Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Tez obstawal bym za gorami W jakims trudno dostepnym miejscu. Z dnem oceanu jest kilka waznych problemow Chocby to ze wybuch takiej konwencjonalnej torpedy moglby zniszczyc nam schron, ew. jego czesc, bezpowrotnie. Juz nie mowie co by wywolala pod woda ekspolzja nuklearna... Nawet kilkanascie (kilkadziesiat?) kilometrow od naszego bunkra. Co do wykuwania w skale Na pewno znalazla by sie kilka naturalnych jaskin zdatnych do zaadoptowania. Nie mowie juz nawet o dawnych kopalniach ktore mogly by byc w miare po cichu przebudowane
Bardzo dobrym miejscem na budowę schronu, byłyby najstrasze części metra w Nowym Jorku, to istny labirynt, do tego głęboki, możnaby pod nim zbudować schron właśnie. Z utajnieniem nie byłoby problemów, wystarczyłaby zwykła gatka o wymaganej konserwacji, lub potrzebnej przebudowie i po kłopocie.
EDIT: Sama budowa powinna być przeprowadzona podobnie, jak podczas budowy schronu pod wzgórzem, najlepiej w ścianie najniższej kondygnacji rozpocząć budowę głównego korytarza, który mógłby(ale nie musi, schron może pozostać na tej głębokości) prowadzić do windy, która zjeżdżałaby kilkadziesiąt metrów w dół, gdzie znajdowałby się schron.
Tak jak Squonk wolałbym aby byl w górach. W takich miejscach są nadzwyczaj bezpieczne. Przeważnie wytrzymują kilka bezpośrednich trafień bombą atomową. Pare lat temu byłem w Alpach zwiedzałem stare niemieckie bunkry. Niektóre z nich były atakowane... nie bylo śladu.
W Polsce? Gdzieś w górach, albo pod miastem. Znalazł ktoś inne miejsca?
Jestem z Wrocławia, więc sugeruję masyw Ślęży. Ta góra-zagadka prtzewija się przez wiele mitów i legend na przestrzeni dziejów. Jeżeli podziemne schrony i magazyny nazistów są porawdą, to zadanie jest jeszcze prastrze! Tylko wrzucić sprzęt medyczny, shamanko i generator, a góra zapewmi nam bezpieczeństwo...
a co z żywnością? Po pewnym czasie skończyły by sie zapasy i co wtedy?
Co do zapasów żarcia do schronu...
Falloutowa Krypta to nie tylko schron. To także coś w stylu "arki Noego" - tylko że bez zwierzaków. A więc wypasożono ją w odpowiednie wytworniki żywności - według instrukcji są to hydro-agrokulturalne farmy. Czy jakoś tak Zakładam także, że w Kryptach były wytworniki syntetycznej żywności - mieszaniny białek i całej tej reszty podawanej w formie jakiejś kleisteej papki.
No bo ile, by tam musiano zmagazynować żarcia dla 1000 na ponad 50 lat? No ile???
Natomiast w normalnych schronach atomowych, jeśli już to magazynowano jedzenie na góra parę lat. Choć sam nie wiem jak to było/jest w NORADZIE (owa góra Cheyenne) choćby
A co do okrętu podwodnego... Zakładam, że taka załoga po wykonaniu rozkazów, w razie totalnej wojny jądrowej olała by wszystko. I spokojnie popłynęła na Pacyfik znaleźć sobie jakąś ciepłą wyspę. Oczywiście śledząc doniesienia pogodowe - korzystając z satelitów meteorologiczych - czy do nich nie zbliża się jakiś huragan, który mógłby przynieść jakieś skażenie
Choć po roku pływania pod wodą, wszystko by się na powierzchni uspokoiło...