ďťż
Katalog znalezionych fraz
Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

W końcówce stycznia wybieramy się do Międzyrzecza by odkryć nieco tajemnic MRU. Szczegółowy program i kosztorys pojawi się w późniejszym terminie gdy znajdę nieco czasu na zrobienie rozpoznania. Niemniej do rezerwowania sobie terminu zachęcam już teraz.


Jezeli do czasu wyprawy (jednej i drugiej) moje polozenie robotniczo-finansowe na mapie swiata sie nie zmieni to sie pisze. Oczywiscie potwierdze swoja obecnosc (lub nieobecnosc, jesli cos nie wyjdzie) odpowiednio wczesniej
Po zaliczeniach (tak po 20.12) się odezwę do Ciebie Wolv i postaram się pomóc.
Piszę nowego posta by został zauważony. I też po to, by nie pisać o samej wyprawie w temacie do tego nie służącym.

Poniżej cytat z postu Wolva z tematu "Zdechł pies?":


Okazało się, że również BoB wybierają się w styczniu do MRU. Więc przy zgrywaniu ekip termin może się jeszcze przesunąć na wcześniejszy o tydzień, lub dwa, ale grupa powinna się zebrać.

A nawet jeśli nie, pojadę sam, więc wyprawa się odbędzie.


Zacznę od końca bo ja lubię od tyłu

średnio fajna by to była wyprawa w pojedynkę, ale zabraniać nikomu nie będę.

Co do BoBów - z tego co wiem, faktycznie są tam tacy, co znają teren i mogliby za przewodnika posłużyć, tyle że jak znam życie, to nie będzie z tego wyprawy "Watahy" a wyjazd BoB, a różnią (różniły?) się te dwie konwencje dość znacząco

Anyway - czekam na więcej danych.

Jeszcze druga rzecz mi do głowy przychodzi... Docent gdzieś tu się objawił z mroków zapomnienia. Panie Docent, znasz Pan tereny? Na tyle żeby pobawić się w przewodnika? I czy podjąłbyś się tego?


Abadon a co za roznica czy wasz wyjazd czy nasz? Chodzi chyba o to zeby milo spedzic czas zlookac co nieco i spotkac sie ze znajomymi. Ja co prawda bylem tylko raz na MRU ale sa u nas ludzie co znaja ten obiekt bardzo dobrze a calkiem mozliwe ze pojedzie z nami osobnik co wie wszystko o MRU. I pozwole sobie tutaj jego posta z naszego forum wstawic bo jesli zdecydujecie sie jechac sami to mam nadzieje ze wam sie przydadza te informacje:

"weekend na MRU to stanowczo za mało. 1,5 dnia wypada na sam dojazd i powrót bez względu na to czy jedzie się autem czy też nie. Wypadałoby też pamiętać o tym że ta pora roku powoduje że rezerwat jest mocno pokratowany. Zimą kraty są wstawiane na bieżąco więc moim zdaniem wyprawa bez przygotowania się na zjazdy linowe może okazać się naprawdę porażką albo poważnymi kłopotami. Pętla Boryszyńska a w szczególności obiekt 766 jest całkowicie odcięty 2ma kratami. Jedna w klatce schodewej prowadzącej do szybu (dzwi pancerne - zaspawywane na okres zimowy) i druga krata w chodniku dobiegowym do głównej drogi ruchu ( również zamknięta zimą na amen) O wejściu tamtędy można zapomnieć. generalnie Boryszyn jest jest w całości zagospodarowany dla ruchu turystycznego i nie jest dobrym pomysłem pchanie się tam.
Wejścia schodami mogą być dostępne na północnym odcinku po wcześniejszym ich "przygotowaniu" za pomocą narzędzi uniwersalnych
Na dzień dzisiajszy jest drożne wejście z A8 ale pewnie do stycznia to się jeszcze zmieni ze 100 razy. Nie wiem czy ni elepszym pomysłem jest wstrzymać się do końca lutego kiedy to kratownicy dają sobie na luz i jest więcej możliwości znalezienia otwartych wejść poziomych.
Oczywiście zawsze można kombinować pchać się przez kanał odwadniający w Kęszycy Leśnej bo to wejście zazwyczaj co roku najwcześniej jest otwierane. "

Co do samego stwierdzenia ze weekend to za malo na MRU to ja sie nie zgadzam bo ostatnio tak bylismy i udalo nam sie zlookac naprawde duzo, ale reszta informacji moze byc dla was przydatna. Jesli bedziecie mieli termin wyprawy i nie bedziecie jechac z nami dajcie mi znac a postaram sie dowiedziec ktoredy mozecie wejsc na obiekt. Pozatym mam na stanie mapy z ktorych korzystalismy ostatnim razem jesli jestescie zainteresowanie zapraszam na priva.

Zacznę od końca bo ja lubię od tyłu
Jak dobrze, że pewne rzeczy się nie zmieniają.


średnio fajna by to była wyprawa w pojedynkę, ale zabraniać nikomu nie będę.
Masz rację. Wspominany wypad do Skandynawii byłby dużo fajniejszy gdybym miał ze sobą kogoś sensownego, z kim mógłbym podzielić się wrażeniami, pokomentować, powygłupiać. W grupie pewne rzeczy i pomysły przychodzą dużo łatwiej i generalnie czas spędza się przynajmniej <choć są też minusy, ale nie bądźmy drobiazgowi>.

To wszystko prawda. Ale o ile wyprawa w pojedynkę byłaby średnio fajna, o tyle cholernie niefajna jest sytuacja, w której poświęca się kupę czasu <gromadzenie danych o kraju i jego miejscówkach, przetwarzanie ich, tworzenie planu, wyszukiwanie noclegów, spradzanie połączeń, przygotowanie kosztorysu, itp.> i trochę pieniążków <zakup porządnego przewodnika i uzupełnienie sprzętu> by dwa razy pod rząd dowiedzieć się, że robiło się to na darmo. W takim zestawieniu wyjazd w pojedynkę nie wydaje się takim złym pomysłem, bo wtedy przynajmniej dojdzie do skutku.


Co do BoBów - z tego co wiem, faktycznie są tam tacy, co znają teren i mogliby za przewodnika posłużyć, tyle że jak znam życie, to nie będzie z tego wyprawy "Watahy" a wyjazd BoB, a różnią (różniły?) się te dwie konwencje dość znacząco
To też prawda, ale sądzę, że można to pogodzić. Tak jak w Kijowie któregoś wieczoru część ekipy chciała pójść na przechadzkę, a inni woleli zostać w hotelu, tak samo w MRU znajdą się pewnie tacy <tak wśród Watahy, jak i BoBów>, którzy będą chcieli więcej łazić i tacy, którzy będą woleli więcej czasu poświęcić na imprezowanie. Nie widzę problemu - nie będziemy przecież skuci razem łańcuchami <chyba >. Poza tym oni ten teren już znają.

Więc moim zdaniem wspólny wyjazd to całkiem niezła koncepcja.
Ehmm.. chyba doszlo do jakiegos nieporozumienia.. bo wy myslicie ze my jedziemy na MRU melinujemy sie i pijemy:) Ostatnio jak bylismy to Zocik, Filu, Nesfor i ja przeszlismy cale mru w te i spowrotem, oraz obeszlismy cala petle boryszynska. I jesli wam zalezy na tym zeby po obiekcie polazic to cel mamy taki sam. Tzn inaczej.. nie mam pojecia jak wy sobei wyobrazacie nasze wypady i jak wygladaja wasze, ale zapewniam was ze w takich miejscach jak MRU zachowujemy sie inaczej niz na OT [o czym swiadczy to ze na roznych wypadach, a mielismy ich sporo, nie mielismy zadnego wypadku:)].

Ehmm.. chyba doszlo do jakiegos nieporozumienia.. bo wy myslicie ze my jedziemy na MRU melinujemy sie i pijemy:) Ostatnio jak bylismy to Zocik, Filu, Nesfor i ja przeszlismy cale mru w te i spowrotem, oraz obeszlismy cala petle boryszynska. I jesli wam zalezy na tym zeby po obiekcie polazic to cel mamy taki sam. Tzn inaczej.. nie mam pojecia jak wy sobei wyobrazacie nasze wypady i jak wygladaja wasze, ale zapewniam was ze w takich miejscach jak MRU zachowujemy sie inaczej niz na OT [o czym swiadczy to ze na roznych wypadach, a mielismy ich sporo, nie mielismy zadnego wypadku:)].
Cóż, znam BoBy z OT i przez ten pryzmat Was postrzegam. Ale chętnie dam się wyprowadzić z błędu i jeśli Wy również nastawiacie się głównie na eksplorację - tym bardziej podoba mi się koncepcja wspólnego wypadu.
Wolv opowiem ci jak wyglada wypad na MRU z mojego marnego doswiadczenia.

Wejscie wieczorem [chlopaki co byli tam wczensiej zorganizowali nam larpa wprowadzajacego bylo naparwde sympatycznie:)]. Potem odberanie czesci bergow i podobne wprowadznei..i spac.. pobudka.. sniadanko i wymarsz.. prawie cala ekipa polazla, czesc jednak w polowie miala dosc my we 4 jednak poszlismy dalej.. brodzac czesc drogi w wodzie po kolana doszlismy do konca i wrucilismy. Wracajac mielismy dosyc wszystkiego.. ale udalo sie, kolacja i poszlismy spac... nastepny dzien sniadanko, szwedanie sie po okolicy obozowiska i na powierzchnie.. i do domu. Podczas calej imprezy byla 2 wieczorne imprezki.. ktore ja przespalem:) Choc wieczorne to trudno powiedziec.. bo ja nie mam pojecia w jakich godzinach spalismy:)

Ale jak chcecie jechac sami to moge wam tylko oferowac pomoc w postaci map i informacji jakie wejscie jest w danym momencie otwarte [choc to zalezy od naszego znajomego]. A jesli mialbys jechac sam to dolacz do nas i zobaczysz ze nie jestesmy tacy straszni jak na OT:) A jak wspolny wypad na MRU nie wypali to dam ci znac Wolv jak bedziemy robili wypad w jakas inna lokacje:)
Wszytko zależy od terminu ale jestem chętny.

Wolv opowiem ci jak wyglada wypad na MRU z mojego marnego doswiadczenia.
Wejscie wieczorem [chlopaki co byli tam wczensiej zorganizowali nam larpa wprowadzajacego bylo naparwde sympatycznie:)]. Potem odberanie czesci bergow i podobne wprowadznei..i spac.. pobudka.. sniadanko i wymarsz.. prawie cala ekipa polazla, czesc jednak w polowie miala dosc my we 4 jednak poszlismy dalej.. brodzac czesc drogi w wodzie po kolana doszlismy do konca i wrucilismy. Wracajac mielismy dosyc wszystkiego.. ale udalo sie, kolacja i poszlismy spac... nastepny dzien sniadanko, szwedanie sie po okolicy obozowiska i na powierzchnie.. i do domu. Podczas calej imprezy byla 2 wieczorne imprezki.. ktore ja przespalem:) Choc wieczorne to trudno powiedziec.. bo ja nie mam pojecia w jakich godzinach spalismy:)

Taka opcja mi odpowiada.


Ale jak chcecie jechac sami to moge wam tylko oferowac pomoc w postaci map i informacji jakie wejscie jest w danym momencie otwarte [choc to zalezy od naszego znajomego]. A jesli mialbys jechac sam to dolacz do nas i zobaczysz ze nie jestesmy tacy straszni jak na OT:) A jak wspolny wypad na  MRU nie wypali to dam ci znac Wolv jak bedziemy robili wypad w jakas inna lokacje:)
Na tą chwilę nie ma chyba poważnych powodów żebyśmy nie mogli pojechać razem, a z wieści, które mam od Trefla wynika, że ten wspólny wypad jest całkiem realny, więc sądzę, że jednak pooglądamy swoje kwadratowe gęby.
Jam był z BoB'ami na MRU w 2005. Zachowanie na OT, FP, GP - to zupełnie inna forma zabawy niż przebywanie na MRU.

Chewiego wtedy chyba nie było.
Zgadza sie wtedy mnie nie bylo.. chlopaki od nas juz po kilka razy byli.. ja tylko raz.. wiec moje doswiadczenie jest mizerne:)
Kawaleria także z chęcią by się przyłączyła do wyprawy. Co prawda, z racji terminu bardzo bliskiego sesji studenckiej może się to okazać niemożliwe, ale myślę, że chętni się i u nas znajdą.
Miło mi to czytać. Gdy tylko wyklaruję sytuację z Treflem, rozgłoszę to na zaprzyjaźnionych forach.
Ja chętnie wpadnę po eksplorować jak i wypić browarka.
Źle mnie zrozumiano, może niedokładnie się wyraziłem.

Wiem, że wyjazd BoB do MRu nie polega na zejściu pod ziemię i chlaniu non stop

Chodziło mi o to, że Wataha jak do tej pory poza obiektami militarno/postapo/wkrętowymi, na każdej (z aż trzech ) wypraw zwiedzała też jakieś obiekty typowo turystyczne - w sensie zabytki

Choć w sumie wolę łykendowy wypad na samo MRU niż czterodniowy połączony z zabytkami, bo łatwiej łykend wygospodarować

Jeno tylko nie wiem, kiedy będę miał egzaminy... ale wstępnie się piszę.

Chodziło mi o to, że Wataha jak do tej pory poza obiektami militarno/postapo/wkrętowymi, na każdej (z aż trzech ) wypraw zwiedzała też jakieś obiekty typowo turystyczne - w sensie zabytki
Niedaleko mamy Międzyrzecz, a w nim m.in. muzeum, ruiny zamku, zabytkową karczmę, XVI-wieczny ratusz, w którym próbowano zabić Napoleona i parę ciekawych świątyń, więc przy odrobinie dobrej woli nie to, żeby się nie dało.
Abadon jesli w poblizu jest cos ciekawego do zlokania to my tez tam idziemy.. ale problem w tym ze zazwyczaj w miejscach do jakich jedziemy nie ma nic ciekawego oprucz tego co chcemy zlookac.. i zabytki jako takie nie sa nam obce:) ale jadac na MRU raczej nie nastawiajcie sie na cos wiecej... bo weekend to takie minimum zeby cokolwiek zobaczyc na samym MRU...
Na razie istotniejszym jest ustalenie konkretnego terminu, tak żeby zgrać się z Wami (bo zakładam, że wyprawa połączy się z BoBami).

BTW - ludki z Wrca (Entropy i inne) są wstępnie zainteresowani.
Oto zdjecia z naszych wypraw na MRU:
http://brotherhood.krypta.pl/photos/main.p...-%20MRU/&var2=1
http://brotherhood.krypta.pl/photos/main.p...-%20MRU/&var2=1

Co do wspolnego wyjazdu to oczywiscie ok. Ja niestety nie wiem czy bede jechal, bo w styczniu/lutym mam termin obrony pracy inz.
Ok, ostateczny termin wypadu 9-11.01.2009.

Spotykamy się w Międzyrzeczu w piatek po południu/wieczorem, a pozostałych maruderów zgarniamy w sobotę rano.
Poprawiłem temat, wpisałem nowy termin. Dam znać na forum Zakonu.

I postaram się w końcu dowiedzieć czegoś o sesji... :/

Poprawiłem temat, wpisałem nowy termin. Dam znać na forum Zakonu.
I postaram się w końcu dowiedzieć czegoś o sesji... :/

Dzięki za poprawkę - zapomniałem. :/ Na forum Zakonu dałem już znać.
Na dzien dzisiejszy pisze sie na 100%, termin mi sie ladnie wpasowal

Jesli byliby jacys chetni ze Slaska prosze o kontakt na PW celem zorganizowania wspolnej podrozy/transportu (no chyba, ze ktos woli jechac w samotnosci...).
Za Mrokiem i Chrisem:


Z tego co kojarzę będziemy atakować innym wejściem a tamtej okolicy MRU nie znam. Ale co napewno:

- Stała nieduża plusowa temperatura

- Wilgotność: niektóre fragmenty suche lub prawie suche (całe kilometry korytarzy), ale są i obszary zalane po kolana/uda. Raczej nie będziemy w tych najsuchszych miejscach tym razem.

- Główne szlaki jakimi będziemy się poruszać są bardzo solidne, równe i proste. Można by jechać samochodem. należy uważać tylko na regularnie rozmieszczone studnie nawet kilkumetrowej głębokości.

- Największe zagrożenie wynikać będzie z nie-patrzenia pod nogi i wjebaniu się w kilkumetrową dziurwę wypełnioną lodowatą wodą lub głębszą z dnem bynajmniej nie wyłożonym materacami.

- Wejście na obiekt jest nielegalne.

- Zabrać świeczki, zapasowe baterie i latarki, pakować się wodoszczelnie, przygotować się na 3 dni bez kontaktu i wsparcia cywilizacji.



Temperatura w granicach +7 niezależnie od pory roku. W niektórych miejscach trochę wody może zalegać na podłodze ale nie ma tragedii. Tam gdzie jest wody więcej idzie się krawędzią korytarza. Na głowę nic się nie sypie. Są otwarte studzienki które trzeba omijać. Na obiekt wchodzi się "standardowo"

Czyli generalnie - warunki jak w Twierdzy Osowiec <Patrz: II Wypad Watahy>.
Tyle że w twierdzy było chyba częściej widoczne światło dzienne

Dowiedz się o ten aspekt, bo jak tak myślę, to nie mam żadnej na tyle energooszczędnej latarki żeby ją dwa dni świecić i nie połamać się pod ciężarem zapasowych baterii

Dowiedz się o ten aspekt, bo jak tak myślę, to nie mam żadnej na tyle energooszczędnej latarki żeby ją dwa dni świecić i nie połamać się pod ciężarem zapasowych baterii
Dlatego właśnie świeczki są wymieniane w pierwszej kolejności i padł nawet komentarz, że są ważniejsze od latarek.

Poza tym jedziemy tam grupą, naprawdę nie jest konieczne żeby wszyscy jednocześnie wyświecali latarki.
Wygląda na to ze termin mi pasuje.
Jakieś uwagi odnośnie sprzętu do zabrania. Co będzie nam potrzebne na 2 dni w podziemiach?
Latarki, czołówki, jedzenie i wodę, esbita(albo inną kuchenkę), śpiwór i karimata, świeczki kompas. Ubranie na zmianę(w razie przemoknięcia). Co jeszcze przydało by się wziąć?
Czy sprzęt do wspinaczki będzie potrzebny? Mam jakieś szelki, line ale na serio się tym nie posługiwałem a swoje waży.
Czy planujemy uzupełnianie zapasów w trakcie?
Apropo rzeczy tak przyziemnej i tak niezbednej jak jedzenie- będzie jedno "obozowisko" z którego będziemy wyruszać na eksplorację i można będzie zostawić tam zapasy i niepotrzebne manatki, czy trzeba się pakować tak, by cały dobytek nosić ciągle na plecach?

Wygląda na to ze termin mi pasuje.
Cieszy mnie to bardzo.


Jakieś uwagi odnośnie sprzętu do zabrania. Co będzie nam potrzebne na 2 dni w podziemiach? Latarki, czołówki, jedzenie i wodę, esbita(albo inną kuchenkę), śpiwór i karimata, świeczki kompas. Ubranie na zmianę(w razie przemoknięcia). Co jeszcze przydało by się wziąć?
Aparat fotograficzny, piwo, jakiś ciepły ciuch, leki <jeśli ktoś jakieś przyjmuje>, kasę i jakieś dokumenty, kawałek kubka, czy innej menażki + jakiś sztuciec, coś opatrunkowego <nigdy nie wiadomo, a człowiek głupio się czuje gdy rozwali kolano i nie ma czym zatrzymać tego strumyczka - wiem z autopsji z II Wypadu >, środki higieny, może parę foliowych worków żeby w razie kąpieli wszystko nie przemokło i żeby było gdzie wyrzucać śmieci. Z ważniejszych rzeczy to chyba tyle.


Czy sprzęt do wspinaczki będzie potrzebny? Mam jakieś szelki, line ale na serio się tym nie posługiwałem a swoje waży.
Czy planujemy uzupełnianie zapasów w trakcie?


będzie jedno "obozowisko" z którego będziemy wyruszać na eksplorację i można będzie zostawić tam zapasy i niepotrzebne manatki, czy trzeba się pakować tak, by cały dobytek nosić ciągle na plecach?
Pytania przekazałem do BoBów, czekam na ich opinię. Moim zdaniem stała baza byłaby lepszą opcją, nie wiem jednak jaki rozkład mają tunele i czy da się znaleźć punkt, z którego byłoby dobre dojście w różne rejony. Postaram się doszkolić w tej materii.
1. Sprzęt do wspinaczki raczej nie będzie potrzebny, nie ma sensu, Tath, żebyś go ze sobą ciągnął.
2. Nastwiajcie się na to, że wchodzimy w piątek wieczorem/sobotę rano i wychodzimy dopiero w niedzielę po południu, więc przygotujcie zapasy na dwa dni.
3. Najprawdopodobniej będzie stały obóz w jednym punkcie.
4. Warto rozważyć wodery - miejscami wody jest dużo - choć, jak twierdzi Chewie, da się przejść i po obrzeżach.
5. Miejscami jest sporo pyłu - zabezpieczcie w miarę możliwości sprzęt fotograficzny, a osoby z problemami z drogami oddechowymi powinny uwzględnić w ekwipunku maseczki przeciwpyłowe <inni zresztą też - średnia przyjemność prychać co chwila>.
Dobra to ja napisze co ja wziolem na osttania wyprawe:

1. Zapasowe ciuchy sa potrzebne najlepiej zapakwoac je w worki na smieci i dopiero do plecaka.
2. Zamiast jakichs wielkich ilosci piwa, lepiej zabrac jakies 0,5 wodki ktora mozna pic na cieplo [u nas sprawdza sie zoladkowa]
3. Tak jak pisal Wolv, latarka i swieczki, tak zwane podgrzewacze sa calkiem sympatyczne
4. Cos do spania:), jesli macie niezbyt cieple spiwory to proponuje zeabrac jakies ciuchy cieple do spania.. ja ostatnio marzlem podczas pory spania:)
5. Kuchenki pewnie wezmiemy ze 2 .. ale jak macie jakasmala to sie przyda bo wiecej osob naraz bedzie moglo robic sobie jedzenie...
6. Podesle Wolvowi mapy z jakich ja korzystalem i dobzre by bylo jkaby kazdy mial taka wydrukowana..
7. Te wodery... mozna lazic krawedzia..ale naprawed wygodniej w woderach.. ja swoje zrobilem z OP.. sprawdzily sie...

Baze na 99% zrobimy w jednym miejscu... watpie zebysmy wszyscy naraz chcieli lazic po obiekcie ..zawsze zostanie ktos zeby przypilnowac gratow...

Temat ostatnio zamilkł.
Ja mam połaczenie autobusowe i melduję się w Międzyrzeczu o 14:05 w piątek.
I oddaje się w rece przewodników
W sobotę to było by za późno.
Wygrzebałem z piwnicy wodery, myśle ze się nadadzą.
Będzie już ktoś na miejscu? Jak liczną grupę planujemy?
Hej!
Czy przynależność do którejś z wyżej wymienionych grup (Wataha, Bob'y, KB) jest konieczna do uczestnictwa w wyprawie?
Z ogromną chęcią wybrał bym się z Wami na MRU niestety nie jestem nigdzie zrzeszony :'(
Absolutnie nie! Wstęp jest wolny jak miłość na Woodstock.

Poproszę o konkretne deklaracje - kto jedzie? El_g, Tath, kto jeszcze?
Jeszcze ja Mavruck, oficjalnie zgłaszam chęć uczestnictwa :]

Informacyjnie - na tą chwilę lista uczestników zadeklarowanych na stówę <bez "wstępnie", "pomyślę", "jakby co", "jeszcze do końca nie wiem", itp.> prezentuje się następująco:

1. [BoB] trefl
2. [BoB] Filu
3. [BoB] kebab
4. [BoB] Jezus
5. [BoB] Nesfor
6. [BoB] Pyza
7. [BoB] Mrok
8. [BoB] wazka
9. [BoB] Żbik
10. [BoB] Chris
11. [BoB] Kriss de Valnor
12. [SGR] Wolv
13. [SGR] el_g
14. [SGR] Tathagata
15. [KB] Tetora
16. [KB] Flapjack
17. [ZŚP/SGR/ZWK - cholera go wie ] entrop
18. Mavruck

A w miarę konkretnie zastanawia się jeszcze z dycha.

Ok, ostateczny termin wypadu 9-11.01.2009.

Spotykamy się w Międzyrzeczu w piatek po południu/wieczorem, a pozostałych maruderów zgarniamy w sobotę rano.


Z pytań organizacyjnych - czy ktoś jedzie z Wrocka / okolic? (poza entropem i chyba mną?)
Ja bede jechal z Wrocka, reszte detali podam pozniej.
Z kwestii organizacyjnych:
- Ze względu na kijowe połączenie PKP <4 przesiadki, dojazd do Międzyrzecza ok. 22:30 i samotna zapieprzanka po ciemku przez kilkanaście km>, będę jechał czwartkowym nocnym PKSem do Zielonej Góry. Stamtąd w okolicach południa będę dobijał do Międzyrzecza, więc prawdopodobnie będę tam jednym z pierwszych.

- Ścieżki większości ekipy <BoB, KB> zbiegają się w Poznaniu. Stamtąd będą jechać połączeniem kolejowym:
Poznań 14:45 -> Zbąszynek 16:00
Zbąszynek 16:25 -> Międzyrzecz 17:02
Jeżeli ktoś nie ma jeszcze koncepcji, najwygodniejszą opcją będzie dobicie do nich.

- Jeżeli ktoś ma solidną plandekę, kuchenkę i inne tego typu utensylia powszechnego użytku, fajnie byłoby gdyby wziął.
Z mojej strony pytanie: czy wyrusza ktoś z Warszawy?

Jeśli jednak mialbym jechac sam, to najprawdopodobniej dojade do Poznania (13:52) a dalej już dołącze do grupy.
W temacie pojawił się wątek map. Gdzie można takie znaleźć ew. mógłby mi ktoś wysłać takowe?

Fakt, zwłaszcza, że są obowiazkowe

Co z dojazdem pojazdami samochodowymi?
Czy można podjechać w miarę blisko wejścia? (oczywiście nie pod samo wejście...).
Czy ktoś np. z BoB się wybiera autem? Gdzie się w takim wypadku kierować?

No i przydałoby się rozesłać nry telefonów do kilku osób kontaktowych (Wolv, Chewie, ktoś jeszcze?) ludkom na PM, żeby po dotarciu mogli próbować kontaktu...
Mapki: KLIK

Jeśli chodzi o kontakt, niemal wszyscy jadą w "pakietach" i prowadzący te pakiety mają ze sobą kontakt. Samotnym strzelcom numer podałem.

Na odpowiedź w sprawie aut jeszcze czekam.
Ok, zaraz wychodzę na autobus, więc od tej chwili kontakt tylko na komórkę.

Tym, którzy jadą - do zobaczyska na miejscu! A reszta niech żałuje.
Hej!
Nie wiem czy zdążycie mi odpisać, ale prosiłbym wysłanie na PM numeru kogoś z grupy udającej się pociągiem Poznań 14:45 -> Zbąszynek 16:00. W razie gdybym was nie znalazł na dworcu w Poznaniu. Sam dotrę tam o 13:52
Do zobaczenia na miejscu :]
Pierwszy!

Dzięki wszystkim za przednią imprezę - było na prawdę super. Warunki nam dopisały, tak samo jak zacne towarzystwo

Nooo, to tyle w sumie Jutro zapodam fotki, a tymczasem życzę miłego korzystania z uroków powrotu do cywilizacji
Drugi
Wróciłem i mogę powiedzieć - klimatyczne miejsce i odpowiednie towarzystwo - rewelacja.
Im głębiej się zejdzie tym ciekawiej - może jakąś kopalnie?
Podziękowanie dla wszystkich ludzkich mieszkańców podziemi za udaną i pouczającą imprezę i pozdr dla wszystkich gacków:P

O, trzecia

Ej, było super. Nie tylko atrakcje typu lodowisko, zagryzające się nietoperze czy oczywiście klimat samej miejscówki powalał, ale także doborowe towarzystwo. Mimo tego, że kilkakrotnie zmarzła mi twarz ( ) naprawdę było warto! Dziękuję wszystkim.

P.S. Podobno ktoś znalazł moją kolorową rękawiczkę. Na kogo wiec mogę liczyć w kwestii odzyskania jej?
Next!

WIELKI SE(N)KS wszystkim ludkom za stawienie sie i bycie fajnym wspoltowarzyszami. Wyprawa wyszla naprawde dobrze (jedyny wiekszy minus to petarda - nie robta tego wiecej, pliz!). Mam nadzieje, ze nasze wspolne misterne plany omawine w sztolniach Morii, tfu! w ruinach Military Base dojda szybko do skutku i znow sie spotkamy

SPECIAL SE(N)KS dla: Wolv'a za bycie moim Charonem Mavruck'a za latarke i BoBowym alpinistom za mozliwosc klimatycznego spuszczania sie

EDITOWY SE(N)KS dla pana taksowkarza i jego syna

A dla tych co jeszcze nie byli, a chcieliby. Przygotujcie sie na to, ze bedziecie szli, szli, szli... XD
Kolejny!

Dzięki wszystkim za wyprawę, było naprawdę świetnie. Obiekt robi wielkie wrażenie :]
Północ kompleksu zwiedzona, może w kolenym rzucie obskoczymy południe? ew. inne podziemne korytarze ;]
I jeszcze jeden!

Serdecznie dziękuję wszystkim przybyłym za wspólne wędrówki, tworzony klimat, żarty sytuacyjne i kupę fajnych sytuacji. Bez Was byłoby to tylko snucie się po korytarzach z Wami rozwinęło się to w przesympatyczną imprezę. MRU naprawdę ma niesamowitą atmosferę i warto tam zajrzeć przynajmniej raz w życiu. Nie chciałbym nikogo pominąć, więc nie będę rozpędzał się z wyliczaniem wszystkich zasłużonych, ale naprawdę nie ma chyba osoby, w związku z którą nie miałbym jakiegoś pozytywnego wspomnienia.

Dzięki również nietoperzom za liczną obecność i ciekawe konfiguracje na ścianach, a badaczom nietoperzy za tolerancyjne podejście <z wyjątkiem jednego tępego buca z kompleksami - sam sobie w internecie poszukaj!> i nie nasyłanie na nas policji.

A wszystkim, którzy zostali w niedzielę dodatkowo za wspólną wędrówkę do Międzyrzecza i świetną imprezę w pizzerii. Szczególne dzięki Mrokowi i Krissowi za kolejki, a Mrokowi dodatkowo za to, że ssie.

Jeśli chodzi o to, co mi się nie podobało, powtórzę tu po eldżiku - MRU to nie jest miejsce na petardy. Po pierwsze jest to rezerwat, a nietoperze mają bardzo wyczulony słuch - rzucając petardę naprawdę robi im się krzywdę! Po drugie niepotrzebnie zwraca na nas uwagę. Po trzecie to, że ktoś uznał za dobry pomysł rzucenie jej akurat tam, gdzie przechodziłem ja i jeszcze parę osób niebezpiecznie ociera się o głupotę i świadome stwarzanie zagrożenia. W uchu dzwoniło mi przez dobre pół godziny. Nie chce mi się dochodzić kto rzucał te petardy, po prostu proszę żeby więcej takich sytuacji nie było. Następnym razem nie będę prosił...
Łech, szkoda, że w niedzielę musieliśmy się zmyć tak szybko. W sumie to okazało się, że wcale tak szybko nie musieliśmy, ale bilety były już kupione i dupa zbita

Wolv, udało Wam się wypić rum?

Właśnie, najfajniejsze było w tej imprezie to, że była taka...Hmmmm...Sympatyczna Mam nadzieję, że następna taka, w tak super składzie, przytrafi się wcześniej niż za tysiąc lat.

Wolv, udało Wam się wypić rum?
Hehe, nie do końca - a przynajmniej nie w mojej obecności. Rano nadal nikomu się specjalnie nie chciało go pić. Pomęczyłem trochę sam, ale nie chciałem ładować w siebie wszystkiego, a chętnych nie było - ogłosiłem więc, że wylewam. Wtedy Ważkens się ulitowała i zaopiekowała butelczyną. Łyknęliśmy trochę w trasie, trochę w pizzerii, a gdy z niej wychodziliśmy, ekipa zalała czymś pozostałość <nie jestem pewny: sokiem, czy piwem> i z tym drinkiem pojechali pociągiem. Przypuszczam, że ostatecznie udało się go zmęczyć, ale następnym razem rozejrzę się za innym rozgrzewaczem - rum kiepsko schodzi.

Łech, szkoda, że w niedzielę musieliśmy się zmyć tak szybko. To trzeba bylo zostac Ja niestety nie mialem zbyt duzego wyboru jesli chodzi o powrot... Ale dzieki wczesnemu wyjsciu udalo mi sie dojechac do domu ok 23
Poza tym widok zachodzacego ksiezyca wart byl wczesnego wstawania i wyjscia. Tylko szkoda, ze foty nie moglem juz zrobic

Łyknęliśmy trochę w trasie, trochę w pizzerii (...) Mowilem, ze do pizzy sie nada
No trzeba było, ale masz rację! Niestety nie mogliśmy się już wycofać. Kurcze, ten widok z rana był nieprzeciętny My ze Smokiem jesteśmy takie głupki, że przeżywaliśmy potem, że nie cyknęliśmy sobie foty przed wejściem. No nic. Następnym razem Tak czy siak ożywczy był ten marsz z rana

Wolv, jednak rum to chyba jedynie dla piratów jakichś, nie "bunkrowców" Ja łyknęłam kilka razy, ale przyznam...Ciężki to dla mnie trunek

Wolv, jednak rum to chyba jedynie dla piratów jakichś, nie "bunkrowców" Ja łyknęłam kilka razy, ale przyznam...Ciężki to dla mnie trunek
Jako rozgrzewacz spisuje się dobrze <szczególnie w wersji z gorącą wodą, którą zmontował Gambit>, ale chyba właśnie tak trzeba go traktować - jeden łyk z piersiówki na rozgrzewkę i tyle. Do imprezowego picia niezbyt się nadaje. Chyba, że w drinkach.
Zdiątka z podziemi http://Tathagata.fotosik.pl/albumy/570321.html
Ja mogę sobie tylko napluć w brodę, co zresztą robiłem przez cały weekend.

Wzięłem wolne w pracy, pożyczyłem pieniądze od dziewczyny na zakupy, zrobilem zakupy, spakowalem się (jeszcze wszystko leży w plecaku w przedpokoju), nie poszedłem na imprezę do Szpona, żeby się przygotować, w piątek rano przypadkiem nie zaspać i nie jechać na kacu. Czekałem tylko na pensję, którą powinienem dostać w czwartek, a dostałem.. dzisiaj. Przez trzy dni siedziałem w domu i waliłem głową w ścianę.
Tyle komentarza
Drugie foty za ploty

@Entrop
No trzeba bylo przyjsc na impreze, bysmy sie zgadali albo w piatek telefon odebrac Az sie zdziwilem jak mi Wolv powiedzial po moim przybyciu, ze Cie nie ma O_o

@Entrop
No trzeba bylo przyjsc na impreze, bysmy sie zgadali albo w piatek telefon odebrac Az sie zdziwilem jak mi Wolv powiedzial po moim przybyciu, ze Cie nie ma O_o


Co kto lubi. Ja np. musialem troche improwizowac. Miejscami nawet troche bardziej. Ale bylo warto

@Tathagata
Czemu wyswietlaja mi sie tylko miniaturki (z wyjatkiem pierwszej foty)? Mam nadzieje, ze nie trzeba sie rejestrowac, zeby reszte normalnie ogladnac?
el_g - powinno być dobrze ale coś dzisiaj fotosik szwankuje, nie wyświetla podpisów...
No faktycznie tylko pierwsze zdjęcie wyświetla :?

@el_g: ale żeś narobił tych fotek

Moje będą jakoś późniejszym wieczorem
el_g - mało zdjęć, ale fotka nieśmiertelnej pozy Chrisa jest
Ja sie na robienie fotek tym razem nie nastawilem, bo potrzebowalem sprawnej baterii drugiego dnia pod wieczor, coby transport do Miedzyrzecza zalatwic.
Wilcze foty:KLIK
Jeśli ktoś ma stabilniejszy serwer, będę dźwięczny.
A tu od nas
http://picasaweb.google.pl/smoq84/MRUDrugiZwiad#

Póki co album. Jutro dam też link do paczki do ściągnięcia
i odemnie: http://picasaweb.google.com/mavruck/MRU9110109# Nie dużo ale zawsze :]

Jeszcze a propos tego, co pisała Dorotka - impreza faktycznie była sympatyczna: bez przesadnego lansu, zwyrolstwa, przebieranek i grania ról. I bardzo mi się to podobało - po prostu ekipa znajomych na wspólnym wypadzie. Każdy jest sobą i z każdym można normalnie pogadać. Miła odmiana.

A z innej beczki - uważam, że Mavruck miał najklimatyczniejszą czołówę na tym wypadze. Subtelny posmak retro.

EDIT: Aha, a pozostały rum przelano do butelki po Nestea, zalano piwem i wytrąbiono tego drinka w pociagu jeszcze przed Poznaniem. Więc się nie zmarnował.

EDIT 2: Fotki Chrisa: KLIK
Ano Ja to jeszcze chciałam, bo zapomniałam, podziękować el_g za pomocną dłoń przy przechodzeniu przez kładki i kiedy brakło latarki No cóż...Czasami jest się babą i ciężko sobie poradzić To tak w ramach tego słodzenia i cukierkowania, jak było sympatycznie I jeszcze w ramach tego napiszę, że fotki super, a to jak było wesoło, szczególnie oddają fotki Chrisa
A tu jeszcze fotki Ważki: KLIK

EDIT: A przy okazji - pan Dariusz Brożek, wielki "miłośnik" pasjonatów fortyfikacji, o którym opowiadał nam Chris, znów atakuje: KLIK.

Tym razem Bunkrowcy odpowiadają nie tylko za płoszenie nietoperzy i dewastację, ale prawdopodobnie również za kradzież dwóch prototypowych mikrofonów badawczych. A ponieważ podczas liczenia byliśmy tam i my - podejrzenia dotyczą również uczestników wypadu. A ja się zastanawiałem skąd nasza ekipa ma tyle kasy na piwo.
Moje fotki w paczce jak ktoś chce: http://www.sendspace.com/file/x6hrec
Filmik z zagryzania się nietoperków: http://www.sendspace.com/file/9rtgp0
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl


  • © Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress Design by Colombia Hosting