Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Monick bezradnie rozejrzala sie po okolicy. Oboj spał Junk. Junk byl psem który przypalętał sie podczas jej wedrówki, przygarneła go, bo co miala zrobic patrzył na nią tymi swoimi smutnymi oczyma. Obok niej bylo wygasłe ognisko. Jeszcze troch cieple. Wstała i rozejrzala sie.
- Junk, wstawaj! Idziemy na wschód tam musi byc cywilizacja.
To było zbyt wiele jak na jedną osobę. Śmierć przyjaciela, nagłe zniknięcie nowopoznanych Ghuli...
- Pewnie się speszyli i nie wiedzieli co zrobić... - pomyślała Monick - Ale żeby tak odejść bez pożegnania?
Jednak dziewczyna nie miała czasu na zastanawianie się. Pozostała jej tylko wędrówka przed siebie i nadzieja, że dojdzie w jednym kawałku do jakiejś osady. Dobrze, że przynajmniej zaczął chodzić za nią ten pies - było jej dzięki temu raźniej.
No i ruszyla na wschod. Sloneczna tarcza dopiero co zaczela wynurzac sie zza kamiennych scian na wprost jej twarzy... Poprawila plecak, z kieszeni wyciagnela "kuken-szyby" jak to kiedys znajomy nazwal okulary sloneczne by pokonac blask ... patrzac na piasek znikajacy pod stopami kroczyla.. a pies biegal koloniej, to znikal gdzies by powrocic. Slonce podnosilo sie wolno, temperatura rosla. Przyjemny poranny chlod byl juz tylko wspomnieniem... goracym wspomnieniem. Piasek znikal pod stopami, skrecila razem z wawozem. Do "wycieczki" dolaczyla sie kolejna postac, znajomy od wielu lat ten sam ... cien, teraz krok w krok kroczyl z jej lewej strony. Szmer, kilka gluchych stukniec, delikatne chrupniecia i pod jej stopami wyladowalo kilka malutkich kamyczkow... spojrzala w strone z ktorej prawdopodobnie przybyly.
Ujrzała małego, białego jaszczuroluda. Przypomniała sobie, jak jej przyjaciel wspominał coś o niejakichś Gekonach. Położyła się na brzuchu, zdjęła plecak i wyciągnęła Desert Eagla. Sięgnęła do zapinanej kieszeni i wyciągnęła magazynek z czerwonym paskiem oznaczającym pociski przeciwpancerne. Naładowała nim pistolet z powodu grubego, łuskowatego pancerza tego stwora, w wierze, że zrobi mu większe szkody. Zapięła kieszeń, lecz w tym momencie Gekon ją zauważył...
Nareszcie doczekałem takiego tematu ^^
Właściwy post: Nagle jakby spod ziemi wyrósł złoty gekon i zmuszona była porzucić jaszczura dla tego drugiego. W końcu za złotą skórę dostanę więcej - pomyślała i przymknęła oko celując. W sekundę później jej palec wcisnął spust Deagla. Potężne BUM przeszyło okolicę, a niezwykły odrzut cisnął ją na plecy...
