ďťż
Katalog znalezionych fraz
Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

Może to nie temat na głównego newsa, może tylko na propozycję - może sprawa jest nagłośniona tylko przez media. Ale jako, że spora cześć shamoluda i ekip związanych pochodzi ze Szczecina, to warto podać tą wiadomość:


Jak podało Radio RMF FM awaria prądu w Szczecinie jest bardzo poważna. Elektryczności pozbawione jest nie tylko samo miasto ale i obszar wokół niego w promieniu stu kilometrów. Naprawa potrwa do 6-8 godzin.

Rzecznik prasowy prezydenta Szczecina Sebastian Wypych poinformował, że poranna awaria została spowodowana zniszczeniem głównej linii pod Kostrzynem, która zasila miasto. W tej chwili zespół elektrowni Dolna Odra próbuje zrobić linię obejściową przez Morzyczyn i Żydowce, żeby móc uruchomić elektrownię Szczecin, co z kolei pomoże uruchomić elektrownię Pomorzany. Sebastan Wypych powiedział, że być może w miejscach, gdzie zostanie przywrócona elektryczność, będzie też można korzystać z wody. Na miejsca, pozbawione wody jadą już beczkowozy. W Szczecinie uruchomiono też zastępczą komunikację miejską. Ruchem kierują policjanci i strażnicy miejscy, którzy stoją na głównych skrzyżowaniach.

Paraliż miasta

Na skutek awarii elektryczności właściciele telefonów działających na prąd, nie mogą z nich korzystać. Połączenie się przez telefon komórkowy jest również trudne z powodu przeciążenia sieci. Nie działają bankomaty. Mimo przerwy w dostawie prądu, bez zakłóceń działają szpitale. To dzięki temu, że czerpią prąd z agregatów.

W mieście nie działają tramwaje. W ich miejsce władze Szczecina uruchomiły komunikację zastępczą. W szczecińskich szkołach odwołano lekcje, jednak ci rodzice, którzy nie mają z kim zostawić dzieci, mogą je przyprowadzić. Szkoły zapewnią nad nimi opiekę. Okręgowa Komisja Egzaminacyjna zostawiła woli dyrektorów przeprowadzanie testów sprawdzających dla szóstoklasistów. Będzie to indywidualna decyzja dyrektorów, czy testy w danej szkole się odbędą - poinformowano w biurze prasowym Urzędu Miasta.

Szczecinianie nie mogą się dowiedzieć zbyt wiele na temat zmian w komunikacja, ponieważ strona internetowa miejskiej komunikacji w Szczecinie "jest w trakcie modernizacji". Problemy są również z uruchomieniem większości stron urzędowych Szczecina i województwa Zachodniopomorskiego.

Powyższa sytuacja dotyczy też najbliższych miast wokół Szczecina.

Miasto zostało odcięte od prądu około godz. 3.30. W całym regionie zostały zerwane trzy linie wysokiego napięcia. W rejonie Krajnika ciężki śnieg wywrócił słup energetyczny. W Szczecinie ma zostać uruchomiony agregat zastępczy, który dostarczy prąd i pozwoli na funkcjonowanie najważniejszych urzędów - miasta oraz służb kryzysowych.

Awaria potrwa kilka godzin

Jak powiedziano w biurze prasowym prezydenta Szczecina, usuwanie awarii energetycznej potrwa według optymistycznego wariantu od 6 do 8 godzin.

- Sytuacja jest w miarę zdefiniowana, energetycy walczą teraz o to, by przywrócić zasilanie w rejonie Morzyczyna-Żydowiec - powiedział Dobrzyński. Dodał, że zaczynają się pojawiać optymistyczne sygnały. Około godz. 7 rano przywrócono np. zasilanie na linii Gryfice-Trzebiatów.

Brakuje zasilania na liniach w rejonie Golczewo-Recław, Nowogard- Golczewo, Morzyczyn-Police, Morzyczyn-Recław i Krajnik-Glinki. Dobrzyński poinformował, że energetycy zapewniają, że prąd powinien być "sukcesywnie przywracany".

Silne opady śniegu przyczyną awarii

Jak powiedział rzecznik prasowy szczecińskiego oddziału ENEI Jarosław Dobrzyński, silne opady śniegu w poniedziałek wieczorem spowodowały, że w rejonie Krajnika Dolnego w rejonie granicy polsko-niemieckiej złamał się słup linii wysokiego napięcia. W rezultacie odcięte zostało zasilenie doprowadzające prąd do Szczecina.

Jak powiedział w TVN24 rzecznik szczecińskiej straży pożarnej Paweł Frątczak, "przyczyną awarii są opady śniegu od wczoraj, od godziny 21". - Śnieg jest ciężki, osiada na liniach energetycznych i zrywa je - powiedział Frątczak. Według rzecznika "w szpitalach brak prądu, ale nie ma bezpośredniego zagrożenia życia dla pacjentów".

- Najważniejsza rzeczą jest przywrócenie energii do szpitali. Apeluje też o ostrożność na drogach, na których utworzyła się breja, a dodatkowo nie działa sygnalizacja świetlna - powiedział Frątczak. Ciężkie warunki spowodowały oblepienie lin energetycznych, które są zrywane.

Straż pożarna informuje, że w mieście pracują nad usuwaniem powalonych drzew wszystkie jednostki. Od wczorajszego wieczora usunięto już ponad dwadzieścia konarów.

Oficer dyżurny szczecińskiej straży mówi, że na razie trudno określić kiedy zakończy się usuwanie powalonych drzew, ponieważ wciąż napływają informacje o kolejnych.

Grzegorz Gwiazda z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego powiedział, że z powodu awarii szpitale pracują na rezerwowych agregatach, a od godzin wieczornych nieprzejezdna jest część linii kolejowych.

Gwiazda nie wykluczył, że uda się w najbliższym czasie podłączyć awaryjną linię zasilania - dzięki temu część miasta mogłaby mieć prąd wcześniej.

Reporter RMF FM Paweł Żuchowski dotarł do Centrum Zarządzania Kryzysowego. Zebrali się tam już przedstawiciele wszystkich miejskich służb. Obecnie najważniejsza informacja dla mieszkańców to apel o uwagę. Na drogach są powalone drzewa, w kilku miejscach są zerwane również linie energetyczne.

- Mamy nadzieję, że wkrótce ta sytuacja ulegnie poprawie - mówi Piotr Krzystek. Uruchomiliśmy zastępczą komunikację tramwajowa, jeżdżą już autobusy. Pracuje sprzęt odśnieżający miasto (…) Trwa uruchamianie zasilania awaryjnego - zaznacza.


Nie bomby atomowe, nie wirus, nie hordy zombiaków - a głupi śnieg - i wielkie miasto stoi. Czasem fantastyka jest znośniejsza i łatwiejsza do przełknięcia niż ril


Rok czy dwa lata temu, połowa Warszawy była pozbawiona prądu. Nie zawiniła pogoda lecz jakaś drobna ceramiczna część sieci energetycznej
A tak niewinnie się wczoraj wszystko zapowiadało Wyglądam za okno wieczorem, patrze że ten deszcz jakiś taki biały jakby, że może troche grad pada czy coś, a za chwile śnieżyce jakiej tej zimy jeszcze nie było i tak do późnej nocy.

W każdym razie ten śnieg jest bardzo mokry, co za tym idzie ciężki i lepi się do wszystkiego. W każdym razie na szczęście mieszkam w Stargardzie i sobie dzisiaj siedze w domu i mam prąd - mimo podawanych w mediach komunikatów o stukilometrowej strefie bez prądu.

Z mojej perspektywy najgorszy jest chaos iformacyjny - zero kontaktu z ludzmi ze szczecina - komorki, telefony, internet nie działają. Nawet nie wiem czy odwołano zajęcia u mnie na uczelni czy nie - wnioskuje, że tak. Poza tym i tak nie miałbym jak dojechać, bo pociągi nie jeżdzą a na drogach drzewa porozwalane.

Ciekawe jak szybko nasze władze się z tym stanem uporają - to będzie największy test.
Dobrze, że zauważyłeś czynnik transportowy w postaci pociągów. Ja - tak do końca roku 2006 stawiałem na transport samochodowy w kierunku Gdańska. Bo było szybciej, wygodniej no i częściej. Jednak jak zaczęły się te niekończącę się remonty dróg dojazdowych a i lud nabył więcej samochodów, to dojazd do Gdańska stał się koszmarem I wówczas - po prawie 10 latach znów do moich łask powróciły ciapki. Ale one chodzą na prąd...

W Szczecinie nie działają bankomaty - więc jak kto nie ma kasy w gotówce to dupa. Ale w przypadku takich sytuacji zauważyłem jedną głupią rzecz - symbol naszych czasów. Otóż jak czasem i u mnie prąd wyłączą na osiedlu, to w sklepie nic się nie kupi - bo kasy fiskalne nie działają. I również dupa. A o UPS to nikt tam nie słyszał


Głupi śnieg potrafi narobić takiego bałaganu - i dobrze, bo to pokazuje, jak jesteśmy nieprzygotowani na wypadek wydarzenia się czegoś bardziej poważnego, niż zerwanie linii energetycznych. Ale jeżeli nie zbudujemy w przeciągu kilkunastu lat nowych elektrowni, to taka sytuacja stanie się niestety normą - także, szczecinianie, przyzwyczajajcie się...
Ale to je...ły linie przesyłowe a nie elektrownie. One - jak to mają w zwyczaju w przypadku awarii w jednym miejscu wyłączają się same.

To trzeba tylko chwalit Boha, że pół Polski się nie wyłączyło - jak to było bodajze w przypadku Niemiec, gdy przepływający statek uszkodził linię przesyłową wiszącą nad rzeką (o ile dobrze pamiętam).
Wiem, że to linie przesyłowe, a o elektrowniach to tylko taka luźna dywagacja.
Garść informacji z gazety.pl - podobno wcale nie jest tak źle...


Awaria dotknęła mieszkańców lewobrzeżnej części miasta. Mieszkańcy ul. Beżowej, prawostronnej części miasta, gdyby nie informacje w mediach, nie wiedzieliby o awarii.

- Mieszkam w Szczecinie na prawobrzeżu. Mam prąd, wodę, ulice są odśnieżone. Zero chaosu. Gdyby nie telefon mojego ojca ze Słubic i artykuł w Gazeta.pl nie wiedziałbym nic o awarii - pisze na Alert24 internauta Kaczo.

- Słyszałem w telewizji, że w całym Szczecinie nie ma prądu i wody. Na osiedlu Bukowym wszystko jest ok. Awaria nie objęła chyba dokładnie całego miasta - tylko centrum i Pomorzany - pisze Kacper Czapp.

- Mieszkam po prawobrzeżnej części Szczecina, na os. Słoneczne. Mamy prąd, wodę od rana. U nas awarii na całe szczęście nie było. Niestety, tak jak wszyscy, mamy duże, ale to bardzo duże kłopoty z komunikacją telefoniczną. Brak jakichkolwiek informacji ze stron uczelni wyższych na temat dzisiejszych zajęć. Wiemy tylko, że szkoły podstawowe mają odwołane zajęcia, a co z uczelniami? - pyta Piotr Pławski, mieszkaniec Szczecina.

- PARALIŻ SZCZECINA TO BZDURA!!!! Jeżdżę od rana, jest ciężko to fakt, ale mówienie o paraliżu to gruba przesada. Jest spokojniej niż w piątkowe popołudnie. Część miasta ma prąd, a wielu ludzi po prostu nie pojechało do pracy. Miasto daje sobie radę, niech media nie sieją jakiejś chorej paniki - napisał czytelnik Alertu24, Tomasz.

Hehe to sie narobiło ...
U mnie ubiegłego lata w całym mieście około 120 tyś. mieszkańców przez 5 dni nie było wody [ze względu na pomyłkę sanepidu ] .
W zasadzie nie było jako tako chaosu ale woda z wszystkich pobliskich sklepów zniknęła w 2 godziny po obwieszczeniu. Na drugi dzień władze Miejskie załatwiło kilka [około 10] beczkowozów [ ponoć ściągnęli wszystko z całego woj. śląskiego i łódzkiego] .
Zabawa trwała 5 dni ale niezapomniany był 2gi dzień gdy beczkowozy podjechały do "strefy zrzutu" - ludzie rzucili sie na nie jak stada wygłodniałych wilków na owieczkę ... już nie to chodzi ze każdy nalewał wódę do wszystkiego [ garnki wanny baseniki , szklanki , torby itd a już najwięcej to tej wody wylewali na ziemie ] a o to że gdyby te beczkowozy nie były wojskowe to pewnie rozerwali by je na elementy pierwsze.
W wyniku tej akcji jeden z najładniejszych fragmentów osiedla [ kwiatki , krzaczki itd] zamienił sie w istny błotny basen przebijający ten z Woodstocka.
ot co jak to czasem bywa.
Potwierdzam brak wody i pradu w miescie - ale tylko na lewobrzeżnej czesci (kilka dzielnic)

Nieco paniki bylo - ludzie przychodzili dp pracy otwierali swe sklepy tylko po to by je zaraz zamknąc. Ludzie mieli problemy z kupnem podstawowych artykułów bo wiekszosc sklepów w ogole nie otwarła swych drzwi. Były klopoty z połączeniami telefonicznymi i komorkowymi. Miało to tez swoje plusy- ruch samochodowy zmalał a tam gdzie policjanci kierowali ruchem o dziwo faktycznei wsio przebiegało sprawniej

W kazdym razie wszystko juz jest ok. Prad, dotarł woda jest - wracamy do zycia

Dla Shamo24, z ośnieżonego Szczecin - Mariusz Mix Kolanko
Oby tylko - jeśli to oczywiście prawda - sklepy z lewobrzeżnego Szczecina nie chciały pozbyć się rozmrożonego pożywienia, zamrażając je po raz kolejny

No i ciekawie brzmiały w radiu zapowiedzi o wysłaniu na ulice Szczecina wojska z 12 DZ

Hmm... nikt nie zna czasu ani godziny gdy prąd się skończy

Sanepid juz zapowiedzial kontrole mrozonek jutro, takze o to sie nie ma co obawiać
Ha ha dobrze wam tak
Kiedy zostałem rano obudzony i poinformowany, że prądu nie ma, bo wszystko nie działa, od razu pomyślałem o postapo. Widziałem już w głowie te poniszczone samochody leżące na poboczach, jedyny ruch na ulicach to szabrownicy uciekający z plądrowanych ciągle sklepów, odgłosy potworów z całkowicie ciemnych przejść podziemnych, całkowite odcięcie Szczecina od reszty Polski...

A tu, niestety(a może i stety), lipa.

Ludzie spacerowali sobie niewzruszeni, samochody jeździły bardzo dobrze i sprawnie, od czasu do czasu tylko słychać było syreny karetek, przejście podziemne było za krótkie żeby było w nim ciemno i straszno, a padający śnieg był zwyczajnie irytujący. Wieść o wojsku, którą otrzymałem od matki(która pracowała w fabryce z własnym zasilaniem) trochę mnie pokrzepiła, ale żadnego wojska nie było. A że dużo naprawili przed zmrokiem, to nie było nawet wariantu "miasto ciemności".

Pewnie narzekałbym na inne, ważniejsze dla normalnego człowieka, a nie fana postapo rzeczy, ale tak się akurat złożyło, że wszystkie potrzebne zakupy zrobiłem dzień przed apokalipsą. A postapokalipsa jednak może wyglądać jak normalny dzień.

Hm ... czytając powyższego posta zastanawiam się co się kryje pod nazwą ,,fan postapo" bo ja osobiście się nie uważam za masochiste i zniszczony świat nie jest dla mnie marzeniem, a czymś interesującym, dającym wiele do myślenia i będącym źródłem wielu inspiracji...
Prawdziwe postapo to nie wypalone pustkowia, ruiny, stare samochody czy inne obciachowe gówno. Postapo zaczyna się, kiedy zagłada wkracza do ludzkich umysłów i determinuje działanie ludzi.

Jeśli prądu nie było by tak przez tydzień, a srać trzeba by trzeba było na dworzu (bo kanalizacja by siadła) czy tachać wodę w butelkach parę kilometrów to każdy shamowy fan postapo wypiął by się szybko na takie klimaty.

Bo bawić w Fallouta to się można na larpach, strzelankach czy na OT - ale zawsze po tym ma się świadomość, że wypije się ciepłą herbatę i będzie można się porządnie umyć.

A teraz weźcie do takiej "zabawy" - dobrej dla młodych byków - wkręćcie swoich rodziców, siostrę czy małego brata - tu już tak śmiesznie nie będzie, bo okaże się, że Fallout to jest dobry ale na ekranie komputera
Kiedy to pisałem, byłem przekonany, że nietrudno będzie zauważyć, że to pół-serio, a może i nawet ćwierć-serio. Chociażby z uwagi na to, że nie pisałem tego jako ktoś, kto sobie w ten dzień siedział w ciepłym domku z ogrzewaniem i wodą, i popijał ciepłą herbatkę przed ekranem komputera czy telewizora, tylko jako Szczecinianin, który tego prądu nie miał; że przysługiwało mi uprawnienie do dystansu. Myliłem się?
Mnie się też do końca świata nie spieszy, a gdyby przytrafiło mi się coś do niego podobnego, to pewnie płakałbym w kącie, albo "patrzył w niebo, bramę do innego świata, świata do którego właśnie trafił"*. W ostatnim opowiadaniu jakie tu przysłałem(i ostatnim jakie w ogóle ukończyłem) napisałem o zderzeniu świata młodych byczków, którzy traktują to jako zabawę, ze światem, który już taki zabawny wcale nie jest. No dobra, trochę okracznie, naiwnie i hiperbolicznie, ale dobre chęci tam były(co prawda, gdy to ostatnio przeczytałem, zacząłem żałować, że je przysłałem w takiej formie, bo wymagało jednak solidnego dopracowania).
Ale może od lansu przejdę do faktów.

Fakt #1: Mój poprzedni post to odreagowanie lekkiego stresu, nie znam na to innego sposobu niż żartowanie, szkoda, że najwidoczniej kiepsko to zasygnalizowałem.

Fakt #2: Nie posądzam starych byków o brak poczucia humoru, wręcz przeciwnie. Ale to chyba stare byki posądzają młode byczki o jego brak. Podejrzewam, że gdybym nie wspomniał o matce i nie miał wypełnionej rubryczki z wiekiem, dostałbym przynajmniej kredyt zaufania i zostałbym zapytany, czy to żart czy nie, a tak, od razu zostałem wytargany za uszy przez starszych wujków. Nie chciałbym zostać źle odebrany, nie uważam się jeszcze za osobę faktycznie dorosłą, choć prawnie nią już jestem. Wiem, że do dojrzałości długa przede mną droga, ale mimo wszystko liczyłem na ten kredyt. Cholerna biurokracja.

Fakt #3: * - Wiem, że cytowanie samego siebie to dość śmiały egotyzm, ale powstrzymać się nie mogłem.
Sytuacja sie wyjasniła - ten cały snieg to była tylko sciema dla telewizji - odkryto prawdziwą przyczyne awarii

http://pixdaus.com/single.php?id=22194



I wszysko jasne. Tak się kończy bezstresowe wychowywanie słupów.

Sytuacja sie wyjasniła - ten cały snieg to była tylko sciema dla telewizji - odkryto prawdziwą przyczyne awarii

http://pixdaus.com/single.php?id=22194



Squonk, tobie zawsze coś nie pasuje :-\
No pewnie - bo akurat ta animacja kojarzymi się z Lovecraftem - znaczy z tym co by on dziś tworzył jakby żył

Squonk, tobie zawsze coś nie pasuje :-\

Może zupa była za słona
Przepraszam, ale nie mogłem się powtstrymać, jeśli dostane warna, to przyjmę go dzielnie na klatę
No to wypinaj klatę ;]. A w temacie to podobno niedaleko Stargardu są mieścinki gdzie nadal mają post-apo :/.
Wiem, ze w Goleniowie przez kilka dni nie było prądu - chyba już uruchomili, ale nie dam głowy. Bardziej w tamtym kierunku były problemy. Ale o dziwo w około Stargardu prądu nie było, a w samym Stargardzie był

Ale o dziwo w około Stargardu prądu nie było, a w samym Stargardzie był smile.gif


...bo cale miasto "jechało" na agregacie Kawalerii Berg
Squonk kompletnie nie wiem jaki ciąg logiczny doprowadził cię od tej animacji do Lovecrafta

Ja słyszałem ze awarie spowodowała Kawaleria Berg która włączyła swój nowy główny komputer z podkręconym Celeronem.
Wbrew pozorom twórczość HPL nie jest tożsama z "blogową twórczością romantycznych panienek", które wielką tajemnicę widzą w psim gównie na trawniku. Owszem - HPL żonglował tą swoją mitologią z ktulami, ale w sumie i tak pierwotną przyczyną wszelkiego zła i w ogóle był człowiek. A raczej to co siedzi w jego środku.

Z tym, że bohaterowie opowiadań HPL to ludzie, którzy potafili korzystać z aktualnych nowinek technicznych, choć nie sprawiało to by byli bardziej szczęśliwy.

I teraz ekstrapolując - można sobie wyobrazić, że HPL żyje i tworzy dziś, i nie pisze o obleśnych potworach i innym takim gównie. A raczej pisze - ale nie to jest głównym tłem jego tekstów, a nowoczesna technika. Od razu zaznaczę - nie chodzi tu o to, że HPL miałby pisać o tym jak to mikrofalówka goni jakiegoś faceta Tu chodzi raczej o stan umysłu bohatera, który jest otoczony tymi wszystkimi bajerami elektronicznymi (komputer, internet, telewizja), uzależnia się, gubi w tym - a w końcu popada w szaleństwo bo nie ma prądu i to mu już nie działa.

Wygląda więc za okno - i w swoich szalonych majakach - zamiast stwora ociekającego glutami - widzi jak słupy energetyczne się bawią w skakankę

Ot i cały HPL
Mylisz się biorąc pod uwagę wysyp wiary w kosmiczną mitologie na pewno by tworzył o kosmicznej mitologi.
To już obrobił Ron Hubbard, tworząc swoją scientologię - i "wyszedł" z nią do ludzi, łapiąc naiwnych.

Lovecraft zaś unikał fizycznego "kontaktu z otoczeniem" komunikując się za pomocą listów. Dziś miałby np. internet czy komórki - ale zakładam, że te media nie spowodowały by u niego chęci tworzenia jakiś bajek o kosmosie.

Nowoczesne metody komunikacju międzyludzkiej same w sobie napawały by go nieufnością i powodowały schizofreniczne podejście. Były by mu potrzebne do pracy, ale widział by w nich jakąś dziwną i tajemną siłę, która jednego dnia tworzy miłości czy przyjaźnie - ale drugiego, gdy np. nie ma prądu - zostawia tylko pustkę i ziarno szaleństwa.

Czyż nie to jest tak naprawdę esencją jego twórczości?

Podobnie jak w przypadku tematyki PA/PN - ruiny, promieniowanie, pustkowia - to tylko dekoracje, a prawdziwe postapo jest w umysłach ludzi, którzy mają okazję żyć w tym danym momencie.

I teraz ekstrapolując - można sobie wyobrazić, że HPL żyje i tworzy dziś, i nie pisze o obleśnych potworach i innym takim gównie. A raczej pisze - ale nie to jest głównym tłem jego tekstów, a nowoczesna technika. Od razu zaznaczę - nie chodzi tu o to, że HPL miałby pisać o tym jak to mikrofalówka goni jakiegoś faceta  Tu chodzi raczej o stan umysłu bohatera, który jest otoczony tymi wszystkimi bajerami elektronicznymi (komputer, internet, telewizja), uzależnia się, gubi w tym - a w końcu popada w szaleństwo bo nie ma prądu i to mu już nie działa.

Nooo... I ekstrapolując można sobie wyobrazić, że Tolkien nadal żyje i tworzy dziś, ale nie pisze o elfach, orkach i innym takim gównie. A raczej pisze - ale nie jest to głównym tłem jego tekstów, a nowoczesna technika - stan umysłu bohatera, który niczym Frodo od Pierścienia uzależnia się o elektronicznych bajerów, a gdy zabraknie prądu popada w stan bliski szaleństwu i wyrusza na wyprawę by zdobyć jakiekolwiek źródło zasilania.
Powyższe oczywiście w pełni uzasadnia skojarzenie skaczących słupów z twórczością J.R.R. Tolkiena.

Squonk - jesteś mistrzem w dopasowywaniu ideologii do faktów.
I tu się mylisz drogi Wolvie, ponieważ nie wziąłeś po uwagę faktu, że twórczość Tolkiena ze światem rzeczywistym ma tyle wspólnego co ja z prezesem PZPN

Światy Tolkiena to bajda fantasy, tworzona z odniesień, inspiracji mitologi celtyckich, germańskich czy skandynawskich. Zaś świat Lovecrafta to rzeczywistość amerykańskiego 20/30 lecia, która niczym nie różni się od historii jaką znamy z kart podręczników. I nawet - co Lovecraft sam przyznaje - wstawiając te słowa w usta bohaterów jego tekstów - ludzie żyją tak jak by żyli nadal nieświadomi obecności tych wszystkich Ktulów, Ftangów* i w ogóle.

Bohaterowie Lovecrafta podobnie jak Tolkiena - mają te same ludzkie wątpliwości i namiętności - ale oni żyją w 100% rzeczywistym (choć lekko ubarwionym jak Nowa Anglia) świecie. Zaś tolkienowskie tuzy mieszkają w jakiejś nibylandi zwanej Śródziemiem - jak dla mnie płaskiej krainie, podpieranej przez cztery słonie, stojącej na żółwiach. A więc równie identyfikowalnej co abstrakcyjnej.

A Lovecraft to ludzie otoczeni własnymi lękami i fobiami, generowanymi także przez środowisko w jakim żyją. A chyba przyznasz, że środowisko lat 30 ubiegłego wieku, nie miało aż tylu "atrakcji" co czasy dzisiejsze I te atrakcje - tu już moja ekstrapolacja, ale chyba słuszna - są "napędzane" energią elektryczną, a nie żadnymi czarami czy pozaziemskimi mocami.

* - celowo zniekształcam - bo nie lubię snobów i klimaciarzy rzucających cytatami z Przedwiecznych

PS. Feliks W. Kres - polski pisarz fantasy, w odpowiedzi na pytanie, jak powinna wyglądać dobrze napisana powieść fantasy stwierdził, że na pewno bez smoków, elfów, krasnoludów, krasnoludów. A co tam powinno się znaleźć - to już sobie sami udzielcie na to odpowiedzi
Nie żydo-komuna, nie PO i premier Tusk (według jednego z posłów PiS'u), wreszcie nie Ufo czy Bethesda (jak uważają osoby, które myślą tak o tych którzy nie reagują podnieconym entuzjazmem na nowiny o F3)

A zwyczajna pogoda >>> news na Onecie

To jest najciekawsze:

Zdaniem ENEi awarię spowodowały obfite opady śniegu, które spowodowały zerwanie się linii energetycznej. Taka przyczyna zwalniałaby operatora od odpowiedzialności.

(...)

Gdyby okazało się, że awarię spowodował ich zły stan techniczny [sieci], wtedy odpowiedzialność mogłaby spaść na operatorów.


Robimy zakład jaka opcja weźmię górę - bez względu na obiektywną i prawdziwą prawdę?
Kak prabliema zdiełajem kamisju - albo kantrolu >>> Wiadomość z dziś

Aż lepiej się człowiekowi robi na sercu, gdy widzi jak polityczni macherzy w trosce o nasze dobro przerzucają się kontrolami i zapewnieniami.

Do czasu następnego załamania pogody
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl


  • © Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress Design by Colombia Hosting