Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
NO CÓŻ KTO Z WAS MIAŁ PRZYJEMNOŚĆ CZYTAĆ GO?
pierwszy raz slysze............. a ma cos falloutowego w sobie? ;-)
Sajdon nie słyszałeś o Pilgrzymie ?
Nie tylko Sajdon nie słyszał, taki jeden Gerard też nie... chyba, że to miał być żart :-)
ja slyszalem za to i potwierdzam to co bylo powiedziane, komiks dosyc falloutowaty, chociaz apokalipsa nie byla spowodowana bombkami atmomowymi, ale tez mamy pustynie, raidersow itp komiks dosyc gruby 120 stron, papier kredowy (bardzo wazne )
ps. zapomnialem powiedziec ze oczywiscie polecam wam ten komiks
no właśnie jest że tak można powiedzieć falloutowy
gościu zabije w imię boga...
ja czekam na drugą część i na film
a propos wie ktoś może o ekranizacji więcej niż ja? - słyszałem tylko że mają robić film
Hmmmm a w tym linku nie brakuje przypadkiem "r"? nie powinno być www.mandragora.com.pl ?
zonk racja Gerard
o filmie nie wiem nic, nawet nie wiedzialem ze ma powstac
w komiksie o tym pisze tzn. chyba we wstępie
Obczailem sklep wysylkowy z komixami, najzajebistsza pozycja ti "Golota vs Predator" :D:D LOL...nie mam pytan....
Mam "Pielgrzyma" i przeklinam dzien w ktorym go kupilem - ten komiks to kompletny gniot. Scenariusz Gartha Ennisa to dzielo grafomana, rysunki sa raczej slabe - przede wszystkim fatalnie pokolorowane na komputerze. Ja w przeciwienstwie do EDI'ego
(no offense EDI) stanowczo odradzalbym zakup tego zeszytu. No chyba, zeby kosztowal jakies grosze - 5, 6 zl.
Jezeli chcecie poczytac dobre pozycje postapokaliptyczne to te wydane w Polsce:
-seria Yans (tylko 1-5, te rys. przez Rosinskiego)
-z serii Valerian tom pt. Miasto Niespokojnych Wod
-seria Jeremiah (dotychczas 2 albumy, zwlaszcza 2gi jest swietny) - b. Falloutowy klimat
-Wilczyce Deszczu (solidna pozycja, choc fabula raczej sztampowa)
Naprawde, radze sie trzymac z dala od Pielgrzyma
Niestety, z Jeremiaha wydali w Polsce najpierw 22, a potem 20 album. BTW to po raz kolejny polecam świetny serial TV na podstawie tego komiksu (juz w marcu nowe odcinki!).
Fakt, ze dziwnie (bardzo dziwnie) wydaja "od srodka"...
ale mozna sie polapac w akcji bez klopotu;
zdecydowanie WARTO jezeli ktos tego nie czytal.
O ile 1szy tom wydany u nas jest conajmniej "naprawde niezly", to 2gi jest juz conajmniej b. dobry
[QUOTE]Zapoczątkowane przez Cal Phoenix
[B]Mam "Pielgrzyma" i przeklinam dzien w ktorym go kupilem - ten komiks to kompletny gniot. [B]
Oo z tym nie moge się z tobą zgodzić .
Już miałem kupić Pielgrzyma, ale na szczęście mogłem go przedtem obejrzeć. Od razu widać, że falloutowy klimat, ale ten rysunek:confused: :cry: . Po prostu nienawidzę takiej stylistyki a`la Image Comics.
Ludzie, czy nie słyszeliście o EDENIE (Eden: It`s an endless world. dwa tomy) Hirokiego Endo. Tak to manga, ale nie jakaś syfiasta w stylu DB. Jest lepsza od Appleseeda!!! (dla mnie Apleseed jest świetny). Co przwda apokalipsy nie spowodowała wojna atomowa, ale zmutowany wirus - broń biologiczna, który wydostał się z laboratorium i skasował prawie całą populację.
Lubisz wymagające, "intelektualne" komiksy? - Eden jest dla ciebie!
Lubisz mechy, fajny sprzęt wojskowy (rysowany hiperrealistycznie), szybką akcję? - Eden jest dla ciebie!
Lubisz postapokaliptyczne klimaty? - patrz wyżej
W stosunku do komiksów jestem niesłychanie wymagający, a Eden jest lepszy niż oczekiwałem, z niecierpliwością czekam na następne tomy!
a SKĄD GO WZIĄĆ
MOże jakiegoś linka napiszesz bym?byśmy mogli go kupić
(mieszkam w niecywilizowanej wiosce z bandą wieśnikuf za płotem więc kupować to nbajlepiej przez neta)
eden - ladne rysunki dobra fabula, troche za malo fallouta, ale i tak polecam
vans - ogladalem w empiku i wrazenia sa takie brzydkie rysunki (boooze jak te bronie wygladaja! :| ) fabula jakas taka dziwna, no i przede wszystkim to ze tam jakos malo tez tego fallouta, niby jacys road warriorzy czy cos takiego ale koles jezdzi po szosach czyms co wyglada jak pancerny maluch
dopisek: eden 1 znalazlem na merlinie
W Empikach sa tylko nowe Yansy z grafika Kasprzaka. Stare, z grafika Rosinskiego sa o wiele lepsze. Jak dla mnie seria skonczyla sie na "Prawie Ardelii".
Kroffa: Dokładnie, tak jak napisalem - TYLKO od 1 do 5 Yansy są bardzo dobre, potem, od momentu rezygnacji Rosinskiego z rysowania scenarzysta dostal zadyszki. A z pierszym, najbardziej postnuklearnym zeszytem pt "Wiezien Wiecznosci", w kategorii rysunkow realistycznych w komiksie postapokaliptycznym moze sie rownac tylko Jeremiach (komiks zreszta autorski, przez jednego cholernie zdolnego Goscia robiony)
no to bede musial poszukac wczesniejszych czesci, ale u mnie praktycznie tylko empik sie czyms takim zajmuje wiec pewnie bedzie problem
Ee a u mie np. nie ma empiku hehe QUOTEZapoczątkowane przez TEDI
a SKĄD GO WZIĄĆ MOże jakiegoś linka napiszesz bym?byśmy mogli go kupić (mieszkam w niecywilizowanej wiosce z bandą wieśnikuf za płotem więc kupować to nbajlepiej przez neta)
Znam ten ból, TEDI :cry: :cry: Moja recepta jest taka:
aby kupić EDEN, należy - kupić najnowszy Świat Komiksu - tam jest katalog wysyłkowy/ wejść na stronę Egmontu - www.egmont.com.pl (jeśli się nie mylę) i tam zamówić / poszukać w księgarni (najprawdopodobniej nie będzie :cry: ) ja znalazłem w zasranych Siedlcach (gdzie studiuję) tylko jedną księgarnię, w której można dostać komiksy - teraz tam zamawiam i wszystko mi sprowadzają. .
Jeśli chodzi o Yansa - nowa seria to totalny syf!!!
Niestety w naszym pięknym kraju miłośnicy komiksu są nadal uważani za infantylnych kretynów czytających Kaczora Donalda :confused:
nie mogę sobie przypomnieć jeszcze jakiegoś komiksu w falloutowym klimacie, ale szczerze polecam "Szczury Blasku".
Świetnie rysowana, ostra ale nie bezmyślna jatka z obcymi w innym wymiarze. Trochę Aliens`owate (Obcy 2).
Co do "Pielgrzyma" to jest troche ciezki gatunkowo jak dla mnie. Naprawde swietnie pokazane, jak zdesperowani ludzie podazaja za szalencem, ze swietnym zakonczeniem. Ostatnia kwestia bohatera naprawd robi mi ciezkie wrazenie i wywraca na glowe caly dotychczasowy wizerunek, co nie znaczy ze psuje klimat - po prostu robi mi ciezko. Ale to tylko moj odbior.
Nie zgodze sie natomiast, ze to kompletny gniot. Na pewno nie jest wybitny, ale nie znam komiksu ktory by byl.
"Szczury Blasku" polecam takze, maja naprawde swietna fabule. Nie spodziewalem sie w komiksie takiego ladunku detali, ale tez ten komiks jest fantastycznie namalowany i obrobiony graficznie, wiec mozna wychwycic mase drobiazgow.
A ktos pamieta taki komiks sci-fi polskiej bodajze produkcji, dwa albumy, traktujacy o eksodusie dwoch statkow z ogarnietej wojna planety i ladowanie tychze statkow na dwoch polkulach innej, pustynnej planety? Statki byly z przeciwnych frakcji, a planete przecinal na rowniku pas antygrawitacyjny... Wiem, ze pieprze od rzeczy troche, ale jakos nie moge przypomniec sobie tytulu tego komiksu... W kazdym razie te dwa zeszyty w miekkiej oprawie tez byly w klimacie wybitnie falloutowskim.
Pozdrawiam serdecznie
Kret
Co do "Pielgrzyma", ktorego kreska moze nie jest wybitna, a i postac psychopatycznego kaznodziei dosyc oklepana, to calosc zrobila na mnie raczej pozytywne wrazenie. Komix zawieral kilka fajnych motywow, m.in. ciekawie ukazane manipulowanie tlumem, no i dosc zaskakujace zakonczenie. Ze wszystkich dostepnych obecnie na naszym rynku to chyba najbardziej zblizona klimatem do fallouta/madmaxa pozycja. Komix ten, jak zreszta wiekszosc ostatnio ukazujacych sie, wydany jest na nizlym papierze, jakosc druku, okladka itp nie pozostawiaja wiele do zyczenia. Zasadnicza wada tej pozycji i chyba wszystkich z "Mandragory" jest natomiast cena, zdecydowanie przekraczajaca wydolnosc finansowa przecietnego studenta.
"Szczury Blasku" polecam takze, maja naprawde swietna fabule. (...)
Co do fabuly "Szczurow Blasku" to nie jest moze ona nadzwyczaj rozbudowana, natomiast trzeba przyznac, ze pomimo hektolitrow bryzgajacej na wszystkie strony posoki w ilosci przebijajacej nawet serie "Lobo" autorom udalo sie stworzyc niesamowity klimat koszmarnego snu przy ktorym Aliens to 'spacer po parku w sobotnie popoludnie' ;P. IMO oprawa graficzna jest doskonala i jest to zdecydowanie najlepsze komixowe 'dark SF' z jakim sie spotkalem.
A ktos pamieta taki komiks sci-fi polskiej bodajze produkcji, dwa albumy, traktujacy o eksodusie dwoch statkow z ogarnietej wojna planety i ladowanie tychze statkow na dwoch polkulach innej, pustynnej planety? Statki byly z przeciwnych frakcji, a planete przecinal na rowniku pas antygrawitacyjny... Wiem, ze pieprze od rzeczy troche, ale jakos nie moge przypomniec sobie tytulu tego komiksu... W kazdym razie te dwa zeszyty w miekkiej oprawie tez byly w klimacie wybitnie falloutowskim.
Jesli myslimy o tym samym (obie strony byly potomkami naukowcow- biotechnologow chyba po jednej i elektronikow po drugiej w zwiazku z czym mialy dosc mocno rozwinieta dana dziedzine a w drugiej lekko kulaly, a rozdzielajacy je pas byl rozregulowana katapulta grawitacyjna pozostala po ewakuacji z owej planety jakiejs pradawnej rasy) to komix o ktorym mowisz nazywal sie chyba "Ostatnia przystan" albo jakos podobne, mam obie czesci, walaja sie gdzies u rodziny, jak znajde postaram sie wrzucic na skan
Bardzo zaciekawil mnie natomiast wspomniany przez Petrov'a EDEN. Po 'Ghost in the shell', 'GITS2- Man Machine Interface', i serii 'Appleseed' Masamune Shirow stal sie dla mnie dla mnie absolutnym bogiem cyberpunkowej mangi.. jesli ow wspomniany Eden jest lepszy, to musi naprawde wymiatac na calej linii.. czy ktos ma moze kilka zeskanowanych stron by dalo sie rzucic okiem i wstepnie ocenic?
greetz
TAK! Dokladnie o te komiksy mi chodzilo. Jak dla mnie kultowe :-)
Kret
ja nie jestem zadowolony pokazali chyba pierwsze 3 strony ktore nie maja w sobie nic ciekawego :twist: chociazby w porownianiu do rysunku na stronach 70, 71 ten to dopiero ukazuje kunszt tworcy
czy ktos mógłby zapoznać mnbie o fabule "Szczurów blasku"
byłbym wdzięczy.
a propos garth ennis napisał jescze jeden komix obalający tabu a mianowicie "Kaznodzieja" miałem zamiar kupić ale jakoś nie kupiłem może ktoż z was czytał? jak tak to czekam na opinie.
mi sie podobal, ale pewnie bedzie z nim tak jak z pielgrzymem, niektorym sie spodoba innym nie (zreszta takie cos zawsze sie przeciez zdarza ) ale wracajac do tematu kazjodzieji, to byloby wszystko ok gdyby nie to ze mialem wersje jakas zle przetlumaczona, tzn niektore strony nie mialy polskich napisow tylko norweskie/dunskie/skandynawskie w kazdym razie dzieki temu na paru stronach z dluzszymi dialogami nie wiadomo co sie dzieje a co do kaznodzieji, wlasnie z niego tworcy fallouta wzieli postac cassidiego wiec jak ktos ma ochote to radze lepiej najpierw obejzec w empiku czy gdzie indziej czy na pewno bedzie sie podobal, bo teraz nie bede wszystkim wszystkiego polecal bo sie od razu obraza ze jakies beznadziejne komiksy polecam QUOTEZapoczątkowane przez TEDI
czy ktos mógłby zapoznać mnbie o fabule \"Szczurów blasku\"
byłbym wdzięczy.
no problem! najpierw jednak o czymś wspomnę. W czasie poprzednich wakacji byłem przejazdem w Mławie (taka mieścina), gdzie chyba cudem udało mi się wypatrzyć kolportera w którym było naprawdę sporo komiksów (wiem, niesamowite). Wstępną selekcję (bardzo rygorystyczną z powodu małych funduszy :confused: ) przeszły dwie pozycje: "Szczury blasku" i "100 naboi". Czytałem wcześniej recenzje obydwu tych tytułów, więc wiedziałem czego się spodziewać.
Gdy pierwszy raz przewertowałem Szczury, pomyślałem - fajny rysunek, ale strasznie bezmyślna jatka w stylu Lobo. W ogóle pewnie fabuła służy tu za pretekst do naturalistycznego pokazywania kolejnych rzezi!
Na szczęście przeczytałem obejrzałem i przeczytałem kilka kadrów i zrozumiałem z czym mam do czynienia!
dobra, o co biega:
- niedaleka przyszłość,
- Europa jako zjednoczone państwo o ustroju totalitarnym - tzw. Eurofed,
- ludzkość porzuciła plany podboju kosmosu,
- zamiast tego prowadzono badania nad tunelami międzywymiarowymi,
- coś poszło nie tak i taki tunel otworzył się nad Szkocją, powodując jej permanentną dewastację, a resztę Wysp Brytyjskich czyniąc nieprzydatnymi do życia,
- na domiar złego żaden z elitarnych oddziałów marines "Eurotroopers" nie powrócił z rekonesansu,
- brama międzywymiarowa wygląda jak mała czarna dziura na niebie,
- tylko obiekty poruszające się z prędkością ok. 3 machów mogą ją przekroczyć w jednym kawałku,
- aby nie marnować regularnego wojska, do "Blasku" zaczęto regularnie wysyłać oddziały piechoty utworzone ze skazańców,
- delikwentów zapakowywuje się do kapsuł, które zostają wystrzelone prosto w "przejście",
- czytelnik śledzi losy Horsta Madsena, który został skazany za udział w ruchu oporu przeciw Eurofedowi,
Ci którzy lądują po drugiej stronie w jednym kawałku, zaraz gorzko tego żałują. Blask to miejsce gorsze niż najpaskudniejszy koszmar, gorsze niż piekło. Ci którym udaje się tam przetrwać, często popadają w obłęd. To miejsce wydaje się dążyć do ich eksterminacji.
to co wyróżnia "Szczury blasku" to klimat. Aliens to przy tym dobranocka. Ale nie jest to bezmyślna jatka!!! Ja odbieram ten komiks, tak jak "Wieczną wojnę" (mój ukochany komiks!), jako opowieść o okrucieństwie i bezsensowności wojny (tylko że Szczury ukazują ten problem w inny sposó
pisałbym jeszcze, ale się zmęczyłem
napiszę tylko, że "Szczury blasku" są
- w formacie A4,
- w twardej oprawie,
- w kolorze (porządna edycja na porządnym papierze)
- w niskiej cenie 19,90zł
buy it now! (jestem tajnym agentem Amberu :bs: :bs: :bs: ) QUOTEZapoczątkowane przez Petrov
to co wyróżnia \"Szczury blasku\" to klimat. Aliens to przy tym dobranocka. Ale nie jest to bezmyślna jatka!!! Ja odbieram ten komiks, tak jak \"Wieczną wojnę\" (mój ukochany komiks!), jako opowieść o okrucieństwie i bezsensowności wojny (tylko że Szczury ukazują ten problem w inny sposó
napiszę tylko, że \"Szczury blasku\" są - w formacie A4,
- w twardej oprawie,
- w kolorze :D (porządna edycja na porządnym papierze)
Dziwie sie troche ze porownujesz tak kiepski komiks jak "Szczury" do wybitnej przecież "Wiecznej Wojny".
Nie pisze tego z przekory ("bo wam sie podoba, to ja bede przeciwko"), ale chce wyrazic moje wrzenie po przeczytaniu komiksu.
Owszem, jest slicznie wydany. Owszem, album, papier kredowy; i niedrogi jak na te warunki wydawnicze.
Ale przecież fabula wola o pomste do niebios. Intryga sluzy wlasciwie tylko temu, zeby pokazac masakrowanie przez obcych zastepow komandosow, przybylych na planete. Poczatkowo moje wrazenia byly pozytywne, fajne kolorki i realistyczna grafika, mocny poczatek scenariusza, ale gdy po "deszczu z obcych" nastapila kolejna rzeznia zaczalem odczuwac przesyt i rozczarowanie, bo zrozumialem ze scenarzysta i rysownik zrobili mnie w trabe: poza walka wlasciwie nic sie w komiksie nie dzieje, jedynym istotnym watkiem fabularnym wartym wzmianki jest przemiana pokoleniowa kotow ze starymi wiarusami. Poza tym wszystko i wyprane z tresci i plaskie jak deska do prasowania.
Wieczna Wojna byla czyms genialnym - w niej konflikt miedzy ludzmi a obcymi byl pretekstem do pytan nie tylko o stosunek czlowieka wobec "nieznanego", ale tez wobec innych ludzi i wobec armii, reprezentujacej system.
A "Szczury"? Tu nie ma nic. Kolorowe obrazki wypelniaja pustke.
Bzdura jest twierdzenie ze komiks jest dobrze narysowany: plansze bywaja kilkakrotnie zupelnie chaotycznie, zle skadrowane, a co gorsze autor rysunkow nie potrafi dwa razy narysowac poprawnie twarzy tej samej postaci - przyjrzyjcie sie uwaznie! Przeciez to tandeta - rysownik i kolorysta uwazali chyba, ze wystarczy zrobic grafike na komputerze w nie wiem, 36 mln kolorow (krew robiona na kompie wyglada tradycyjnie jak "gluty") , zeby moc nazwac ja swietna!
Do tego widac wyrazne pojcie na latwizne rysownika: robil ja obrabiajac rzecywiste zdjecia - i miejscami widac to az nadto wyraznie; daje to nieprzyjemny, tandetny efekt sztucznosci, jakby ktos do pokolorowaego na kompie szkicu wkleil np statek kosmiczny.
Gdzie tu umiejetnosci? Nie ma ich wcale.
Wieczna wojna nie byla rysowana przez geniusza plastycznego typu Bilala czy Moebiusa, a i tak rysunki w niej byly bardzo dobre:
zarowno kadrowanie postaci, czy wiekszych scen - bylo idealne, profesjonalne; twarze bohaterow byly rozpoznawalne automatycznie przez czytelnika, a kolory, robione recznie, byly stosowane z umiarem - w tym przypadku mniej znaczylo wiecej.
To tyle mojego zdania na temat Szczurow Blasku, podsumowujac:
Odradzalbym ten komiks kazdemu, kto szuka zarowno dobrej fabuly jak i rysunkow
Oczywiscie szanuje wasze zdanie, tym niemniej... no, nie zgadzam sie po prostu :inlove:
A zeby nie bylo, ze jestem przeciwko komputerowo robionym kolorom: Wilczyce Deszczu tez sa kolorowane na komputerze, a wygladaja znacznie lepiej. No ale rysunki tez byly o niebo lepsze.
Drogi Calu Phoenix`ie
widzę, że znasz się na komiksie, naprawdę się nim interesujesz. Bardzo mnie to cieszy, bo niezmiernie rzadko spotykam takich ludzi! Ale "komiksowa świadomość społeczeństwa" :cry: to temat na inną, wyczerpującą dyskusję.
Jeszcze jedno - w końcu znalazł się ktoś kto przeczytał "Wieczną wojnę" (i potrafił zrozumieć jej przesłanie). Komiks ten przeszedł praktycznie bez echa. Uważam, że jak najbardziej zasługuje na reedycję np. w serii Egmontu "mistrzowie komiksu".
Masz rację, może popełniłem estetyczny nietakt porównując "Szczury blasku" z arcydziełem.
Jednak niezupełnie zgadzam się z twoją opinią na ich temat, chociaż w kilku punktach masz rację.
1. fabuła - może trochę płytka, ale na pewno nie jest tylko pretekstem do ukazania kolejnych rzezi.
w "Wiecznej wojnie" konflikt z obcymi, tło s-f jest rzeczywiście pretekstem do ukazania przemyśleń głównego bohatera na temat wojny, społeczeństwa, bezdusznej biurokracji. Na pewno każdy kto czytał ten Komiks, zgodzi się ze mną, że walki, akcji jest w nim relatywnie niewiele. Mimo to nie odczuwa się jej braku, bo chodzi tu o coś innego.
w "Szczurach" cały czas coś się dzieje (najczęściej ktoś ginie w okrutny sposó, krew bryzga hektolitrami, a jednak (dla mnie przynajmniej) jest tam coś jeszcze - ogólny sens, konkluzja. Autorzy stworzyli komiks pokazujący wojnę (niby z obcymi - ale tak naprawdę chodzi o wojnę w ogóle). Przedstawili jej prawdziwe, zdehumanizowane oblicze - bez patosu, bez bohaterów, bez szczytnych ideii. Zamiast tego zezwierzęcenie i obłęd.
2. rysunek - przyznam, ten w "Ww" autorstwa Marvano, bardzo mi się podoba - jest szczegółowy, kadry są rozrysowane z harmonią, elegancją. Jedyne do czego muszę się (niechętnie) przyczepić, to twarze - czasem są trochę słabo rysowane (przy tych z "Szczurów" jednak idealne )
- w "Szczurach" koncepcja plastyczna jest zupełnie inna - masa drobiazgów, masa efektów komputerowych, które widać na każdym kroku. Kadry są często chaotyczne - myślę jednak, że celowo - budują dynamikę. Krew wygląda glutowato, ale można to bez problemu przełknąć.
Muszę zmierzyć się z najwieększym "problemem graficznym" tego komiksu - twarzami. Tak Calu, masz rację, rysownik (zapomniałem jak się nazywa) nie potrafi dwa razy narysować tej samej twarzy (sic!/ łał mogę być rysownikiem ), np. jeden murzyn wygląda raz jak Danny Glover, a innym razem jak Samuel L. Jackson, ale to ekstremalny przykład.
Na plus mogę zaliczyć autorom podobieństwo niektórych bohaterów do znanych aktorów. Mi udało się wypatrzeć wyżej wspomnianych oraz Jeana Reno, Michela Biehna (m.in. rola w "Aliens"), Toma Berengera (dowódca skazańców,Viggo Tannhauser wygląda jak "zły" dowódca z "Plutonu" Olivera Stone`a).
Bardzo nie podoba mi się to, że kilka stron ze środka wygląda tak jakby rysował je jakiś inny rysownik, amator, lub ten sam w stanie nietrzeźwym :confused:
dobra, kończę już
Uważam, że za taką cenę warto nabyć "Szczury blasku", ale najpierw warto przeczytać przynajmniej ze dwie strony.
Oczywiście "Wieczna wojna" pozostaje dla mnie niedoścignionym ideałem - trzecią, ostatnią (moim zdaniem najlepszą część) przechowuję jak relikwię i czytam co jakiś czas, by "naładować się estetycznie"
P.S. Ausirze, czy mógłbyś napisać coś więcej o książce "Wieczna wojna". Byłbym wdzięczny. (bardzo chciałbym ją przeczytać)
*widzę, że ludzie wrażliwi na sztukę jeszcze nie wyginęli
jak mi się jakiś komiks podoba to muszę go mieć! (niestety fundusze mnie ograniczają )
W końcu przypomniałem sobie komiks, który można zaliczyć do "postnuklearnego klimatu" -
APPLESEED !!! (autorstwa Masamune Shirow - to ten od Ghost in the Shell!)
jeden z moich ulubionych komiksów, niestety mam tylko 2 z 4 części :cry:
Ach! jak ten gość rysuje mechy i wszelkie militaria!
Heh...fajnie sie czyta te dywagacje o komixach, ja swoja przygode z "rysowanymi historyjkami" skonczylem na "X-Men", "Spiderman", "Batman" - potem juz nie kupowalem bo za drogo bylo dla mnie....gdzies w garazu jeszcze troche tego mam...
Ja natomiast na pewno nie kupie zadnej mangi, nawet postnuklearnej :fboy:.
Ausir - widocznie twoj mozg jest zbyt zamerykanizowany by pojac wielkosc mangi
Ausir : kwestia gustu.. niektore produkcje sa kolosalne w swej tresci .. nawet jak odrzuci sie grafike...
a co do Appleseeda ta... ladny jest .. chociaz nie wiem czy postapokaliptyczny ...
a i w GITS'ie jest motyw falloutowy : w pierwszym odcinku rosyjski przestepca .. ma LAMPOWY wszczep do mózgu ... hehe ... QUOTEZapoczątkowane przez Bio_Hazard
Heh...fajnie sie czyta te dywagacje o komixach, ja swoja przygode z \"rysowanymi historyjkami\" skonczylem na \"X-Men\", \"Spiderman\", \"Batman\" - potem juz nie kupowalem bo za drogo bylo dla mnie....gdzies w garazu jeszcze troche tego mam...
ja też zaczynałem od tych tytułów. Kurcze, kiedyś uwielbiałem "Transformersy" (zresztą do dzisiaj je trzymam - coś w sobie mają )
Amerykańskie komiksy są jakie są, nie będę mieszał ich z błotem, bo stanowią fajną, niewymagającą rozrywkę (oczywiście nie mówię tu o wszystkich tytułach!). Na nich się wychowałem!
ojoj oj Bio_Hazardzie (czynie jesteś fanem Resident Evil - gier ofkoz ?) za wcześnie porzuciłeś komiksy, za wcześnie
teraz rynek komiksowy w Polsce zmienił radykalnie swoje oblicze (na lepsze, dojrzalsze).
z drugiej strony - jak ktoś nie lubi komiksów, to raczej ivh nagle nie polubi :confused:
P.S. Ausir - aż tak nie lubisz mangi???
ja nie jestem jej fanem (ale w niektórych postaciach ją lubię), zaliczam ją do kategorii "komiks".
Jeżeli szukasz ambitnych, "intelektualnych", dodatkowo klimatycznych tytułów - polecam prace komiksowego geniusza, Enkiego Bilala. (komiks "normalny", europejski )
Mam wszystkie jego komiksy wydane w Polsce! (czyli... 4
-"Targi nieśmiertelnych",
- "Kobieta pułapka",
- "Polowanie",
- "Sen potwora".
Mam jednak świadomość, że nie każdemu mogą się podobać (specyficzny klimat i kreska). QUOTEZapoczątkowane przez DrPotf0r
a co do Appleseeda ta... ladny jest .. chociaz nie wiem czy postapokaliptyczny ...
a i w GITS'ie jest motyw falloutowy : w pierwszym odcinku rosyjski przestepca .. ma LAMPOWY wszczep do mózgu ... hehe ...
w koncu Appleseed /zaliczany do tzw. 'optymistycznego cyberpunka'/ dzieje sie po 3 wojnie swiatowej - z tym ze nie zastosowano w niej 'atomoowek' o czym mowa na pierwszej chyba stronie komixu.
Caly poczatek /Deunan i Briareos w opuszczonym miescie/ jest w jaknajbardziej postapokaliptycznej scenerii.
AFAIK rowniez wydazenia z dalszych ksiag/po wydanych w polsce 2 pierwszych/ sa osadzone w bardziej wastelandowym klimacie.
Co do lampowych cyborgizacji to raczej Shirow walnal je jako parodie\element humorystyczny, bo technika w GITS jest ukazana bardzo realistycznie. Abstra***ac troche od tematiu to szkoda ze w film GITS omija zupelnie watek fuchikomow, bylo by z nimi kilo beki.
greetz QUOTEZapoczątkowane przez Ausir
Ja natomiast na pewno nie kupie zadnej mangi, nawet postnuklearnej :fboy:.
Coz. postawa zupelnie niezrozumiala dla mnie...
coz takiego w mandze jest co przekresla ja , podczas gdy 'zachodni' komix nadal jest obiektem westchien?
w przeciwiensie do Kroffy nie nazwalbym tego nawet "zamerykanizowaniem", wszak w usa manga jest ostatnio bardzo popularna o czym swiadczy spora ilosc powstajacych tam komiksow rysowanych w stylu mangowym oraz japonskich pozycji wydawanych na 'zachodzie' - wystarczy chocby przejzec oferte Dark Horse'a
Owszem manga ma specyficzna estetyke rysowania postaci - szczegolnie twarzy. czasem popada to u niektorych tworcow w kanony prawie jak te dotyczace tworzenia ikon.
W zwiazku z twarzami rowniez przedstawianie emocji jest dokonywane w dosc specyficzny, czesto symboliczny sposoob.
Sa za to w mandze rzeczy takie przy ktorych wiekszosc 'europejskich' twoorcow zostaje daleko w tyle..
miedzy innymi detale i dopracowanie wszelakiego "mecha" - japonczycy to wrecz technofile i w kwestii rysowania i wymyslania robotow, pancerzy i wszelkiego rodzaju pojazdow sa niedoscignionymi mistrzami
druga rzecz, ktora bije na glowe 'oldschoolowy' nasz/zachodni/ komiks to dynamika. wszak 'manga' z japonskiego oznacza wlasnie "niepohamowane obrazy" jesli dobrze pamietam.
i rowniez naprawde niewielu europejskich czy amerykanskich 'tradycyjnych' tworcow potrafi dorownac rysownikom mangowym
niektorzy moga nielubic mangi za to ze w wiekszosci przypadkow jest to sama kreska , bez koloru, ledwie cieniowane czasem, itp
coz - taki styl - sa tez mangi kolorowe i to takie ze kopara opada i rykoszetuje trzy razy od posadzki
- vide "Ghost in the Shell 2 - Man Machine Interface"
owszem , jako ze japonczycy robia komixy o wszystkim praktycznie mozna znalezc kilo przykladow uchodzacych w naszych oczach za bzdety - co komu z 2 tysiecy stron opowiadajacych o tym jak to grupa dziewczynek chodzi do szkoly a jedyna nadnaturalna cecha jest zdolnosc do rozdziawienia geby podczas placzu 4 razy ponad norme.
ale nie jest to powodem dla ktorego wyklac trza mange - nalezalo by porownywac komix z tych samych dziedzin jesli juz chcemy dokonywac jakichkolwiek ocen.
= jedyne za co mozna tak naprawde w europie przeklinac mange to to ze jest pisana "od tylu" :twist:
chcialem nawiazac tu jeszcze do owego EDEN'u - znalazlem jeden zeszyt w empiku gdanskim i rzeczywiscie zrobil na mnie bardzo pozytywne wrazenie po przekartkowaniu..
bede musial wstrzymac sie od kilku piw by go kupic, bo nie spodziewam sie znalezienia skanow na necie zbyt szybko (wydane tak, ze nie da sie skanowac nie niszczac przy tym 'ksiazeczki')
Kroffa - z amerykanizacja nie trafiles, wole komiks europejski.
Watek rozdzielony. Rozmowa o "Wiecznej wojnie" przeniesiona tu:
No, ze wieczna wojna przeszla bez echa - bez przesady... Ze teraz nie slychac - to bylo dawno temu, a jak pamietam, to wtedy wszyscy kupowali KomiksFantastyke (az do momentu kiedy zdecydowali sie opublikowac [tfu! tfu!] Wiedzmina).
Ano zgadzam sie ze Wiedzmin w wykonaniu Parey'a i Polcha okazal sie totalnym niewypalem. Nie chodzi mi nawet o 'splycenie' opowiadan, ale o 'degradacje' rysunku. Nie dosc, ze kreska w 'wiedzminach' wyglada jakby je Polch rysowal po pijaku naostrzonym kijem to jeszcze ta sino-rozowo-fioletowa kolorystyka wogle nie pasujaca mi do fantasy, nie pasujaca mi wlasciwie do czegokolwiek moze poza jakim hentai'em ;P. Cale wrazenie psuja jeszcze wszystkie twarze wygladajace jak karykatury, lacznie z samym Geraltem ktory przypomina zarosnietego Funky'ego.
Bardzo zawiodlem sie na Polchu, albowiem nie jest to tylko kwestia przerzucania sie z hiperdokladnego momentami Funky Kovala na klimat fantasy tylko jakas ogolna tendencja widoczna juz wyraznie w "Wbrew sobie" i zywie obawy co do szykujacej sie kontynuacji "FK"...
BTW- czy w serii "KomiksFantastyka" ukazalo sie po wiedzminah jeszcze cos godnego uwagi?
bo jesli tak to jakos umknelo mi chyba...
Co do Szczurow, zapomnialem wlasnie wspomniec o tym podobienstwie do aktorow filmowych pewnych postaci
heh - ja mialem troche beke, ze tworcy sobie juz dobrali obsade do przyszlej ekranizacji 'szczurow' - procz wspomnianego Biehna, Reno i reszty np Kulas kojazyl mi sie z Ronem Perlmanem- szczegolnie z charakteryzacja z 'imienia rozy'
Co do Wiecznej Wojny (...)
Ja akurat jestem zdania, ze ostatni tom moglby wogole nie postac, a wtedy byloby najlepiej: zakonczyc w momencie, gdy Mandela siedzi ze zwieszonymi nogami nad przepascia (...) Niestety potem zrobil ostatni tom.
- imo nie mial wyboru. jak juz wzieli sie za 'wyrysowanie' ksiazki to nie mogli skonczyc w polowie...
Tutaj chcialem apelowac do zawiadowcow Forum by oddzielili watek dla komixu jako osobnego medium i przeniesli dyskusje dot. komiksu 'post- i preapokaliptycznego', pielgrzyma i reszty do osobnych watkow dla wiekszej przejzystosci dyskusji.
pozdrawiam QUOTEZapoczątkowane przez Petrov
ja też zaczynałem od tych tytułów. Kurcze, kiedyś uwielbiałem \"Transformersy\" (zresztą do dzisiaj je trzymam - coś w sobie mają )
Heh... ja skonczylem na tych tytulach Zaczynalem od Tytusa, Kajko i Kokosz, Kapitan Kloss, Przygody Jonki, Jonka i Kleksa, archiwalne kapitany Zbiki, pierwsze numery Relaxu, Pierwsze czesci Thorgal'a - to tytuly mojej mlodosci
Z tych amerykanskich najbardziej lubilem X-men, potem Batman i Spider, najgorszy byl (IMO) Supermen, a Transformersow milaem tylko pierwszy zeszyt i mi sie nie spodobali
Coz - wzgledy finansowe przewazyly....
a co sądzicie o transmetropolitanie??? QUOTEZapoczątkowane przez TEDI
a co sądzicie o trans metropolitanie???
O Transmetropolitanie sadze przede wszystkim ze tytul ten pisze sie jako jeden wyraz.
po drugie sadze, ze przygody Pajaka Jeruzalem nie maja nic wspolnego z falloutami, klimatem postnuklearnym ani postapokaliptycznym wogole. Chyba, ze za apokalipse uznamy totalne odmoozdzenie spoleczenstwa...
pozatym jak juz to nadaje sie do watku "komix preapokaliptyczny" (gdzies dawniej w tym dziale) ale i ten dotyczyl komixu powiazanego z Fallem w ten czy inny sposob .. chyba ze pociagniemy lancuch skojazen np "w transmetropolitan w jednym kadrze pojawia sie w tle szyld z neonem "Mos Eisley" --> Mos Eisley to lokacja z Gwiezdnych Wojen --> Gwiezdne Wojny sa tak kultowe ze nawiazania do nich pojawiaja sie w Falloucie" ergo: Transmetropolitan jest komiksem nawiazujacym do Fallouta
Co do samego Transmetropolitana /pomijajac fakt, ze to sie robi watek zupelnie offtopicowy/: uwazam ze jest "taki se".
Graficznie jest na poziomie, ale arcydzielo to nie jest. Momentami dowcipny -owszem ale nie na tyle zeby kupic go by potem sie turlac po ziemi wyjac ze smiechu (do tego polecam Adlera i Piatkowskiego "48 STRON", "Golota versus Predator" i inne rzeczy ktore sie wczesniej w Reset'ach ukazywaly). Jako krytyka spoleczenstwa jest malo poruszajacy, wlasciwie nic w nowego , biadolenie "jest zle" i tyle... :confused:
Jako cyberpunkowy wizja swiata, techniki czy wogole czymkolwiek tez nie szokuje. Nie specjalnie jest sie czego przypieprzac, glupota nie razi jakos, ale tez nie zrobil na mnie pozytywnego wrazenia wiekszego, negatywnego zreszta tez nie.. taki wlasnie... hm... jest bo jest.. taki se. :neutral:
p.s. caly moj wywod opieram na jednym wydanym u nas albumie jaki pozyczylem od kumpla, moze jest tego wiecej i jakos bardziej nawiazuje do klimatow postapocaliptic, ale w to ostatnie smiem watpic...
wiem spacja mi się tam wcisnęła
Eden 3 juz w sklepach goraco polecam, moge tylko powiedziec ze autor wciaz potrafi zaskakiwac swoimi pomyslami.
no qrde muszę kamonę sobie uzbierać na Eden
ale najpierw ASG i qrwa ta szara polska rzeczywistość mnie dobija...
Pierwszy raz od kilku tygodni zdarzylo mi sie dzis zajsc do gdanskiego Empika i wypatrzylem fure ciekawych komixow, w tym nowa czasc "Pielgrzyma". Niestety czasu mialem malo bo musialem na pociag smigac wiec capnelem "Overload" (heh. kwestia priorytetow.. Adler i Piatkowski uber alles :> ), a "Pielgrzyma" jedynie pobieznie przekartkowalem. Czy ktos z was juz moze ten nowy album czytal, chcialby sie ewentualnie podzielic wrazeniami?, czy warte swojej ceny i takietam..?
OT: co do Overload i poprzednij czesci (BreakOff) to- mimo, ze nie jest to komix postapokaliptyczny- serdecznie polecam ,
IMO najlepsze polskie komixy cyberpunkowe.
Z Adlera i Piatkowskiego polecam tez oczywiscie 48 stron
BTW to wygralem konkurs komiksowy na Pyrkonie, w zwiazku z czym dostalem tam drugie 48 stron z autografem Adlera i duzy rysunek Adlera z portretem Górskiego .
Tjaaaa....... ja wygralem konkurs na SAD i wygralem "Apokalipse wg Pana Jana" - za niedlugo bedzie 2 miechy jak konkurs sie skonczyl a nagrody jak nie widu - tak nie ma... :/
(Weim Ausir - to nie od Ciebie zalezy, ale trace juz cierpliwosc.... Chyba napisze do nich pare przykrych slow...)
komiksy... zejde troche z tematu pielgrzyma bo niestety nie czytalem.
ogulnie mam ochote pojeczec ze komiksy drogie... ale tego nikt i tak nie slucha...
a z tego co czytalem to kajko i kokosz i thorgal , oba klasyki ktore utkwily mi w pamieci , naprawde fajne , nawet teraz do nich wracam. i wsio. QUOTEZapoczątkowane przez elvis
komiksy... zejde troche z tematu pielgrzyma bo niestety nie czytalem.
ogulnie mam ochote pojeczec ze komiksy drogie... ale tego nikt i tak nie slucha...
a z tego co czytalem to kajko i kokosz i thorgal , oba klasyki ktore utkwily mi w pamieci , naprawde fajne , nawet teraz do nich wracam. i wsio.
ogoolnie mam ochote pojeczec, ze wlasciwie na komix preapokaliptyczny tez jest w tym dziale watek.
czasem wypadaloby zobaczyc czy taki temat nie istnieje gdzies wczesniej posrod niewyswietlanych watkow. :czytaj:
- to tak dla wiekszej przejrzystosci forum
a ze drogie, to fakt, ale przynajmniej wiekszosc obecnie ukazujacych sie komiksow jest wydana 'na poziomie' a nie jak strajtasma jak to bylo u nas przez wiele lat QUOTEZapoczątkowane przez Rhotax
a ze drogie, to fakt, ale przynajmniej wiekszosc obecnie ukazujacych sie komiksow jest wydana 'na poziomie' a nie jak strajtasma jak to bylo u nas przez wiele lat
no wlasnie Rho, lecz patrzac na PL nasze kochane realie lepiej jest chyba kupic wiecej komixow i miec wiecej "Fallouta" niz miec mniej i cieszyc sie tylko ladnym papierem (bo mnie naprzyklad wqrwialo ze nowe komixy Amberu SW sa wydawane na tak cudownym papierku i musze za to bulic 30zl !! jak bedziemy zarabiac jak za Odra prosze bardzo poki co jest jak w Klamath jesli nie gorzej - tam chociaz moglem wziasc giwere i wszystkich zabic :> ) ...po siodme srajtasma ze tak powiem ma wiecej do klimatu niz delikatny gladziutki papierek "zewa softis" ...
ja wole mniej ale lepiej, przynajmniej wiem na co wydaje pieniadze, no i przedewszystkim sie zastanowie czy je wydac czy nie i nie kupie jakiegos szmatlawca tylko dlatego ze byl tani
Przepraszam, ze sie wtrace - ale chyba nie jakosc papieru stanowi czy komix (badz ksiazka) jest wartosciowy...
oczywiscie ze nie ale przynajmniej zanim cos kupisz to pomyslisz 10 razy dzieki czemu jest wieksze prawdopodobienstwo na to ze twoja kolekcja powiekszy sie jedynie o warte uwagi pozycje
po takiej recenzji - nawet tylka sobie tym komixem nie podetre....
spoko, spoko - jak sie go (papier kredowy) dobrze pogniecie i "zeszmaci" przed uzyciem to spelni swoje zadanie calkiem niezle
A jednak potrafisz patrzec na swiat troche bardziej krytycznie
Jezeli choć połowa tego co napisałeś jest prawda - nie wiem co pił wydawca podpisując zezwolenie na rozpoczecie druku Kolega na spotkaniu naszego miejskiego klubu fantastyki, gdy toczyliśmy kolejną multi - temtyczna dyskusje, zeszlismy na sfere komiksu a on powiedział: "Teraz rynek komiksowy jest na tyle rozwiniety, że tylko nazbierac trochę kasy i wybrac sie do empika. Jest teraz bardzo dużo ciekwych rzeczy - "30 dni nocy", "Pielgrzym" itd"
Biorąc pod uwage ze nasz prezes był sekretarzem Sląskiego Klubu Fnatastyki i jest jednym z najbardziej oczytanych w tych temtach człowiekiem jakich znam nie watpiłem w jego ocene.
A tu co sie okazuje ?
Szczerze mówiac terazcoś ciągnie mniedo tego komiksu (naturalnie, nie do tego stopnia żeby kupic) może to chec przekonania sie czy pozim tego albumu jest tak niski jak Shub deklaruje, a moze zwykła wynaturzona chęć przeczytanai czegos bedacego kwintesencja kiczu. Niech ktos spróbuje powiedziec, że nie kocha kiczu :in love: ! Rosiński kiedyś powiedział : "Ja kocham kicz, ale pod wrunkiem, ze jest to kicz dobrze zrobiny "
Kicz jest świetny kiedy autorzy zdają sobie sprawe, co tworzą i podchodza do tego z odpowiednia dawka cynizmu np. "Hellsing"