, ze się tak wyrażę z bronią w ręku, prując do gangersów to wtedy będzie potencjalna ochrona. Bo skoro do nich strzelają do raczej nie są kumplami.
Jak jeszcze raz ktoś mnie nazwie burmistrzem... cyk... wykastruję!! "Zapamiętajcie raz na zawsze wy żałośni mieszkańcy tej oazy spokoju! Nie jestem żadnym p..szonym burmistrzem tylko Zarządcą! - Jasne?"

A tak wogóle kawałek Czechowej roli umieściłem w tej pierwszej wersji planu imprezy. Scenki do przećwiczenia - tylko z kim mamy je ćwiczyć jak do OT przyjeżdżą na okrągło 4-6 osób - ciągle te same...
Mi sie cos w glowe prawdopodobnie od slonca stalo, goraczki dostalem i oglnie bolow glowy, takze jeszcze bym chcial dzien/dwa posiedziec w domu, a juz napewno nie siedziec na lotnisku na sloncu przez caly dzien...takze wybaczcie, ale jakies secnki cwiczyc to moze w piatek jak ktos bedzie mial czas ?

Ja mniej wiecej wizje siebie mam, potrzebna bedzie mi tylko pomoc w stworzeniu wrazenia ze jestem kims waznym i trzeba sie ze mna liczyc bo bez tego ani rusz
Apropo fabuły. Słuchajcie, czy możemy na szybko ustalić rok który akurat nadszedł w naszym universum? Może to być np. rok 2145 ? Potrzebne mi to do questa.
Moze byc :]
Może być, chociaż np 2106 byłby lepszy. Czemu? Spójrzcie na 2 ostanie cyferki. Przy zapisie skrótowym będzie identyczne z rokiem normalnym, więc łatwiej się będzie trzymało realiów, no i plakaty '06.

Można też dać 2111, co po zsumowaniu da nam 5 zgodnie z Prawem Piątek*

*Prawo piątek- patrz Principia Dicordia
poza tym 21.06 zaczyna siezłot, odejmij kropkę i masz 2106
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl


  • © Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress Design by Colombia Hosting