Katalog znalezionych fraz
Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

wrzucicie info o nas na stronke?

mo¿na by jako opis to "opowiadanie" z tego posta daæ

chociaz jakies krótkie info, w koñcu tez bêdziemy organizacj±


jestem za, kurde iwan. W koncu to na prawde wa¿na organizacja, moze bedziecie mieli chetnych adeptow juz przed zlotem.
Najpierw trzeba zrobic logo, co myslisz MartEE?
Niech entrop zrobi

(pomyslimy )


Propoujê te¿ wam daæinfo na forum. Strój kap³ana nie jest trudny, a jest jeszcze trochê czasu, wiêc mo¿liwe ¿e siê kto¶ zainteresuje.
Moja propozycja textu na stronke. Doda sie polskie znaki, zdjeci, logo i bedzie ... W sumie poukladalem tylko to, co juz bylo...

Pustkowie - swiat pozbawiony nadzieji, swiat przepelniony mrokiem i zlem... Tutaj przeciwnosci losu moga nie tylko zniszczyc Twoje cialo. Ciemnosc moze zawladnac Twoja dusza!
Jest jednak na Pustkowiu organizacja, ktora postanowila przeciwstawic sie mrokowi rodzacemu sie w umyslach. Tej beznadziejnosci, ktorej ci, ktorzy przetrwali, zwykli sie poddawac. Gdzies w glebi spalonych ziem powstal Kult Swietego Plomienia! Jego przedstawiciel znajduje sie rowniez w OldTown, jest nim miejscowy Kaznodzieja - Deat©hClaw, zwany rowniez Szponem...
Swiety Plomien zstapil na Ziemie, gdy nasi przodkowie, pyszni w swojej potedze, probowali ujarzmic jego moc. Ich wlasna bron obrucila sie przeciw nim, wzniecajac Wieczne Plomienie, ktore dokonaly oczyszczenia. Slabi zgineli, silni przetrwali...
Swiety plomien odebral zycie niezliczonej liczbie zywych istot, tworzac jednoczesnie calkiem nowe formy zycia, ktore przepelnione jego gniewem czasem atakuja tych, ktorzy osmielili sie probowac ujarzmic jego potege.
Kult dba o to, by nikt nie zapomnial o zemscie Swietego Plomienia, bowiem jesli ludzie znow zaczna kroczyc sciezka swoich przodkow, Plomien powroci i dokona kolejnego Oczyszczenia. Kazdy plomien swiecy, kazde ognisko, pozar wzniecony przez blyskawice przypomina o tym, ze Plomien jest zawsze obecny i wieczny, a ludzie musza sie podporzadkowac jego mocy!

Opowie¶æ rozpocz±æ nale¿y od wspomnienia koñcówki lata zesz³ego roku, kiedy to nikomu nieznany i nikogo nie interesuj±cy ¿o³nierz z Oldtown Rangers, szeregowy entrop, mia³ scysje z dowództwem. Jedni mówi±, ze posz³o o brak ¿o³du, inni o to, ¿e nie zaproszono go na popijawê, jeszcze inni, ¿e o obie te rzeczy. Ale tak na prawdê wiêkszo¶æ w ogóle nie pamiêta tego zaj¶cia. Jedyny godny odnotowania, wyp³ywaj±cy z tej k³ótni fakt to to, ¿e nastêpnego dnia entrop nie zjawi³ siê na warcie, a Raiderzy wykorzystuj±c to, przeprowadzili atak na miasteczko z ca³kiem niez³ym skutkiem - uprowadzili trzy sztuki byd³a. A entrop nie pojawi³ siê w miasteczku juz w ogóle.
Nasza opowie¶æ wraca do spraw bardziej istotnych dla ¿ycia religijnego w Oldtown. Przez d³ugi rok, za pieni±dze mieszkañców i dziêki ich serdecznej pomocy, Kaznodzieja dorobi³ siê porz±dnego klasztoru. Nareszcie wierni mieli gdzie przychodziæ wys³uchaæ s³ów prawdy, a i Kaznodziei zaoszczêdzi³o to wiele wysi³ku, gdy¿ nie musia³ juz chodziæ do ka¿dego z osobna. Jednak dalej czyni³ to w niewielkim stopniu , czy to z przyzwyczajenia i sentymentu, czy tez z chêci trafienia ze swym S³owem do wszystkich.
Wtedy jednak Kaznodzieja nagle zniknal - poprostu rozplynal sie. Nikt nie wiedzial, gdzie sie udal, ani co moglo sie z nim stac. Nawet zaprzyjaznieni z nim szefowie Latajacych Karawan nie posiadali zadnych informacji na temat tego, gdzie mogl sie znajdowac...
Po pó³ roku miasteczko rozros³o siê, wreszcie zosta³o zauwa¿one i oznaczone na mapie postnuklearngo ¶wiata. Zosta³o równie¿ zauwa¿one przez centrum Ko¶cielne Kultu ¦wiêtego P³omienia. Pewnego dnia, oko³o trzech miesiêcy temu, przyby³ przedstawiciel Zakonu w celu nadania oficjalnych ¶wiêceñ nowemu budynkowi ko¶cio³a. Wieksze od zadziwienia przybylego Inspektora Kultu bylo tylko jego oburzenie, ze Szpon, ktory odpowiadal, za krzewienie nauk Swietego Plomienia w tym rejonie, zniknal, pozostawiajac swoje owieczki samym sobie.
Duchownego przyjeto uroczyscie i z nalezyta czcia, jednak sprawa przedstawia³a siê beznadziejnie dla miejscowego Kaznodziei. Oficja³ z G³ównego Ko¶cio³a po krótkim czasie wróci³ do siebie, a wyraz jego twarzy ¶wiadczy³ o tym, ¿e raczej nie wystawi miasteczku przychylnej oceny. Kilka dni po tym wydarzeniu Szpon powrocil. Chyba tylko on jeden wiedzial, co robil na Pustkowiu przez ten czas. Pytany o szczegoly swojej podrozy nic nie odpowiadal, obdarzal tylko rozmowce dziwnym...
Kaznodzieja by³ za³amany. Nie by³ pewien dalszego losu swojego nowo postawionego klasztoru, ba nie by³ pewien nawet swojego ¿ycia. Ró¿ne rzeczy siê mówi³o na temat tych, którzy siê nie spodobali G³ównemu Ko¶cio³owi, jednak wszystkie historie mia³y wspóln± czê¶æ: bolesn± ¶mieræ pechowego kaznodziei.
Kaznodzieja z Oldtown by³ na tyle za³amany, ¿e przesta³ wychodziæ do ludzi, a nawet przesta³ odprawiaæ ceremonie. Czeka³ w strachu na to, co mia³o nadej¶æ.
A tymczasem Wiara w miasteczku s³ab³a. Ludzie, na pocz±tku interesuj±c siê co siê dzieje z ich pastorem, w koñcu zupe³nie o nim zapomnieli, a tak¿e i o swoich obowi±zkach wobec Ko¶cio³a. Kaznodzieja zaszyl sie w swoim przybytku, nie pojawia³ siê nawet na targu po jedzenie. Brama do budynku ko¶cio³a zosta³a zamkniêta na g³ucho. Nowi ludzie przybywali do miasteczka, i nie by³o nikogo, kto móg³by im przekazaæ s³owa Prawdziwej Wiary.
W koñcu sta³o siê. Do miasteczka Oldtown przyby³a karawana, a w niej dwóch postawnych wojowników w potê¿nych, b³yszcz±cych zbrojach. Nosili na sobie insygnia Inkwizycji ¦wiêtego P³omienia. Zakon. Si³a uderzeniowa Ko¶cio³a, znana z krzewienia wiary ogniem i mieczem. Ich metody nawracania nie polega³y na przekonywaniu nowych wiernych, a raczej na pozbywaniu siê niewiernych. Od razu skierowali swoje kroki do siedziby Kaznodziei.
Ludzie pobiegli za nimi, licz±c na egzekucjê. Nie wywleczono jednak Kaznodziei na plac, nie rozstrzelano, nie da³o siê nawet s³yszeæ z wnêtrza ko¶cio³a przyt³umionego odg³osu strza³u czy chrzêstu ³amanej czaszki.
Niepewno¶æ trwa³a przez pewien czas, a¿ w koñcu drzwi stanê³y otworem. Pojawili siê w nich dwaj Inkwizytorzy, a pomiêdzy nimi chuda postaæ Kaznodziei. Wojownicy nie mieli juz na sobie kasków. Ludzie poznali wiêc, pomimo up³ywu czasu, w jednym z nich entropa. A on, w ciszy która zaleg³a, wyst±pi³ jeden krok do przodu i rzek³:

- Czas zaprowadziæ tu porz±dek.
- I rozniecic znow Plomien Wiary! - dodal Kaznodzieja.


1) Zakonnikcy - ich zadaniem jest nauczanie ludzi i pilnowanie tego, by pamiec o Oczyszczeniu nigdy nie przepadla. Sa to ludzie, ktorzy potrafia mowic duzo (nie zawsze na temat) i przekonywac ludzi do swych pogladow. Zakonnicy ubieraja sie w powluczyste stroje przypominajace plaszcze z kapturami lub togi znane chociby z Falloutow (ojciec Tully). Czesto nosza przy sobie noz lub inna bron biala, a niekiedy bron palna...

2) Inkwizycja - ich zadaniem nie jest pozyskiwanie nowych wyznawcow i nawracanie niewiernych. Oni zostali powolani po to, by likwidowac innowiercow i tych, ktorzy nie chca dostapic Oswiecenia. To oddzialy zbrojne Zakonu. Doborowi wojownicy, posiadajacy wspaniale uzbrojenie i swietne wyszkolenie. Dzieki nim Zakon nigdy nie musial uginac sie przed zadna inna organizacja znana na Pustkowiu...

Sila Zakonu tkwi w tym, ze przyst±piæ do niego mo¿e ka¿dy. Je¶li tylko zdo³asz przej¶æ przez nasze rytua³y inicjacyjne, zostaniesz przyjêty, a nastêpnie bêdziesz awansowa³ otrzymuj±c nowe obowi±zki i prawa. Jesli chcesz staæ na stra¿y Wiecznego Ognia, do³±cz do nas...
Poprawi³em orty, style, wstawi³em polskie znaki i inne takie. Myslê, ¿e w tej postaci mio¿e juz byc umieszczona na stronie:

Pustkowie - ¶wiat pozbawiony nadziei, ¶wiat przepe³niony mrokiem i z³em... Tutaj przeciwno¶ci losu mog± zniszczyæ nie tylko Twoje cia³o. Ciemno¶æ mo¿e zaw³adn±æ tak¿e Twoj± dusz±!
Jest jednak na Pustkowiu organizacja, która postanowi³a przeciwstawiæ siê mrokowi rodz±cemu siê w umys³ach. Tej beznadziejno¶ci, której ci, którzy przetrwali, zwykli siê poddawaæ. Gdzie¶ w g³êbi spalonych ziem powsta³ Kult ¦wiêtego P³omienia! Jego przedstawiciel znajduje siê równie¿ w OldTown, jest nim miejscowy Kaznodzieja - Deat©hClaw, zwany równie¿ Szponem...
¦wiêty P³omieñ zst±pi³ na Ziemie, gdy nasi przodkowie, pyszni w swojej potêdze, próbowali ujarzmiæ jego moc. Ich w³asna broñ obróci³a siê przeciw nim, wzniecaj±c Wieczne P³omienie, które dokona³y oczyszczenia. S³abi zginêli, lecz silni przetrwali...
¦wiêty P³omieñ odebra³ ¿ycie niezliczonej liczbie istot, tworz±c jednocze¶nie ca³kiem nowe formy ¿ycia, które przepe³nione jego gniewem atakuj± tych, którzy o¶mielili siê spróbowaæ ujarzmiæ jego potêgê.
Kult dba o to, by nikt nie zapomnia³ o zem¶cie ¦wiêtego P³omienia, bowiem je¶li ludzie znów zaczn± kroczyæ ¶cie¿k± swoich przodków, P³omieñ powróci i dokona kolejnego Oczyszczenia. Ka¿dy p³omieñ ¶wiecy, ka¿de ognisko, po¿ar wzniecony przez b³yskawicê przypomina o tym, ze P³omieñ jest zawsze obecny i wieczny, a ludzie musza siê podporz±dkowaæ jego mocy!

Jak to zosta³o ju¿ powiedziane, Kult dzia³a³ w miasteczku ju¿ od dawna. Jednak przez ostatni rok wiele siê wydarzy³o..
Opowie¶æ rozpocz±æ nale¿y od wspomnienia koñcówki lata zesz³ego roku, kiedy to nikomu nieznany i nikogo nie interesuj±cy ¿o³nierz z Oldtown Rangers, szeregowy entrop, mia³ scysje z dowództwem. Jedni mówi±, ze posz³o o brak ¿o³du, inni o to, ¿e nie zaproszono go na popijawê, jeszcze inni, ¿e o obie te rzeczy. Ale tak na prawdê wiêkszo¶æ w ogóle nie pamiêta tego zaj¶cia. Jedyny godny odnotowania, wyp³ywaj±cy z tej k³ótni fakt to to, ¿e nastêpnego dnia entrop nie zjawi³ siê na warcie, a Raiderzy wykorzystuj±c to, przeprowadzili atak na miasteczko z ca³kiem niez³ym skutkiem - uprowadzili trzy sztuki byd³a. A entrop nie pojawi³ siê w miasteczku juz w ogóle.
Nasza opowie¶æ wraca do spraw bardziej istotnych dla ¿ycia religijnego w Oldtown. Przez d³ugi rok, za pieni±dze mieszkañców i dziêki ich serdecznej pomocy, Kaznodzieja dorobi³ siê porz±dnego klasztoru. Nareszcie wierni mieli gdzie przychodziæ wys³uchaæ s³ów prawdy, a i Kaznodziei zaoszczêdzi³o to wiele wysi³ku, gdy¿ nie musia³ juz chodziæ do ka¿dego z osobna. Jednak dalej czyni³ to w niewielkim stopniu , czy to z przyzwyczajenia i sentymentu, czy tez z chêci trafienia ze swym S³owem do wszystkich.
Wtedy jednak Kaznodzieja nagle znikn±³ – po prostu rozp³yn±³ siê. Nikt nie wiedzia³, gdzie siê uda³, ani co mog³o siê z nim staæ. Nawet zaprzyja¼nieni z nim szefowie Lataj±cych Karawan nie posiadali ¿adnych informacji na temat tego, gdzie móg³ siê znajdowaæ...
Po pó³ roku miasteczko rozros³o siê, wreszcie zosta³o zauwa¿one i oznaczone na mapie postnuklearngo ¶wiata. Zosta³o równie¿ zauwa¿one przez centrum Ko¶cielne Kultu ¦wiêtego P³omienia. Pewnego dnia, oko³o trzech miesiêcy temu, przyby³ przedstawiciel Zakonu w celu nadania oficjalnych ¶wiêceñ nowemu budynkowi ko¶cio³a. Wiêksze od zadziwienia przyby³ego Inspektora Kultu by³o tylko jego oburzenie, ze Szpon, który odpowiada³, za krzewienie nauk ¦wiêtego P³omienia w tym rejonie, znikn±³, pozostawiaj±c swoje owieczki samym sobie.
Duchownego przyjêto uroczy¶cie i z nale¿yt± czci±, jednak sprawa przedstawia³a siê beznadziejnie dla miejscowego Kaznodziei. Oficja³ z G³ównego Ko¶cio³a po krótkim czasie wróci³ do siebie, a wyraz jego twarzy ¶wiadczy³ o tym, ¿e raczej nie wystawi miasteczku przychylnej oceny. Kilka dni po tym wydarzeniu Szpon powróci³. Chyba tylko on jeden wiedzia³, co robi³ na Pustkowiu przez ten czas. Pytany o szczegó³y swojej podro¿y nic nie odpowiada³, obdarza³ tylko rozmówcê dziwnym...
Gdy Kaznodzieja us³ysza³ o wizytacji Zakonu, by³ za³amany. Nie by³ pewien dalszego losu swojego nowo postawionego klasztoru, ba nie by³ pewien nawet swojego ¿ycia. Ró¿ne rzeczy siê mówi³o na temat tych, którzy siê nie spodobali G³ównemu Ko¶cio³owi, jednak wszystkie historie mia³y wspóln± czê¶æ: bolesn± ¶mieræ pechowego kaznodziei.
Kaznodzieja z Oldtown by³ na tyle zdesperowany, ¿e przesta³ wychodziæ do ludzi, a nawet przesta³ odprawiaæ ceremonie. Czeka³ w strachu na to, co mia³o nadej¶æ.
A tymczasem Wiara w miasteczku s³ab³a. Ludzie, na pocz±tku interesuj±c siê co siê dzieje z ich pastorem, w koñcu zupe³nie o nim zapomnieli, a tak¿e i o swoich obowi±zkach wobec Ko¶cio³a. Kaznodzieja zaszy³ siê w swoim przybytku, nie pojawia³ siê nawet na targu po jedzenie. Brama do budynku ko¶cio³a zosta³a zamkniêta na g³ucho. Nowi ludzie przybywali do miasteczka, i nie by³o nikogo, kto móg³by im przekazaæ s³owa Prawdziwej Wiary.
W koñcu sta³o siê. Do miasteczka Oldtown przyby³a karawana, a w niej dwóch postawnych wojowników w potê¿nych, b³yszcz±cych zbrojach. Nosili na sobie insygnia Inkwizycji ¦wiêtego P³omienia. Zakon. Si³a uderzeniowa Ko¶cio³a, znana z krzewienia wiary ogniem i mieczem. Ich metody nawracania nie polega³y na przekonywaniu nowych wiernych, a raczej na pozbywaniu siê niewiernych. Od razu skierowali swoje kroki do siedziby Kaznodziei.
Ludzie pobiegli za nimi, licz±c na egzekucjê. Nie wywleczono jednak Kaznodziei na plac, nie rozstrzelano, nie da³o siê nawet s³yszeæ z wnêtrza ko¶cio³a przyt³umionego odg³osu strza³u czy chrzêstu ³amanej czaszki.
Niepewno¶æ trwa³a przez pewien czas, a¿ w koñcu drzwi stanê³y otworem. Pojawili siê w nich dwaj Inkwizytorzy, a pomiêdzy nimi chuda postaæ Kaznodziei. Wojownicy nie mieli juz na sobie kasków. Ludzie poznali wiêc, pomimo up³ywu czasu, w jednym z nich entropa. A on, w ciszy która zaleg³a, wyst±pi³ jeden krok do przodu i rzek³:
- Czas zaprowadziæ tu porz±dek.
- I roznieciæ znów P³omieñ Wiary! - doda³ Kaznodzieja.


Zakon ¦wiêtego P³omienia dzieli siê na trzy strefy:

Pierwsza to Zakonnicy - ich zadaniem jest nauczanie ludzi i pilnowanie tego, by pamiêæ o Oczyszczeniu nigdy nie przepad³a. S± to ludzie, którzy potrafi± mówiæ du¿o i przekonywaæ ludzi do swych pogl±dów. Zakonnicy ubieraj± siê w pow³óczyste stroje przypominaj±ce p³aszcze z kapturami lub zabarwione na ró¿ne kolory togi. Czêsto nosz± przy sobie rytualny nó¼ lub inna bron bia³±, a niekiedy, z rzadka, broñ paln±... s³owa s± o wiele mocniejsz± broni± ni¿ naboje.

Drug± s± Obroñcy Wiary – ich zadaniem jest strze¿enie tych, którzy przyjêli wiarê. Chroni± równie¿ Zakonników, którzy s± wprawdzie silni duchem, lecz czêsto s³abi cia³em. Ich dzia³alno¶æ widaæ tam, gdzie s³owa ¶wiêtych mê¿ów musz± mieæ najpierw odpowiednio przygotowany, najczê¶ciej wypalony do ziemi, grunt. To oddzia³y zbrojne Zakonu. Z wiar± w sercu krocz± po nowych, oczyszczonych przez P³omieñ ziemiach. Ludzie na ich drodze tê wiarê widz± i przyjmuj± do siebie.. lub gin±.

Trzeci± jest Inkwizycja – jest to po³±czenie w jednym obydwu poprzednich od³amów. Ich zadaniem nie jest pozyskiwanie nowych wyznawców i nawracanie niewiernych. Oni zostali powo³ani po to, by likwidowaæ innowierców i tych, którzy nie chc± dost±piæ O¶wiecenia. Doborowi wojownicy, posiadaj±cy wspaniale uzbrojenie i ¶wietne wyszkolenie, ale tak¿e i m±drzy kap³ani, którzy z chêci± otworz± swe ramiona przed ka¿dym, kto ukorzy siê przed potêg± P³omienia. Dziêki nim Zakon nigdy nie musia³ uginaæ siê przed ¿±dn± inn± organizacja znana na Pustkowiu...

Si³a Zakonu tkwi w tym, ze przyst±piæ do niego mo¿e ka¿dy. Obojêtne czy jeste¶ Rangerem, Kupcem, nalezysz do B.o.b. czy innej formacji, jeste¶ wolnym strzelcem.. nie dbamy nawet o to, czy masz cos wspólnego z Raidersami.. Je¶li tylko przyjmiesz nasz± wiarê, przejdziesz przez rytua³y inicjacyjne i doznasz Oczyszczenia, jakie zapewnia ¦wiêty P³omieñ. Je¶li jednak czujesz w sercu zew Wiary i postanowisz oddaæ siê w ca³o¶ci s³u¿bie Zakonowi, to poprzez swe zas³ugi dla niego bêdziesz awansowa³ otrzymuj±c nowe obowi±zki i prawa, a tak¿e respekt w¶ród wszystkich mieszkañców Pustkowi. Pragniesz ca³ym sercem staæ na stra¿y Wiecznego Ognia? Do³±cz do nas...
No i good. Niedlugo damy to na stronke... Postaram sie, zeby jeszcze dzisiaj ...
Wrzuc jeszcze jakeis foty, bo nieciekawie to wyglada.
Ciekaw jestem czy ktokolwiek zadeklarowa³ ju¿ chêc bycia na zlocie pod org. zakonu...
Moj koles jeden sie przymierza - chce wziasc nawet ten smieszny mundurek ministranta czy jak to tam sie nazywa.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl


  • © Erotyka — strony, Obrazki i wiele wiÄ™cej na WordPress Design by Colombia Hosting