Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Amerykańska FDA (Food and Drug Administration), urząd odpowiedzialny za kontrolę rynku żywności i leków, zezwolił na używanie promieniowania jonizującego w celu ochrony sprzedawanego szpinaku i sałaty lodowej przed mikroorganizmami. Metoda, choć kontrowersyjna, może poprawić bezpieczeństwo produktów rolniczych.
Dopuszczona do stosowania technologia znacznie zmniejsza ryzyko skażenia mikrobiologicznego warzyw, lecz przedstawiciele urzędu zapowiadają, że nie pozwolą, by ich decyzja wpłynęła negatywnie na higienę procesu przygotowania żywności do sprzedaży. Dr Laura Tarantino, pracowniczka FDA odpowiedzialna za bezpieczeństwo dodatków do żywności, uspokaja konsumentów: [nasza decyzja] nie usprawiedliwia "brudnego" przetwórstwa. Gospodarstwa oraz przedsiębiorstwa przetwórcze wciąż muszą przestrzegać standardowych regulacji mających na celu zachowanie najwyższej możliwej czystości plonów. Konsumenci także powinni myć liście przed ich zjedzeniem. Dodaje: Nasza decyzja oferuje jedynie dodatkowe narzędzie dostępne dla wytwórców i przetwórców, dzięki któremu towary te będą jeszcze bezpieczniejsze.
Celem procesu jest głównie eliminacja bakterii Eschericha coli (pałeczek okrężnicy), częstej przyczyny zatruć pokarmowych. Amerykańskie prawo już od kilku lat pozwala na jego stosowanie w celu ochrony mięsa oraz przypraw, zaś Unia Europejska dopuszcza używanie promieniowania wyłącznie w celu ochony przypraw i ziół. Członkowie amerykańskiego Stowarzyszenia Producentów Żywności (ang. Grocery Manufacturers Association - GMA) zaapelowali jakiś czas temu, by FDA zezwoliła także na ochronę warzyw liściastych, które mają trafić na amerykański rynek. Ich zdaniem decyzja taka stała się szczególnie potrzebna po wydarzeniach z 2006 roku, kiedy skażony bakteriami szpinak spowodował w Stanach Zjednoczonych poważne zatrucie u niemal dwustu osób oraz śmierć trzech spośród nich.
Według przedstawicieli GMA dostawcy sałaty nie są jeszcze gotowi na wdrożenie technologii jej napromieniania przed dystrybucją do sklepów, lecz wprowadzone właśnie regulacje stworzą atrakcyjną niszę na rynku warzyw. Szczególnie zainteresowane produktami zabezpieczanymi tą metodą mogą być osoby z osłabionym systemem immunologicznym, które nie powinny spożywać żywności nieprzegotowanej.
Nie wszyscy podzielają entuzjazm przedstawicieli biznesu. Część badaczy twierdzi, że metoda jest skuteczna jedynie połowicznie, gdyż nie zabija wirusów, które także mogą zostać przeniesione na liściach warzyw i powodować groźne infekcje. Uważają też, że bardziej efektywne byłoby wprowadzenie ostrzejszego rygoru higieny od samego początku procesu przygotowania żywności do spożycia. Mowa tu szczególnie o wprowadzeniu obowiązku dokumentowania użycia nawozów naturalnych oraz kontroli czystości wody używanej do podlewania upraw.
Kolejnym zmartwieniem przeciwników używania promieniowania była obawa o smak i właściwości organoleptyczne liści. Eksperci FDA twierdzą jednak, że nowoczesna technologia umożliwia zniszczenie bakterii E. coli, a także (choć mniej skutecznie) tych należących do rodzajów Listeria oraz Salmonella. Wszystko to, zdaniem przedstawicieli urzędu, udaje się osiągnąć bez pogarszania bezpieczeństwa, wartości odżywczych czy jędrności liści.
W kolejce czekają kolejne wnioski o dopuszczenie promieniowania jonizującego jako metody ochrony kolejnych rodzajów produktów rolniczych. Stosowne decyzje zostaną najprawdopodobniej podjęte w najbliższych miesiącach. Efekty procedur przeprowadzonych przez FDA mogą być istotne także dla Unii Europejskiej, w której od kilku lat toczy się na ten temat gorąca debata.
Warto podkreślić że samo promieniowanie choć samo w sobie bardzo szkodliwe, nie powoduje skażenia promieniotwórczego! Samo skażenie jest powodowane przez pył promieniotwórczy pokrywający teren/obiekt/człowieka i stale emitujące pewne dawki promieniowania.
Zmierzam ku temu że wbrew obawom niektórych, cała ta technologia nie jest w żadnym stopniu szkodliwa jako że materiał rozszczepialny znajduje się szczelnie zamkniętym i odizolowanym pojemniku. Tak więc żywność nie ma jak ulec skażeniu, a jedynie krótkotrwale silne promieniowanie ubija wszystkie drobnoustroje nie pozostawiając żadnych śladów*.
* Znaczy się uszkadza też strukturę żywności, ale nie w stopniu większym niż gotowanie.
ja myślę że tu ciągle chodzi o promieniowanie X. Nie martwią się możliwymi mutacjami wśród mikroorganizmów? Powstaną szczepy odporne na promieniowanie, lub z losowymi dziwnymi cechami, chyba że dawka jest naprawdę końska i nic sie nie uchowa... nie znamy metody tak naprawdę, ani jej statystycznej skuteczności więc o czym tu gadać?
Poza tym nie "niszczy" wirusów - one nie są żywe...
ja myślę że tu ciągle chodzi o promieniowanie X.
Najlepiej lubie czytac jak Rezro kłóci sie z Headbanger'em na tematy mikrobiologii nie dopuszczając do siebie wiadomości, że Head studiuje w tym kierunku (o ile dobrze sie orientuje?). Już przy temacie mleku Head udowodnił, że wie o czym "gada" i że Rezro sie mylił a teraz zaczyna sie na nowo
to tyle off topu
Z moralnego obowiązku muszę zwalczać głupotę - a więc...
1. Promieniowaniem jonizującym nazywa się wszystkie rodzaje promieniowania, które wywołują jonizację cząsteczek i struktur krystalicznych.
Promieniowanie niejonizujące to rodzaj promieniowania elektromagnetycznego, które nie wywołuje jonizacji ośrodka, przez który przechodzi (analogiczne prawda?).
Granica pomiędzy promieniowaniem jonizującym a niejonizującym przyjęta została na granicy widma światła widzialnego i ultrafioletu.
Promieniowanie X (albo rtg) razem z promieniowaniem gamma TAK są falami elektromagnetycznymi - ale jednocześnie oba są jonizuącymi.
2. Wyraźnie napisane jest w tym tekście że 2 rodziny bakterii przeżywają taki prysznic - to nie znaczy że kurde promieniowanie na nie nie działa, one też giną. ale nie wyjaławia sie ich populacja - te które przeżyją, będą odporniejsze na promieniowanie + losowe dziwne cechy. Ba wystarczy że kilka (słownie KILKA) bakterii E. coli przeżyje i one też mają taki sam efekt. Chyba że jest gdzieś haczyk i ci jajogłowi wiedzą coś, o czym nie chcą mówić publicznie bo to tajemnica przemysłowa.
3. Nie zrozumiałeś - ja przyczepiłem się do słowa "zabija" - nie może zabić wirusów bo z definicji (ostatniej - ale znając życie za kilka lat znowu je ożywią) wirusy nie tyle są martwe... co wogóle nie są żywe... dlatego w wszystkich poprawionych wydaniach książek (od 2003 roku bodajże) nie znajdziesz zdania typu "wysoka temperatura zabija wirusy", ale "wysoka temperatura niszczy wirusy". I de fakto taka dawka tego promieniowania jak ONI SAMI PODALI... nie niszczy ich... z racji tego że wirusy to tak naprawdę bardzo skomplikowane cząsteczki, są też wyjątkowo odporne na promieniowanie (ale łatwo mutują - znowu... do tego się przyczepiłem), bo nie muszą w przeciwieństwie do komórek utrzymywać homeostazy... one po prostu... są.
Rezro... poczytaj kilka książek - np. "Genomy" Browna, "Mikrobiologia Ogólna" H. Schlegela, "Biochemia" Strayera, "Podręcznik do fizyki dla klas 6" dowolnego autora. Wtedy będziesz wręcz miał moje błogosławieństwo do wymądrzania się i parenezy społeczeństwa! Bo tekst typu "Promieniowania X nie uważam z wielu przyczyn (jakich?) za praktyczne" przekroczył moją dopuszczalną dawkę ignorancji na dzisiejszy dzień trzykrotnie.
P.S. Jeżeli cwaniaku obcykany jesteś w tej metodzie to opisz mi ją ze wszystkimi urządzeniami i testami statystycznymi TU i TERAZ. Bo stwierdzenie "to jest proste" mi lekko... wiesz... nie wystarcza no kurde? Obawiam się że o dezynfekcji i sterylizacji to wiesz mało bo większość wyrobów medycznych (preparatów) się tyndalizuje, a narzędzi autoklawuje, lub sterylizuje się w suszarkach - a promieniowanie (i tu niespodzianka) X stosuje się do dezynfekcji POMIESZCZEŃ (i wszystkiego co za duże żeby się zmieściło we wspominianych przezemnie wcześniej urządzeniach! (i do tego zaznaczam - dezynfekuje...). Z kolei o przyprawach to przed chwią przeczytałeś głównym poście... co to wogóle za argment ziomek?
Jak długo żyje nie słyszałem żeby coś się dezynfekowało innym promieniowaniem jak X, ale nie wykluczam że takie aparaty i metody istnieją - dlatego napisałem "prawdopodobnie" X... inne... no cóż - nie sądze...
Odnosząc się do ostatniego zdania. Ja tam się nie znam na biologii ale u mnie w pracy(laboratorium) pomieszczenia i oczyszczoną wodę wyjaławia się lampami UV. Oczywiście autoklawy też są.
@ Ravnos Bez takich proszę. Przede wszystkim wtedy dyskusja tyczyła się raczej Semantyki a nie spraw stricte biologicznych. Poza tym z dobrej woli doradzam ci nie oceniać z góry czyichś kompetencji ... bo można się naciąć.
@ Headbanger Ad. 1) Nie napisałem przecież że promieniowanie X nie jest jonizujące, choć faktycznie moja wypowiedź nie była jasna. Ponadto w ogóle źle ująłem to zdanie gdyż chodziło mi raczej o to że promieniowanie Gamma jest wydajniejsze w przypadku przemysłowej sterylizacji niż X. Za nieścisłości przepraszam.
Ad. 2) Nie powiedziałem przecież że nie masz racji, tyle że nie uważam by powodowało to większe ryzyko niż zwykłe stosowanie antybiotyków.
Ad. 3) Nie unoś się tak! Nie użyłeś przecież określenia nie zabija ale nie "niszczy"! Zrozumiałem nawias, ale nie bylem pewny czy chodzi o uproszczenie, czy przeinaczenie, więc odniosłem się do tej bardziej prawdopodobnej wersji. Jak chcesz mieć pretensje to chociaż pisz jaśniej!
PS1: Nie nerwój się tak Headbanger, bo urażona duma naukowca nie wiele do dyskusji wnosi, a chyba jako "naukowiec" wiesz jak powinno się dyskutować by przekonać kogoś do swoich racji, co nie? PS2: Przejrzałem temat pobieżnie i wychodzi na to że w sterylizacji radiacyjnej stosuje się tak promieniowanie X jak i Gamma. Czyli ogłaszam remis
@ Tathagata Na małą skalę stosuje się oczywiście promienie UV, choćby ze względu na wygodę.
Wyraźnie napisano że chodzi o promieniowanie jonizujące, czyli Alfa, Beta lub Gama
@ Headbanger Przyznałem się już że to co napisałem było niejasne więc czego chcesz? Ponadto zauważ że zwracałem jedynie uwagę na to że rozmowa tyczy całego zakresu promieniowania jonizującego podając promieniowania Alfa, Beta i Gamma jedynie jako przykłady, a burak dopiero byłby gdybym zarzekał się że promieniowanie X to nie jest promieniowanie jonizującym, a nigdzie tak nie napisałem! Jeśli już to za buraka uznałbym komentarz do promieniowania X w którym kompletnie źle wyraziłem myśl, ale to już sprostowałem.
Naprawdę rozmowa zeszła poniżej pewnego poziomu i nie zamierzam jej dłużej kontynuować. Koniec!
O bosz! Znowu to samo... No nic
Skoro Amerykanie tak trzęsą tyłkiem przed różnymi "zwierzakami" to czemu nie podejmą prób by dojść do źródła i wyeliminować przedostawanie się ich na żarło
Mnie ciekawi - choć to nie w temacie - jak działanie ozonu wpływa na różne bakterie i inne stwory w kontekście wydzielania przykrego zapachu?
oooo... to żeś yebnął... Ja wiem tylko tyle że ozon jest toksyczny dla ludzi i bakterii i grzybów i większości żywych rzeczy (silnie utlenia co się da - w tym wszystkie związki zapachowe)... i jestem praktycznie pewien że gdzieś istnieją takie bakterie co z rozkładu ozonu pobierają energię... I TE TRZEBA ZNALEŹĆ! DO BADAŃ!