Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Dyskusja w tym temacie skłoniła mnie do pobuszowania po sieci. A tu na chybił trafił odnalazłem stronę dotyczącą samochodu o nazwie Toyota Prius.
I co z tego - ktoś powie?
A to z tego, że samochód ten wyposażony jest w napęd hybrydowy - czyli (za Wiki):
W samochodach napęd hybrydowy to najczęściej połączenie silnika spalinowego i elektrycznego. Silniki te mogą pracować na przemian lub naraz, w zależności od potrzeb, np: w mieście elektryczny, za miastem spalinowy. Silnik elektryczny może być prądnicą i ładować akumulatory w wyniku napędzania silnikiem spalinowym lub w wyniku hamowania silnikiem. Przykład modeli samochodów osobowych wyposażonych w silnik hybrydowy: Toyota Prius, Honda Civic IMA (Honda Civic Insight), Lexus GS450h.
W układach takich montowany silnik spalinowy ma moc wystarczającą do jazdy przy optymalnych parametrach pracy przy przewidywanej prędkości podróżnej. Jest to około ćwierci mocy silników obecnie stosowanych. W momentach zwiększonego zapotrzebowania na moc (podczas przyspieszania, jazdy pod górkę) pracują oba silniki.
Wygląda to na ciekawe i przyszłościowe rozwiązanie. Ale ciekawe jak sprawdza się w praktyce.
Jeździł może ktoś z Was takim samochodem?
Niestety to nie jest takie różowe na jakie wygląda. Po pierwsze samochodem o silniku hybrydowym trzeba umieć jeździć. Cały sposób jego działania jest dość pokręcony i sprawa wygląda tak, że przy jakieś ilości obrotów włącza się silnik spalinowy. Żeby używać wyłącznie silnika elektrycznego nalezy więc umieć jeździć takim samochodem. Pozatym wcale nie jest on taki ekologiczny i rentowny. Wytworzenie energii elektrycznej także wprowadza zaniczeyszczenia, a jego spalenie wcale nie jest takie małe.
Moim zdaniem hybryda jest sporym krokiem na przod, lecz to nie do niej nalezy przyszlosc motoryzacji. Mysle, ze w przyszlosci, pojazdy poruszac sie beda przy pomocy energii elektrycznej lub atomowej (swoja droga ciekawie wygladalaby kraksa takich dwoch samochodow atomowych - wielki grzybek i zamknieta autostrada na 600 lat ).
Samochodem o napedzie hybrydowym nie mialem okazji jezdzic - znam jednak osoby, ktore taka okazje mialy - twierdza oni, tak jak Kemer, ze autem tym mpo prostu trzeba nauczyc sie jezdzic tak, aby faktycznie na tym oszczedzac - gdyz jesli jezdzi sie nim w nieodpowiedni sposob, auto spala spora ilosc paliwa.. Chetnie sam zakosztowalbym jazdy takim samochodem, by samemu moc ocenic jego mozliwosci..
ja sadze ze posiadamy (jako ludzkosc) juz taka wiedze aby zbudowac silnik na wode (wszak to wodor i tlen - czy cos wiecej trzeba ? ) ale wiadomo komu nie na reke takie rozwiazanie... a ceny benzynki pna sie powoli ku 5zl/litr...
Dlatego tez hybrydowe pojazdy sa na chwile obecna jedynym dostepnym powszechnie, oszczednym rozwiazaniem - inne, chocby najbardziej rewolucyjne sa zabijane w zarodku.
Nadzieja w ogromnych, wplywowych koncernach (jak General Motors), ktore juz mysla o przyszlosci - tak wlasnie powstal Hy Wire.
przyszlosc motoryzacji to silniki na wodor. Paliwo bedzie bardzo tanie (wodor jest praktycznie wszedzie). Wielkie koncerny takie jak BMW, Mercedes, General Motors itp. wyprodukowaly juz prototypy takich samochodow. wszystko dziala spalinami jest... woda. Samochody maja wieksza wydajnosc oraz sa tansze w "uzyciu"
Przeczytalem gdziez iz naped hybrydowy zostal stworzony min. aby w miastach ograniczyc zanieczyszczenia powietrza (samochody napedzal by prad) .
No tak - wodór i ogniwa paliwowe. Ale pozwólcie, że zacytuje siebie :
Problemem (...) jest oczywiście dostępność do wodoru. Trzeba przy tym zauważyć, że do uzyskania wodoru metodą klasycznej elektrolizy zużyje się więcej energii niż otrzyma z jego spalania. Istnieją co prawda metody uzyskiwania wodoru przy pomocy wysokiej temperatury (termoliza, termochemia) jednak wymagałoby to zainstalowania dodatkowego źródła energii.
Tym dodatkowym źródłem energii (w tekście chodzi o źródła energii do schronów a nie do samochodów) jest reaktor atomowy. To znaczy, są plany aby wodór wytwarzać bezpośrednio w reaktorach atomowych. Ale, jakoś nie słyszałem o działającym nan szeroką skalę takim rozwiązaniu. Są również bakterie wytwarzające wodór - ale to również jest pomysł dobry do laboratorium, a nie do masowego stosowania.
EDIT: I inna sprawa. Wodór jak wiadomo dość gwałtownie spala się w powietrzu (tlenie). Bałbym się jeździć takim samochodem mającym np 100 zbiornik tego gazu
Benzyna nie jest sprężona, pod ciśnieniem Jak by się zaczęła wylewać czy cuś to bym miał jakiś tam czas na reakcję. A w przypadku wodoru - to nie wiem Pamietaj co się stało z Hindenburgiem
Pamietam - jednak wystarczy (tak jak i w przypadku zapalenia sie poszycia Hindenburgia) jedna iskra, aby ta wylewajaca sie benzyna usmiercila ludzi znajdujacych sie zarowno w, jak i poza pojazdem.. zatem do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic.
Jesli zas przyklad substancji cieklej do Ciebie nie przemawia, to co powiesz na instalacje gazowe LPG? - w samochodzie znajduje sie butla z gazem niemal rownie latwopalnym jak benzyna - w prawdzie (zapewne) nie spala sie tak gwaltownie jak wodor - jednak wybuch powstaly podczas uszkodzenia butli wystarczy, aby z uata i jadacych w nim osob, zoistalo raczej niewiele..
Takze samochody napedzane wodorem nie beda (mim zdaniem) ni mniej ni bardziej niebezpieczne niz dzisiejsze samochody.
Tak - myślałem o gazie płynnym, ale celowo o nim nie wspominałem aby samemu sobie nie zaprzeczać w dywagacjach nad bezpieczeństwem użycia wodoru
Nie znam się na statystykach wypadków samochodowych, w których nastapił wybuch butli z gazem służącym za paliwo. Nie wiem też czy dużo wybucha pożarów w związku z wyciekiem benzyny (olej napędowy raczej odpada). Nie ma jednak ich aż tak dużo. No chyba, że media coś nagłośnią - jak chocby wypadek autobusu z dziećmi z Białegostoku
I sam nie wiem czemu, ale mam do wodoru jakąś taką podejrzliwość natury "techniczno - filozoficznej" (że tak to ujmę ). A mianowicie, nic w technice nie ma za darmo. Skoro w wyniku "spalania" wodoru w ogniwach paliwowych uzyskamy jako "spaliny" parę wodną, to nie może być tu tak do końca różowo. Muszą się pojawić jakieś inne trudności, których łatwo obejść się nie da. A przez to masowo wprowadzić napęd wodorowy do motoryzacji. No takie mam inżynierskie przeczucie
Samochody na wodór to raczej nie jest przyszłość. Są bardzo drogie i raczej nie możliwe do seryjnej prodykcji. Wodór spala się na specjalnej płytce, która musi być platynowa... O ile mi wiadomo w Berlinie jeżdzą autobusy na wodór. Jest to jednak typowy lans ekologiczny.
Ja bym raczej patrzył w kierunku wody. W Polsce jak i na świecie są już takie prototypy. Z tym, że właściele i tak musza płacić wysokie akcyzy. Niemniej jednak wczoraj w Wiadomościach pokazywali pierwszy samochód przygotwany przez japończyków, który jeździ na wode, rozpędza się nawet do 180 km/h i jest przystosowany do seryjnej produkcji. Ciekawi mnie jednak jak przeskoczą fakt szybkiego parowania wody. Wyobraźmy sobie, że w takie upalne lato mamy jechać na wodzie - ciekawe czy taki samochód by w ogóle odpalił :-)
bardzo prosto: szczelny obieg zamkniety, woda paruje i zamienia sie w pare, ale po skropleniu pary to nadal ta sama woda, straty beda oczywiscie bo idealow nie ma, ale mysle ze rozwiazanie jest prostsze niz sie moze wydawac ;]
Ale przy stałej wysokiej temperaturze woda będzie non stop w stanie lotnym - cokolwiek się skropli automatycznie zmieni się w parę. Aczkolwiek mowa tu o naprawde wysokich temparaturach.
dlatego potrzebny bedzie jakis skraplacz, czyli urzadzonko pobierajace powstajaca pare i zamieniajace ja w wode, czyli odwrotnie jak w lokomotywach parowych, jest to mozliwe do wykonania, jednak nie wiadomo jak sie sprawa ma z miniaturyzacja takiego ustrojstwa, wszak musi byc to cholernie wydajne a to nie taka latwa sprawa jak wiadomo.. ale mysle ze w dzisiejszych czasach inzynierom nei powinno to juz sprawic problemow, gorzej z cala reszta
Samochód na wodę??? Eeeee Takie coś miał Smok Wawelski w przygodach profesora Gąbki. Bryka jeździła aż miło - trzeba było dosypać tylko ciut soli A dzieci i młodzież poźnego Gierka, czytając takie coś uczyły się jak w przyszłości radzić sobie z kolejnym kryzysem paliwowym
A tak na poważnie, to mój ciasny umysł politechniczny jakoś nie może połapać się jak takie coś by miało działać? Albo mamy wodór, który w ogniwie paliwowym "wytwarza" nam prąd elektryczny. Albo też mamy napęd parowy - ale tu musi bybc jakieś zewnętrzne źródło energii, któe wytworzy parę.
Są jeszcze tzw silniki Stirlinga - może to japończycy chcą zastosować?
hmm gdzies mi sie obilo o uszy ale jzu zapomnialem czym sa... opisz krotko squonk
W tych silnikach chodzi o to, że są dwa połącząne ze sobą cylindry, poruszające sie na tym samy wale korbowym. W cylindrach tych jest zamknięta stała ilość gazu (pary wodnej???). Jeden cylinder jest ogrzewany i gaz w nim zwiększa swą objetość - przepływa do zimnego cylindra, tam się ochładza i już ze zmniejszoną objętością z powrotem trafia do cylindra ciepłego. I tak bez końca
Niby wszystko fajnie, tylko że te rozwiązanie nie jest masowo stosowane. W ogóle nie jest stosowane, z uwagi m.in. na małe obroty. Więc sam nie wiem, co to za rozwiązanie samochodu na wodę mogli skombinować japońce Samochód na wodę został wynaleziony już ponad 10 lat temu. Stanley A. Meyer jest naukowcem, który pracował w NASA. W 1983 r. zademonstrował w telewizji amerykańskiej volkswagen peetle przerobiony przez niego na wodę. System ten może być zainstalowany w każdym samochodzie. Kosztuje to aktualnie 1500 funtów. Wynalazek A. Meyera polega na tym, że woda zostaje elektrycznie rozłożona na tlen i wodór, która to reakcja uwalnia energię. Stanley A. Meyer opracował ponad 40 różnych patentów opierających się na tej samej zasadzie. Ostatnio prowadził też seminarium przy Izbie Lordów w Anglii, promujące wodę jako paliwo przyszłości.
Szkoda tylko, ze w przypadku wynalazku Pana Meyera, zeby uzyskac wodor trzeba bylo zuzyc wiecej energii niz uzyskiwalo sie z jego spalania
Nie wiem czy napewno potrzeba więcej energi, ale wiem, że przez ponad 20 lat nauka poszła baaardzo daleko do przodu i zapewne wymyślili lepszy patent albo ulepszyli ten. Skoro japończycy są gotowi do seryjnej produkcji samochodów na wode to znaczy, że działa to skutecznie.
o ile mi wiadomo energia nie bierze sie z nikad. silnik spalinowy zuzywal by wiecej paliwa zeby naladowac akumulator, wiec jezeli chodzi o zmniejszenie spalanej benzyny to raczej nie ma sensu. owszem jezeli chodzi o zanieczyszczenia (smog w miastach) to uzywanie elektrycznego silnika jest jak najbardziej na miejscu
Jesli chodzi o samochody na wodór to mamy tutaj do czynienia z ogniwami paliwowymi, tj. ogniwami w których tlen i wodór łączą się w wodę wydzielając energię elektryczną, jednak aby zachodził wspomniany proces wymagany jest katalizator, a dokładniej taka platynowa membrana. Jak na razie masowe zastosowanie ogniw paliwowych jest niemożliwe ze względu na duże koszty tejże membrany... słyszałem jednak że udało się wykonać polimerową mambranę o podobnych właściwościach i dużo mniejszej cenie. Nie mogę jednak swoich słów poprzeć żadnymi artykułami.
Wróćmy do samej idei samochodu hybrydowego. Dlaczego ładowaniem akumulatora (ew. innego żródła ekologicznej energii) miałby siezajmować silnik samochodu? Przecież może być tak jak z instalacją na gaz - jedną i drugą trzeba tankować osobno (gaz i benzynę, oraz prąd i benzynę) a kożyść polega na tym że mamy do wyboru paliwo wydajniejsze lub paliwo ekologiczniejsze. Akumulatory ładowało by się z gniazdka w domu... (takie patenty już jeżdżą po amerykańskich drogach)
Wędrowca, ale my nie mówilismy o samochodach na wodór tylko na WODĘ. Znaczy o tych na wodór było mówione wczęsniej Dzięki za dokładne wytłumaczenie działania silnika wodorowego bo ja membranę nazwałem platynową płytką
Yanek - a zasade działania alternatora znasz? Wcale ładowanie baterii eletrycznych nie musi być takie drogie. Pozatym energia elektryczna jest tańsza. A jej źródła są aktualnie - praktycznie - nie wyczerpywalne.
Hmm. W programie Top Gear, Clarkson powiedział, o ile pamiętam, że Prius spala 7l / 100 km (podkreślam - o ile DOBRZE pamiętam). I wyśmiał ideę hybrydówek - są jakieś diesle, co palą 6,8 l /100 .
Squonk - co do paliw alternatywnych - polecę ci program "na pustym baku" (TVN Turbo) - o australijczykach, przemierzających Stany na paliwach alternatywnych (odcinek z Harleyem poruszjącym się na żarciu był całkiem... Smakowity )
hehe widziałem ze dwa odcinki, programik jest naprawdę dobry, można się przekonać jak bardzo technika i pracę nad paliwami aternatywnymi poszły do przodu...
@squonk, nie siej lameriady :/
Spoko loko Mat - ja tam np daleki bym był od zarzucania komuś lamerstwa, bo nie zna I albo II ZT czy chciałby mi udowodnić, że obieg Carnota może sprawność większą niż 1
A skoro debatujemy tak o silnikach spalinowych to szukam dobrej książki o tej tematyce - bo to nie jest moja działka ze studiów. Ma ktoś jakieś pozycje z tego tematu?
Znalazłęm coś takiego: http://auto.howstuffworks.com/alternative-fuel-channel.htm