ďťż
Katalog znalezionych fraz
Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

Ocho - czyzby kolejny tru-metal?


Nie uważam siebie za super tru, słucham kilka zepsołów nie lubianych przez tak zwanych tru metali. Slipknot robi z siebie przebierańców i przyciąga fanów (głównie gówniarzerie) swoimi żałosnymi strojami, to taka Britney Spears dla mniej grzecznych nastolatków :] Do tego sama ich muzyka strasznie słaba, Slipknot to sama komercha po prostu, a nie metal.

Slipknot robi z siebie przebierańców i przyciąga fanów (głównie gówniarzerie) swoimi żałosnymi strojami.

Heh, no tak. "Ja też lubię Slipknota tylko dla tego, że mają super fajowskie stroje, muzykę ogólnie mam w dupie, aha mam na imię Wojtek i mam 12 lat"
Prosiłbym o jakieś badania statystyczne, na podstawie których twierdzisz, że fani Slipknota to głównie gówniarzeria. Bo na poprzednim koncercie jakoś zbyt wiele takiej gówniarzerii nie było.


Do tego sama ich muzyka strasznie słaba,

A mi się podoba, ale to chyba kwestia gustu, a o gustach podobno się nie dyskutuje.


Slipknot to sama komercha po prostu, a nie metal.

Uwielbiam nadużywanie różnych wariantów słowa "komercja". A czy true-metalowe zespoły robią muzykę za free?? Dziś prawie wszystko robi się dla kasy, więc prawie wszystko jest komerchą.

Nie uważam siebie za super tru, słucham kilka zepsołów nie lubianych przez tak zwanych tru metali. Slipknot robi z siebie przebierańców i przyciąga fanów (głównie gówniarzerie) swoimi żałosnymi strojami, to taka Britney Spears dla mniej grzecznych nastolatków :] Do tego sama ich muzyka strasznie słaba, Slipknot to sama komercha po prostu, a nie metal.




Co do żałosnych strojów, to ciekaw jestem, jaki zespół z pośród Slipknot i Marduk/Mayhem/Behemoth itd./itp. zdobłby więcej głosów w ankiecie: Który zespół Pani/Pana zdaniem ma żałośniejsze stroje.
Oczywiście ankieta powinna być przeprowadzona na reprezentatywnej próbie niekoniecznie dorosłych Polaków.


malujacymi twarze wapnem i wydrapujacymi sobie odwrocone krzyze na czole
Jeśli dobrze pamiętam, to wg. nonsensopedii to są jedne z ważniejszych czynników bycia tró. Niestety nie mogę teraz tego potwierdzić bo nonsensopedia postanowiała, że nie chce jej się teraz działać
Polecałbym więc taki mały art :http://strefa.rockmetal.art.pl/artykuly/recepta.htm I tego też: http://muzyka.onet.pl/10175,1548269,wywiady.html?drukuj=1
Slyszal ktos tego "Black Eternal Killing Cult Of Holy Unholy Psycho Devil Of Filth" ???

To zdanie mnie rozj...lo: "Nasza przeszłość jest częściowo zapomniana, jako że przeszliśmy przez Ścieżkę Wieczności. Na niej pozostały już tylko krzaki, na których rosną jagody." :D:P

A propos nonsensopedii to jest ten link chyba http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Metalowcy - uplakalem sie ze smiechu czytajac.....

Hahaha - ales mnie rozbawil  I o zalosnych strojach oraz gownazerii mowi gosc, ktory ma 17 lat i zachwyca sie kolesiami malujacymi twarze wapnem i wydrapujacymi sobie odwrocone krzyze na czole Doprawdy to jest dopiero pozerstwo, do czego zreszta wiekszosc takich kapel sie przyznaje, szczegolnie kiedy sa posadzani o szerzenie satanistycznych tresci - ze to tylko taki image...

Co mozesz wiedziec o muzyce skoro ograniczasz sie do jednego, czy dwoch gatunkow i to w wydaniu ekstremalnym, zeby moc oceniac innych??? Ja tez moge powiedziec, ze taki przykladowo Marduk to kupa gowna i dziecinada - i co???

A wogole to ave szatan, sixsixsix i stado czarnych kotow


Ależ owszem, Marduk to dziecinada, bo jak inaczej można nazwać coś takiego jak zakładanie czaszki (pewnie plastykowej ;p), 'ryczenie' do oczodołu i podniecanie się nietypowym brzmieniem? Jak dla mnie takie teksty są tylko i wyłącznie dla gówniarzerii, bo dojrzały musiałby być pomylony by na to zwracać uwagę.

Zaskakującym faktem jest informacja, że "Plague Angel" nagrywaliście z wykorzystaniem ludzkich czaszek...

Tak, to prawda. W studio mieliśmy sześć czy siedem ludzkich czaszek, sądziliśmy, że będą one pasować do konceptu płyty. Używaliśmy ich zarówno jako instrumentu perkusyjnego, jak też do wokali. Jedną z czaszek z mojej prywatnej kolekcji Mortuus przymocował do statywu mikrofonu i nagrywał śpiewając do lewego oczodołu. Wydaje mi się, że czaszki spełniły swoje zadanie, pasują do konceptu "Plague Angel" i nadały płycie pustego, chorobliwego pogłosu.

rockmetal.pl

Ubaw po pachy A najlepsze są teksty kolesia z Enthroned w jednym z 1szych Mystic Artów, coś tam że zemszczą się na dawnej wytwórni (cytując: zemścimy się na nich, bracia!), albo że ich dawny kompan już szykuje hordy demonów w piekle Sorry, te teksty są kierowane do osób poniżej 15 roku życia.

W starych polskich zinach już mieli polewkę z otoczki jaką robili wokół siebie blackmetalowcy, ale widać niektórzy ludzie nie mądrzeją.

@bio
Już nie 666 a 616

Ależ owszem, Marduk to dziecinada, bo jak inaczej można nazwać coś takiego jak zakładanie czaszki (pewnie plastykowej ;p), 'ryczenie' do oczodołu i podniecanie się nietypowym brzmieniem? Jak dla mnie takie teksty są tylko i wyłącznie dla gówniarzerii, bo dojrzały musiałby być pomylony by na to zwracać uwagę.

Zaskakującym faktem jest informacja, że "Plague Angel" nagrywaliście z wykorzystaniem ludzkich czaszek...

Tak, to prawda. W studio mieliśmy sześć czy siedem ludzkich czaszek, sądziliśmy, że będą one pasować do konceptu płyty. Używaliśmy ich zarówno jako instrumentu perkusyjnego, jak też do wokali. Jedną z czaszek z mojej prywatnej kolekcji Mortuus przymocował do statywu mikrofonu i nagrywał śpiewając do lewego oczodołu. Wydaje mi się, że czaszki spełniły swoje zadanie, pasują do konceptu "Plague Angel" i nadały płycie pustego, chorobliwego pogłosu.

rockmetal.pl

Ubaw po pachy A najlepsze są teksty kolesia z Enthroned w jednym z 1szych Mystic Artów, coś tam że zemszczą się na dawnej wytwórni (cytując: zemścimy się na nich, bracia!), albo że ich dawny kompan już szykuje hordy demonów w piekle Sorry, te teksty są kierowane do osób poniżej 15 roku życia.

W starych polskich zinach już mieli polewkę z otoczki jaką robili wokół siebie blackmetalowcy, ale widać niektórzy ludzie nie mądrzeją.

@bio
Już nie 666 a 616



Black Metalowcy nie malują się, nie noszą satanistycznych symboli tylko pod publikę, nie udają wielkich gwiazd show biznesu, po zejściu ze sceny nadal wyznają i propagują swoje poglądy, Black metal to kultura, styl życia
No cóż jeśli dla kogoś muzyka i otoczka jej towarzysząca jest stylem życia lub nawet religią (przypuszczam, że znajdą się takie jednostki), to ja bardzo gorąco komuś takiemu współczuję.
Dla mnie muzyka jest pewnym umilaczem czasu, nie jestem przywiązany do konkrenego gatunku - słucham wszystkiego co mi się po prostu spodoba, znajdzie się coś i w rocku/metalu i w hh i w szeroko pojętej muzyce elektronicznej i w jazzie jak i również w muzyce poważnej. I głeboko w dupie mam wszelkie ideologie przypisane do muzyki której słucham, wolę być po prostu sobą. Dla mnie oddzielenie muzyki i ogólnie sztuki od stylu życia jest czymś zupełnie normalnym. Nie widzę nic dziwnego w tym, że członkowie Slipknota po koncercie zdejmują maski i wracają do swoich codziennych spraw/rodzin/hobby zamiast głosić idei zawartych w tekstach piosenek jako religię.

Zauważyłem, że często, gdy gdzieś w internecie pojawia się jakaś wzmianka o Slipknocie, zaraz pojawiają się komentarze tró-metali, że Slipknot to gówno itd. itp. Czy to czego nie lubimy należy od razu mieszać z błotem?? IMO tak właśnie zachowują się gówniarze.

równie dobrze osoba 20 letnia może być mniej dojrzała od 16 letniej.

Niby tak, ale wbijanie się na temat który na pewno nie jest adresowany do anty-fanów danej kapeli, i pisanie że to kicz jest imho domeną 16-17 latków

Co do Slipknota, nigdy ich nie lubiłem i nigdy ich nie polubię, ale czy to jest powód abym wbijał się na każde forum gdzie tylko ktoś o tej kapeli wspomina, i pisał "slipknot to kicz bla bla spierdalajcie pozerzy"?

No cóż jeśli dla kogoś muzyka i otoczka jej towarzysząca jest stylem życia lub nawet religią (przypuszczam, że znajdą się takie jednostki), to ja bardzo gorąco komuś takiemu współczuję.
Dla mnie muzyka jest pewnym umilaczem czasu, nie jestem przywiązany do konkrenego gatunku - słucham wszystkiego co mi się po prostu spodoba, znajdzie się coś i w rocku/metalu i w hh i w szeroko pojętej muzyce elektronicznej i w jazzie jak i również w muzyce poważnej. I głeboko w dupie mam wszelkie ideologie przypisane do muzyki której słucham, wolę być po prostu sobą. Dla mnie oddzielenie muzyki i ogólnie sztuki od stylu życia jest czymś zupełnie normalnym. Nie widzę nic dziwnego w tym, że członkowie Slipknota po koncercie zdejmują maski i wracają do swoich codziennych spraw/rodzin/hobby zamiast głosić idei zawartych w tekstach piosenek jako religię.
Zauważyłem, że często, gdy gdzieś w internecie pojawia się jakaś wzmianka o Slipknocie, zaraz pojawiają się komentarze tró-metali, że Slipknot to gówno itd. itp. Czy to czego nie lubimy należy od razu mieszać z błotem?? IMO tak właśnie zachowują się gówniarze.



Rzadko zdarza mi się krytykować jakiś zespół, bo zwykle jest tak i tak jego fani mówią swoje a ja swoje. Jak zobacze jakiś temat o zepsołe którego nie lubię, na forum którym jestem zarejestrowany zwykle piszę swoją opinię. Ten temat zobaczyłem przypadkiem, napisałem jednego krótkiego posta i tyle, nie sądziłem że wywołam taką burzliwą dyskusje.

Nie wywołałeś dyskusji swoimi poglądami, lecz sposobem w jaki je przedstawiłeś
No ale jak pisałem, temat był skierowany do fanów Slipknota, więc takie wbijanie się i pisanie że to shit nie ma najmniejszego sensu. Bo co Ci to da? (nie dla Ciebie ta kawa! ha!) Nikogo i tak nie przekonasz do swoich racji.

To tak jakbym ja się wbił na temat "anime manga ha-i ^^ coś tam"... Nie znoszę mangi i anime ale też nie widzę powodów aby robić tam porutę tylko z tego powodu. Każdy ma swój gust, tyle.

Drugi raz podaje Ci podobny przykład. Takie zachowanie nie ma sensu po prostu, żyj i daj żyć innym.
Spokojnie, to już mój ostatni post w tym temacie, jeszcze na koniec dodam, że również nie lubię mangi i anime , jedynie w dzieciństwie lubiłem Dragon Balla

A co drugiej częsci postu, koleś powiedział to pewnie jako żart rolleyes.gif
Taaak ;] podobnie jak wypowiedź że nie będą używać klawiszy czy kobiecych wokali a na poprzedniej płycie je użyli Kumplowi jak to pokazałem (wtedy głównie BM słuchał) to stwierdził że kolo jest niepoważny.

PS: Poszperam, może mam gdzieś ten numer to będziemy mieli tu bekę

A co do Slipknota...

To co reprezentuje Slipknot to czyste image, sztuczna maska, która znika po zejściu ze sceny, czyli pozerstwo i komercha.
A corpse-paint to niby co? Sory, ale to zabawne jest malowanie sobie twarzy bo i tak się zmyje. Ponoć sporo bandów uważa na to by podczas koncertu się nie zmył. Z wyjątków znam tylko Behemotha. No i do tego malowanie się krwią (plus 'słynne' plucie Nagasha).
Co złego w tym że Slipknot założyli maski i kombinezony? Aha, bo nie były to makijaże i skóry nabijane ćwiekami. A przed nimi zrobił to ktoś? Jakoś sobie nie przypominam.

Slipknot maski założył z jednego głównego powodu: żeby być poza sceną nierozpoznawalnym. Żeby ludzie głowili się 'k..a, co to za jedni? Skąd oni są?' Tym samym zachowali anonimowość (na długi czas). Poza tym, wcale im nie zazdroszczę założyć maskę i grać w 30 stopniowym upale. Corpse-paint się zmyje, ale maska nie zejdzie.


Jeśli ktoś słucha Slipknota to jego sprawa, ale każda osoba która nie znosi tego zespołu ma prawo napisać, że to gówno
Mam tym samym prawo napisać że Marduk to gówno?

Teraz trochę dla rozluźnienia atmosfery:
Orydżinal werszyn
http://www.youtube.com/watch?v=2_F47dtmIoc

Evil subs
http://www.youtube.com/watch?v=IDYHZMYMOSs

Ownująca parodia
http://www.youtube.com/watch?v=P5fx7wejl54

I pan z trzema-zębami-na-przedzie
http://www.youtube.com/watch?v=6LJP4uqa0p8

Pakujemy się i idziemy do Klatki?

LOL, nie znasz mnie, więc nie nazywaj mnie gówniarzem (...)



Spokojnie, to już mój ostatni post w tym temacie, jeszcze na koniec dodam, że również nie lubię mangi i anime  , jedynie w dzieciństwie lubiłem Dragon Balla


Mimo to jednak sobie daruje, z przykrością też stwierdzam że nie odpowiem również na najnowsze posty, poza pytaniem czy można Marduk nazwać gównem? Oczywiście, że można, no i j jeszcze ktoś tu pisał o onecie, na prawdę zajebiste źródło informacji, tak trzymać, kiedyś tam wycztałęm że Polska to potęga w black Metalu, a przykładem tego jest Vader (który gra tylko thrash i death metal) zresztą jak już pisałem nie planowałem tu żadnej dyskusji, a moja obecność w tym temacie miała się ograniczyć do tego 1 posta. Wy mnie nie przekonacie do swoich racji, a i pewnie ja was, dlatego lepiej przerwać tą kłótnię i odejść w pokoju.

Morbid, moim zdaniem to jest bardziej hardkorowe: http://www.youtube.com/watch?v=3jFfRtmn5VU

A tutaj filmik w Black Metalowym stylu http://www.youtube.com/watch?v=a7hr9RgrdUk
Cholera, może ja dziwny jakiś jestem ale wszelkie rodzaje metalu to kojarzą mi się z dzieciakami co mają po 15-20 lat (ewentualnie trochę starszymi kolesiami z mentalnością pogardzanego nastolatka) i ze starszymi kolesiami co trzepią na ich buncie kasę.

Pierwszy z brzegu tekst Behemota:

What fool are ye!
from zenith to nadir
through externalized purity
dexterity
sealed ye gates ov your own paradise
Skakti, Kali Ma, Durga Ma
Thou art pure in Thy sinistry

for those who cannot see
The Uncoditioned One!
Creatrix, Matrix, Devourer!

Thee who spits out sun
from thy mouth
in endless momentum -
Kamala's menstruum
on road to immortality
we go against current
to the womb ov Kali
through the mouth ov Bhairavi
to the final dawn ov Chaos
how come we're still alive?
in these kingdoms ov filth
when heaven's so abstract
and hell is so real...

Naprawdę ktoś uważa to za dobry tekst? Dla mnie dobry tekst od zawsze był o czymś a nie był zlepkiem dobrze brzmiących słów i absurdalnych pseudozdań.

I jakoś tak bawią mnie wszelcy metale

@Zdzisiu
Zdefiniuj metala
Znaczy, moja wizja definicyjnego metala/hiphopowca/technomuła jest czysto stereotypowa, metal długie włosy, mroczne pie... bzdur, jakieś taki bunt do wszystkiego i wszystkich, próbowanie na siłę być innymi niż Ci wszyscy głupi hiphopowcy - chłopcy z dzielni. Metal to taki który myśli że skoro słucha jakiegoś konkretnego wykonawcy to myśli że jest lepszy od innych, i nieomieszka Ci tego wytłumaczyć w każdej rozmowie.

Ludzi którzy po prostu słuchają jakiejś muzyki bez robienia z tego cyrku, sposobu na życie, ideologii czy religii nazywam po prostu ludźmi słuchającymi tego czy tamtego.

Poza tym, ja dalej jestem zdania że z tego pseudobuntu się w końcu wyrasta.

Nie no, po prostu musze odpisac...

Jak twoim zdaniem powinien brzmiec tekst do szybkiej, agresywnej muzyki? Powinien byc o miłości a moze powtarzanie w kółko ulicznych sloganów jak w hip-hopie czy rapie? No proszę cię... Behemoth sswoimi tekstami nawiązuje do mitologii bliskiego wschodu i pogaństwa, więc to normalne że używają dziwnych, archaicznych słów. Death Metal to nie jest muzyka łatwa w odbiorze, więc i teksty nie sa łatwe, sam go do konca nie rozumiem mimo iż dośc dobrze znam angielski, myślę że i ty też, ale jetsem pewien pewien że gdyby ktos go rozszyfrował tekst brzmiałby bardzo poetycko i na prawdę ciekawie, zważywszy na to że wiele tekstów Behemotha pisanych jest przez poete Krzysztosza Azarewicza.

Tutaj masz bardzo wczesny tekst Behemotha, jeden z nielicznych napisany po polsku:

Kiedy moc piorunow tnie niebiosa w cieple letnie dni,
Zwracam swe oczy ku Bogom,
wspanialej i poteznej naturze,
dzlekujac za dar, ukryty w blyskow potedze...
Zimna noc zalegla nad prastarym borem,
ulewne deszcze wypelniaja drogi mej wsi,
ukrytej gdzies w glebi pomorskich lasow.
Jak strugi, deszcz oczyszcza nasza rzeczywistosc,
mamy rok dziewiecsetny...

Lasy Pomorza...

Wiem, ze urodzilem wlasnie tam,
zeby czynic mych ojcow kulture piekniejsza.
Wiem, ze oddalem im swoje serce,
bolem i trwoga przepelnione...
W srebrnych pasmach ksiezycowego swiatla,
woje moi przeszywaja debowe knieje,
podazamy ku rozstajom drog,
by w krwawej walce zlozyc swa ofiare.
Kolejne grzmoty burza w zorzy wieczornej,
upewniaja nas w swej sile,
To ojcowie towarzysza nam od samego poczatku,
raz pozdrowienia, raz gniewy z sinego nieba nam slac...

Lasy Pomorza...

Dobrze, ze bory zwierza sa pelne,
pozwala to utrzymac ma druzyne na nogach, i topory, i tarcze, i miecze ich ciezkie,
a futrzane obuwie nasiakniete krwawoczerwonym blotem.
Mijamy mile kolejne, by zdazyc do lasow,
pod skrzydlami nocy sie schowac, jeszcze jeden blysk w ciemnosci,
jak ojcowskie "dobranoc" uklada nas do snu... jak wilki...

Lasy Pormorza...

Nadal uważasz, że Behemtoh ma beznadziejne teksty? Bo moim zdaniem ten tekst to czysta poezja i nie trzeba byc fanem metalu by przyznac mi rację. Nie pisz też, że metalowcy to 15-20 latkowie bo wielu ma dzieci i rodziny. A czego ty słuchasz? Jestem pewien że znajde pdoobne "haki" na twojamuzykę co ty na moją.

Hehehe.. no chyba jednak jeszcze kilka razy się w tym temacie udzielę.


Znaczy, moja wizja definicyjnego metala/hiphopowca/technomuła jest czysto stereotypowa, metal długie włosy, mroczne pie... bzdur, jakieś taki bunt do wszystkiego i wszystkich, próbowanie na siłę być innymi niż Ci wszyscy głupi hiphopowcy - chłopcy z dzielni. Metal to taki który myśli że skoro słucha jakiegoś konkretnego wykonawcy to myśli że jest lepszy od innych, i nieomieszka Ci tego wytłumaczyć w każdej rozmowie.

Ludzi którzy po prostu słuchają jakiejś muzyki bez robienia z tego cyrku, sposobu na życie, ideologii czy religii nazywam po prostu ludźmi słuchającymi tego czy tamtego.

Poza tym, ja dalej jestem zdania że z tego pseudobuntu się w końcu wyrasta.


A zadawał sobie ktoś pytanie dlaczego większość metalowych tekstów jest o byciu silnym, walecznym, o walce z czymś, albo o czymś stosunkowo agresywnym? Czy nie czuć tu próby rekompensowania sobie czegoś?

A zadawał sobie ktoś pytanie dlaczego większość metalowych tekstów jest o byciu silnym, walecznym, o walce z czymś, albo o czymś stosunkowo agresywnym? Czy nie czuć tu próby rekompensowania sobie czegoś?



LOL, zabiłeś mnie w tym momencie. Uważasz więc, że metalowcy to słabi ludzie? Idąc twoim tokiem myślenia ludzie słuchający piosenek np. o miłości rekompensują sobie w ten sposób to że są niekochani? Chyba sam nie wierzysz w to co napisałeś... Odpowiedz teraz na moje pytanie, czego ty słuchasz? W jednym temacie wyczytałem że http://pl.wikipedia.org/wiki/Flipsyde czyli hip hop, no to zaczynamy jazdę biggrin.gif Hip hopowcy to w większości ludzie z marginesu społecznego, spędzający wolny czas pod blokiem pijąc, ćpając itp. zwykle są po zawodówce lub podstawówce. Noszą spodnie w których wyglądają jakby nosili stolca w gaciach, ubierają się tak bo czuja się fajni, udawaj twardzieli rekompensując sobie tym... brak inteligencji? Chyba tak, wnioskując po "ambitnych" tekstach. Właśnie tak mogę ci odpisać, i co ty na to?

Jestem pod wrażeniem że chciało Ci się czytać moje poprzednie posty, ten o muzyce zapewne był sprzed roku albo coś Tak czy siak, Flipsyde znalazło się tam pewnie dlatego że akurat leciało u mnie z listy i mi się podobało. Bo takie mam podejście, słucham tego co mi się podoba i nie doszukuje się w tym większego sensu.

Co do twojej analizy hip hopu to powiem Ci że się z nią zgadzam i nigdy nie twierdziłem że to co odmieniającego życie czy nawet że ma jakikolwiek sens.

Ludzie słuchający piosenek o miłości dla tego że są o miłości a nie dlatego że nieźle brzmią i tyle muszą mieć jakiś powód związany z tą miłością nie?

Jestem pod wrażeniem że chciało Ci się czytać moje poprzednie posty, ten o muzyce zapewne był sprzed roku albo coś Tak czy siak, Flipsyde znalazło się tam pewnie dlatego że akurat leciało u mnie z listy i mi się podobało. Bo takie mam podejście, słucham tego co mi się podoba i nie doszukuje się w tym większego sensu.

Co do twojej analizy hip hopu to powiem Ci że się z nią zgadzam i nigdy nie twierdziłem że to co odmieniającego życie czy nawet że ma jakikolwiek sens.

Ludzie słuchający piosenek o miłości dla tego że są o miłości a nie dlatego że nieźle brzmią i tyle muszą mieć jakiś powód związany z tą miłością nie?


Ale ja właśnie twierdze że piosenek o miłości słuchają bo czegoś od nich potrzebują, i metalu słuchają z tego samego powodu, potrzebują poczucia siły, męskości i agresywności.

No nie wmówisz mi że jakiekolwiek zespoły wydające oficjalne płyty, jeżdżące na koncerty po świecie itp to finansowo typowi Kowalscy

Muzycy metalowi nie mieszkają w luksusowych rezydencjach bo to nie pasuje do ich stylu, tak samo jak Snoop Dog nie kupi sobie jakiegoś XIX w dworku gdzieś we Francji

A co do muzyki będącej sztuką to możemy się tu przerzucać tym co kto uznaje za sztukę, co uznają za sztukę Ci co układają definicje i takie tam, ale ja lubię upraszczać to do tego że jeśli za coś muszę zapłacić i jest robione z myślą zarobienia to stoi jednak 3 kroki od sztuki.
Myślałem, że piosenki o miłości są takie popularne dlatego, że ten temat dotyczy wielu ludzi? Większość osób słuchających takie piosenki, które znałem już miało drugą połówkę.

A co do agresji, siły, itd. w metalu. To dobry sposób na wyładowanie się. Paradoksalnie, zawsze byłem dość agresywny i tak w zasadzie, to ucywilizowałem się dopiero jak zaczęłem słuchać metalu.


Pierwszy z brzegu tekst Behemota:

What fool are ye!
from zenith to nadir
through externalized purity
dexterity
sealed ye gates ov your own paradise
Skakti, Kali Ma, Durga Ma
Thou art pure in Thy sinistry

for those who cannot see
The Uncoditioned One!
Creatrix, Matrix, Devourer!

Thee who spits out sun
from thy mouth
in endless momentum -
Kamala's menstruum
on road to immortality
we go against current
to the womb ov Kali
through the mouth ov Bhairavi
to the final dawn ov Chaos
how come we're still alive?
in these kingdoms ov filth
when heaven's so abstract
and hell is so real...

Naprawdę ktoś uważa to za dobry tekst? Dla mnie dobry tekst od zawsze był o czymś a nie był zlepkiem dobrze brzmiących słów i absurdalnych pseudozdań.

Ja uważam to za dobry tekst. Tyle, że Ja akurat wiem na ten temat tyle, by móc stwierdzić, że odnosi się do określonej on mitoligii i określonej filozofii/religii z nią związanej (a dokładniej rzecz biorąc do Hinduizmu i Thelemy).
Po prostu, Nergal się posługuje pojęciami z religii/filozofii w, której on siedzi i jeśli się samemu w tym nie siedzi albo się nie poświęci chwili nad poznaniem ich, to może się wydawać, że teksty są bez znaczenia.
W zasadzie, to każde z tych "absurdalnych pseudozdań" po prostu zawiera słowa-klucze, które niosą jakieś ważne znaczenie.
Część z nich można zrozumieć czytając książki i artykuły a część może się odnosić do doświadczeń z magicznych rytuałów lub określonego stopnia rozwoju duchowego i jako takie mogą być zrozumiane/rozpoznane tylko przez wtajemniczonych.
Co się stare dziady napinacie? Dzik666 ma problem, który go gryzie, ma wątpliwości, szuka, pyta. Może robi błędy w swoim toku działania, ale nie osiada na myślowych laurach i w samozadowoleniu, że już wszystko wie - klepie się po dupce. Woleliście by założył taki "Bu... bar" o muzyce i klepał się tam razem z wami, zacieszając machające łapkami... zespoły metalowe?

W 1991 roku zaczęła się "rewolucja grunge'owa". Dzieciaki z biednych przedmieść, ubierające się na co dzień w koszule i trampki, przegoniły w 3,14sdoo grupy pozerów z natapirowanymi fryzurami ubierających się obcisłe skóry i takie tam szmaty. Tylko GNR się udało jakoś ten okres przetrzymać (choć potem walnęli o glebę i się nie podnieśli), a trashowa kuźnia jak była gettem tak po ucieczce z niej Metalliki - nim pozostała.

Ale coś w 1994 roku się skończyło. Sława, kasa, wpływ na masy ludzi przerosły wielu z tych, którzy wspięli się na listy przebojów. Nirvana się skończyła, Soundgarden się rozpadli, Pearl Jam uciekło w tylko sobie wiadome rejony. A że rozpędzony moloch przemysłu muzycznego szukał nowego mięcha to wymyślono njumetal - ale już w myśl zasady, że dla każdego coś miłego. Stąd pojawiły się zespoły dla grzecznych dzieci jak Linkin Park oraz zespoły dla tych mniej grzecznych jak Slipknot czy w pewnym okresie czasu Korn. Jednak stały za nimi koncerny, które na co dzień wydają britnejspirsy, merajekarej i inne arenbiowe gówno.

Młodzi ludzie zaczęli więc dostawać ładnie opakowany i skrojony pod ich potrzeby bunt, z przyprawą w postaci Marilyn Mansona choćby.

Tylko, że te wszystkie zespoły - podobnie zresztą jak grupy z Wielkiej Brytanii, odgrzewające popłuczyny po Beatlesach, Rolling Stonsach, Smithsach czy Joy Division nic nowego nie wymyślili, nikogo do niczego nie zainspirują, niczego nowego nie stworzą. Może każdy z nich tam marzy w skrytości ducha, by stać się takim drugim U2 czy REM - dawać koncerty na stadionach, ściskać się z papieżem, płakać za głodnymi murzynkami w Afryce - ale nic z tego.

Zaś blekmetalowcy jak siedzieli tak będą sobie siedzieć w swoim getcie i płodzić mity o swojej wielkości i misyjności oraz roli jaką mają do odegrania w życiu. Oraz wszystkim udowadniać, że teza

Black metal to kultura, styl życia, a nie image
ma sens.

Nie nie ma Tak jak nie jest prawdą, że Slipknot tworzą wielką sztukę siedząc w swoich klimatyzowanych willach Nie nie tworzą, bo prawdziwa sztuka powstaje z głodu, z cierpienia, z chęci poznania, odkrycia. A nie nagrywania po raz n-ty "Reign in Blood" - czynu w skutkach podobnie "ciekawego" jak nagrywanie po raz wtóry "The Wall" czy "The Lamb Lies on Broadway" co praktykuje się często w getcie progresywny

Dawno niczego elaboracyjnego na Shamo nie napisałem, więc trza było by z wprawy nie wyjść
Squonk newsa napisał i wszystko już jasne, nie?

Jak dla mnie ten polski tekst Behemotha, który zapodałeś, nie jest wale dobry. Kwestia gustu, ale generalizowanie, że każdy przyzna, że to dobry tekst, mogłeś sobie odpuścić. Tak samo generalizowanie, że żaden metal nie będzie wciskał nikomu wyższości muzyki metalowej, bo będzie. A najfajniejsze było generalizowanie, że każdy zespół hiphopowy gra dziadowską muzykę Jeśli popracujesz nad niestosowaniem generalizowania, to zdobędziesz tym samym dodatkowy atut w konwersacji
A mnie tam tekst i przekaz generalnie guano obchodzi, moze byc w jakims flamandzkim jezyku, moze go nawet wcale nie byc - byleby nie przeszkadzal - ja traktuje sciezke wokalna jako kolejny instrument w kapeli i nie interesuje mnie zwykle o czym zapodaje tekst... Czasmi jak mi sie refren podoba to podpatrze slowa (jesli nie rozszyfruje wszystkich ze sluchu), zeby sobie nucic przy goleniu
Ale zebym siedzial z okladka od plyty na kolanach przy sluchaniu, badz z druknientym tekstem z netu - a szczegolnie przy tych ekstrmalnych odmianach metalu, bo w inny sposob sie nie da dowiedziec o czym jest tekst - to no way
Ja mowie tak - muzyka to muzyka, a jak chcesz sie pozachwycac warstwa tekstowa to poczytaj sobie wiersze
Ale to moze moje zboczenie bylego grajka wplywa na takie, a nie inne podejscie do muzyki

trashowa kuźnia



A mnie tam tekst i przekaz generalnie guano obchodzi, moze byc w jakims flamandzkim jezyku, moze go nawet wcale nie byc - byleby nie przeszkadzal - ja traktuje sciezke wokalna jako kolejny instrument w kapeli i nie interesuje mnie zwykle o czym zapodaje tekst... Czasmi jak mi sie refren podoba to podpatrze slowa (jesli nie rozszyfruje wszystkich ze sluchu), zeby sobie nucic przy goleniu
Ale zebym siedzial z okladka od plyty na kolanach przy sluchaniu, badz z druknientym tekstem z netu - a szczegolnie przy tych ekstrmalnych odmianach metalu, bo w inny sposob sie nie da dowiedziec o czym jest tekst - to no way

To Ja mam na odwrót, głównie mnie interesuje, co dana kapela ma do powiedzenia i w jaki sposób i zwykle słucham muzyki niosącej treści pasujące do mojego obecnego nastroju.


Ale to moze moje zboczenie bylego grajka wplywa na takie, a nie inne podejscie do muzyki
Ano .
No i pamiętajcie, że grając black metal można wyrwać Dodę Czyli jednak jest jakaś możliwość wyjścia z getta

Ja mowie tak - muzyka to muzyka, a jak chcesz sie pozachwycac warstwa tekstowa to poczytaj sobie wiersze


Czasem teksty piosenek są o wiele lepsze niż wiersze I często zrozumienie tekstu może wpłynąć na odbiór piosenki. Załóżmy Linkin Park, charakterystyczny styl, który może się znudzić szybko.. ale teksty mają nieprzeciętnie dobre IMO no i aż chce się słuchać, mimo tego wysokiego ryku Chester'a
Co się tyczy kapel pokroju Nirvany (której jestem wielkim fanem), to siła ich muzyki wynika z szczerości przekazu. Kurt nie był gotowy na sławę, kasę, zniszczyły go dragi, stres, itp. Paradoksalnie zabiło go to, czego w życiu nienawidził najbardziej.

Sam siedzę w scenie punk rockowej i grunge'owej. Trudno jasno wyznaczyć ramy gatunku, bowiem one wszystkie się przeplatają. Nirvana w wielu swoich utworach grała punkowo (dajmy na to Drain You lub Molly's Lips), acz jej muzyka charakteryzowała się swoistą depresyjnością, cierpieniem. W końcu powstawała w Seattle, w latach kryzysu, biedy. Muzyka tworzona przez ludzi bez perspektyw, w obdartych spodniach, trampkach i koszulach flanelowych. I taka muzyka do mnie przemawia.

Nie lubię też sprowadzania punka do Sex Pistols, irokezów i darcia mordy na trzy akordy. Siedzę głównie w kalifornijskim punku, który znacząco różni się od stereotypowo postrzeganej sceny punkowej: wystarczy posłuchać dokonań grup takich jak Pennywise, NOFX, Bad Religion, Zeebrahead czy Dead Kennedys itp. Oczywiście wschodnie wybrzeże USA miało prawdziwą potęgę punkową w postaci Ramones, których uwielbiam.

A Slipknot sam słuchałem - podobał mi się ich wygląd, przemawiał do świadomości - cyrkowo-więzienny image, maski, do tego muzyka pełna agresji. Nie obchodzi mnie czy ich muzyka była komercyjna, ale miała dawkę energii i frustracji, której potrzebowałem.

A jeśli ma ktoś wątpliwości co do zdolności wokalnych Corey'a Taylora - wystarczy posłuchać drugiej płyty Stone Sour - rewelacyjna muzyka. ;]

O widzisz - Stone Sour - jak dobrze, ze mi przypomniales
Swego czasu zajebiscie spodobal mi sie ten oto kawalek KLIK, jest po prostu z a j e f a j n y. I mimo, ze wiem o czym jest tekst - to jednak wcale nie to sprawia, ze ciary mi chodza po plecach... Jak go slucham to mi sie normalnie az chce usiac i bebnic

No i pamiętajcie, że grając black metal można wyrwać Dodę  Czyli jednak jest jakaś możliwość wyjścia z getta 
Prosto pod reflektory prasy brukowej .
Jedną z zalet black metalu jest to, że fanów niezbyt obchodzi z kim chodzi artysta, dzięki czemu nie łażą za nimi mędy z brukowców.
Fanow w sumie nie obchodzi nawet artysta, tylko to, co pokazuje na koncertach xD

Jedną z zalet black metalu jest to, że fanów niezbyt obchodzi z kim chodzi artysta, dzięki czemu nie łażą za nimi mędy z brukowców.


90% fanów jest zazdrosna o Dodę a 90% fanek które piszą "broniłam go do końca, ale widzę że racje mają Ci co mówili że się sprzedał bla bla sranie bla bla bla" to zakompleksione 100 kilowe mroczne tuczniki, co im się nergal marzy po nocach, a teraz na niego plują, bo złamał ich mroczne przepełnione goryczą serca.

Nie lubię też sprowadzania punka do Sex Pistols, irokezów i darcia mordy na trzy akordy.
Ooo!! To jest ciekawe spostrzeżenie pokazujące jak może dojść do sprzężenia zwrotnego w informacji

Otóż jak Sex Pistols zaczynali swoją karierę to byli gołodupcami, których nie było stać na skóry, czuby, agrafki w uszach i te inne punkowe gówno. To na ich koncerty przychodziły zblazowane dzieciaki z bogatych domów, które chciały się identyfikować z powstającą właśnie subkulturą i stosowały takie środki wyrazu. Sam John Lydon miał do tego dość złośliwe i zgryźliwe podejście.

Czy tak nie jest np. dziś wśród fanów black metalu? Kogo z nastolatków stać na kupienie sobie skórzanego płaszcza, spiłowanie zębów, zrobienie tatuaży jak tylko forsiaste osoby, które chcą wyrazić siebie, zaistnieć, być zauważonym. Zamiast muzyki można podłożyć choćby ASG czy inne takie i prawdą będzie, że są tacy co się tym zajmują to lubią i w to wierzą, oraz tacy co robią to by się identyfikować z grupą. Ważne jednak by nie stać się bardziej "papieskim od papieża"


to zakompleksione 100 kilowe mroczne tuczniki, co im się nergal marzy po nocach, a teraz na niego plują, bo złamał ich mroczne przepełnione goryczą serca.
To pewnie ci co lepiej od Nergala wiedzą czym powinna być czystość wyznawania behemotowatości Biedny teraz niego gość jest w sumie - z jednej strony opętany szałem tropienia sekt Nowak, z drugiej strony zakon fanatyków jego twórczości

I nie powiedzcie teraz, że każda ekstrema jest sobie tożsama? Przecież nawet i na Shamo naziści z komuchami za rączkę razem się trzymali, gdy im się na odcisk nadepło

No i tu sie mylisz kolego - poczytaj troche komentarze pod artykulami o Dodzie i Nergalu, to zobaczysz jak fani zaczynaja na niego pluc
Mówiąc "niezbyt" mam na myśli to, że za metalowymi muzykami nie ganiają paparazzi żeby wstawiać plotki o nich do metalowych magazynów .

Tak w zasadzie, to z takich komentarzy wychodzi na to, że nie za bardzo chyba czytali co Nergal pisał w swoich tekstach i co mówił w wywiadach. Ja czytałem teksty i jego komentarze do nich, no i ze dwa, trzy wywiady i mnie ten news zupełnie nie zdziwił - tak w zasadzie, to doskonale pasował do przedstawionej w jego muzyce filozofii życiowej.


Fanow w sumie nie obchodzi nawet artysta, tylko to, co pokazuje na koncertach xD
No i tak powinno być .

Co do gościa z Gorgorotha i pozbawionego prądu domku w lesie...
Za coś taki domek przecież trzeba kupić, no nie?
http://muzyka.interia.pl/metal/news/ikona-...ejem,1202861,47

To ap ropo plot z świata blek metalu hłe hłe hłe

Trudno jednak uwierzyć, by wszyscy fani black metalu, którzy często wyznają skrajnie prawicowe poglądy, zaakceptowali "nowe" oblicze Gaahla.
Jak to prawicowe? Przecież prawica lubi ssać rękę katabasów, więc coś tu nie pasuje Chyba raczej chodziło o poglądy lewicowe Choć zauważyłem ciekawą rzecz buszując po YouTubie, że są kanały na których narodowcy i inni tacy łączą poszukiwanie "czystości rasy" z miłością do pogaństwa w muzycznej oprawie black metalu.

No mi się zawsze wydawało, że jak ktoś ma być "100% Polakiem" to w pakiecie też katolikiem, a nie "fanem Światowida" i obiatów. Że też od takiego miksa sprzeczności nikt tam pawia jeszcze nie puścił
Huh, a dopiero co wczoraj chciałem napisać iż nie obchodzi mnie z kim Halford się spotyka, a tu taki zaskok IMHO to jego sprawa, chciał się ujawnić to ujawnił, tylko fani mocno zaskoczeni są. Facet przełamuje stereotypy i tyle ;p
W sumie, kiedyś mówiono że jak Grishnack (z Burzum) zabił Euronymousa (z Mayhem) to u tego drugiego znaleziono umazany kałem wibrator ;P

@Squonk
To artykuł z Interii
O trzeciej nad ranem interia staje się onetem, a Outpost Trzynastym Schronem, a Trzynasty Schron interią - lub na odwrót
A czy śnisz o elektronicznych owcach...? Ale byś oznaczył posta, że edytowałeś

IMHO BM, stał się on muzyką bez ideologii. Dobrze że się dojrzało przed zmianami jakie doszły. Mniejszy szok
Uprawiam soczyste i mokre orgie z pompami ciepła


BM, stał się on muzyką bez ideologii.
Wobec tego to by było wyjaśnieniem koneksji narodowo-pogańsko-słowiańskich z tą muzyką.

Jak to prawicowe? Przecież prawica lubi ssać rękę katabasów, więc coś tu nie pasuje Chyba raczej chodziło o poglądy lewicowe Choć zauważyłem ciekawą rzecz buszując po YouTubie, że są kanały na których narodowcy i inni tacy łączą poszukiwanie "czystości rasy" z miłością do pogaństwa w muzycznej oprawie black metalu.

No mi się zawsze wydawało, że jak ktoś ma być "100% Polakiem" to w pakiecie też katolikiem, a nie "fanem Światowida" i obiatów. Że też od takiego miksa sprzeczności nikt tam pawia jeszcze nie puścił
Czemu sprzeczności? Przecież Hitler też się bawił w okultyzm i pogaństwo. No i pogańscy neonaziści się lubują w swojej słowiańskiej tożsamości i czystości krwii .

A tak w sumie, to dziwi mnie, że pogańscy neonaziści i katoliccy neonaziści się nie tłuką.

Ale to nic nowego. Przecież Varg z Burzum też jest naziolem.
Uprawiam soczyste i mokre orgie z pompami ciepła

Wobec tego to by było wyjaśnieniem koneksji narodowo-pogańsko-słowiańskich z tą muzyką.


Przecież Hitler też się bawił w okultyzm i pogaństwo.
Wydaje mi się, że prędzej Himler. Hitler jako symbol i wódz musiał siłą rzeczy być "kompatybilny dla każdego".


Bardziej mi chodziło o to, że BM przestał być "czarny"

(...)Zostali już chyba tylko nieliczni wciskający na siłę farmazony o walce z chrześcijanami itp....

Oddawanie czci "rogatemu" od początku było tak samo puste i prowadziło do nikąd, jak prowadzenie serwisu w klimatach i zajmowanie się tylko Falloutami Stąd rogate kozły zostały zastąpione przez rożne bóstwa z Egiptu czy Mezopotamii.


(...)A to co wyżej pisałeś to też fakt, bo moim zdaniem nie można wrzucać do jednego worka poganizmu, słowianizmu czy nazizmu.
Jako ideologie przeciwne chrześcijaństwu (choć nie katolicyzmowi) można ze sobą zestawić nazizm czy pewne formy pogańskich kultów.

Zresztą to zawsze łatwiej - mając dość spasionych i wpieprzajacych się w każde aspekty życia katabasów - zapuścić brodę, wkminiać sobie, że jest się poganinem, a zarazem wybrańcem narodu oraz słuchać black metalu i wczuwać się w znawcę tajemnic - niż usiąść i poszukać odpowiedzi co może znaczyć dla mnie fakt, że taki jeden Żyd kiedyś oddał za mnie życie na krzyżu.

A zwłaszcza jak oddzielić to od śmiesznych kolesi w czapach zrobionych z toreb po cukrze, potrafiących aktorsko modulować głos Matołki znajdą wyjście w starobabilońskich demonach (których istotę i tak poznają tylko powierzchownie) i to będzie dla nich to. A muzyka zostanie tylko ciekawą oprawą takich poszukiwań.

Bardziej mi chodziło o to, że BM przestał być "czarny". Co jakiś czas kolejna horda zdejmuje makijaże, ex-lider Gorgoroth (Gaygoroth ;p) przyznaje się do swojej orientacji seksualnej co parę lat temu było niewybaczalne, Satyr jest happy że fani na koncercie biją brawo, itp... Słowem - cywilizuje się Zostali już chyba tylko nieliczni wciskający na siłę farmazony o walce z chrześcijanami itp...
No cóż, tak działa selekcja naturalna .
Wczesna black metaloa "filozofia" była dość absurdalna. Widać to dość dobrze w tym wywiadzie z Ihsahnem.

Na dłuższą metę, filozofia "bycia złym" nie ma sensu - z takim myśleniem się w końcu ląduje w więzieniu za morderstwo albo coś podobnego (jak zresztą się paru skończyło).


A to co wyżej pisałeś to też fakt, bo moim zdaniem nie można wrzucać do jednego worka poganizmu, słowianizmu czy nazizmu.
Czemu nie?
Ponieważ nie każdy Słowianin jest Poganinem, tak nie każdy Poganin jest nazistą. W drugą stronę też to działa;]
Nie wiem, czy o to chodziło.
Ale widzę tendencje do generalizowania, i stąd się wziął mój post.
Generalizowanie pozwala na maksymalne zbliżenie się do problemu, a jak będziemy myśleć to następnie się od niego oddalimy na tyle by zobaczyć całość sytuacji
Czytam ten temat i czytam i sam się dołączę. Moja przygoda z muzyką metalową/rockową zaczęła się jakiś czas temu. Różnie to przebiegało: w wieku 16 byłem w dużej mierze pozerem któremu podobała się Metallica, Iron Maiden, Manowar i spora cześć podobnych. Z czasem bardziej zagłębiałem się w ten świat i w jakimś stopniu tam zostanę. Co prawda nie mam już długich włosów i od dawna nie słucham już tylko rocka/metalu. Słucham od cholery muzyki i zawsze mi mało ale nigdy nie zamknę się w jednym gatunku muzycznym itp itd. A już na pewno nie będę siedział w jakiejś mentalności metalowej:) Znam osoby które są(starają się być true) i słuchają TYLKO I WYŁĄCZNIE black metalu, żyją zgodnie z tą ideologią i w ogóle są trendy. Mam kumpelkę która zapytana przeze mnie czego słucha wali mi jakąś regułkę co to jest black/coś tam/coś tam/pagan metal (sorry az tak sie na tym nie znam:) ) i że ona słucha tylko tego i praktycznie nic wiecej bo jest true.
A co do komercji i innych takich to zarówno Behemoth, Vader, Slipknot i masa innych zespołów które reprezentują różne gatunki muzyczne w mniejszym lub większym stopniu są komercyjne - taka już jest kolej rzeczy, ze o klienta walczy się nie tylko muzyką ale i strojem może się to komuś podobać a może się nie podobać. Osobiście uważam że taki Nergal jest zajebistym businessmanem. Wie co zrobić żeby zarobić i jeszcze przy tym jest sławny (mam nadzieje, ze wiecie o co mi chodzi).
Wrócę jeszcze do swoich doświadczeń z bycia metalem;) (jak to fajnie brzmi) Znałem kilku pozerów którzy słuchali zespołu bo miał np fajne logo i fajną nazwę. Ale przekonałem się że kolesie jest spoko, po prostu szukali tego co im pasuje. Sam pamiętam jak kiedyś chciałem sobie przypiąć blaszki od zapalniczek na kostkę żeby wyglądać 'bardziej metalowo'. Później zapuściłem włosy żeby wyglądać rockowo Młodość ma swoje prawa i teraz (kiedy mam całe 23 lata) śmiać mi się chce z tego ale tak było:) Był to naprawdę ciekawy okres w moim życiu, zacząłem grać na gitarce, później grałem u boku kapelek takich jak Perfect itp. Sprzęt jeszcze mam ale już nigdzie nie gram. Chce ktoś kupić fajną gitarkę i/lub wzmacniacz ?
Wracając do sedna: każdy słucha tego co mu się podoba i tyle

Znam osoby które są(starają się być true) i słuchają TYLKO I WYŁĄCZNIE black metalu, żyją zgodnie z tą ideologią i w ogóle są trendy. Jedyna ideologia jaka przychodzi mi do glowy to zarobienie jak najwiecej kasy i dobra zabawa. Lub odwrotnie. To nie tyczy sie tylko metalu (w jakiejkolwiek odmianie), zeby nie bylo, ze sie czrnych czepiam
Ooo temat dla mnie. Ja od gimnazjum miałem w poważaniu wszelakie subkultury i po prostu byłem sobą hehe. Dzisiaj już jestem dużym chlopcem ale miłość do metalu została. Z czym, że nie chce mi się już jakoś poszerzać metalowych horyzontów więc pozostałem na moim ulubionym gatunku czyli szwedzkim death metalu ( Entombed, Dismember, Unleashed, Grave i nowa fala: Necrovation, Verminous, Maim, Misamal itd itd itd ). Teraz bardziej poświęcam czas na poznawanie Neofolku, Ambientu , Industrialu itd.

A no i o oczywiście ciągle słucham Slayera.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl


  • © Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress Design by Colombia Hosting