ďťż
Katalog znalezionych fraz
Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

Właśnie spotkałem się z dość fascynującym fenomenem - wypożyczyłem książkę Zwichrowany Świat wydawnictwa Amber z 1995 roku. Zafascynowało mnie to, że przy objętości 192 stron i formacie nieco większym niż przeciętna dzisiejsza powieść, książka ta kosztowała 6,90zł (kurs dolara wynosił wtedy 2,43zł - ostatnio jest on koło 3,2 zł - w takim wypadku 200 stronowa książka powinna kosztować 9,5zł zaś 400 stronowa 19zł).

Nie da się nie zauważyć, że jest to cena dużo niższa niż ceny współczesnych książek, które kosztują po 30+zł - zwykle więcej niż w USA - tyle co w Wielkiej Brytanii.
Skąd się wzięły tak wysokie ceny powieści? Dla porównania Polskie wydania książek naukowych, np. historycznych kosztują 2-3 razy mniej drogo niż wydania zachodnie.

Przez to, że powieść kosztuje 30-35zł a nie np. 10-15zł, o wiele bardziej kusząca jest kradzież książek za pomocą biblioteki zamiast kupowania ich. Kradnę około 20 razy więcej powieści niż ich kupuję.


A co z inflacja ? w USA też ona występuje

A wysoka cena jest głównie efektem tego, że ludzie którzy czytają i kupują książki nadal to będą robić, a ci którzy tego nie robią i tak by tego nie robili pewnie. Więc obniżenie cen o połowę by sprzedać o 25% więcej książek nie jest opłacalne.
Jak na razie, uważam kupowanie powieści za nieopłacalne, więc nie będę ich kupował dopóki nie stanie się opłacalne.

Już wolę sobie kupić jakąś mangę (gdzie cena jest obcięta o połowę w stosunku do wersji zachodniej) albo książkę historyczną.
Na cenę książki jaką kupuje się w księgarni ma wpływ wielu czynników. Cena okładkowa zawiera w sobie przecież marże dla księgarzy, dla hurtowników. Do tego cena książki wychodzącej z wydawnictwa musi uwzględniać przecież koszty jej wydania.

Mnie się wydaje, że problem jest tu podobny to tego na rynku growym.

W przypadku gier - ich ceny kiedyś (a czasami u niektórych wydawców i dziś) - były wzięte z sufitu. Dlaczego? A no dlatego, że z iście sowieckim myśleniem wydawcy na Polskę nie opłacała się większa sprzedaż, bo to zwiększało koszty produkcji. Natomiast rzucenie ceny zaporowej sprawiło, że choć sprzedało się mało egzemplarzy, które kupili najwięksi fascynaci (albo też piraci) - to i tak wyszło się na swoje. Potem wystarczyło jeszcze tytuł pchnąć do jakiegoś "pisma z sidi" i spoko.

Ile takich lamerskich firm wydających gry działa w Polsce? Przykład CD Projektu, że można inaczej potwierdza tylko tę regułę

Stąd wydawcy książek wiedzą, że pchnięcie na rynek 2000 egzemplarzy po zaporowej (jak na przeciętnego zjadacza) cenie sprawi, że prędzej czy później ale nakład i tak się rozejdzie. Najwyżej zrobi się dodruk. Natomiast wydrukowanie kilkunastu tysięcy egzemplarzy po cenie atrakcyjnej (powiedzmy, że mniej niż 20 zł) sprawia, że koszty na to wydane mamy zamrożone w tytule. I nie mamy pewności, czy nakład się rozejdzie.


Czyli inaczej mówiąc, wszystko sprowadza się do tego, że ludzie dają się na takie sztuczki nabrać .
Poza tym (chociaz może to tylko moje osobiste wrażenie) ludzie mieli kiedyś większy zapał do czytania. Teraz jakość rozrywek elektronicznych jest o wiele wyższa, niż chociażby piętnaście lat temu, a to odciąga od prawdziwego życia. A na przykład młodzież gimnazjalna/licealna rzadko w ogóle sięga po książkę, bo mają gry i telewizję.

Tak z ciekawości wziąłem sobie z półki "Diunę" i sequele z '92. Cena za sztukę: 55000, czyli 5,50. Wliczając inflację - nie bedzie aż tak dużej róznicy. Inne rzeczy drożały bardziej - pamiętam, że w jakoś w tym okresie bilet do kina kosztował 6400 (64 grosze!), więc z dwojga złego, wolę tę książkową podwyżkę .
Nawet jeśli by regularnie czytała jedna osoba na 10 (a regularnie czyta nieco więcej), to i tak to są niewyobrażalne ilości ludzi (2-3 miliony).

Tak swoją drogą:
http://ksiazki.wp.pl/wiadomosci/id,39033,wiadomosc.html

Nie wiem, mi się ta książkowa podwyżka zupełnie nie podoba. Głównie dlatego, że to zaniża wartość mojej pracy, a to jest dla mnie nie do przyjęcia.
Moim zdaniem sytuacja na rynku książkowym jest nieco odmienna niż na growym. Nie ma tu sytuacji, w których książka w chwili premiery kosztuje 100 zł, a rok później 20 zł. Również zjawisko piractwa jest dużo mniej rozpowszechnione, bo czytanie z ekranu wygodne nie jest, a ksero/druk nie dają tak dużych oszczędności, by był sens robić to na dużą skalę.

Ale faktycznie jest tu pewna analogia - podobnie jak w przypadku gier, wątpię żeby obniżka cen o 10 zł zaspokoiła marudzenie.
No cóż, można powiedzieć że jestem częścią problemu bo kupuje w antykwariatach. Po prostu na taką książkę mnie stać, na nową - nie.

Moim zdaniem sytuacja na rynku książkowym jest nieco odmienna niż na growym. Nie ma tu sytuacji, w których książka w chwili premiery kosztuje 100 zł, a rok później 20 zł. Również zjawisko piractwa jest dużo mniej rozpowszechnione, bo czytanie z ekranu wygodne nie jest, a ksero/druk nie dają tak dużych oszczędności, by był sens robić to na dużą skalę.
A po co piractwo? Przecież darmowym udostępnianiem właśności intelektualnej pisarzy zajmuje się sam rząd .
W mojej okolicy jest biblioteka, gdzie jest z 20 różnych powieści Philipa K. Dicka i sporo innej fantastyki.
Trochę dalej jest biblioteka z tonami książek historycznych i sporą ilością różnych poradników, książek psychologicznych i powieści.
Pół godziny piechotą od mojego domu jest specjalistyczna biblioteka fantastyczna, która ma większy wybór niż większość sklepów i ma mnóstwo najnowszych powieści i trochę komiksów .
Prawda jest taka, że mogę przeczytać kilkadziesiąt książek rocznie i nie kupić ani jednej.


No cóż, można powiedzieć że jestem częścią problemu bo kupuje w antykwariatach. Po prostu na taką książkę mnie stać, na nową - nie.
Acha, czyli nie tylko Ja mam wrażenie, że książki są za drogie?
Drogie to pojęcie względne a w przypadku książek nawet bardzo. Jak lubi się czytać, i chciało by się mieć własną biblioteczkę to zakup np. 5 tytułów miesięcznie w cenie średnio 35 zł każdy, nadwyręży budżet każdego przeciętnego smakosza lektur. Ale znowuż jedna książka na miesiąc nabyta w takiej cenie, to jeszcze nie żadna tragedia

Literatura hmm... no jak to nazwać, no powieści, czytadła i inne takie ma w Polsce dość atrakcyjne ceny. Dobrą książkę (nawet i w "klimatach") z przykładowej Fabryki Słów kupimy już właśnie za około 30 zł. Drogo / tanio - pojęcie względne.

Problem (ale to też pojęcie względne) jest za to w przypadku literatury specjalistycznej, która musi mieć pełno zdjęć, rysunków i innych takich. No i siłą rzeczy ma mały nakład. Tu ceny zaczynają się od 40-50 zł wzwyż, a wypasiony album np. o broni to cena około 100 zł.

O ile w przypadku gier jak i fonografii mam sprecyzowane zdanie czemu te produkty kosztują tyle to a tyle (z reguły za dużo, choć jak zauważył Wolv, gry można jednak z czasem nabyć taniej - ale nie u wszystkich wydawców - zaznaczmy), to cena książki jest chyba pochodną wielu czynników. W tym także spadającego trendu na czytanie, co jest w końcu skutkiem elektronizacji przekazu informacji
Książki w formie elektronicznej też są dość drogie.

No, ale co do tej literatury specjalistycznej... Lubię książki na temat historii wojskowości. I tam nie ma takich numerów, że książka kosztuje tyle samo co u angoli, których praca jest 5 razy droższa.

Sprawdzałem ceny zachodnich wersji, i nawet jak u nas taka książka kosztuje 50zł, to już w USA kosztuje 100 albo nawet 150.
Tak samo np. książki o kampaniach Ospreya kosztują w UK 70zł a polskie wydanie kosztuje 30zł. Na dodatek wyszła ostatnio seria "kioskowa" na cieńszym papierze kredowym, gdzie jedna sztuka z dodatkowym DVD kosztuje 10zł.
Heh, a co z książkami technicznymi? Rzadko kiedy książki takie kosztują poniżej 100zł, a i tak połowa z nich traktuje temat pobieżnie, zdawkowo czy też ogranicza się do samych podstaw. Porządniejsze wydania, jeszcze wyższe ceny.

Na szczęście w dobie internetu, można się bez nich obejść.
Ewentualny argument, iż w internecie piszą osoby nie znające tematu... książki też piszą takie osoby.

Gorzej niestety z książkami 'do czytania'. Ceny bywają... przesadzone. Dla mnie - osobiście - akceptowalna cena za książkę (~200-250 stron) to góra 30zł.
Na szczęście - moi ulubieni autorzy już nie piszą i mogę uzupełniać zbiory po niskich cenach.

Nowości, które bym chciał przeczytać - jest niewiele i na ogół w akceptowalnej cenie.

Osobiście kupuje ok 2-3 książki na miesiąc w księgarni i kolejne 2 z netu z "2giej reki". Osobiście nie narzekam na ceny książek bo mam szczęście i 98% zakupów to udane zakupy gdyż nie psioczę na autora za rażące błędy fabule lub drewniany humor.
A co do cen to ciesze się ze nie jest tak jak na rynku gier bo wtedy bym kupował same starocia.

Zdjąłem kilka książek z półki [losowa "sterta"]
I co my tu mamy ::
2x Fabryka Snów [29.99 570str / 33.90 410str]
ISA [28,90 390str]
2x zysk i s-ka [19zł 250str /19.50 460str]
AMBER [ 29,80 260 str]
MAG [ 22.00 280str]
ISKRY [180 starych zł - nabyta za 2zł - 133str]

w zasadzie z ~300 paru książek mam możne z 10 które były droższe niż 50 zł

Przecież jest tak jak na rynku gier .

Tyle, że nie ma możliwości kupienia starszych książek po niższej cenie .

Tyle, że nie ma możliwości kupienia starszych książek po niższej cenie .
Oj tak zgadzam się z DrPotf0rem - ostatnio nabyłem kilka najstarszych opowiadań mistrza Ziemiańskiego za 4 zł [3 zeszyty] oraz kilka starych książek wydawnictwa MAG za śmieszną kasę.

Raz allegro dwa właśnie wszelkie kiermasze używanych książek czy też antykwariaty.

Co prawda nieraz stan książki odchodzi dalece od ty jakie leża na półkach w księgarniach - no ale da się czytać - a trudno żeby wymagać idealnego stanu za równowartość hamburgera

Kilka razy trafiłem też na wyprzedaż w TESCO - najczęściej wydawnictwa Amber [ można kupić nawet ciekawa książkę już za 6-10zł ] dwa to wyprzedaż EMPICowych zasobów w wielkich CH - ostatnio trafiłem na nowiutką powieść z Fabryki Snów z lekko roztargana okładka i zagniecionymi 3 kartkami za 12zł [ 33,90 cena półkowa] oraz 2 innymi fajnymi książkami [ poniżej 20zł sztuka] lekko podniszczonych ale w zasadzie całych - a pomyśleć ze przegrzebałem może 1/10 koszów z książkami.

W Tesko na wyprzedażach można dostać książki... poniżej ceny papieru.

Jakiś czas temu Kolporter miał wyprzedaż książek, -30% (i na muzykę też).

Swojego czasu, dawało się kupić odrzuty produkcyjne, np. książka z literówką w nazwie, odwrotnie wklejoną pierwszą stroną....
Teraz to takie książki zdarzają się w normalnym obrocie
Szczęśliwy lud co ma w pobliżu wielkie markety, które oprócz tańszych podpasek także tanią książką zarzucą

Ja widzę problem cen książek nie w fakcie, że nabycie jednego czy dwóch tytułów na miesiąc może być problemem. Ale w tym, że nabycie 5 czy więcej już tak (jak człowieka najdzie chcica na czytanie), zwłaszcza jakiejś specjalistycznej (wojsko, historia, itp), które nie wiedzieć czemu, ale z reguły są wydawane na kredzie z grubą okładką
Jak się mam chcice to trzeba płacić ... ot co takie prawo natury
Tak? Spróbuj to powiedzieć pracodawcy .
Nie mam pracodawcy i nie mam takiego problemu
To fajnie masz, ja nie mam pracodawcy i mam takowy problem... ale to już oddzielny temat.
dostałem wczoraj 7% rabatu na zakupy w jednej z ulubionych księgarni w moim mieście i kupując 2 nowości z FS zapłaciłem nie prawie 70 zł lecz trochę powyżej 50 :] Jak widać opłaca się czasem uśmiechnąć do ekspedientki
Jak ktoś by był zainteresowany tańszymi książkami (używane o 10zł względem cen pułkowych - stan idealny bądź bdb) takich autorów jak :
Ćwiek, Kornew , Zaboch , Philipiuk ,Przerzchta , Diwow , Cambel , Piekara, LLoyd, Duncan , Pjankowa oraz kilku innych nie da znać
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl


  • © Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress Design by Colombia Hosting