Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Myślałem (i gadałem z Kivanem) co można by robić za rok. Z jednej strony siedzenie na zadupiu i oglądanie much nie zachęca do Rabowania, Palenia i Gwałcenia, ale z drugiej klimat tam jest bamboohca no i nieliczne napady były bardzo fajne. Ja mam zamiar w przyszłym roku kontynuować zbójowanie, jedkanże trzeba jakoś usprawnić cały zlot, żebyśmy mieli więcej okazji do RPG poza kilkoma ustawionymi napadami i sporadycznym hałasowaniem wkoło OldTown. Przyszło mi do głowy kilka pomysłów 1. Dać ludziom możliwość zakwaterowania w hotelu, wtedy będzie można ich napadać na drodze z hotelu do OT właściwego 2. Dawać ludziom więcej okazji do 'spacerów' w małych grupach wokól OT (questy w stylu "przynieś coś/idź powiedz coś komuś"). Można by do tego dodać zasadę "nie masz gogli, nie możesz się bronić", żeby nie było żadnych przypałów ze strzelaninami. W takich sytacjach powstałby pewnie rynek najemników wynajmowanych do ochrony. 3. Co do niekontrolowanych strzelanek - osoby bez gogli powinny być jakoś oznaczone, np. czerwona szmata na głowie czy coś, żeby od razu było wiadomo, do kogo nie strzelać. Jeśli ogłoszenie o obowiązku posiadania gogli i/lub szmat znajdzie sie na stronie zlotu odpowiednio szybko, wszyscy powinni się w nie zaopatrzyć. 4. Wyznaczyć drogę do Kluczewa jako strefę bezpieczeństwa - bez napadów. 5. Ograniczyć akcje nocne do zaplanowanych. (napad na naszą bazę był torchę "dziwny")
Jeszcze jedna sprawa. Główną wadą siedzenia w Bamboocherni było to, że omijały nas właściwie wszystkie atrakcji w mieście. Połowicznym rozwiązaniem było stworzenie gangu w mieście, jednak po krótkim czasie wszyscy by nas znali i wszystko by się skończyło. Dobrym rozwiązaniem byłby swoisty kompromis: jeśli zlot zacznie się w godzinach południowych, zaczynalibyśmy jako gang w mieście i cały czas robilibyśmy rozpierduchę. Drugiego dnia wieczorem odbyłoby się "pozbycie sie nas" czyli wypędzenie z miasta lub egzekucja, z któłrej byśmy uciekli. Po tym wydarzeniu przenosimy się do bazy i zaczynami ostre raiderowanie. Innym wyjściem jest rozbicie bandy na jakieś dwa dni przed końcem zlotu.
Na wstępie powiem wprost: Z Raiders wyszło gówno. To jest tak cholernie ciężko zroganizować, że ja pierd***. Bez kilkudziesięcio osobowego składu nie ma nawet co się zabierać, bo w kilkanaście osób nie mamy pola do manewru i nie stanowimy realnego zagrożenia. Dlatego też (tymbardziej, że tegoroczni raiders w większości mówili mi że nie chcą raidersować za rok) powiedziałem pozostałym ORGom, że w tym roku raiders nie robimy! Obecnie zastanawiamy się nad nowym ZŁEM w OldTown. Oczywiście nic nie jest postanowione i jeszcze można wrócić do raiders pod warunkiem ich dużej reorganizacji, ale zobaczymy co to z tego wyjdzie.
Co do twojego posta:
Ad.1. Wolelibyśmy nie rozbijać zlotowiczów na większy teren. Poza tym kto by tam chciał spać Jeśli już to jakaś frakcja osobna.
Ad.2. Wiadomo - tak ma być co roku tylko nikt nie ma czasu się zając organizacją tego (powinno to być conajmaniej kilkanaście questów wartych uwagi).
Ad.3. W ogóle nie ma wychodzenia bez gogli tak jak było w tym roku (inna sprawa, że zdarzały się przypadki olewania, ale za rok nie mam zamiaru się pierdolić z tym bo psuje to po prostu zabawęinnym (pamietacie pewnie to nędzne porwanie ) i jak ktoś oleje zasady bezpieczeństwa to pożałuje).
Ad.4. Tak było (przynajmniej teoretycznie).
Ad.5. Ciężka sprawa - wydarzeń na OT nie da się przewidzieć i nie można ludziom mówić tego nie wolno i już, bo nie zaplanowaliśmy tak.
Co do punktów 1 i 2. Chodzi mi o to, żeby ludzie kręcili się po drogach. Przykłady, co można zrobić: - Zrobić jakiś ważny punkt w niedalekim miejscu (hotele,grozne). Tak, zeby ludzie tam chodzili. - Wkręcac ludziom questy w stylu "mój kumpel patroluje teren wkoło kloca, ale zapomiał zabrać amunicji, zanieś mu proszę te 20 kulek to dam ci 10 kapsli", "gdzieś niedaleko jest rozbity vertibird, kto go odnajdzie i przyniesie coś z niego dostanie nagrodę" , "w tamtym lesie zaginął mój kolega, pomóżcie mi go szukać" ,"10 minut drogi stąd zostawiłe coś. Ptzyniesiez mi to za 15 kapslli?" - Od biedy można nawet ustawić tojtoje jakieś 400 metrów dalej (chociaż to raczej nie wypali)
Ja tam mogę czaić się w krzakach cały dzień, ale chcę mieć tą pewność że uda mi się napaść jedną czy dwie osoby na godzinę. Jak wszyscy będą siedzieć w mieście, to przez cały dzien czekania na klocu przewiną się 2 osoby, z czego jedna powie że idzie do sklepu i nic nie ma, a druga zacznie uciekać a ja nic nie zrobię, bo nie będzie miała gogli.
Proponuje zęby każdy wpisywał tu swoje pomysły na to, jak wyciągnąc małe grupy ludzi poza OldTown. Jeżeli uda sie zrobić tak, żeby raz na godzinę wychodziła mała grupka ludzi raiderowanie będzie miało sens. Jeśli zaś sprawa będzie miała wyglądac tak jak w tym roku, lepszym pomysłem będezie utworzenie w mieście kilku kilkuosobowych gangów, które walczyłyby pomiędzy sobą, napdały ludzi itd i robiły ogólną rozpierduchę w obrębie miasta.