ďťż
Katalog znalezionych fraz
Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

no, przyznawać się! Członków której partii wzięlibyście ze sobą do schronu, a których wysłalibyście do the Glow na moment przed uderzeniem głowicy nuklearnej?


Hmm...widze ze zwolennicy UPR sa dalej mocno aktywni w propagandzie internetowej
Mi nikt nie odpowiada. Po prostu z doświadczenia widzę, że władzy zwykle chcą ludzie skrzywieni, lub głupi a zwykle jedni i drudzy.

Jeżeli któraś z partii lubi Fallouta i możliwie realistczne cRPGi (bez podludzkiej cenzury) i jest gotowa za nie walczyć, to mógłbym taką polubić.
Gdyby w Polsce istniała jakaś partia libertariańska to bym na nią głosował, ale obecnie takiej nie ma.


To dlaczego jej nie zalozysz ?

Nie znasz nikogo o podobnych pogladach politycznych ? Liberalizm i jego skrajna odmiana, sa na tyle popularne w polsce, ze nie powinno byc z tym problemów...
Ha!!! Antyklerykały!!! Racji im się zachciewa

Usunęłem tego posta i napisałem go pod postem Czecha, aby nie zaburzać toku dyskusji - skoro napisaliśmy te posty prawie w tej samej chwili.
Dobrze ze to klatka, więc :

Wolv Ty PURYSTO !!!


A jak wypłacisz punkty?

Wiecie co mi się nawet głosować nie chce... to co ze mam blisko do programu jednej partii, skoro po dojściu do władzy i tak zrobią jakaś aferę i o obietnicach i programie zapomną... może jestem sceptykiem,a el widze i przeraża mnie to co widze.

Dopiszcie Polską Partie Anihilacji Wszystkich Polityków to zagłosuję ...
UPR lub pjkm to partie, ktore mi najbardziej odpowiadaja, jednak nie glosuje na nie poniewaz niektore rzeczy w ich programach sa dla mnie nie do przyjecia.

Pierwszy flagowy powod to kara smierci. Uwazam to za barbazynski proceder, ktorego powinno sie zaniechac.

Drugi to oswiata. UPR chce by tak jak za czasow II rzeczpospolitej analfabetyzm w polsce byl powszechny i by polacy jako robotnicy pracowali w zagranicznych koncernach zwabionych rajem podatkowym. Moim zdaniem w interesie panstwa jest trzymanie poziomu edukacji.

Jesli chodzi o sluzbe zdrowa to prywatyzacja nie jest zlym pomyslem. Ograniczy to marnotrastwo pieniedzy, a za tym cena uslug bedzie taka sama przy lepszej jakosci uslug . Za sluzbe zdrowia i tak trzeba placic, jak bedzie prywatna bedziesz mial wielki wybor firm ubezpieczeniowych ktore beda placic za twoje leczenie - oczywiscie jesli chcesz placic skladki.

Gorzej wyglada sprawa operacji, niestety niektore sa bardzo kosztowne, tak ze nawet zamoznych ludzi na nie niestac...
Kawę bym wziął, ale nie ma na liście :/
>>>Ja natomiast myślę, że to jedyny sposób, by ostatecznie wykluczyć możliwość popełnienia kolejnych zbrodni przez daną jednostkę

Jeśli mówisz o tym jako środku zapobiegania przestępstwom, to niestety ale wszelkie statystyki dowodzą, że kara śmierci nie zapobiega przestępstwom, przeciwnie, w USA gdzie są bardzo surowe kary, jest najwięcej seryjnych morderców na świecie (85 % zdaje się). To świadomość nieuchronności kary ma rzeczywisty wpływ na zmniejszenie przestępczości, a nie jej rodzaj.
Nie będę wspominał o tym, że kara śmierci całkowicie kłóci się z chrześcijaństwem, może jedynie być w zgodzie ze Starym Testamentem, ale wg jego praw to i aborcja jest w porządku.

W ogóle takie partie jak UPR to partie dla zamożnych, białych mężczyzn. Powołują się na wolność ale wynikiem wprowadzenia ich poglądów w życie byłby właśnie brak wolności. Poczynając od kobiet, nie miałyby żadnych szans na znalezienie dobrej pracy. Mikke przewrotnie twierdzi, że wtedy kobieta mogłaby wreszcie zdecydować, czy pracować, czy też siedzieć tradycyjnie w domu. Oczywiście miałoby to być wynikiem wzbogacenia społeczeństwa. Odwołam się więc do historii. XIX wiek był okresem największego rozwoju kapitalizmu. Wtedy też uchwalono prawa najbardziej dyskryminujące kobiety w historii. Oczywiście wynikało to z konserwatywnej zaborczości. Odnosiło się to głównie do żon bogaczy, bo biedaczki pracowały w kopalniach i w innych zawodach, które dziś uznaje się za typowo męskie i podaje jako kontrargument w dyskusjach z feministkami. Całe rodziny wraz z dziećmi musiały ciężko harować by starczyło na jedzenie, a na ogół nie starczyło i tak. To dzięki postulatom socjalistycznym wprowadzono minimalny wiek pracownika, 8 godzinny dzień pracy, wakacje czy związki zawodowe. Tak więc to wszystko juz było i się nie sprawdziło. Niech ktoś ta przekonujący argument na to, że kapitalizm w wersji UPRu miał byc czymś lepszym od tego XIX wiecznego.
Pewnie wielu świta w głowie przykład USA, ale tam wcale nie jest różowo, jest to jedyny kraj rozwinięty z takim rozwarstwieniem na biednych i bogatych, co więcej, statystyki wykazują, że na wzroście gospodarczym bogacą się jedynie juz bogaci. Dodajmy do tego wysokie koszta opieki zdrowotnej (biedni zdychają czesto na ulicy) i marny poziom edukacji (no chyba że się jest bogatym). Na koniec dodam, że najwyższy poziom życia i edukacji występuje w krajach skandynawskich, z natury socjaldemokratycznych.
Kościół katolicki dopuszcza kare śmierci, ale tylko w takich wypadkach, które już praktycznie nigdzie nie występują jak chociażby niemożność odizolowania przestepcy od spoleczenstwa (nie ma już krajów bez więzień, a na pewno nie ma ich w Europie).

A ewentualna kara śmierci wprowadzona do naszego systemu prawnego, była by załatwieniem sprawy od dupy strony, bo zamiast udoskonalać system penitencjarny, postuluje się rozwiązanie bardzo ,,na skróty".

Jeżeli chodzi o amnestie, to z tego co mi wiadomo, nie dotyczy nigdy tych, którzy zostali skazani za najcięższe przestępstwa. A ucieczki, to się zdarzaja chyba głównie na filmach...nie pamiętam, aby w ostatnim czasie, ktoś uciekł w Polsce z więzenia, a media by chyba o tym trąbiły.

Był ktoś z was w więzieniu, że padaja tutaj wypowiedzi, mówiące o tym, że osoba z dożywociem jest wyjęta spod prawa ? Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że więźniowie nie są traktowani równo.

Jeżeli chodzi o skrajny liberalizm, to ja jednak mimo wszystko wolałbym, aby zajęła się mną obecna służba zdrowia, niż gdybym miał być uzależniony od pomocy moich sąsiadów i rodziny...to tylko utopia, nie wiem czy nie gorsza od komunizmu...
no coz, tak wiele watkow powstalo, ze trudno dyskutowac ;]

Tak wiec po koleji:
- Tak jak pisal master kara smierci niczego nie zalatwia, przykladem USA i caly swiat. Przestepcy powinni pracowac zarabiajac na swe utrzymanie. Ale nie w prywatnych firmach bo wtedy mogly byc naduzycia. wlasciciele firm niechcieli by tracic taniej sily roboczej. Musialo by to kontrolowac panstwo i wiezniow zatrudniac na budowach autostrad, w kamieniolomach, kopalniach itp.

Co do edukacji - To flagowy argument zwolennikow UPR "Niech panstwo odczepi sie od moich pieniedzy". Przeczytalem caly szczegulowy program upr i wiem o co chodzi. Prywatne, szkoly ok, ale pod warunkiem, ze panstwo bedzie jakos kontrolowalo ich poziom. Przy okazji, chodzilem do publicznej szkoly i nie musialem chodzic na zadne dodatkowe kursy by zdac mature.

W dniu swira jest swietna scena, jak partie polityczne wyrywaja sobie polska flage, az w koncu sie rozerwala i pociekla z niej krew...

Dlatego uwazam, ze najlepsze rozwiazanie jest takie by panstwo nie odczepialo sie kompletnie od obywatela. Panstwo ma o nas dbac, bo my jestesmy panstwem. I to wcale nei lewicowe poglady, taka jest prawda. Nie chodzi mi by dawac obywatelowi kola ratunkowego, by dawac mu jesc, tylko o to by mu pomagac nauczyc sie plywac, zarobic na jedzenie. A najlepsza pomoca bedzie zapewnienie mu edukacji dobrej. No niestety gdyby szkola byla nieobowiazkowa prawdopodobnie bym jej nie ukonczyl. Gdy jestesmy mlodzi jestesmy zazwyczaj kretynami A czlowiek zawsze musi sie uczyc na wlasnych bledach.

Stworzenie przyjaznego panstwa nie jest utopia, jednak potrzeba kogos silnego kto by zaprowadzil porzadek. I taki jest Roman Giertych!
Powinno sie zaadaptowac jakis zamek i stworzyc w nim wiezienie dla najgorszych wiezniow. Powinni byc trzymani w ciemnych lochach, nie byc wyprowadzani na swierze powietrze i dostawac zarcie przez dziure w suficie!

A gdyby sie okazalo, ze jest niewinny to mozna go wypuscic, gdy sie kogos zabije, nie mozna mu zycia przywrocic.
A propos KŚ:

Wiem, że nieuchronność kary jest lepszym czynnikiem, wpływającym na zmniejszenie przestępczości niż surowość, ale nie o to w sumie chodzi, bo:

Może nie w temacie...

Jemu chodziło chyba o to, że nigdy na 100% nie wiadomo, że ten gość, to właśnie jest zabójca... I to może być argument przeciw KŚ.

Tyle, że skazując na dożywocie gościa, tak samo możemy go pozbawić życia (tyle że nie dosłownie). Inna sprawa, że w razie pomyłki sądu, czy coś, można takiego człeka ułaskawić...

Ale jest to raczej argument za stosowaniem KŚ tylko w jasnych sytuacjach (choć i tak pewności nigdy nie ma, człek istotą jest błądzącą)

[Z innej beczki: za GW: "Wprost": Abp Wielgus to tajny współpracownik "Grey" --> teraz wiemy, kto zostanie Masterem!;)]
Psiemięcho : idąc dalej Twoim tokiem rozumowania dot. kary śmierci, to powinno ją się stosować odrazu na miejscu zbrodni, bez żadnego procesu, bo przecież ten bandzior, wiedząc, że go zabiją za pare dni, nie będzie miał absolutnie nic do stracenia i bedzie 5 razy bardziej ponad prawem, niż ten z dożywociem (ja bym jednak twierdził, że w człowieku jest zawsze jakaś chęć życia, nawet w więzieniu), więc podczas rozprawy sądowej może zrobić coś złego, czy podczas wykonywania wyroku.

Poza tym w stosowaniu przymusu prawnego z tego co mnie uczono, nie chodzi o odizolowanie przestepcy, a o uniemożliwienie mu daleszego popełniania przestępstwa. Jeżeli kogoś zwiążemy, to ten ktoś nie jest już w stanie zamordować strażnika podającego mu śniadanie...

W skrajnych przypadkach zawsze można stworzyć specjalna izolatke.

Uwierz mi, że systemy penitencjarne cywilizowanych krajów są w stanie skutecznie unieszkodliwić przestępce, a kara śmierci może jedynie zaspokająć przesiąknięte nienawiścią poczucie sprawiedliwości ofiar i ich rodzin, które często nie kierują się racjonalnymi względami.

Swoją drogą, moje katolickie sumienie, nakazuje zawsze dać szanse drugiej osobe, na poprawe. Uważam, że obecne państwa, są w stanie dać szanse tym ludzią i jednocześnie zapewnić bezpieczeństwo innym.

Możesz probować mnie przekonać pokazując mi jakieś informacje z ostanich 10 latach o ucieczkach z więzienia ludzi skazanych za ciężkie przestępstwa.

edit :
Vermin : cytuj mnie w całości.

A gdyby wprowadzono kare śmierci to Niemczyk i tak by nawial i nic by ona nie zmienial. Poza tym areszt śledczy, a więzienie to dwa różne światy. Żyjemy w państwie prawa i obowiązuje nas wszystkich zasada domniemania niewinności, więc w areszcie nie można zastosować wobec podejrzanego takich samych środków, jakie można by zastosować wobec skazanego w więzieniu.
A propos tego co mówił Vermin (o robotach dla więźniów - na galery z nimi!) - przypomniało mi się zdarzenie sprzed paru lat: szeryf chyba w Texasie założył więzienie w byłej bazie wojskowej i od razu podniosły się głosy wszelkiej maści obrońców praw człeka, że to niehumanitarne itp. (bo warunki tam dość cinżkie były). Dopóki tam siedzieli żołnierze, wszystko było ok. Więc więzień powinien mieć lepsze warunki życia niż żołdak? (Patrząc na niektóre polskie więzienia - chyba tak)

Poza tym w kwestii KŚ kompromituje się ta cała demokracja - rządy ludu niby. A lud domaga się KŚ od dawna (vide: akurat na dziennik.pl jest sonda, wyniki są wymowne). Nie jestem zwolennikiem demokracji, więc nie mówię, że jeśli czegoś chce lud, to to jest dobre, tylko zwracam uwagę wszystkich tych apologetów demokracji, co to dla nich vox populi vox Dei podobno.

edit: a specjalne izolatki to jakiś utopijny pomysł, niemożliwy do zrealizowania. Nie da rady. A ten bandzior, czechu, nawet bez widma KŚ może robić różne "złe rzeczy". Po prostu łatwiej go utrzymać w ryzach przez te parę miesięcy, niż później przez parędziesiąt nawet lat.

Z katolickim sumieniem...trudna sprawa. Warto jednak przypomnieć, że Hans Frank (nasz generalny gubernator) nawrócił się w celi śmierci, wyspowiadał - więc nawet w takiej sytuacji jest czas na poprawę...
I dlatego checie kary śmierci bo ktoś moze nawiać ? Z szubienicy też można nawiać, albo z aresztu. Poprostu ten argument do mnie nie przemawia, bo nie zmienia on praktycznie niczego.

Jeżeli chodzi o wole ludu, to będzie ona taka, dopóki tacy demagodzy jak Ty Psiemięcho, będziecie uskuteczniać argumenty działające na emocje, a nie na logike. Całe szczęście, ktoś mądry wymyślił taką instytucje jak prymat ratyfikowanej umowy międzynarodowej nad ustawą, która skutecznie hamuje niektóre zapędy ludu.

A co do służby zdrowia, to myśle, że jest mi ona w stanie zaoferować dużo więcej, niż to co bym otrzymał z dobrowolnych składek sąsiadów w innych krajach funkcjonuje ona całkiem sprawnie, a nie jest w pełni sprywatyzowana.
I motywować w ten sposób do jeszcze intensywniejszej pracy nad planowaniem ucieczki ?

To nie jest taka prosta sprawa, bo przeginając w którąś ze stron, można dojść do absurdalnych efektów.

Dla mnie kierowanie się emocjami, przy karaniu, jest czymś niezwykle prymitywnym i jeżeli chcemy się czymś różnić od małp, to jednak powinniśmy odchodzić od tego typu praktyk...

Najlepiej jak będzie, aby każdy z nas odpowiedział sobie na pytanie co jest ważniejsze w karaniu przestępcy :
a) aby cierpiał za popelnione czyny
b) aby więcej tego nie zrobił
Oczywiście, że odpowiedź b), czechu, bo nie chodzi nam w sumie o przestępcę, a o potencjalne jego ofiary. (zresztą dla wielu ludzi wizja spędzenia reszty życia w więzieniu jest straszniejsza niż szybka śmierć). A więcej tego nie zrobi, jeśli nie będzie żył. Jeśli będzie żył, ZAWSZE istnieje nawet minimalne prawdopodobieństwo, że kogoś zabije. A jak długo takie prawdopodobieństwo będzie istniało, KŚ jest bezpieczniejsza dla innych ludzi. Dobry morderca to martwy morderca
A ja uważam, że nie jesteśmy już na tyle prymitywni, by nie być w stanie sprawić, aby ten drugi człowiek zrozumiał swój błąd i stał się dobrym człowiekiem, by mógł wyjść wcześniej na wolność i żyć jak każdy z nas pracując dla dobra społeczeństwa. Od służby zdrowia wymagacie leczenia na poziomie mercedesa (jak to ładniej określil jeden z byłych ministrów), a sami proponujecie metody prosto z epoki kamienia łupanego...jeżeli chcemy być uznani przez historie jako ludzie cywilizowani, to nimi bądźmy we wszystkich dziedzinach.
Nie mam specjalnie czasu na eseje, ale postaram sie zwiezle pisac.

Chcemy czy nie, ale żyjemy w takim społeczeństwie, które samoistnie rodzi przestępstwa. Godząc się na pewne stosunki społeczne, musimy się liczyć z tym, że zawsze są jakieś skutki uboczne.

Dobry sadownik chcąc by drzewa lepiej rosły, przycina je. Więc aby jedne owoce rosły, drugie muszą zostać pozbawione tej szansy. Tak samo odcina się uschnięte gałęzie. Wszystko jest niby ok i w jak najlepszym porządku, tylko czy my jako ludzie/spoleczeństwo chcemy być takim drzewem, czy dążymy jednak do czegoś bardziej ambitnego ? Bo ja bym chciał poświęcić moje życie, aby jabłka na drzewie nie gniły, by drzewo rosło tak aby wszystkie gałęzie miały odpowiednią ilość słońca. Gdyby mi się to udało, byłbym z siebie milion razy bardziej dumny, niż gdybym ładnie przyciął drzewko...
Czechu, ale właściwie o czym Ty tu piszesz? Z Twojej argumentacji cały czas przeziewa humanitarne podejście do sprawy KS. Skupiasz się na tym - jeśli mogę tak założyć - że społeczeństwo nie dało życia przestępcy to i nie ma prawa go mu odbierać. A takim myśleniem za bardzo rwiesz się do przodu, nie chcąc zastanowić się w czym leży problem.

Problemem nie jest to, że skoro ktoś popełnił okrutną rzecz to należy mu się tak samo odpłacić. Czyli, że skoro ktoś zabił to i my go zabijmy. Kara za taki czyn ma mieć aspekt wychowawczo pedagogiczny. A czapa jest o wiele bardziej pedagogiczna niż dożywocie czy długoletnie więzienie.

Czemu?

Ponieważ jest równoważna za popełniony czyn. Każdego kogo łapa będzie świędzieć by odebrać komuś życie będzie miał świadomość, że tak samo jemu zostanie ono odebrane. A skoro nie będzie miał on takiej świadomości, to i tak "bilans świadomości" zostanie zachowany

Tak w ogóle to nie chce mi się dywagować o jakiś jabłoniach gdy myślę sobie o ofiarach jakie różni zwyrodnialcy mają na swoim koncie. I nie wpadam tu w emocjonalny ton - emocje nie mają tu nic do rzeczy. Raczej martwi mnie życie, odebrane życie, które mogło się rozwijać i dokonać wiele pięknych rzeczy. Dyskusje o losie morderców, nieuchronności kary, humanitaryźmie i innych tego typu bredniach są, no nie wiem, jak to nazwać - naiwno głupie, rozbrajająco śmieszne???

Każdego z tych "obrońców życia" zaprowadziłbym do rodzin z których zabrano ojca, matkę, syna czy córka i kazałbym im, wytłumaczyć jak to należy humanitarnie traktować przestępców.

Że demagogia? Ależ skąd! Po prostu rzeczywiste zastosowanie tych słów a nie wiara w głodne kawałki o "dawaniu szansy na stanie się człowiekiem". Chcielibyście mieszkać pod jednym dachem z Charlesem Mansonem albo Markiem Chapmanem? I tylko bez tekstów, że popadam w demagogię czy gram na emocjach. Po prostu zastanówcie się nad tym.
A skoro nie wy byście z nimi/obok nich mieszkali to czy chcielibyście aby w drodze humanitaryzmu wypuścić ich na wolność. Bo okazało się, że "pobyt w więzieniu zmienił ich podejście do życia" i mogą wyjść na wolność.

Owszem mogli by wyjść - gdyby sytuacja na zewnątrz się zmieniła - wojna atomowa, upadek cywilizacji. Wówczas ich czyny nie miały by znaczenia. Póki jednak jest jak jest, jedynym wyjściem dla nich byłaby czapa - no albo to co mają czyli dożywocie.

Zresztą co to za dożywocie, jak po odbyciu określonej ilości kary można wyjść na warunkowe zwolnienie

EDIT:
Ale wracamy do tematu Oglądałem przed chwilą Jasia Marysię w TVN24. Chłop smutny jest taki i rozgoryczony, że Donald pognał go z piaskownicy i zabrał zabawki. A jeszcze nie tak dawno Jasiu był zapraszany do różnych programów i nazywany per' premier Pamietam jak Tomasz Lis w swoim programie "Co z ta Polską" pod koniec 2004 roku, tak go podchodził i podchodził i zagadywał "panie premierze, panie premierze". A Rokita siedział dumny jak paw, choć oczywiście nie chełpił się tym określeniem. No a potem stało się co się stało

Brak pokory - to już chyba stała wartośc wpisana w polską politykę
Niektórzy ludzie są niereformowalni. Smutna prawda życia.
Jesteśmy tylko, albo i aż ludźmi - podłymi, grzesznymi istotami. Gdyby to wszystko było takie proste, to już od 2ch tysięcy lat żylibyśmy w raju na Ziemi

Chociaż czechu ma rację co do tego, że wyrok odsiadki jaki by nie był czy nawet ewentualnej czapy, i tak nie odstraszy niektórych ludzi.
Bo właściwie skoro ludzie są gotowi ryzykować życie i wolność w imię dobrej sprawy, to dlaczego nie mieliby tego robic w imię złej?
Słusznie prawisz Squonk, że za zabójstwo należy się taka sama kara...ale ja posunełabym sie jeszcze dalej, bo według mnie należy się odpłacić pięknym za nadobne. Rozumiem to tak iż należy zabójcę doprowadzić do takiego stanu, żeby sam sie chcial zabic Czyli ostatecznie popieram Bos'a który powiedzial ze dożywocie jest gorsze od śmierci. Z zastrzeżeniem, że to nie ma być dożywocie w super humanitarnym ośrodku... I doskonale sobie zdaje sprawę, że ten moj idealny plan nigdy nie wypali, bo:
- organizacje humanitarne nie pozwoliłyby na takie traktowanie jakie mam na myśli (ciemna cela 2x2metry itp)
- mógłby być skazany niewinny człowiek
Co do wojny i wyroków - może niezupełnie o tym, ale 'pokrewna baryłka' - ponoć podczas wojen a zwłaszcza w XX wieku, niektóre państwa, które dostawały się pod okupację, praktykowały uprzednie masowe amnestie dla więźniów - wypuszczeni bandyci mieli z definicji działać na niekorzyść okupanta

Ostatnio jest sprawa nozownikow ktorzy ranili kilka osob. Zatrzymano nawet podejrzanych ktorzy byli do nich podobni. Jednak mieli mocne alibi(swiatkowie, ktorzy uczestniczyli z nimi w zabawach sylwestrowych na drugim krancu polski), oraz siwatkowie ich nierozpoznali.

Co by jednak bylo gdyby czesc tych ofiar zginela, gdyby zatrzymani nie mieli alibi bo np z jakis powodow spedzali "sylwestra z jedynką" i swiatkowie by ich rozpoznali(co jest prawdopodobne bo ludzka pamiec jest zawodna). Za zabicie kilku osob wedlug was nalezala by im sie solidna kara, co z tego, ze tego nie zrobili ;]

|Pole A|Pole B|Pole C|

Jestes wlascicielem pola B. Wlasciciel Pola C dostrzegł, że właściciel pola A nagle stracił przytomność więc postanowił pośpieszyć mu na pomoc najkrótsza z możliwych drug tj. przez pole B. Zobaczyłeś ze swojego okna, że ktoś obcy kręci się na Twoim polu, wyjąłeś szybko z szafy dubeltówke i zastrzeliłeś właściciela pola C, w między czasie umarł na zawał właściciel pola A, gdyby otrzymał pomoc prawdopodobnie by przeżył.

Gdyby stosowano zasade ,,wolnoć tomku w swoim domku" sytuacja ta była by zapewne maglowana przez kilka tygodniu w programach typu ,,uwaga" czy ,,interwencja" z komentarzem, jakie to polskie prawo rodzi chore sytuacje.

Instytucja przekroczenia obrony koniecznej, rodzi potrzebe zastanowienia się chociażby przez chwile czy aby na pewno trzeba zastosować obrone konieczną.

Mi takie prawo by nie odpowiadało...
A Ja nie chciałbym pójść do więzienia za zbrodnie, których nie popełniłem...
Squonk : ale w sumie Ty tez nie piszesz nic konkretnego procz ciaglego pisania, ze nalezy zaspokoic rzadze rozemocjonowanej rodziny i to, ze czlowiek na pewno sie nie zmieni Jezeli sad uzna ze taka jest mozliwosc, to stosuje sie wtedy dozywocie i po sprawie.

Moze jednak zaczniemy w koncu korzystac z tej masy bezrobotnych socjologow czy innych humanistow/pedagodow, zamiast strzelac do kazdego przestepcy ?
Panowie teoretycy, poczytajcie sobie trochę o karach śmierci, choćby i wikipedii i wtedy przemyślcie to raz jeszcze. Mi też ogólnie rzecz biorąc nie pasuje, że Państwo daje sobie prawo by komuś odbierać życie. Ale te państwo nie działa w imieniu ufoludków ale Narodu, który go tworzy.

Vox populi, vox Dei

ps. Oglądałem film Kieślowskiego, wiem jak przeprowadzało się w Polsce karę śmierci. Nie zmienia to jednak mojego podejścia do niej.
To nie musi byc koniecznie wlasciciel pola C, ktokolwiek, nawet jego ciocia z ameryki. Skoro ,,wolnoc tomku w swoim domku" to nikogo nie powinno obchodzic co zrobilem, wiec moge nawet podejsc do niego, przywitac sie i wbic mu noz w plecy, bo jestem u siebie.

A to czy obecnie ktos mnie pociagnie do odpowiedzialnosci to jest juz decyzja prokuratora (CZŁOWIEKA, działającego w NASZYM imieniu, omylność nie ma tu znaczenia, bo gdy dochodzi do pomylek to kazdy system prawny jest wypaczany i niesprawiedliwy/chory/absurdalny). Chyba juz bym wolal byc ,,sprawdzony" przez prokuratora czy nawet sad, niz pozwolic na sytuacje opisane przezemnie.

Sqounk : panstwo ma jak najbardziej prawo karac smiercia i ja tego nie zaprzeczam. Uwazam, ze panstwo powinno dobrowolnie z tego zrezygnowac i probowac stosowac inne metody.
ale dlaczego państwo ma być słabsze od byle bandyty? Przeciętny człowiek bardziej boi się mafii, gangów czy jeszcze innego tałatajstwa, wiedząc, że jakby co, może go spotkać czapa. A państwo może najwyżej wrzucić takiego łobuza do pierdla i koniec. Nie zapominajmy także o sytuacjach, w których kumple (zwykle dot. terrorystów) uwięzionego mogą szantażować państwo (porywając zakładników, podkładając bomby), by wypuściło kamrata...
Polecam Rozdział III Polskiego Kodeksu Karnego.

Przepisy umieszczone w nim spełniają wszystkie wasze postulaty dot. obrony własności i to nie tylko na swoim terytorium. Dzięki nim "Po prostu ma się prawo do obrony tego, co do kogoś należy, jeśli zajdzie taka potrzeba. Broni tego, kogo bronić powinno - uczciwego właściciela, a nie ignoranta-intruza, który patrzy co okraść i komu dać w mordę."
Stanowisko Jana Pawła II dot. KŚ (encyklika "Evangelium vitae"):

„Dlatego mocą Chrystusowej władzy udzielonej Piotrowi i jego Następcom, w komunii z biskupami Kościoła Katolickiego, potwierdzam, że bezpośrednie i umyślne zabójstwo niewinnej istoty ludzkiej jest zawsze aktem głęboko niemoralnym. Doktryna ta, oparta na owym niepisanym prawie, które każdy człowiek dzięki światłu rozumu znajduje we własnym sercu (por. Rz 2, 14-15), jest potwierdzona w Piśmie Świętym, przekazana przez Tradycję Kościoła oraz nauczana przez Magisterium zwyczajne i powszechne”

„(…) dla samego przestępcy kara stanowi bodziec i pomoc do poprawy oraz wynagrodzenia za winy. Jest oczywiste, że aby osiągnąć wszystkie te cele, wymiar i jakość kary powinny być dokładnie rozważone i ocenione, i nie powinny sięgać do najwyższego wymiaru, czyli do odebrania życia przestępcy, poza przypadkami absolutnej konieczności, to znaczy, gdy nie ma innych sposobów obrony społeczeństwa. Dzisiaj jednak, dzięki coraz lepszej organizacji instytucji penitencjarnych, takie przypadki są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale. (nr 56)”

Więc nie ZALECA KŚ, ale też nie POTĘPIA

Podobnie Katechizm Kościoła Katolickiego:
”uzasadnione prawo i obowiązek prawowitej władzy publicznej do wymierzania kar odpowiednich do ciężaru przestępstwa, nie wykluczając kary śmierci w przypadkach najwyższej wagi”

Tyle w kwestii stosunku Kościoła katolickiego.
Psiemięcho : toż to ja cały czas o tym mówie...pomoc wrogowi w czasie wojny jest przypadkiem najwyzszej wagi. Morderstwo w czasie pokoju nim nie jest, bo dla samego przestępcy kara stanowi bodziec i pomoc do poprawy. Nie slyszalem by dla kogos zawisniecie na szubienicy bylo bodzcem do poprawy.
Na temat, lekko wulgarnie (by pamietac ze jesmy w klatce) i jedynie w trzech slowach

Partie polityczne w polsce (i tu moja odpowiedz) są do dupy.

PS: Krasnoludki lepsze od wierzejskiego (WEEEE)
ale w naszych realiach ochrona społeczeństwa przed skazanym mordercą nie jest taka pewna. Więc może być to określone "przypadkiem najwyższej wagi".
Podzielam zdanie Aigama, wszystkie są do dupy.

Nie slyszalem o jakis alarmujacych raportach Radu Europy czy Unii Europejskiej dot. polskiego systemu penitencjarnego na podstawie czego fromulujesz takie zatrwazajace wnioski ? Czy to nie Ciebie Psiemięcho prosiłem o jakiś raporcik malutki na temat ucieczek z więzień ?
Zgadzam się w zupełności z Januszem i popieram go w 100%. Sława i Honor!
Vermin od razu widac kto jest tu za PO-PiSem
Fragmenty III Rodziału KK

Art. 25. § 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.

§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.

§ 3. Sąd odstępuje od wymierzenia kary, jeżeli przekroczenie granic obrony koniecznej było wynikiem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.

Jednocześnie chciałbym podkreślić, że zgodnie z zasadami wykładni polskiego prawa, forma powinnościowa przepisu prawnego (tj. taka, która zawiera słowo "może") dotycząca sądów jest w praktyce obowiązkowa dla zastosowania przez sąd. Tj. jeżeli dany sąd stwierdzi ze zakres zastosowania danej normy jest identyczy ze stanem faktycznym tj. przekroczenie granic obrony koniecznej, to musi nadzwyczajnie złagodzić kare lub ją załagodzić.

Jedyny sposób aby skazać osobe broniącą rodziny jest udowodenie, że napastnik wcale nim nie był.
Tak zaproponowales, tylko, ze wprowadzenie jej bylo by politycznym samobujstwem Opozycja od razu mowila by o 3 rzeszy, o badaniach niemieckich lekarzy na wiezniach, o chinach i napedzaniu egzekucji przez zapotrzebowanie na organy itp.

Ja tez powiedzialem co mysle, jestem za panstwem ktore opieralo by sie na silnym kregoslupie moralnym i dawalo by dobry przyklad
Kuna wychodzi z klatki, ociera pot z czola - uffff co to byla za walka.
A mnie taka refleksja naszła. Otóż dziś rano buszowałem w tiwi i natknąłem się na "Nixona" w Ale Kino. To skłoniło mnie pod wieczór do refleksji na temat Wietnamu. A konkretnie tego kto tam walczył.

Kto?

Biedni, zwykli Amerykanie, którzy nie mieli takich koneksji jak choćby Dabju, który odsłużył swoje w Gwardii Narodowej. I teraz do meritum.

Otóż zobaczcie, że Stany to państwo demokratyczne, gdzie przestrzega się praw jednostki, wolności osobistej i takiego tam ple, ple, ple. Każdy mógł więc w tamtym okresie "wymigać" się od Wietnamu składając swoje podanie do Gwardii Narodowej. Oczywiście takie podanie mogło rozbić się o różne kwestie formalne, niedociągniecia w dokumentach i takie tam ple, ple, ple.

Wniosek?

No taki, że jakoś to się tak porobiło na tym świecie, że każda władza i klasa posiadająca dba przede wszystkim o własną dupę. Zwykły człowiek, jest na drugim miejscu. A cały ten mechanizm jest taki sam w każdym systemie, tylko pod innym płaszczykiem.

Konkluzja z tego jednak nie wypływa wesoła. Rozstrzelanie wszsytkich polityków i tych, którzy posiadają władzę, doprowadziło by do skrajnej, bo nie zorganizowanej anarchi (a zorganizowana anarchia jest do przyjęcia ). Wobec tego, czy nadanie władzy aureoli boskości bądź też zasugerowanie, że pochodzi ona od sił wyższych byłoby wyjściem z tych dylematów? Hmm...

Nooo!!! Dość już tej dyskusji o czapie i tak się nie przekonamy do swoich racji. A poza tym, skoro temat jest polityce i partiach, to pofilozofujmy trochę, idąc przykładem Czecha, który robi to samo w Reaktorze, o mechnizmach jakimi się oni kierują
Nastal nowy dzien, Kuna wstaje, wypija lyk nuka koli i udaje sie do klatki zbic kilku frajerom mordy ;]

Byla taka piosenka offspringa "Kill mr. President" Mowila ona mniejwiecej o tym co ty pisales, o tym, ze gdyby nie bylo przywodcow kto by zaczynal wojny etc.
Jednak zawsze znajda sie ludzie, ktorzy beda pociagac za soba ludzi. Moze Fallout jest naiwnym przykladem, ale tam wlasnie wszyscy przywodcy zgineli(a raczej odczepili sie od kraju i zamieszkali w enklawie, w schronach). Jednak wszedzie w kazdym miescie ktos sprawuje wladzy, przemocy jest owiele wiecej niz za czasow gdy bylo panstwo. Wlasciwie kazde miasto to jakis ustruj - tak wiec anarchia ZAWSZE przeistoczy sie w jakis ustruj. A kontrolowana anarchia hmmm takie cos bylo w new reno. Jesli ktos chce by swiatem rzadzili zly ludzie, to ok.

Gdy jest dobry wodz, autorytaryzm jest lepszy od dupokracji. Jednak gdy ten wodz jest slaby to juz jest gorzej niz gdy by byla demokracja. Ustruj nie demokratyczny to ryzyko, mozna duzo wygrac, ale takze mozna duzo przegrac.

W demokracji tez takie coś jest teoretycznie mozliwe. Jednak w praktyce opozyja storpeduje wszystko ;]

Ja sie zastanawiam czy dobrym panstwem nie bylo by panstwo oparte na sluzbach specjalnych. Sluzby te kontrolowaly by dyktatora o nieograniczonej wladzy, ktory bylby wybierany co dwa lata. Sluzby specjalne zajete byly by ocenianiem jego pracy, czy nie robi prywaty i dziala w interesie panstwa. Po dwoch latach bylby proces na ktorym dyktator bylby sadzony. Ktos kto dziala na szkode kraju bylby skazywany na dlugoletnia kare. Powiedzmy sa swie sluzby A i B. Obie maja takie same zadanie, trzymac reke na pulsie, jednak sa od siebie niezalezne. A kontroluje B, a B kontroluje A. Moze byc tez super tajna sluzba C ktora by pilnowala dwie poprzednie.
Po dwoch latach w demokratycznych wyborach wybierani byl by niowy dyktator. Partie polityczne byly by nielegalne dzieki temu mozna by obstawiac rzad specjalistami.
Powyzsza koncepcje mozna polaczyc jeszcze z czyms co niektorzy nazwali by panstwem wyznaniowym. Otoz, jako nadrzednym prawem bylo by cos jak zbior praw moralnych, nie pisze dekalog, bo w mojej koncepcji panstwo ma byc tolerancyjne w stosunku do kazdej religi. Oczywiscie nie bylo by kary smierci <ale juz o KS nie dyskutujmy> P
Lewica pada na pysk, skoro na SLD głosowałem tylko ja . Co by nie mówić o przetasowaniach i układach wewnątrz partii, to to jednak lewica. Będę na nich głosował... do czasu powrotu króla polski.

Pozdrawiam!
Lesto
Zastanawiam się, czemu dyskusja o partiach politycznych szybko zeszła na temat kary śmierci, jakby to było najważniejsze.
Ale skoro juz o tym mówimy, to powiem tak. Jakby nie było absolutnie żadnego zagrożenia skazaniem niewinnego, to mógłbym się zastanowić, ale wiem, że zagrożenie jest. Czytałem wspomnienia kata brytyjskiego, który ściął 600 osób, wśród których poniewczasie stało się wiadome, iż niewinnych było 10 (a o ilu nic nie wiadomo?). Tak samo jakiś sędzia z USA, kiedyś wielki zwolennik kary śmierci, stwierdził że się mylił, bo po rewizji dawnych wyroków dopatrzono się poważnych uchybień.

I jeszcze jedna rzecz. Zdaje się za sprawą Ziobry ma się wprowadzić taką zmianę w prawie, że dla mordercy nie będzie można żadnych okoliczności łagodzących zastosować. Były rzecznik praw obywatelskich zwrócił uwagę, iż tym samym kobiety katowane przez męża i w akcie desperacji postanawiające go zamordować (robią to na ogół już po pobiciu, więc argument o obronie odpada), dostana taką karę jak ktoś, kto morduje dzieci z zimną krwią, a większą, niż nastolatek który pobije kogoś na śmierć, bo to już tylko pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Nowy służalczy rzecznik oczywiście ten sprzeciw wycofał.

PO - bo mi sie cos POpierniczyło a panowie z koalicji rządzacej dali ciał w PISssdu ...
Demokracja aby funkcjonowała prawidłowo potrzebuje przestrzegania kilku fundamentalnych zasad, o ktorych nie każdy zdaje sobie sprawe.

Przede wszystkim jasne odróżnienie wolności pozytywnej i negatywnej. Wolność pozytywna była zapewniona dla starożytnych Greków, każdy wolny obywatel uczestniczył w sprawowaniu demokracji i miał bezpośredni wpływ na funkcjonowanie państwa. Niby wszystko okej, ale przecież to zgromadzenie ludowe, mogło uchwalić, że każdy obywatel ma obowiązek brać udział w religijnych uroczystościach. Ten sam Grek, który przed chwilą kreował ustrój państwa, wraca do domu i musi szykować się na jutrzejsze święto religijne. Czulibyście się wtedy wolni, gdyby nawet demokratyczną decyzją ktoś ustalił, że musicie praktykować daną religie ? Stąd wyłania się pojęcie wolności negatywnej, tj. zbioru sytuacji, których nawet demokratyczna większość nie może regulować. Chodzi głównie o wolność sumienia, słowa, zrzeszania się, przemieszczania itp. Bez uświęcenia wolności negatywnej demokracja staje się despotyzmem.

Stąd tak istotna rola konstytucji, gwarantującej pewne prawa i hamującej władze wzajemnie. Świetnym pomysłem było rozdzielenie władzy ustawodawczej na dwie izby, jedna reprezentacja ludu, druga reprezentacja arystokracji. Dzisiaj w Polsce senatorowie od posłów różnią się tylko tym, że są starsi i wybierani w systemie większościowym...W każdym razie taki rozdział, doprowadził by do wzajemnego hamowania się tych władz, zmuszanie do kompromisu między obiema izbami uchroniło by nas od wielu ustaw takich jak np. becikowe, czy proponowane przez skrajnych konserwatystow obowiazkowe nauczenia tylko do bodajze 3 klasy podstawowki.

Francuski liberał Tocqueville miał dość ciekawą koncepcje na temat demokracji. Uważał, że doprowadziła ona do zerwania więzi wspólnotowych i doprowadziła do izolacji jednostek. Każdy ma równe szanse i każdy działa na swój rachunek. Zatracona zostaje indywidualność, znikają autorytety. Co za tym idzie w wyborach wybierami ludzi, którzy są uosobieniem przeciętności. Demokracja tyranizuje ludzi, propagując gotowe wzorce postepowania i promując postawy bierne i oportunistyczne.
Cytat ,, Kiedy próbuje wyobrazić sobie ten nowy rodzaj despotyzmu, zagrażający światu widzę nieprzebrane rzesze identycznych i równych ludzi, nieustannie kręcących się w kółko w poszukiwaniu małych i pospolitych wzruszeń, którymi zaspokajają potrzeby swego ducha" I coś w tym jest, bo coraz mniej miejsca jest na jakąś odmienność, chęć zmiany czegokolwiek...

A jak z tym walczyć ? Odpowiedź jest prosta, społeczeństwo obywtelskie Stowarzyszenia, związki, komietety rodziców w szkołach, kółka różańcowe czy kto sobie co tam chce. Tylko one mogą sprawić, że ta jednostka nie stanie się osamotnionym ogniwem w wielkiej machinie, która sama się kręci i nikt nie ma na nią większego wpływu. Tocqueville uważał że ,, w wyniku wzajemnego oddziaływania ludzi na siebie rozwijają się idee, rośnie serce i rozkwita umysł człowieka". Dlatego w mediach tak czesto podkreśla się role samorządów czy wszelakich organizacji społecznych.

Zaciekawiło mnie bardzo również inne prorocze zdanie Tocqueville'a, mówiące o tym, że jeżeli kiedyś w Rosji dojdzie do Demokracji, to będzie to największa tyrania z możliwych Rosja zawsze byłą silnie scentralizowana i zarządzana od górnie, a w ludziach nie była zaszczepiona wola samoorganizacji, jak się skończyła rewolucja bolszewicka w Rosji, każdy z nas doskonale wie...

Także moi kochani, wybory to nie jedyna powinność wobec demokracji
Na chwilę wracając do kary śmierci. Normalnie nie jestem mściwy i nie życzę ludziom jakichś straszliwych męczarni, ale jest jeden rodzaj podludzi, których czyny są tak obrzydliwe, że po prostu zasługują na to, żeby ich nie tylko zabić, ale wręcz by ich zabijać godzinami, tak, żeby wyli z bólu.

Mówię tu o lekarzach mordercach, tzn. lekarzach, którzy nie udzielają pomocy medycznej dopóki nie otrzymają łapówki, "łowcach skór" i tym podobnych dewiantach oraz popaprańców w stylu pewnego śląskiego "lekarza", który stosuje takie chore metody przyjmowania porodów, że uszkadza dzieci tak, że są potem niewidome, upośledzone umysłowo i tak dalej.

Po prostu to co robią jest tak ochydnym skurwysyństwem, powinno się ich zabijać bez litości. Tak, żeby czuli, że umierają .

Były takie głosy dotyczące edukacji, ale nie pamietam przez kogo konkretnie, a nie chce tutaj rzucac nazwiskami bezpodstawnie. A z tą podstawówką do osiągnięcia pełnoletności, to przecież obecnie tak jest

A co do społeczeństwa obywatelskiego, to jego głównym celem jest przekształcenie nas szarych prostaczków kręcących się w kółko bez celu, w quasi-arystokratów, którzy najlepiej mimo wszystko nadają się do władzy. To właśnie te organizacje samorządowe, czy stowarzyszenia mają uczyć nas pewnych zachowań organizacyjnych i mają rozwijać w nas inwencje twórczą, niezbędną do uratowania ludzkiej twarzy demokracji.
Ja już niespecjalnie wiem czego chcesz teraz Obecnie jest obowiązek nauki do 18 roku życia. Konczysz 18 lat i możesz być nawet w pierwszej klasie podstawówki, a nikt nie może Cie zmusić do daleszego kształcenia. Jeżeli zdajesz wszystko z planem, musisz iść do jakiejś szkoły OHP czy inna zawodówka przynajmniej.

Rozumiem, że chciałbyś aby po zdobyciu podstawowego wykształcenia, można było iść odrazu do pracy, mimo niepelnoletnosci ?
No bo dalej nie rozumiem nie ma obowiazku ukonczenia podstawowki i jest tak jak mowisz. Ktos konczy 18 lat i go moga wywalic ze szkoly jak np nie zda poraz kolejny...
Dziś na Onecie znalazłem taki temat: http://wiadomosci.onet.pl/1462400,11,item.html

Znów wracam do Korwina, wygląda na to, że wzbudza we mnie szczególną pasję. Jak ktoś, kto myśli aż tak nielogicznie ma takie tłumy wyznawców (w zasadzie co ja się pytam, połowę polskiej sceny politycznej da się w ten sposób określić). I gdzie jego liberalizm? Przecież AIDS zarazić się można w zasadzie jedynie przez sex i dożylne branie narkotyków używaną igłą. Nie ma tu żadnego porównania do dżumy przenoszącej się powietrzem. Czyżby, jak ktoś tam w komentarzach wspomniał, Mikke okazał się socjalistą, chcącym chronić obywateli przed skutkami swych decyzji? Bo przepraszam bardzo, ale to wina tych kobiet, że nie stosowały prezerwatywy (no, trochę też państwa za dostęp do środków antykoncepcyjnych gorszy niż w wielu krajach trzeciego świata i żałosną edukację seksualną, ale te rzeczy i tak nie mieszczą się w planach Korwina). No i gdzie on chciałby umieścić na parę lat przynajmniej milion ludzi (z chorymi na żółtaczkę - też śmiertelna choroba, a zarazić się nią łatwiej)? Czyżby państwo to miało finansować? I znowu, gdzie ten gospodarczy liberalizm? A może od razu do pieca?
Nico : az tak pragniesz kupowac tylko zagraniczne towary w Polsce ? Liberalizm gospodarczy owszem, ale nie w sytuacji gdy sa az tak duze rozgraniczenia w poziomie rozwoju gospodarczego. Oczywiscie wypowiadam sie z punktu widzenia interesu Polski, a to ze inne kraje chca nam pomoc to ja specjalnie nie widze powod do narzekania... a gwaltowne wprowadzenie wolnego rynku zakonczylo by sie wczesniej czy pozniej ogromnym kryzysem gospodarczym.

Kraje bogate takie jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania, po zniesieniu wszelkich ograniczen, gwałtownie zwiększyły by produkcje, ze względu na możliwość eksportu do krajów słabiej rozwiniętych takich jak np. Polska. Import zawsze ,,zjada" czesc popytu krajowego, czego efektem bedzie zmniejszenie produkcji w Polsce. Jezeli zmniejsza sie produkcja, zmniejsza sie zatrudnienie i place. Jezeli zmniejszaja sie płace, zmnieszaja się dyspozycyjne dochody osobiste ludzi, ktore sa w wiekszosci przeznaczane na konsumpcje. Zmniejsza sie konsumpcja, wiec Wielka Brytania aby dalej moc sprzedawac swoje produkty jest zmuszona do zmniejszenia cen eksportowanych towarow. W jaki sposob obniza sie koszty produkcji ? obniza sie pensje ! Ludzie w Wielkiej Brytania zaczynaja zarabiac coraz mniej, zmniejsza sie rowniez popyt w Wielkiej Brytanii. Skoro sie zmniejsza to trzeba zmniejszyc produkcje, skoro sie zmniejsza produkcje, kolejni ludzie traca prace a popyt jest coraz mniejszy i tak w kolko...

Efekt ? Kryzys gospodarczy w Polsce, kryzys gospodarczy w Wielkiej Brytanii...

Jestem jak najbardziej za liberalizmem gospodarczym, ale pomiedzy rownymi panstwami i pod warunkiem miedzynarodowego podzialu produkcji, ktory jest oplacalny tylko wtedy gdy kraje sa na mniej wiecej rownym poziomie.

<zart>Wiec juz niech nikt nie zaprzecza ze liberalowi to zydzi i nie-polacy </zart>
Czechu: towar zagraniczny, co to? To pojęcia już zbytnio odchodzi do lamusa. Coca-Cola to towar zagraniczny czy nie? Na puszce jest napisane, że rozlewają w Polsce...to może Polski? Samochody 'zagraniczne' są również produkowane w Polsce i nagle stają się już 'nie zagraniczne'?

Klienta interesuje czy towar jest TANI i DOBRY JAKOŚCIOWO i nie interesuje go czy jest z Chin, Haiti czy Alaski.

W interesie Polski jest zniesienie lewackich barier gospodarczych, w ten czas każda firma będzie chciała u nas założyć swoją fabrykę/wytwórnie i przy okazji nowe miejsca pracy się otworzą. Niech Polska zlikwiduje socjalistyczne przeżytki rodem przymusowe ZUSy (już o złodziejskim KRUSie, który jest uprzywilejowaniem dla rolników nie wspomne - za kase reszty społeczeństwa), wszelkie przywileje emerytalne, VAT, wysokie akcyzy na benzynę!!! Za pięć minut inwestorzy będą walili do nas drzwiami i oknami, a biznes się będzie kręcił.

Import i eksport to taka bzdura. Co jest lepsze, jak wynosi z domu złotą zastawę (eksport) czy jak przynosimy nową? Jeśli dany kraj jest bogaty, producenci krajowi sprzedają wszystko na rynku krajowym, a import generalnie przewyższa eksport, to czy to znaczy, że kraj jest w recesji?

Co do pensji to generalnie są one niezłe, ale LWIĄ ich część zżerają różne złodziejskie podatki, ZUSy, składki zdrowotne i inne bzdety, które dawno powinny być zlikwidowane, gdyż jest to tylko marnotrastwo pieniedzy publicznych bez żadnych pozytywnych efektów. Skończmy z bzdurnym państwem socjalnym (ktore jest mitem), a nagle się okaże, że pensje są całkiem niezłe, a koszty pracy spadną. Przy czym u nas są i tak niskie w porównaniu z zachodnią Europą.

Ostatnio podniesiono składkę zdrowotną z której się płaci za usługi medyczne. Co zrobiono z dodatkową kasą z tej składki.....dano na podwyżki lekarzom. Genialne....usługi medyczne dalej leżą jak leżały. Niech żyje socjalizm i cały ten chory system !!!

Tak, więc ja chce liberalizmu gospodarczego !!
Klienta interesuje czy towar jest TANI i DOBRY JAKOŚCIOWO i nie interesuje go czy jest z Chin, Haiti czy Alaski.

Nie zgodze sie. Tak sie sklada ze pracuje jako handlowiec i wiem ze klienta BARDZO interesuje zeby towar nie byl z Chin (przede wszystkim) czy innych krajow z tania sila robocza. Za to bardzo przychylnie patrza na sprzet ze znaczkiem Made in EU (chocby LCD Samsunga z Węgier lepiej sie sprzedaja niz LCD LG z jakiejstam prowincji Danang z Chin).
Wiadomo ze zwykle jakosc jest zblizona (choc patrzac na awaryjnosc to chinszczyzna jest mistrzem) ale decyduje tez czynnik "zaoszczedze pare zlotych i bede sie potem woził z serwisem".

Co do pensji i reszty to zgadzam sie z Nico, bo wiem ze gdybym nie mial umowy o prace a np. umowe zlecenie to bym zarabial prawie 40% wiecej (zatrudnienie jako studenta do 26 roku zycuia - firma placi 0 skladek) :/ Wolalem jednak miec pewniejsza umowe i te kretynskie ubezpieczenie zdrowotne...

Panstwo powinno sie wtracac do gospodarki jedynie w momencie kiedy jakas duza korporacja narusza zasady suwerennosci, konstytucji lub jest zbyt agresywnym monopolista. Niestety - u nas panstwo wtraca sie praktycznie non-stop (wliczam tez urzednikow, itd.). Tragedia!
wychodzi wam chlopaki-lewaki nieznajomosc pryncypiow ekonomii.

eksport produktow do innego kraju ma sens tylko wtedy jezeli produkty produkowane u siebie sa tansze niz odpowiednki produkowane w kraju. co jest a) malo prawdopodobne w kraju gdzie place sa niskie, jak polska (choc rzad skutecznie ta przewage rozwala, nakladajac podatki) b) jezeli zachodniacy jednak sa w stanie produkowac cos taniej to tym lepiej - ludzie majac wiecej pieneidzy w kieszeni wydadza reszte na cos innego i stad roziwinie sie inna galaz gospodarki, przez co ci ktorzy stracili prace w oryginalnym sektorze znajda ja w innym. c) otwarci rynku na kapital oczywiscie powoduje to, ze skoro w polsce sa wyzsze zyski marginalne z kapitalu to zachodniacy zamiast produkowac u sibie wynosza produkcje do polski, i wtedy powiedzm osiagaja ceny nizsze niz gdyby produkowali w np Francji i sprzedawali potem w polsce. od czego pracy przybywa.

i tak mozna byc ciagnac w nieskonczonosc. ale coz wybaczam wam. jak to mowi slynne powiedzenie: "kto to jest komunista? czlowiek ktory oblal egzamin z ekonomii" ;-)

Nico : ja Ci nie wyciagam starych brudow zaraz Cie od pisiora wyzwe
>>>>>> Master napisal: Jeśli mówisz o tym jako środku zapobiegania przestępstwom, to niestety ale wszelkie statystyki dowodzą, że kara śmierci nie zapobiega przestępstwom, przeciwnie, w USA gdzie są bardzo surowe kary, jest najwięcej seryjnych morderców na świecie (85 % zdaje się). To świadomość nieuchronności kary ma rzeczywisty wpływ na zmniejszenie przestępczości, a nie jej rodzaj. <<<<<<<

Nie wiem czym sa wszelkie statystyki natomiast, natomiast statystyki jakie ja czytalem mowily jasno:

wprowadzaenie kary smierci: 60% spadek morderstw.
zaostrzenie kar przez Guillianiego - 40 czy 45% procentowy spadek przestepczosci w tym 85% spadek najgrozniejszych przestepstw
jakis perwersyjny statystyk wyliczyl nawet ze poslanie na szafot jednego mordercy ratuje zycie 4.3 osob niewinnych.

oczywiscie efektywnosc wymiaru sprawiedliwosci gra istotna role, ale stwierdzenie, ze wysokosc (rodzaj) kary nie ma wplywu na przestepczosc jest tak oczywistym nonsensem, ze az wstyd o tym mowic. jesli by tak bylo to oczywiscie zmniejszenie kary za morderstwo na 1 dzien bezwarunkowej, nieuchronnej odsiadki nie spowodowaloby zwieszkenia ilosc morderstw. co jest oczywista brednia, bo gdyby taka kare wprowadzono to sam byl sie wybral do stolecznej gildii zlodzieji na wiejska i wystrzelal wszystkich a potem posiedzal 460 dni w wiezieniu, jako herszt bandy, bo wszyscy by mnie uwielbiali.

>>>>>>>>Nie będę wspominał o tym, że kara śmierci całkowicie kłóci się z chrześcijaństwem, może jedynie być w zgodzie ze Starym Testamentem, ale wg jego praw to i aborcja jest w porządku.>>>>>>>>

A to ciekawe, bo jak zajrzysz do Ksiegi Powtorzonego Prawa to tam jest napisane zeby wieszac mordercow ;-)

>>>>>>>>>>>>>>>>>>Odwołam się więc do historii. XIX wiek był okresem największego rozwoju kapitalizmu. Wtedy też uchwalono prawa najbardziej dyskryminujące kobiety w historii. Oczywiście wynikało to z konserwatywnej zaborczości. Odnosiło się to głównie do żon bogaczy, bo biedaczki pracowały w kopalniach i w innych zawodach, które dziś uznaje się za typowo męskie i podaje jako kontrargument w dyskusjach z feministkami. Całe rodziny wraz z dziećmi musiały ciężko harować by starczyło na jedzenie, a na ogół nie starczyło i tak. To dzięki postulatom socjalistycznym wprowadzono minimalny wiek pracownika, 8 godzinny dzień pracy, wakacje czy związki zawodowe. Tak więc to wszystko juz było i się nie sprawdziło. Niech ktoś ta przekonujący argument na to, że kapitalizm w wersji UPRu miał byc czymś lepszym od tego XIX wiecznego. >>>>>>>>>>

Od czego by tu zaczac. Moze od praw kobiet. Otoz tak, byly tam prawa dyskryminujace kobiety. Ale nie mialy nic wspolnego z ideami liberalizmu. Poczytajcie co na ten temat pisali JS Mill czy Bentham i wtedy sie wypowiadajcie.

co do wzrostu dobrobytu to 1) place realne w epoce wiktorianskiej w anglii wzrosly 3krotnie, co biorac pod uwage slabo jeszcze wtedy ukszstaltowane instytucje rynkowe bylo wynikiem kosmicznym 2) prosty rolnik pod koniec XVIII wieku mogl co najwyzej wpierdalac zgnile kartofle na przednowku, a jak mu sie nie podobalo to nic nie mogl z tym zrobic bo byl przypisany do ziemi. na poczatku XX wieku sytuacja materialna przecietnego robola byla duzo lepsza. dosc powiedziec, ze wyzyskiwany robol w stanach w np latach 30 mogl sobie pozwolic na to o czym chlop z ZSRR mogl tylko pomarzyc przez okno w swoim baraku w gulagu.

dalej, zrobimy wyklad z historii gospodarczej USA. otoz od poczatku wieku do powiedzmy 1870 - 1880 wszystko rozwijalo sie tam jak trza. problemy, ze pozniej wprowadzono tam potezne cla na produkty, ktorych produkcja zajmowali sie potentaci (tzw. styk biznesu i polityki ;-) ). jak wiemy z prostej analizy wplywu cel na dobrobyt danego kraju cla powoduja redystrubujce od konsumentow (wiekszosc to ci robotnicy) do wlascicieli firm (magnatow). efekt oczywiscie taki, ze robotnicy robili sie biedniejsi. ale to akurat mialo gowno wspolnego z liberalizmem gospodarczym.

co tam dalej? aaa ze argument w rozmowach z feministkami. argument jak najlepszy, pytanie tylko z jakimi feministkami. sa oczywiscie tzw. feministki liberalne, ktore domagaja sie glownie tego zeby plec nie miala znaczenia przy wyborze pracownika - ma sie liczyc meritum. i pod takim apelem podpisuje sie rekami i nogami. natomiast jest niewaska grupa innych feministek, ktore domagaja sie cenzusow w np polityce i biznesie, zeby powiedzmy 51% (bodajze tyle jest teraz kobiet w Polsce) stanowily kobiety. I wtedy argument, ze czemu w biznesie a nie w kanalarstwie? Jak rownouprawnienie to rownouprawnienie. Juz pomijajac oczywista nielogicznosc takich zadan - z jednej strony plec nie ma miec wplywu na decyzje o przyjeciu kobiety tu i owdzie a z drugiej jednak ma miec, ale tylko do lukratywnych sfer zycia. kali krasc krowe - dobrze, kalemu ukrasc - zle.

czy kapitalizm w wydaniu upr byl by czyms lepszym? tak, starczy przeanalizowac ich propozycje gospodarcze (czy tez wiekszosc z nich) i zobaczyc jaki beda mialy wplyw na rozwoj gospodarczy kraju. no ale to by wymagalo jakiejs wiedzy, czasu i wysilku, a po co to wszystko robic skoro mozna powtarzac zaslyszane frazesy, a glowa nich bedzie ladna ozdobka na koncu szyji.

>>>>> Pewnie wielu świta w głowie przykład USA, ale tam wcale nie jest różowo, jest to jedyny kraj rozwinięty z takim rozwarstwieniem na biednych i bogatych, co więcej, statystyki wykazują, że na wzroście gospodarczym bogacą się jedynie juz bogaci. Dodajmy do tego wysokie koszta opieki zdrowotnej (biedni zdychają czesto na ulicy) i marny poziom edukacji (no chyba że się jest bogatym). Na koniec dodam, że najwyższy poziom życia i edukacji występuje w krajach skandynawskich, z natury socjaldemokratycznych. <<<<<<<<

nie taki znowu straszny ten rozdzwiek. index gini w UK to 0.38 a w usa bodajze 0.45. po drugie wszysc sam tam niezaleznie od grupy spolecznej relatywnie bogatsi niz europejczycy. po trzecie poczytajcie kto tam tworzy najbiedniejsza grupe spoleczna? glownie ludzie, ktorzy zyja z zasilkow i rozwalaja kase ciuchy i dupy (sa to w przewazajacej czesci czarni - meksykancy ciezko pracuja. oczywiscie sam fakt, ze o tym wspomnialem zrobi ze mnie obrzydliwego rasiste, mimo tego ze to twarde dane. sam bill cosby wielokrotnie krytykowal ta postawe swoich braci, niestety z mizernym skutekiem. szkoda w sumie - im wiecej ludzi cos robi tym lepiej dla kraju) - cos jak polscy bezrobotni, ktorzy w momencie jak siec otwiera swoj supermarket w miescie, ci wypisuja sie z posredniaka, zeby nie isc do pracy.

co do kosztow opieki zdrowotnej to oczywiscie sa on dosc wysokie. tylko pytanie dlaczego? Instytut Katona robil na temat analize i wyszlo, ze stalo sie tak z powodu wprowadzenia MedicAid czyli takiego socjalnego programu ochrony zdrowia. otoz przez 20 lat dzialania tego systemu *realne* (podkreslam, realne, nie nominalne) koszta ochrony zdrowia wzrosly 10krotnie. oczywiscie zadnych takich tendencji nie bylo przed wprowadzeniem tegoz programu. po prostu w europie w efekcie wprowadzenia publicznych programow w europie operacje lekotki ma sie za darmo ale po 18 miesiecznym czekaniu, a w stanach po wprowadzeniu medicaid'u mozna miec od zaraz, tylko trzeba przez 18 miesiecy harowac zeby moc sobie pozwolic.

chcecie cos zniszczyc? oddajcie to w rece panstwa.

a i jescze ze marny poziom edukacji? stany ciagle mala najlepsze wyniki na testach czytania ze zrozumieniem, rozwiazywania zadan matematycznych i praktycznie aplikacji wlasnej wiedzy. ogladacie programy gdzie laza po stanach i pytaja o jakies rzeczy a nikt nic nie wie. a myslicie w ze polsce to raj? przejdzcie sie po nowej hucie albo pradze i popytajcie a na pewno dostaniecie, ale wpierdol.

Zaczne od konca, bo widze ze z Twoim egzaminem bylo jeszcze gorzej.
Autarkie definiuja u mnie (prof. Gulcz) jako : dążenie państwa do OGRANICZENIA kontaktów gospodarki ze świadem do rozmiarów wynikających tylko z tzw. IMPORTU KONIECZNEGO. Więc kraj importuje tylko te towary, które musi, a więc autarkia nie równa się pełna samowystarczalność.

>>>wprowadzaenie kary smierci: 60% spadek morderstw.
zaostrzenie kar przez Guillianiego - 40 czy 45% procentowy spadek przestepczosci w tym 85% spadek najgrozniejszych przestepstw
jakis perwersyjny statystyk wyliczyl nawet ze poslanie na szafot jednego mordercy ratuje zycie 4.3 osob niewinnych.

Cóż, musiały to być zupełnie inne statystyki, bo wszelkie jakie ja widziałem wyraxnie wskazywały, iż obecność kary śmierci nie wpływa na przestępczość. Jeszcze raz zauważę, że w USA, gdzie obowiązuje ona w większości stanów, mamy jedną z największych przestępczości na świecie, zaś Guilliani osiągnął sukces raczej dzięki zwiększeniu skuteczności policji.

>>>A to ciekawe, bo jak zajrzysz do Ksiegi Powtorzonego Prawa to tam jest napisane zeby wieszac mordercow ;-)

Czytaj ze zrozumieniem. Napisałem wyraźnie, że zgodna jest ze starotestamentową zasadą oko za oko i zwróciłem też uwagę, że w Starym Testamencie płodu nie uznaje się za człowieka, co jest sprzeczne ze stanowiskiem Kościoła i większości świata chrześcijańskiego. Nie będę wspominał o innych starotestamentowych prawach, jak prawo ojca do zabicia nieposłusznego dziecka albo sprzedania córki do niewoli. Rozumiem, że to także dobre prawa były?

>>>Od czego by tu zaczac. Moze od praw kobiet. Otoz tak, byly tam prawa dyskryminujace kobiety. Ale nie mialy nic wspolnego z ideami liberalizmu. Poczytajcie co na ten temat pisali JS Mill czy Bentham i wtedy sie wypowiadajcie.

Ależ ja wiem, że nie miały nic wspólnego z ideami liberalizmu, podobnie tak, jak tzw. liberałowie w Polsce uznają jedynie bardzo zawężoną odmianę tego nurtu.

>>>co do wzrostu dobrobytu to 1) place realne w epoce wiktorianskiej w anglii wzrosly 3krotnie, co biorac pod uwage slabo jeszcze wtedy ukszstaltowane instytucje rynkowe bylo wynikiem kosmicznym 2) prosty rolnik pod koniec XVIII wieku mogl co najwyzej wpierdalac zgnile kartofle na przednowku, a jak mu sie nie podobalo to nic nie mogl z tym zrobic bo byl przypisany do ziemi. na poczatku XX wieku sytuacja materialna przecietnego robola byla duzo lepsza. dosc powiedziec, ze wyzyskiwany robol w stanach w np latach 30 mogl sobie pozwolic na to o czym chlop z ZSRR mogl tylko pomarzyc przez okno w swoim baraku w gulagu.

Pewnie, że to był krok w dobrym kierunku, ale został szybko zmarnowany właśnie z powodu braku praktycznie jakiejkolwiek kontroli nad pracodawcą, w wyniku czego zapanował wyzysk do granic możliwości, nie różniący się praktycznie od pracy niewolniczej (w myśl zasady, że jak się nie podoba, to droga wolna, idź zdychać na ulicę, są dziesiątki innych na twoje miejsce). Poczytaj Emila Zolę. Prawda jest taka, że gdyby ludziom dobrze się żyło, to nigdy marksizm by nie powstał.

>>>co tam dalej? aaa ze argument w rozmowach z feministkami. argument jak najlepszy, pytanie tylko z jakimi feministkami. sa oczywiscie tzw. feministki liberalne, ktore domagaja sie glownie tego zeby plec nie miala znaczenia przy wyborze pracownika - ma sie liczyc meritum. i pod takim apelem podpisuje sie rekami i nogami. natomiast jest niewaska grupa innych feministek, ktore domagaja sie cenzusow w np polityce i biznesie, zeby powiedzmy 51% (bodajze tyle jest teraz kobiet w Polsce) stanowily kobiety. I wtedy argument, ze czemu w biznesie a nie w kanalarstwie? Jak rownouprawnienie to rownouprawnienie. Juz pomijajac oczywista nielogicznosc takich zadan - z jednej strony plec nie ma miec wplywu na decyzje o przyjeciu kobiety tu i owdzie a z drugiej jednak ma miec, ale tylko do lukratywnych sfer zycia. kali krasc krowe - dobrze, kalemu ukrasc - zle.

Wszystko ładnie napisane, tyle że nie zadajesz sobie trudu dostrzec faktu, że bez tych cenzusów pracodawcy właśnie nie będą chcieli zatrudniać kobiety. Oczywiście lepszym wyjściem jest zwyczajne dokształcanie społeczeństwa i wprowadzanie praw dających równe szanse, Szwecja jest tu chyba najlepszym wzorem. Cenzusy są rozwiązaniem jedynie tymczasowym i mają za zadanie zwyczajne uświadomienie, że kobiety nie są gorsze w tym, co robią.

>>>czy kapitalizm w wydaniu upr byl by czyms lepszym? tak, starczy przeanalizowac ich propozycje gospodarcze (czy tez wiekszosc z nich) i zobaczyc jaki beda mialy wplyw na rozwoj gospodarczy kraju. no ale to by wymagalo jakiejs wiedzy, czasu i wysilku, a po co to wszystko robic skoro mozna powtarzac zaslyszane frazesy, a glowa nich bedzie ladna ozdobka na koncu szyji.

Tak, na pewno obozy koncentracyjne dla chorych na AIDS (swoją drogą jak już zauważyłem, kłuci się to z ich programem gospodarczym) i inne pomysły jaśnie oświeconego i obdarzonego głęboką mądrością pana Mikke to najlepsze, co mogłoby Polskę czekać. Ty naprawdę ten program traktujesz poważnie, skoro pochodzi od partii rządzonej przez tak ograniczonego człowieka?

>>>nie taki znowu straszny ten rozdzwiek. index gini w UK to 0.38 a w usa bodajze 0.45. po drugie wszysc sam tam niezaleznie od grupy spolecznej relatywnie bogatsi niz europejczycy. po trzecie poczytajcie kto tam tworzy najbiedniejsza grupe spoleczna? glownie ludzie, ktorzy zyja z zasilkow i rozwalaja kase ciuchy i dupy

Proponuję porównywać do największsych państw opiekuńczych Europy, czyli skandynawskich. Bo o to tu chyba chodzi - liberalizm gospodarczy przeciw państwu socjalnemu.

>>>a w stanach po wprowadzeniu medicaid'u mozna miec od zaraz, tylko trzeba przez 18 miesiecy harowac zeby moc sobie pozwolic.

Oczywiście biedny schorowany człowiek może harować 18 miesięcy.

>>>chcecie cos zniszczyc? oddajcie to w rece panstwa.

Stale będę przywoływał przykład Szwecji. System opiekuńczy ma się tam na tyle dobrze i cieszy się takim poparciem społecznym, że prawica upodobniła się tam do lewicy we wszystkim, zarówno w sprawach światopoglądowych i gospodarczych.

>>>a i jescze ze marny poziom edukacji? stany ciagle mala najlepsze wyniki na testach czytania ze zrozumieniem, rozwiazywania zadan matematycznych i praktycznie aplikacji wlasnej wiedzy. ogladacie programy gdzie laza po stanach i pytaja o jakies rzeczy a nikt nic nie wie. a myslicie w ze polsce to raj? przejdzcie sie po nowej hucie albo pradze i popytajcie a na pewno dostaniecie, ale wpierdol.

Poziom edukacji marny jest w porównaniu z państwami skandynawskimi, które osiągają najlepsze pod tym względem ogólne wyniki na świecie (obok Korei Południowej).

I na koniec porada, przestań ludzi nazywać lewakami, bo chciałbym grzecznie zauwazyć, że lepiej chyba być lewakiem (sztylet trzymany zazwyczaj w lewej dłoni, używany do parowania i blokowania w trakcie walki rapierem lub innym rodzajem broni jednoręcznej trzymanej w dłoni prawej. Często jednak był również stosowany do zadawania zaskakujących ciosów, nieprzygotowanemu na taki atak, przeciwnikowi), niż prawiczkiem (komentarz chyba niepotrzebny)

To ja juz nie wiem dlaczego Japonia eksportujaca bodajze 60% swojego produktu krajowego do lat 80 XX osiagnela taki sukces gospodarczy, przy jednoczesnym maksymalnym ograniczeniu importu...

Nie jestem ekonomistą, nie znam sie na niej dokladnie, nie wiem w jakich latach ile Japonia wydalana doplaty do eksportu.

Wiem jednak, ze cud gospodarczy w początku drugiej połowy XX wieku, był spowodowany znaczną nadwyżką eksprtu nad importem - tak mi powiedział przynajmniej student SGH, wiec nie mam podstaw aby mu nie wierzyć...

Nie interesuja mnie dotacje do eksportu, kiedy to Japonia popadla w kryzys, ale wartosc eksportu, wtedy kiedy odniosla sukces. A wtedy bilans handlu zagranicznego byl dodatni i to bardzo znacznie.

No chyba ze Twoim zdaniem wzrost produkcji w Japonii byl spowodowany tym, ze kupowali wszystko z zagranicy

edit :

Poza tym podaje ciągle konkretny model ekonomiczny

Wzrasta eksport -> wzrasta popyt globalny -> wzrasta produkcja -> wzrastaja płace -> wzrastaja dyspozycyjne dochody ludnosci -> wzrasta popyt wenwetrzny (konsumpcja) -> wzrasta produkcja -> wzrastaja place -> wzrastaja dyspozycyjne dochody ludnosci (konsumpcja) - gdzie jest blad w moim rozumowaniu, skoro uwazasz, ze wzrost eksportu jest szkodliwy ? a moze przedstawisz w koncu swoj model ? bo ja sie pierwszy raz w zyciu spotkalem z tak absurdalnym stwierdzeniem jakoby import byl korzystniejszy od eksportu...
Nico, nawet na tej stronie którą podałeś wyraźnie gościu napisał, że mają więcej morderstw w Stanach niż w Europie, a chodzi przecież właśnie o przestępstwa zagrożone karą śmierci, a to niemal tylko morderstwa. O samobójstwach czy kradzieży cukierków ze sklepu chyba nie dyskutujemy?

>>>JA nie mowie ze stary testament jest moja wyrocznia, tylko ze jako oficjalna ksiega chrzescjianstwa pokazuje, ze jest za kara smierci a nie przeciw. A co do tego co mowi kosciol to sorry, ale kosciol duzo mowi, np. ze celibat jest potrzebny bo to i tamto a tak naprawde byl on tylko narzedziem w walce o inwestyture.

Ale to mówi Stary Testament, a na niego bezpośrednio tylko Żydzi się mogą powoływać, Chrześcijanin musi go odbierać przez pryzmat Nowego Testamentu. Judaizm jest za karą śmierci, a nie chrześcijaństwo. Bo idąc tokiem twojego rozumowania, w chrześcijaństwie powinny być dozwolone rozwody, aborcje, możliwośc zabicia dzieci za nieposłuszeństwo, dysponowanie córką jak przedmiotem i sprzedaż jej do niewoli, zakaz pod karą śmierci spożywania wieprzowiny. Te i wiele innych nieludzkich praw (no, akurat aborcji nie uważam za nieludzką), mamy w Starym Testamencie i rozumiem, że wszystkie odnoszą się do Chrześcijanina?

>>>co jeszcze nie swiadczy o tym, ze marksizm jest sposobem na ludzkie szczescie. chyba juz tutaj, jako byli obywatele panstwa komunistycznego, nie zamierzacie sie spierac?

Jedynie zwróciłem uwagę, że bez wyzysku robotników komunizm by nie powstał. Swoją drogą nigdzie na świecie nigdy nie było prawdziwego komunizmu, bo prawdziwy komunizm jest w pewnym sensie liberalizmem jakby nie patrzec (brak jakichkolwiek państw czy ośrodków władzy, czyli też i regulowania rynku), tylko że zakłada, że ludzie nagle się staną na tyle dobrzy, że sami będą dla swej wspólnoty chcieli pracować. Trochę to kulawe, zresztą nie podoba mi się uniformizm tej ideologii, bo po prostu, lubię wszelkie odmienności.

>>>No i wychodzi ze nie taki liberalizm straszny jak go maluja. zwlaszcza, ze liberalizm gospodarczy, to system w ktorym same sily rynkowe powoduja relatywne zmniejszanie roznicy np w dochodach. tylko czasem sie panstwo wpieprzy i cos popsuje.

Niee, wprost przeciwnie. Przecież ten system opiera się na wygranych i przegranych, bogatych i biednych. Proszę, nie naciągaj, bo ja sam zdaję sobie sprawę z minusów państwa opiekuńczego, a ty widzisz państwa liberalne jako jakieś raje na ziemi. Przyznam, że ambitna i agresywna jednostka ma w liberaliźmie największe szanse na rozwinięcie skrzydeł. No i wcale nie odniosłeś się do krajów skandynawskich. A to jedne z niewielu państw, które mając skrajnie socjaldemokratyczny program gospodarczy nie toną w długach. Należy zastanawiać się nad przyczyną tego, może tam mają po prostu prawdziwych fachowców i nieskorumpowanych polityków? Bo przy takim systemie łatwo coś zepsuć, to fakt. Słyszałem kiedyś takie porzekadło nt. Szwecji, że podobnie jak teoretycznie wg zasad fizyki trzmiel (ale nie jestem pewien czy to ten owad) nie powinien latać, tak wg zasad ekonomii Szwecja już dawno powinna splajtować, a jakoś tego nie robi.

A co do Korwina to jakoś nie zauważyłeś, iż tą chorobą można zarazić się jedynie przez krew (i przez seks, ale to jest związane też z krwią). Dżuma i ptasia grypa są chorobami bez porównania łatwiej się przenoszącymi i krótkotrwałymi. Z HIV niektórzy ludzie już żyją kilkanaście lat, dzięki coraz to nowszym lekom staje się to chorobą chroniczną, lecz nadal nieuleczalną. Nie widzisz bezsensu pomysłu Korwina? Kto będzie te obozy koncentracyjne utrzymywał? Przecież na choroby typu gruźlicy trzyma się człowieka do wyzdrowienia, a tu mamy potencjalne kilkanaście lat. Państwo? No ale gdzie tu liberalizm gospodarczy? Sami chorzy zostaną zmuszeni płacić? No ale z czego, skoro zostaną pozbawieni źródła dochodów, poza tym to by miało się odnosić do wszystkich zarażonych HIV, a z pewnością dużą część stanowią bezdomni narkomani. Czyli wszystko sprowadza się do starych i wypróbowanych metod Stalina i Hitlera, wysłać do obozu pracy i czekać, aż pozdychają. Korwin sieje taką nienawiść, że wcale nie zdziwiłbym się, gdyby po nie daj Boże objęciu przez niego władzy to właśnie zrobił, gdyż wydaje się człowiekiem opętanym (w przenośni, nie w znaczeniu że przez diabła, no, chyba że to by był wyjątkowo tumanowaty diabeł).
[QUOTE]
Nico, nawet na tej stronie którą podałeś wyraźnie gościu napisał, że mają więcej morderstw w Stanach niż w Europie, a chodzi przecież właśnie o przestępstwa zagrożone karą śmierci, a to niemal tylko morderstwa. O samobójstwach czy kradzieży cukierków ze sklepu chyba nie dyskutujemy? [/QUOTE]

Po pierwsze mial to byc argument przeciwko twojemu stwierdzeniu, ze stany sa o wiele bardziej przestepcze niz europa. jak widac jest na odwrot.

Po drugie jakbys doczytal dalej to jest tam napisane, ze wiekszosc morderstw to "criminals killing criminals" co chyba nalezy uznac za dobra rzecz bo problem sam sie eliminuje.

Po trzecie co do wplywu kary smierci na ilosc morderstw to znalazlem w koncu te statystyki:

Britain.
The rates for unlawful killings in Britain have more than doubled since abolition of capital punishment in 1964 from 0.68 per 100,000 of the population to
1 .42 per 100,000. Home Office figures show around unlawful killings 300 in 1964, which rose to 565 in 1994 and 833 in 2004. The principal methods of homicide were fights involving fists and feet, poisoning, strangling, firearms and cutting by glass or a broken bottle. 72% of the victims were male with young men being most at risk. Convictions for the actual crime of murder (as against manslaughter and other unlawful killings) have been rising inexorably. Between 1900 and 1965 they ran at an average of 29 per year. There were 57 in 1965 – the first year of abolition. Ten years later the total for the year was 107 which rose to 173 by 1985 and 214 in 1995. The figure for 2005 is 280. There have been 71 murders committed by people who have been released after serving "life sentences" in the period between 1965 and 1998 according to Home Office statistics. Some 6,300 people are currently serving sentences of “life in prison” for murder.
Statistics were kept for the 5 years that capital punishment was suspended in Britain (1965-1969) and these showed a 125% rise in murders that would have attracted a death sentence.

America.
In most states, other than Texas, the number of executions as compared to death sentences and murders is infinitesimally small. Of the 598 executions carried out in the whole of the USA from 1977 to the end of 1999, Texas accounts for 199 or 33%.
Interestingly, the murder rate in the U.S. dropped from 24,562 in 1993 to 18,209 in 1997, the lowest for years (a 26% reduction) - during a period of increased use of the death penalty. 311 (62%) of the 500 executions have been carried out in this period. The number of murders in 2003 was about 15,600.
America still had 5 times as many murders per head of population as did Britain in 1997 whilst Singapore had 15 times fewer murders per head of population than Britain. How can one account for this? There are obvious cultural differences between the 3 countries although all are modern and prosperous.

Cos dosc niezbicie dowodzi (szczegolnie ten nagly 125% wzrost morderstw w Wielkiej Brytanii), ze kara smierci ma wplyw na zmniejszenie ilosci morderstw. To ze nie ma takiej korelacji jest klamstwem bo przeczy danym empirycznym ;-)

[QUOTE]
Te i wiele innych nieludzkich praw (no, akurat aborcji nie uważam za nieludzką), mamy w Starym Testamencie i rozumiem, że wszystkie odnoszą się do Chrześcijanina? [/QUOTE]

NIe uwazam, ze Stary Tsstament powinien byc wykladnia prawa w Polsce, tylko sprowokowalem pewien eksperyment myslowy A stwierdzenie, ze stary testament nie odnosi sie do chrzescjinanina to sa jaja jakies. W Bilibii masz i jedno i drugie, czytuje sie i jedno i drugie. NIe wiem skad ci sie wzielo przekonanie ze katolicy to tylko Nowy Testament. Po to sa obyddwa zeby uzywac obydwu

[QOUTE]
(...) tylko że zakłada, że ludzie nagle się staną na tyle dobrzy, że sami będą dla swej wspólnoty chcieli pracować. (...) [/QUOTE]

Wlasnie to byl ten glowny grzech komunizmu. Marks zalozyl ze ludzka natura jest formowana przez istniejace instytucje spoleczne (np. prawo wlasnosci, pieniadz itd) a nie ze natura czlowieka jest jaka jest i to instytucje sa pewnym jej odzwierciedleniem. A potem probowano ludzi na sile przekonac do jedynej slusznej wizji. I skonczylo sie hekatombami ofiar w XX wieku (jakby ktos nie wiedzial: komunizm, socjalizm (w tym narodowy) i tym podobne pochlonely od 210 do 250 milionow ofiar)

[QUOTE]
Niee, wprost przeciwnie. Przecież ten system opiera się na wygranych i przegranych, bogatych i biednych. Proszę, nie naciągaj, bo ja sam zdaję sobie sprawę z minusów państwa opiekuńczego, a ty widzisz państwa liberalne jako jakieś raje na ziemi. Przyznam, że ambitna i agresywna jednostka ma w liberaliźmie największe szanse na rozwinięcie skrzydeł. No i wcale nie odniosłeś się do krajów skandynawskich. A to jedne z niewielu państw, które mając skrajnie socjaldemokratyczny program gospodarczy nie toną w długach. Należy zastanawiać się nad przyczyną tego, może tam mają po prostu prawdziwych fachowców i nieskorumpowanych polityków? Bo przy takim systemie łatwo coś zepsuć, to fakt. Słyszałem kiedyś takie porzekadło nt. Szwecji, że podobnie jak teoretycznie wg zasad fizyki trzmiel (ale nie jestem pewien czy to ten owad) nie powinien latać, tak wg zasad ekonomii Szwecja już dawno powinna splajtować, a jakoś tego nie robi. [/QUOTE]

Uhhh ;-) Widze, ze rzadowa indoktrynacja dziala dobrze. To jest naprawde bardzo interesujace, ze np. ludzie skonczywszy liceum, ale nie majacy zainteresowania w ekonomii, maja wbudowany swoisty odruch Pawlowa. Slysza liberalizm - mysla wyzysk. I nie zastanawia ich jak mozna nazwac np. oblozenie ich pracy 85% podatkiem netto, jak to ma miejsce w Polsce. Wyzysk to zli kapitalisci ;-)

No ale do konkretow:

Co do stwierdzenia ze liberalizm jest oparty na podziale na biednych i bogatych i na tym ze bogaci sa bogaci bieda biednych to isnieje chyba z 10 mln argumentow przeciwko ;-) No moze nie az tyle, ale calkiem sporo i przytocze kilka ktore najszybciej przychodz mi na mysl:

na gruncie teoretycznym: zalozenie ze bogaty jest bogaty dlatego, ze biedny jest biedny jest nieprawdziwie poniewaz gospodarka nie jest gra o sumie zerowej. finanse tak. ale nie gospodarka. jezeli wymiana dobr jest dobrowolna to znaczy, ze kazda strona uwaza ze cos na tym zyskala (jedni kase, drudzy jakis produkt lub usluge. a czym jest kasa ? niczym innym jak gwarantem konsumpcji w przyszlosci). slowami miltona friedmana (laureata nobla z ekonomii): ' * If an exchange between two parties is voluntary, it will not take place unless both believe they will benefit from it. Most economic fallacies derive from the neglect of this simple insight, from the tendency to assume that there is a fixed pie, that one party can only gain at the expense of another.'

Na gruncie empirycznym: np stosunek zarobkow najbogatszyzch do zarobkow najbiedniejszych w ZSRR w latach 30 wynosil 50:1 gdy w stanach 35:1. Ale to oczywiscie komunistyczne ZSRR bylo uznawane za raj rownosci przez zachodnich pozal sie boze intelektualistow ;-) (Time w 1939 a potem 1942 roku przyznal Stalinowi tytul czlowieka roku. Hiterowi notabene tez w 1938 ;-)

Pozatym jak wykazuja statystyki panstwa liberalizujace gospodarki (mowimy o transition economies, czyli np Poslce, zmniejszaja nierownosci w porownaniu do epoki komunizmu). Ba, liberalizm zadnych nierownosci sam w sobie nie tworzy. Dla przykladu EStonia, ktora zapierdala 10% do przodu w 2006, ma znienawidzony podatek liniowy, jak na europe ultraliberalne prawo pracy i takie tam, ma Gini Index nizszy od Polski! (33 do 34.1). Irlandia to samo, Gini na poziomie 35.

A co teoretyki jeszcze to glowna zasada dzialania wolnych gospodarek jest dazenie do rownowagi, czyli sciaganie w dol robiacych tzw adnormal profits, a windowanie reszty. i tyle ;-) Pewny niewrownosci oczywiscie zawse beda, bo trudno zeby lekarz po 10 latac studiow zarabial tyle co kopacz rowow, jest to nawet spoleczenie potrzebne bo jak to wykladal John Rawls - musi byc roznica dochodow, bo nikt nie chcialby byc lekarzem, jezeli po 10 latach nauki zarabial by tyle co robotnik. Pozatym pewna nierownosc w rozumieniu doslownym (bo abstrakcyjna rownosc jest podstawa liberalizmu, np rownosc wobec prawa) jest nieodlaczna konsekwencja wolnosci. Jezeli kazdy ma wybor tego co chce robic w zyciu to wiadomo ze jeden zostanie szewcem a drugi piekarzem i jeden bedzie mial chleba a drugi buty. Oczywiscie tutaj wejdzie dobrwolona wymiana bo po co szewcowi 100tna para butow a piekarzowi 100 bochenek chleba i sie wymienia i takim to sposobem obydwoje beda mieli i buty i chleb.

Hmm a co do gospodarki Szwecji to posluzmy sie tutaj rankingiem wolnosci gospodarczej by Heritage Foundation.

Wynika nam z niego co nastepuje.
Szwecja oczywiscie nie jest tak bogata jak inne kraje, bardziej liberalne, ale:

1) Tna podatki ostatnio dochodowe, oraz zniesiono podatek spadkowy i od darowizn.
2) Przeprowadzono duza deregulacje sektora bankowego i telekomunikacyjnego.
3) Co prawda 25% srodkow produkcji jest ciagle w rekach panstwa (w polsce troszke ponad 50%) to wiekszosc operacji jest prowadzona "on a commercial basis", czyli w oparciu o reguly rynkowe. Dowodzi to oczywiscie tego, ze jezeli przedsiebiorstwo jest prywatne to zawsze gra zgodnie z rynkiem, a jak jest panstwowe to potrzeba odpowiednich ludzi (nie przekupnych glownie) zeby przedsiebiorstwo dzialalo jak trzeba. Innymi slowy jak to mawial Kisiel: socjalizm to ustroj w ktorym bohatersko walczy sie z problemami nieisniejacymi w zadnym innym systemie. ;-)

Dalej: otoz welfare state oczywiscie tam jest, co powoduje ze:
1)Caly czas jest utrzymywany spory poziom interwencji w gospodarke (score 3/6: moderate), ktory na szczescie nie jest niczym tragicznym.
2) Utrzymywane sa potezne, zabojcze wrecz podatki dochodowe (score:5/6) i niewiele mniejsze podatki od firm (4/6). Przy czym jak juz wspominalem rzad zbilansowal budzet i sie tego trzyma co jest oczywiscie pozywyem pewnym. Co nie zmienia faktu ze wydatki dalej stanowia w stosunku do PKB olbrzymi procent (57.5 %). Zadluzenie w stosunku do PKB tez sporo (choc o pare procent mniejsze niz w polsce).
3) Poziom regulacji tez utrzymuje sie na raczej wysokim poziomie.

Ale za to:
1) Bankowosc i finanse (prawie brak regulacji)
2) Polityka monetarna (bardzo stabilna, niska inflacja, a'la Balcerowicz)
3) Polityka handlowa (prawie brak cel, i innych barier dla handlu)
4) Przeplyw kapitalu (wolny)
5) Place i koszta (brak ingerencji rzadu w te wlasnie)
6) Ochrona praw wlasnosci (zajebiscie sprawne sady)

uzyskaly jak widac bardzo liberalne wyniki.

Dojsc mozna do tylko jednego wniosku: pomimo panstwa opiekunczego i poteznych obciazen fiskalnych cala reszta gospodarki jest na tyle mocno liberalna ze calosc nie tonie (choc jak juz bylo mowine, bedzie obecna ekipa i cala reszte liberalizowac).

Taki ton czesto slychac w artykulach o przedsiebiorczosci w Szwecji. Wszyscy tamtejsi przedsiebiorcy mowia ze przed takimi podatkami juz dawno by spierdolili gdzie indziej, ale cala reszta jest tak poukladana, ze sie nie wyniosom. Tyle o szwecji.
Zwyciestwo na calej linii jak widze ;-)
Znaczy mi jeszcze mozesz odpowiedziec na male pytanko :

Czy gdyby rzad Japonii ograniczyl produkcje i zezwolil na import to by nie bylo kryzysu gospodarczego ? Jezeli tak to dlaczego ?
1. Subsydia eksportowe nie podwyzszaja ceny produktu, tylko wyrownuja koszty jakie ponosi przedsiebiorstwo chcace byc konkurencyjne dla producentow zagranicznych Teraz nie za bardzo wiem czy uwazasz, ze zle sie stalo iz ceny produktow krajowych podrozaly, czy tez ze ceny produktow zagranicznych podrozaly. Subsydia eksportowe nie powoduja, ze produktu staja sie drozsze, tylko tansze ! A to sie wlasnie stalo w Japonii, wzrost gospodarczy spowodowal ze ten kraj stal sie bardzo drogim, przez co eksport przestal juz byc tak oplacalny.

2. Ograniczenia importowe tez nie maja na celu zmuszenia konsumenta do kupna towaru za wyzsza cene, tylko zmuszaja go do wybrania towaru po nizszej cenie.

3. Gospodarka rozkwita nie wtedy kiedy ludzie maja duzo kasy, ale wtedy kiedy przedsiebiorstwa maja duzo kasy na zatrudnianie nowych ludzi, wdrazanie nowych technologii, czy na ogolne inwestowanie.

4. Gdybys raczyl przedstawic zaleznosc wzrostu cen od wspierania eksportu na jakims modelu ekonomicznym bylby bardzo wdzieczny

edit : ano moze i glupota, bo przez to sasiedni kraj splajtuje i ich konsumpcja sie zmniejszy, a co za tym idzie zmniejszy sie eksport w naszym kraju...

Dlatego tamten kraj powinen zapobiegac importowi w obawie przed kryzysem. A najlepiej by bylo jakby oba kraje sie dogadaly ze jeden bedzie produkowac zywnosc, drugi ubranie i beda sie tym wymieniac bez zadnych cel czy ograniczen.

Tylko co wtedy kiedy kraj produkujacy zwynosc jest tak slabo zaawansowany technicznie, ze jest w stanie wyprodukowac zwynosc tylko dla polowy mieszkancow sasiedniego kraju ?

Dlatego jestem zwolennikiem protekcjonizmu panstwowego do czasu wyrowania sie poziomow gospodarczych krajow, a poznej nalezy wprowadzic pelen liberalizm gospodarczy oparty na zasadzie miedzynarodowego podzialu produkcji dobr.

edit2 : import konieczny jest wtedy kiedy samemu nie jestes w stanie wyprodukowac odpowiedniej ilosci dobr i dlatego amerykanie zniesli te cla. Przynajmniej tak wynika z Twojej wypowiedzi. A to ze amerykanie wprowadzaja cla na dobra komplementarne to juz nic sie na da poradzic na ich glupote
Wszystko ok, ale my nie mowimy o ograniczaniu importu, a o promowaniu eksportu, ktory to wedlug Ciebie jest szkodliwy...chodzi o zmuszenie ludzi z innych krajow do kupowania naszych produktow.

Poza tym skad wziely sie jakies akcje propagandowe mowiace o kupowaniu polskich produktow w celu wspierania polskiej gospodarki ?

Moja znajamosc angielskiego i ekonomi niestety mocno utrudnia solidne przeanalizowane tego co mi przeslales, wiec nie jestem w stanie sie odniesc.

A w przedsiebiorstwach kasa bierze sie od ludzi, a w Japonii w latach 80 kase ludzie chyba posiadali ?

A Twoje teorie opieraja sie na chyba glownie na tym, ze kazdy towar produkowany gdziekolwiek na swiecie, mozna kupic gdziekolwiek na swiecie

Ja moge podyskutowac o ogolnych i bardzo uproszczonych modelach ekonomicznych i zdaje sobie sprawe ze rzeczywistosc wyglada zupelnie inaczej, gdy wchodzisz na jakas gleboka analize obecnych stosunkow gospodarczych to ja niestety odpadam, bo moja wiedza nie pozwala na to. Ja tylko wiem, ze eksport pobudza popyt globalny, a co za tym idzie dochod krajowy.

Swoja droga historyjki o wynoszeniu krzesel i przynoszeniu niewiadomo skad komputerow, tez byly bardzo smieszne
Widocznie cos nie tak z moja percepcja, bo ten efekt negatywny eksportu pozostaje dla mnie jakis dalej tajemniczy...

Jedyne negatywy, to moze to ze w pierwszym momencie jestesmy zmuszeniu do zakupu mniejszej ilosci dobr, ze wzgledu na ich wyzsza cene i zyje nam sie gorzej. Ale niezaleznie od tego wszystkiego kasy wydamy tyle samo i trafi ona do polskich producentow, dzieki czemu beda oni mogli podniesc technologie i sprzedawac produkty nam taniej i dzieki temu bedziemy mogli kupowac wiecej... Jezeli kupimy wiecej, ale kasa trafi do zagranicznych producentow, to oni zwieksza technologie i beda sprzedawac jeszcze wiecej, a my nie bedziemy mieli gdzie pracowac, bo w polsce bedzie coraz mniej producentow, od ktorych nikt nie kupuje... Moj umysl jest w stanie tylko taki model objac umyslem, pewnie napiszesz ze setki razy twierdziles ze to nie prawda, ale widocznie jestem bardzo ograniczony...

ale przynajmniej wiem co to eksport
[QUOTE]Po pierwsze mial to byc argument przeciwko twojemu stwierdzeniu, ze stany sa o wiele bardziej przestepcze niz europa. jak widac jest na odwrot.[/QUOTE]
Logiczne zdaje mi się, że skoro rozmawiamy o wpływie kary śmierci na liczbę przestępstw, to chodzi o przestępstwa zagrożone tą karą i wyłącznie o to mi chodziło. Ale muszę widocznie wszystko łopatologicznie wyjaśniać.
[QUOTE]Po drugie jakbys doczytal dalej to jest tam napisane, ze wiekszosc morderstw to "criminals killing criminals" co chyba nalezy uznac za dobra rzecz bo problem sam sie eliminuje.[/QUOTE]
Co nie zmienia faktu, że dalej jest ich o wiele więcej niż w Europie. Może to być skutkiem łatwego dostępu do broni palnej i kultu siły.
[QUOTE]Cos dosc niezbicie dowodzi (szczegolnie ten nagly 125% wzrost morderstw w Wielkiej Brytanii), ze kara smierci ma wplyw na zmniejszenie ilosci morderstw. To ze nie ma takiej korelacji jest klamstwem bo przeczy danym empirycznym ;-)[/QUOTE]
A skąd te statystyki wziąłeś? Bo tak się dziwnie składa, że ja kiedyś w jakiejś gazecie (chyba Newsweeku albo Polityce) widziałem dane sugerujące coś innego, w dodatku poparte znacznymi autorytetami. I komu wierzyć? W zależności od poglądów często te same dane w sposób zgoła odmienny się interpretuje, zapominając, że przykładowo w czasie zwiększenia liczby przestępstw nastąpił gwałtowny napływ cudzoziemców z ubogich krajów itp. A już można interpretować, że to złagodzenie kar to spowodowało. Nie wiem jak jest w tym przypadku, ale już tu wcześniej pisałem, że jak dla mnie ważniejsze jest to, by niewinny człowiek żył, niż winny został uśmiercony, bo od nadużyć w wyrokach kary śmierci żaden kraj ją stosujący się nie ustrzegł.
[QUOTE]NIe uwazam, ze Stary Tsstament powinien byc wykladnia prawa w Polsce, tylko sprowokowalem pewien eksperyment myslowy A stwierdzenie, ze stary testament nie odnosi sie do chrzescjinanina to sa jaja jakies. W Bilibii masz i jedno i drugie, czytuje sie i jedno i drugie. NIe wiem skad ci sie wzielo przekonanie ze katolicy to tylko Nowy Testament. Po to sa obyddwa zeby uzywac obydwu [/QUOTE]
No więc skoro używać obydwu, to co z tymi prawami, które podałem? Będziesz się do nich stosował? Zabijesz dziecko za nieposłuszeństwo? Sprzedasz swoją córkę?
[QUOTE]A potem probowano ludzi na sile przekonac do jedynej slusznej wizji. I skonczylo sie hekatombami ofiar w XX wieku (jakby ktos nie wiedzial: komunizm, socjalizm (w tym narodowy) i tym podobne pochlonely od 210 do 250 milionow ofiar)[/QUOTE]
Jednak nie sądzę, by większości z dyktatorów wysługujących się komunizmem chodziło o coś więcej, jak tylko o nieograniczoną władzę. W Szwecji po wojnie udało się zbudować w systemie demokratycznym i kapitalistycznym bardzo sprawnie działające państwo socjalne.
[/QUOTE]Uhhh ;-) Widze, ze rzadowa indoktrynacja dziala dobrze. To jest naprawde bardzo interesujace, ze np. ludzie skonczywszy liceum, ale nie majacy zainteresowania w ekonomii, maja wbudowany swoisty odruch Pawlowa. Slysza liberalizm - mysla wyzysk. I nie zastanawia ich jak mozna nazwac np. oblozenie ich pracy 85% podatkiem netto, jak to ma miejsce w Polsce. Wyzysk to zli kapitalisci ;-)[/QUOTE]
Nie, bo ja w przeciwieństwie do coponiektórych wiem, że liberalizm nie ogranicza się do konserwatywnego nurtu. W USA nawet to lewicę się tak nazywa. Niestety w Polsce jakoś ludzie uważający się za liberałów o tym nie wiedzą i głupio śmieją się, gdy tak się tę lewicę nazywa. Uważam zwyczajnie, że należy dobre pomysły z socjalizmu i liberalizmu (gospodarczego, bo społeczny to oczywistość) próbować połączyć ze sobą najlepiej, jak się da.

[QUOTE]na gruncie teoretycznym: zalozenie ze bogaty jest bogaty dlatego, ze biedny jest biedny jest nieprawdziwie poniewaz gospodarka nie jest gra o sumie zerowej. finanse tak. ale nie gospodarka. jezeli wymiana dobr jest dobrowolna to znaczy, ze kazda strona uwaza ze cos na tym zyskala (jedni kase, drudzy jakis produkt lub usluge. a czym jest kasa ? niczym innym jak gwarantem konsumpcji w przyszlosci). slowami miltona friedmana (laureata nobla z ekonomii): ' * If an exchange between two parties is voluntary, it will not take place unless both believe they will benefit from it. Most economic fallacies derive from the neglect of this simple insight, from the tendency to assume that there is a fixed pie, that one party can only gain at the expense of another.' [/QUOTE]
Podaj przykład jednego państwa, w którym się to udało. A co do Friedmana przypomniałem sobie, jak widząc sytuację w Rosji (bandycką prywatyzację), stwierdził, że się mylił ze swą koncepcją, że należy prywatyzować za wszelką cenę.

Co do reszty - nikt nie neguje, że kapitalizm jest jak na razie jedynym rozsądnym systemem gospodarczym. Pytanie tylko, czy stosować jego bardziej liberalną, czy socjalną odmianę. Każda ma swe zalety i wady. A mam wrażenie, że sądzisz, że uważam realny socjalizm za alternatywę.
A co do wycinku o Szwecji: "(choc jak juz bylo mowine, bedzie obecna ekipa i cala reszte liberalizowac)."
Pierwsze słyszę, bo we wszystkich fachowych artykułach czytałem, że Szwedzi właśnie nie chcą żadnych zmian i prawica nie myśli o tym (poza kosmetycznymi zmianami, jak zmniejszenie jednego i zwiększenie drugiego podatku czy niewielkie obniżenie zasiłku dla bezrobotnych, za to zwiększenie innego, czy mniejsza tolerancja dla muzułmanów, ale to w imię równouprawnienia kobiet).

A co do eksportu, to jest trochę niepewny w sytuacji, gdy się swe towary wysyła do kraju , który ma deficyt w stosunku do nas w handlu zagranicznym. Takim krajem są Stany. Jako kraj dominujący mogą zwyczajnie obniżyć wartość swego pieniądza i będzie można się ich dolarami podetrzeć, oni zaś swoje (nasze) wyroby będą mieli.

EDIT
Nie mam czasu tego poprawiać, niech ktoś mi wyjaśni czemu to cholerstwo się poprawnie nie cytuje?
Niestety mam sesję i przez dłuższy czas nie będę mógł tu zajrzeć.

>>>Kultu sily ... jak to brzmi. Brat bywal wielokrotnie w stanach i mowi ze milszych ludzi niz amerykanie narazie nie spotkal. Jak to sie ma do kriwozerczego kultu sily? Moze miales na mysli kult sukcesu i samodoskonalenia?

Obejrzyj "Zabawy z bronią". Poza tym paru moich znajomych też było w USA (NY) i mówili, że wcale tak miło nie było. Może to zależy od miasta?

>>>PRosze wpisac w google'u capital punishment statistics albo cos podobnego i wyjdzie. Wszystkie dane ktore przytoczylem byly danymi Interpolu. Jest ktos bardziej autorytatywny niz miedzynarodowa policja?

Raczej Interpol nie zajmuje się badaniami socjologicznymi i uznali, że skoro po zniesieniu kary śmierci przybyło przestępstw, to wynika z tego, a nie z tego, że np. przybyło emigrantów z biednych krajów. To tak jak robić badania na inteligencję wśród Murzynów w USA, wyjdzie niższy wynik niż u białych, tyle że trzeba pamiętać o tym, iż ze względu na niewolniczą przeszłość większość Murzynów stanowi klasę niższą, a niższy poziom życia przekłada się na niższą inteligencję. Ale oczywiście rasista nie będzie brał pod uwagę tego szczególiku, tu jest podobnie.

>>>Pozatym jeszcze mi nie podales danych, ze stracono niewinnego, tylko ze uniewinniono w koncu skazanych niewinnych.

Ja napisałem, że uniewinniono, ale już po wykonaniu wyroku I sorry, ale ja wiedzę czerpię z różnych źródeł, z Onetu i różnych czasopism o pewnej renomie, jak Newsweek i Polityka (a to ostatnie, czy tego chcesz czy nie, jak się dowiedziałem dzięki mojemu bratu ciotecznemu, jest cytowane w podręcznikach szkolnych i zdaje się też w egzaminach maturalnych).

Nie mam czasu wdawać się w dyskusje o liberaliźmie, ale po pierwsze trochę się nie znasz na amerykańskiej jego odmianie, bo przede wszystkim tam lewica się tak nazywa głównie ze względu na poglądy obyczajowe (czy tego chcesz, czy nie liberalizm gospodarczy to tylko jedna z odmian liberalizmu), gospodarczo np. Clinton był raczej też liberalny. Poza tym, wg mnie, całkowicie liberalny kapitalizm to brak wolności, bo skończyłoby się na dyktacie wielkich korporacji, które miałyby wolną rękę. Przypominam, że wspieranie małego biznesu jest już formą interwencjonizmu państwa. Rządy kraju przynajmniej samemu się wybiera w wyborach powszechnych. No chyba że mamy mieć monarchię, jak chciałby Korwin, "liberał". Na jego przykładzie widać zresztą wyraźnie, że jedyni w Polsce liberałowie gospodarczy to konserwatywni fanatycy , z tymi jego pomysłami bardziej skrajnymi od pomysłów Giertycha i Wierzejskiego (dodam jeszcze, że mimo iż UPRowcy na codzień sobie tylko zastrzegają miano prawicy, to przy różnych demonstracjach idą wespół ze Wszechpolakami, na przykład na rozpędzanie parad równości, widać więc, że prawicę chyba raczej określają nie poglądy gospodarcze, a nienawiść do wszelkich innych i konserwatywny poglad na obyczaje społeczne). I ty mi mówisz, że tacy ludzie mają przynieść wolność? Może wolność na miarę Chin - tam jest dziki kapitalizm z dyktaturą partii, w Szanghaju jest więcej wieżowców niż w całych Stanach Zjednoczonych, jest garstka bogaczy i rzesza ludzi pracująca za śmieszne pensje, rzecz jasna brak praw pracownika, pensji minimalnych, kształcenie i opieka zdrowotna w całości płatne, całkiem podobnie jak to miało miejsce na Zachodzie w XIX wieku. To pewnie Korwinowi by się spodobało.
Trochę mnie tu nie było a widzę, że się rozpisaliście na co njamniej poziomie studiów - co cieszy i pokazuje, że Shamo to miejsce dla naprawdę kumatych ludzi

Ale tak patrzę po łebkach i widzę, że poruszacie tu wszystko ale nie to co najważniejsze

Bo dziś przeglądam sobie prasę i widzę, że jest nowy pomysł - uwaga - na CIĄŻOWE!!!

Nosz jego mać! Kolejny popieprzony pomysł, polegający na wydaniu państwowej kasy (która najprawdopodobniej pochodzić będzie z kasy samorządów - czyli tak jak zwykle ) dla kobiet będących w ciąży.

Ale pies trącał sam pomysł i jego skutki. Otóż - i tu wracam do do tematu - pomysłodawcą tego czegoś jest senator z Pomorza, który aż rwie się by się udzielać na polu polityki prorodzinnej (cokolwiek to ma znaczyć). A mnie to zastanawia - co takiego siedzi w ludziach, że rzucają jakiś prowizoryczny pomysł i lecą z tym jak pieski za suką, do mediów? Nie dyskutujcie tu o pierdołach w rodzaju, wzrostu przestępczości w Stanach. W dupie z nimi. Zastanówcie się raczej, czemu politycy są tacy, hmm... mali, cyniczni. Czemu żerują na emocjach, na naszej - wyborców - głupocie?

Czemu wreszcie wszystko co jest płaskie, miałkie zawsze znajduje poklask? Czy to jest tylko przypadłość polskiej polityki? Czy może naszego narodu - że ci co głośno krzyczeli, mieli rację? Czy wynika to z naszej historii, już od początków sejmów szlacheckich i ich póżniejszej degrengolady? Czy mamy to już wpisane w nasze geny - już od przedszkola i szkoły, że krzyczączy zawsze wyrywają najładniejsze panny?

Wiem - dużo pytań, w tym i tych retorycznych. Ale nie chciałbym aby odpowiedzią na to było, że Polacy są najbardziej "ludzkim" narodem - ponieważ mamy najbardziej ludzkie - czyli zwierzęce cechy. Bo w końcu człowiek to też zwierze, tylko że bardziej mądrzejsze, choć i w to wątpie
Na jednym z wykładów usłyszałem, że w Polsce nie daje się żadnych pieniędzy na socjotechniczne badania prawne, tj. badanie skutków wprowadzonego prawa i projektów, które będą uchwalane.

Jakoś tak już jest, że poklask znajduje tylko to co jest na pierwszy rzut oka efektowne, ale żeby się jakieś fachowe oko temu miało przyjrzeć, to już o tym nikt nie pomyśli.

Uderza się tam gdzie ludzie są najbardziej zdesperowani, a taki stan sprzyja krótkowzroczności, bo przecież gdy ktoś nie ma co garnka włożyć a ma na utrzymaniu 5-cioro dzieci, to zacznie kalkulować czy oby na pewno ten zasiłek który mu jedna z populistycznych partii proponuje coś da na dluższą mete, czy tylko będzie to tylko chwilowa ulga kosztem jeszcze większej dziury w budżecie...

Tak samo bardzo nie podoba mi się pomysł reformowania sądownictwa wg. Rokity. Nie wiem jak wy, ale ja bym nie chciał aby w jakiejś sprawie dotyczącej mojej osoby, sędzia zastanawiał się jak przyjmie jego wyrok komisja złożona ze zwykłych ludzi (oceniająca równie krótkowzrocznie) i czy czasem nie zostanie odwołany ze swojego stanowiska...

Nie wiem w czym leży ten problem, bo zauważyłem że nawet ludzie wykształceni niejednokrotnie ulegają tego typu sztucznie podsycanym emocją...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl


  • © Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress Design by Colombia Hosting