The Omega Syndrome

Katalog znalezionych fraz

The Omega Syndrome

Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress

The Omega Syndrome jest grą cRPG wzorowaną na Falloucie stworzoną przez niezależnego twórcę. Na podanej stronie jest demo. Co o tym sądzicie?

Dupa nie wzorowane

Twórcy tłumaczą, że gra jest Falloutowa, bo zakładają, że podstawą Fallouta jest klimat lat 50-tych, jednak jak dla mnie to tylko część sukcesu... pierwszą "wiekszą połową" było osadzenie akcji w postnuklearnej przyszłości, tymczasem tu nie ma post-apo i w dodatku ów "feel" lat 50-tych bardzo kuleje. Czcionka i okładka gierki - same klimatu wizualnego nie stworzą, a już szczególnie jeśli reszta grafy jest tak kiepska (omg te auta..). Pozatym patrząc na screeny to pomijając specialowo/gurpsowe AP i "typy obrażeń", to gierka przypomina mi najbardziej Engine Infinity (Baldur, ID etc.) - takie same kółka wokół postaci, portrety z boków (zachodzące czerwienią od spodu wraz z obrażeniami), kursor ruchu niezmiernie podobny, niemal identyczny "fog-of-war" itd. itp.

Jeśli chodzi o to co widać na screenach, czyli jakość graficzną, to marnie. Rzut mi się nie podoba, jakiś koślawy taki, i większość elementów scenerii i postaci nie pasuje zupełnie do tła - są za jasne, za gładkie i oświetlone z losowych stron. Po prostu grafika lezy i kwiczy - wygląda jak amatorszczyzna klasy "C" złożona ze znalezionych na necie tajli. Na razie kiepsko - ale spróbuje. Zasysam właśnie demko, jutro coś wyskrobie więcej.

EDIT: No juz w sumie "jutro" lol.
Przeszedłem demko w ciągu około 20 minut (można by i w 3) i cóż pokazało? Wszystko co najgorsze

.

Falloutowość ogranicza się do kompletnej zrzyny Specjala, z tą różnicą, że brakuje "L" tzn nie ma współczynnika "szczęście", no i nieco pozmieniano nazwy i zubożono. Pozatym nawet Traity są kropka w kropkę identyczne.

Grafika średnia - interfejsy ładne, ale obszar gry już słaby. Cholernym minusem jest ten paskudny Baldurowaty "fog-of-war", który ma tendencję zasłaniać drzwi i obiekty - co zabawne lokacja z demka składa się wyłącznie z wąskich korytarzy, czyli najgorszego możliwego terenu dla owego "fog"a.

Obsługa to kompletna padaka - interfejs skradziony z Fallouta został rozpieprzony po ekranie w sposób maksymalnie niewygodny a w dodatku niektóre guziki zminiaturyzowano, żeby nauczyć gracza dokładnie klikać. Tragedia... Wyszukiwanie drogi nie istnieje i w dodatku można iść tylko tam, gdzie mamy odsłonięty "fog" - czyli trzeba nonstop klikać parę metrów przed "agentem".

Klimat... hmm... CO? Nie ma czegoś takiego - facet w beznadziejnym garniturze idzie do bazu wojskowej o szumnej nazwie "gamma 15" - tam po krótkiej wymianie zdań z nadgorliwym strażnikiem dowiaduje się, że "coś sie stao". Więc poluje na robaki jak z D&D i "zombie facetów w beznadziejnych garniturach" + jednego kosmitę, który podobnie jak wszyscy inni (przepraszam - pominąwszy robaki, ale za to wliczając bohatera) mają w ramach broni jeden i ten sam model beretty

. Aha - byłbym zapomniał - 20 tonowe wrota do bazy mają jakieś 4x2 metry lol.

Dodatkową kichą są komiksowe cutscenki będące biednymi story-boardami filmików, które chyba mają kiedyś tam powstać - syf.

Werykt:
UNIKAĆ JAK OGNIA
Ja nawet nie będę się bawił w ściąganie dema. Już po screenach widać, że gra jest po prostu totalną porażką. Może ktoś mi powie, gdzie tam jest podobieństwo z Falloutem bo ja się niczego nie dopatrzyłem poza walką turową

...A kosztuje całe 5$ (to nie żart - naprawdę 15 baksiorów. Niecałe 15 złoty).
Strasznie jedziecie po tej grze - fakt faktem - chłopaki z Antypodów (to indie game studio. Coś tak jak burżuje, ale robione przez mniejszą ilość osób

) naprawdę zagrali w o kilka Black Isle-owych gier za dużo (loading screen ma CZCIONKĘ z falla, postać, użycie skilli - też podobne... tak w 98% podobne

. grafa chyba nawet słabsza niż F...

).

Ale nie o tym. Pomysł jest ciekawy, i wpisuje się gdzieś obok Falla imho...
Otóż jesteś Agentem, który jedzie do Roswell zbadać, co się stało z ludźmi badającymi kosmitów.

Gra się w toto jak w jakiś mod do Falla (Turn Based :yeah: ). Przyjemnie popykać - pierwsze trzy 3 lvl są w demie, później trzeba odblokować (5$). Irytujące są respawnujące się co +/-4 turki stworki (właśnie przestałem grać, bo skończyła mi się amunicja i utknąłem przy jakiejś konsoli).

Moim zdaniem fani F1, 2 i lubią urban legend o MiB, są fanami Mouldera i Scully powinni dać tej grze szansę.

...A kosztuje całe 5$ (to nie żart - naprawdę 15 baksiorów. Niecałe 15 złoty).
Err...
Nie, OS kosztuje 30$.

Strasznie jedziecie po tej grze
To dlatego, że grałeś w zupełnie inną wersję gry niż my wtedy - jakiś czas temu był duży update z nowymi animacjami, usunięto ten przeklęty fog of war i dodano różne usprawnienia, między innymi tryb Iron Man.
Było potem jeszcze kilka update'ów.

Coś tak jak burżuje, ale robione przez mniejszą ilość osób ) naprawdę zagrali w o kilka Black Isle-owych gier za dużo (loading screen ma CZCIONKĘ z falla, postać, użycie skilli - też podobne... tak w 98% podobne . grafa chyba nawet słabsza niż F... ).
Ano. Szczerze mówiąc, to po ostatnich doświadczeniach z Bethsoftem i tym podobnymi gigantami, to uważam, że tacy ludzie to jedyna szansa na to, by powstawały cRPGi będące przeniesieniem stołowego RPG na komputer i inne tradycyjne gry.

Akurat po zagraniu w demo z lipca zdecydowałem się kupić OS. Częściowo z powodu zmian na lepsze i częściowo dlatego, że zdecydowałem się wspierać niezależnych wydawców, którzy słuchają graczy i nie robią gier dla głupich mas.
Wiadomo, że są pewne minusy, bo często ich nie stać na dobrych grafików, ale z drugiej strony nie mówią, że nie będą robić gier z podgatunku, który lubię z powodu tego, że się nie sprzedadzą w milionach egzemplarzy (bo tak teraz funkcjonuje rynek gier).

No, ale kupiłem grę i po około 20 próbach w trybie Iron Man (i.e. jak dla mnie to jedynym słusznym

) stwierdziłem, że pierwsza misja jest nie do przejścia XD .
Włączyłem sobie Fallout'a, żeby sprawdzić dlaczego tam nigdy nie miałem takich problemów, no i stwierdziłem, że przeciwko takim zagrożeniom, jak uzbrojone w broń palną postacie postać w Falloucie musi walczyć dopiero jak jest koło poziomu trzeciego, ma SMG jakiś pancerz i na dodatek zwykle ma w drużynie Ian'a.
Włączyłem się więc do rozmowy z twórcą na temat realizmu, poziomu trudności oraz kwestii umiejętności nie dotyczących walki w grze, która jest głównie nawalanką.
Bohater gry jest weteranem Drugiej Wojny Światowej i superagentem, więc nieco dziwne jest, że jest kompletnym leszczem o umiejętnościach mniejszych niż startowy Vault Dweller.
Dlatego też zaproponowałem, by startował na poziomie trzecim i by dostał pewien bonus do umiejętności walki (z racji szkolenia), tak by można było też grać postacią z innymi zdolnościami.

Przy okazji zaproponowałem, pewne ulepszenie, o, którym myślałem od sporego czasu grając w Fallout'a - tryb gry w, którym postaci nie dostają dodatkowych HP na level, tak by nie zamieniały się w chodzące czołgi.

Obie propozycje zostały zaimplementowane

.

Zaczęłem więc grę od nowa i przeszedłem bazę gamma -dalej gra się toczy w dziczy i w mieście - jest tam dość ciekawy system spotkań - często ogłoszenie o spotkaniu jest krótką narracją z możliwością wyboru między kilkoma opcjami - dodaje to grze klimatu RPG

.

Ogólnie rzecz biorąc jest to całkiem przyzwoity Hack & Slash w stylu niezłej sesji D&D nastawionej na walkę z klimatem Roswell

.
Całkiem przyjemnie się gra a w ostatnim update autor dodał możliwość gry w rozdzielczości 1024x768.
Strona zamknięta a gra wycofana ze sprzedaży internetowej. Czy to oznacza iż gra jest nieosiągalna? Może dałoby się namówić twórcę na darmowe udostępnianie np przez torrent?

Strona zamknięta a gra wycofana ze sprzedaży internetowej. Czy to oznacza iż gra jest nieosiągalna?

Fuck

.

Nie wiem. Jak ostatnio rozmawiałem z autorem na forum (dwa dni temu), zdjął demo bo uważał, że to zwiększy liczbę sprzedaży (???).
Powiedziałem mu co o tym sądzę, a on powiedział, że albo zwiększy sprzedaż albo będzie musiał zamknąć interes - wtedy wyjaśniłem mu, że niska sprzedaż nie musi mieć związku z istnieniem dema jako takiego - no i się od tego czasu nie odezwał

.
Chyba zdecydował się zamknąć interes

.

Może dałoby się namówić twórcę na darmowe udostępnianie np przez torrent?
Nie wiem, Ja nie zamierzam się o to pytać. To by głupio wyglądało.
Ja demo "zdobyłem ale po kilku mapkach się wykrzacza. Tragedii nie ma poza interface'm... I rzeczywiście fog of war jak z Infinity Engine

szkoda... pewnie autor sporo sie nauczyl i juz pracuje nad czyms nowym... hope so
Nom. Pracuje teraz nad grą w świecie w stylu Flash Gordon'a.

Ja demo "zdobyłem ale po kilku mapkach się wykrzacza. Tragedii nie ma poza interface'm... I rzeczywiście fog of war jak z Infinity Engine

A może jednak ktoś ma jakiś namiar na to demko rozumiem że sie cieszycie je mając ale inni też może by chcieli zobaczyć tą grę

Tutaj

Tak swoją drogą, to z ciekawości zdownloadowałem jakieś demko sprzed kilku lat i po tym jak je zdeinstalowałem nie mogłem już uruchomić gry. Doskonale

.
Ściągnąłem sobie, załączyłem... cierpliwości starczyło mi na dziesięć minut... w kilku słowach podsumować można to tak: widok zerżnięty z Baldura, SPECIAL z Fallouta, co nieco z Deus Exa (niektóre dźwięki żywcem i po chamsku

), do tego otwiera się w oknie, robaki pojawiają się znikąd, chociaż na podłodze leżą sobie martwi strażnicy, żaden nie ma przy sobie broni, skrzynie puste... cut - scenek już nie wspominam... bo mają być, a ich nie ma. Wszystko okraszone "kosmicznym" widokiem z lat 50. I to jest chyba jedyny plus, ale tylko do momentu rozpoczęcia rozgrywki. Potem jest tylko gorzej.
Heh

.
Czyli nie tylko Ja mam dość krytyczne podejście do tej gry...
Na Zachodzie za to się całkiem sporej ilości ludzi podobała...

Tak swoją drogą to co sądzicie o takim pomyśle na marketing gier:
Gość usunął niedawno demo, dlatego, że dema powodują, że gry RPG się nie sprzedają, bo niby gry, które mają stromą "learning curve" się kiepsko sprzedają.

I że niby według niego dema nie działają na niego jako na klienta.

Przy okazji cały czas miał napisane na swojej stronie, że dema są bardzo ważne dlatego, że pozwalają grającemu ocenić grę i nie polegać tylko i wyłącznie na reklamie więc coś w tym jest sprzecznego...
Mu pewnie chodzi że po demie ludzie nie mają ochoty tej gry kupować bo stwierdzają że nie jest warta kasy. Więc w jego wypadku demo zmniejszyło sprzedaż

Na opis na stronie i pare graficzek czy też szumnych tekstów o rewolucji na rynku i czerpaniu z kultowych gier więcej ludzi się złapie niż demo. A co do jego pomysłu na gre w świecie Gordona to bardzo bym chciał ją zobaczyć

bo lubie te uniwersum

Mu pewnie chodzi że po demie ludzie nie mają ochoty tej gry kupować bo stwierdzają że nie jest warta kasy. Więc w jego wypadku demo zmniejszyło sprzedaż Na opis na stronie i pare graficzek czy też szumnych tekstów o rewolucji na rynku i czerpaniu z kultowych gier więcej ludzi się złapie niż demo.
Ano, pewnie właśnie to

.

A co do jego pomysłu na gre w świecie Gordona to bardzo bym chciał ją zobaczyć bo lubie te uniwersum
Nom, Ja też. Tzn. to nie jest świat Gordona, ale właśnie świat Science Fantasy w stylu Flash'a Gordona.

Chociaż tak szczerze mówiąc, to myślę, że znowu będzie gra niezbyt ciekawej jakości - po prostu gość jest jakiś dziwny - zrobił grę, widać, że się sporo napracował, ale na przykład interfejs jest bardzo niedopracowany - w zasadzie to jest coś takiego, co by w ogóle nie przeszło przez kontrolę jakości ...
Od czasu do czasu wymyśla jakieś dziwadła, którymi straszy ludzi, np. na początku tego roku stwierdził, że jedyny słuszny sposób grania w cRPGi to tryb Iron Man (który nazwał Hard Game) i zaimplementował go w TOS jako jedyny tryb gry bez rebalansowania, które by pozwoliło przejść grę bez problemów w związku z czym gra polegała na ciągłym ginięciu w pierwszej misji.
Potem twórca w końcu to usunął i dał możliwość wyboru (oczywiście tryb Hard Game dalej był niegrywalny), ale za to dopisał jakiś walnięty tekst o tym, że tryb Hard Game jest najlepszy i że normalna gra z sejwami powoduje u wielu graczy uczucie pustki

...
W ostatnim updacie dodał super ulepszenia interfejsu - liczba HP jest napisana czcionką o rozmiarze około 30 a jak przeciwnik zostaje uszkodzony, to pojawia się na nim obleśne czarne pole z napisaną na czerwono liczbą obrażeń.
A teraz wymyślił, że zdejmie demo żeby zwiększyć sprzedaż i po usłyszeniu krytyki zarówno tej metody jak i gry zwinął interes, zamiast usprawnić rzeczy takie jak interfejs, czy system tworzenia postaci - przy okazji zdejmując cały support wliczając w to download patchy i instrukcję, czyli zostawił fanów gry na lodzie

.

Mu pewnie chodzi że po demie ludzie nie mają ochoty tej gry kupować bo stwierdzają że nie jest warta kasy Hmmm... to może powinien się uczyć od Bethesdy ;D

A demko sobie zassę bo wolę sam ocenić.

Hmmm... to może powinien się uczyć od Bethesdy ;D

Chyba zaczął się uczyć

.
Przedtem na swojej stronie miał napisane coś takiego

:

Możesz wypróbować RPGa shareware zanim go zakupisz.
Świetną rzeczą w RPGach shareware jest to, że możesz je wypróbować zanim je zakupisz. Każdy gracz ma szafkę pełną gier, których kupna żałują i powodem tego jest to, że duże kompanie prawie nigdy nie wypuszczają dem ich gier. Sprzedawanie za pomocą dema jest najtrudniejszym sposobem sprzedawania gier. Demo jest albo dobre albo nie i kiedy nie jest dobre nie sprzeda żadnych kopii. Tak więc duży chłopcy wybierają bezpieczną drogę i używają agresywnej reklamy by sprzedać wyobrażenie wielkiej gry, tak by sprzedawali nawet jak ich gry są okropne.
Własciwie to zagadnienie ma też drugą stronę. Czasem rzeczywiście masz dobrę grę, a nie opłaca Ci się dawać dema bo byłoby niereprezentacyjne. Jedną z ważniejszych rzeczy do uwzględnienia jeśli nie wkładasz grubej kasy w reklamę, jest umieszczenie elementów wkręcających gracza już na samym początku. Także jak nie masz dema a liczysz że część graczy dzięki dobrym wrażeniom przerzuci się z pirata na oryginał (a kopia piracka, zdobyta małym kosztem jest często odkładana na półkę jeśli się szybko nie spodoba). Takim czymś było np w KOTOR pokazanie graczowi już w epilogu, walki na miecze świetlne z zestawem fajnych animacji - potem gracz tylko czekał aż sam dostanie taką zabawkę w łapki. W F3 takim czymś jest przykładowo dosyć szybkie pokazanie graczom power armorów i walk z udziałem bractwa - chodzi o to by gracz jarał się przedmiotami jakie kiedyś zdobędzie. To dosyć prymitywne ale skuteczne.

(a kopia piracka, zdobyta małym kosztem jest często odkładana na półkę jeśli się szybko nie spodoba).
Heh...
Mi się zdarzało odkładać na półkę gry na, które wydałem 165 zł, np. Baldur's Gate. To zależy od jakości gry.

Własciwie to zagadnienie ma też drugą stronę. Czasem rzeczywiście masz dobrę grę, a nie opłaca Ci się dawać dema bo byłoby niereprezentacyjne. Jedną z ważniejszych rzeczy do uwzględnienia jeśli nie wkładasz grubej kasy w reklamę, jest umieszczenie elementów wkręcających gracza już na samym początku.
No, tutaj się zgadzam. Tylko, ważne jest to, by elementy wkręcające też były obecne w normalnej grze

.
Mnie w demo Fallout'a na przykład natychmiast wkręciła przesadzona przemoc i obrazki Vault Boy'a - czyli w zasadzie bajery.
Z drugiej strony jak grałem w demo Omega Syndrome, to nic takiego tam nie było.
Podobnie, jakbym zagrał np. w demo Baldur's Gate przed kupnem to też bym nie znalazł tam takich rzeczy (zresztą tak było z całą grą - jako tako mi się spodobała dopiero jak odkryłem edytor save'ów

.)

Także jak nie masz dema a liczysz że część graczy dzięki dobrym wrażeniom przerzuci się z pirata na oryginał
To już jest dziwne O_o ...

Takim czymś było np w KOTOR pokazanie graczowi już w epilogu, walki na miecze świetlne z zestawem fajnych animacji - potem gracz tylko czekał aż sam dostanie taką zabawkę w łapki.
Chyba w prologu?
Czyli co? Nie wypuścili dema, bo założyli, że gracze i tak najpierw ściągną pirata?
To jest chamskie z ich strony.
Dla mnie KOTORy nie istnieją, podobnie jak inne gry, które nie mają dema.
Nienienie... prawda jest taka że wielu graczy potrafi kupić oryginał gry po tym jak już ukończy pirata, lub w trakcie grania w niego. Dotyczy to gier co najmniej bardzo dobrych. Dzieje się tak jeśli gracz dysponuje funduszami i ma chociaż śladową świadomość że twórców znakomitych dzieł należy nagradzać. Ja np muszę liczyć się z tym że AF będąc produktem-debiutem będzie masowo piracony, i niewielu graczy zagra na początku w oryginał. Współtworząc jego cechy muszę więc zadbać o to by istniało demo, oraz o to by gra wkręcała możliwie od najwcześniejszego momentu. Co do tego ostatniego, to nie jest to wcale takie łatwe - znam wiele osób które zniechęcały się do Fallouta i wielu innych dobrych RPGów (np Tormenta) bo w pierwszych 15 minutach nie natrafili na nic co by ich wkręciło -zostawiali grę nie wiedząc co tracą. Nie muszę dodawać że gdyby grali na oryginale, w którego włożyli kasę, pograliby dłużej i być może wkręcili się.

Czyli co? Nie wypuścili dema, bo założyli, że gracze i tak najpierw ściągną pirata?
Czy oni to założyli? Możliwe że wzieli to pod uwagę.
Ale KOTOR to właściwie inna bajka, bo należy do grupy produktów nających stałych nabywców (hardcore'owi fani Star Wars). Co ciekawe KOTOR i jego sequel należą IMO do najlepszych cRPG w ogóle, odróżniając się tym od słabych zazwyczaj grach tworzonych przez, lub na zlecenie Lucas Arts. Jako ciekawostkę dodam że za cz2 odpowiedzialny jest Fergus ze spółką czyli Obsidian - ludzie z których część maczała palce w Falloutach.

E: Troszku się offtop zrobił. Przede wszystkim OS, a przynajmniej w wersji demo, wydał mi się strasznie nudny. Fajne pomysły zrealizowana 'jakkolwiek' żeby tylko były, to marnowanie tych pomysłów. Brakuje tu przede wszystkim gruntownego przemyślenia.
Dźwięki nielegalnie wykorzystane z innych gier pominę milczeniem :/
Ogólnie pograłem w demko chiwle i wygląda jak składanka złożona z kilku cRPG, jakby wzioł pare gier powyjmował ich elementy i złożył nową. Można się nawet pobawić w "kłiz" "skąd pochodzi ten motyw i graficzka"

E: Troszku się offtop zrobił. Przede wszystkim OS, a przynajmniej w wersji demo, wydał mi się strasznie nudny. Fajne pomysły zrealizowana 'jakkolwiek' żeby tylko były, to marnowanie tych pomysłów. Brakuje tu przede wszystkim gruntownego przemyślenia.
Nom. To jest smutne jak ktoś marnuje 3 lata pracy na coś, co nie zostało gruntownie przemyślane - a to widać na każdym kroku. W zasadzie większość tych pomysłów pochodzi od graczy a nie z wizji autora...

Dźwięki nielegalnie wykorzystane z innych gier pominę milczeniem :/
O...
To jest ciekawe

...
Jakie dźwięki z innych gier zostały tam wykorzystane?
Odniosłem przynajmniej takie wrażenie w paru miejscach, co do tych dźwięków, ale możliwe jest też że się zapędziłem - dźwięki mogą pochodzić równie dobrze z jakiś darmowych bibliotek (pamiętacie kwestię tekstur z Stalkera?)

Jeszcze jedna rzecz robiła na mnie złe wrażenie, chociaż to trochę irracjonalne i bardzo subiektywne...
Grając dziś w starsze gry mam świadomość że to starsze gry i przymykam oko na grafikę rozkoszując się grywalnością. Jak jednak odpaliłem demo OS to od razu rzucił mi się w oczy znaczek celu ruchu zostawiany na ziemi, i składający się z cieniutkich, pikselowej grubości kresek ujawniający 'współczesną' (mniej więcej) rozdzielczość. Dziwna sprawa ale ten drobny detal sprawił że jakoś nie potrafiłem przymknąć oka na grafikę kiepską zarówno pod względem sprzętowo/ bajerowym jak i zwyczajnie brzydką pod względem wrażeń estetycznych (w tym ostatnim sensie Fallout ma grafikę 'ładną').
Damn, udało mi się wreszcie odpalić OS na kompie mojej mamy i odrzuciła mnie grafika tej gry i generalna jej tandetność i nieciekawość. Pomyśleć, że zapłaciłem za nią 37 dolców...