Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Hm myśl o takim temacie zrodziła mi się w trakcie któregoś tam powrotu do niżej wymienionej listy gier ;].
Z grubsza chodzi o to czy jest taka gra / gry która sprawia Wam autentyczną radość podczas grania. Siedzicie i suszycie zęby do monitora ;]. I nie ważne ile razy byście grali, ile razy do niej wracali - nadal gra się w nią jak za pierwszym razem, a nawet lepiej. (nie mylić tu z grami ulubionymi - bo można lubić jakąś grę za jakość wykonania, etc. ale nie wracać do niej zbyt często. Np. można lubić serię Syberia ale może denerwować podczas niektórych łamigłówek ;]).
1. Fallout-y 2. Transport Tycoon Delux - moim zdaniem genialny przykład gry ponad czasowej i nie starzejącej się. 3. The Movies 4. GTA: SA - zarówno multiplayer zrobiony przez fanów, jak i singiel. 5. KOTOR-y
i ... coś pewnie z czesm do tej listy przybędzie - chyba że coś mi umknęło w pamięci ;].
Mario, Rick Dengerus (czy jak to tam sie pisało), Wings of Fury - Ogólnie gry z C64 i Pegazusa to ry które sprawiły mi najwięcej radości no i jeszcze czarno biały Pong podłanczany pod czarnoibiały TV. Późniejsze gry już ni dały mi tyle radości i szczęścia i nigdy nie dadzą.
Fallout 1 & 2; Rollercoaster Tycoon; Kapitan Pazur; Planescape Torment; Baldury i Icewindy oba; Airline Tycoon; Larry 1-7; Supaplex (); Clash i chyba tyle
Clash
1. GTA 2 2. Soldat na multi 3. Transport Tycoon Deluxe 4. Syndicate
Knights & Marchants, SWAT 3, Madness Combat
Fallouty, Europa Universalis II, Hearts of Iron II, Victoria, Crusader Kings, KotORy, Baldury... to chyba wszystko.
Jak dla mnie, to Thief by się jeszcze nadał... Może jeszcze jakiś NFS i oczywiście Warcrafty i Rainbow Six...
Giana Sisters , TTDLX , ufo , Fallout 2, bg1 , iwd 2, Anarchy Online ,WOLF ET, ss[ss2,ss3] , mtx freestyle ,JFK Reloaded ,FretsOnFire , THPS , Legacy of Kain , MADNESS COMBAT , virus attack [ phone] MP Soldate in R-mod
Fallouty (bez FT ), HomeWorld... Tyle ;] No i stare gierki z Atari 65 XE ...
W kolejności alfabetycznej:
- Cywilizacja - Duke Nukem 3D - Hopkins FBI - Monkey Island 2 - Teenagent (choć jeszcze nie obadany czemu nie odpala na obecnej konfiguracji sprzętowej ) - Transport Tycoon Deluxe - UFO: Enemy Unknown
Zawsze miło wspominam ten pierwszy raz, rozgrywkę i w ogóle przebywanie z nimi
Falloutów do tej listy nie zaliczam - bo w sumie mimo nauki nabywania coraz większego dystansu do nich (większego - bo już jakiś mam) nie mogę obejść całej tej ideologi z nimi związanej i innych miło/nie miłych przeżyć
Ja nie wymieniłem ani Falloutów ani innych ambitniejszych gier, ponieważ mi nie sprawiają mocnej radości jako takiej - cenię je sobie za to, że oferują dość szeroką rangę emocji.
- niegdysiejszy "Król Platformówek" - Flashback - emulowany Violent Storm - Secret Agent
No VS jest nieziemsko grywalne i w realiach postapo! Astromenace - zakręcona strzelanka 3D w stylu starego Raptora z klimatyczną muzyką i dobrą grafiką.
Strasznie wciąga XD ...
tower assault warlords 2 live for speed deus ex gods resident evil 2
mozna by dodac jeszcze rzeczy typu niesmiertelny stunts oraz rzeczy sprzed rzadow pc - z 8 i 16 bitowcow - ale to juz jednak inna epoka - imho 'zlota' epoka gier ale zbyt duza przepasc jest zeby to wrzucac do jednego worka z nowymi tytulami... choc jest oczywscie kilka tytulow absolutnie ponadczasowych jak np boulder dash
fall 1 i ft resident evil 1 i 2 heroes 1, 2, 3 nfs 3 i 4 gran turismo icewind dale 1 + dodatki planescape bg 1 + totsc
Rick Dengerus (czy jak to tam sie pisało),
Rick Dangerous
A co do gier - mi radoche najwieksza sprawialy giery na automatach. Zadnego kompa nie mialem, koledzy tez malo ktory. hehe milo powspominac.
tower assault Oho, też grałem w TA - bardzo podobał mi się tam mroczny klimat i leżące gdzieniegdzie trupy . Udało Ci się może przejść tą grę?
planescape
Oho . Na mnie P:T podziałało na odwrót - raczej mnie zdołowało niż przyniosło radość .
A co do gier - mi radoche najwieksza sprawialy giery na automatach. Zadnego kompa nie mialem, koledzy tez malo ktory. hehe milo powspominac. W sumie, to mi też . Myślę, że to głównie dlatego, że gry w salonach gier są nastawione głównie na sprawianie radochy . Nie mówiąc już o tym, że często się na nie szło ze znajomymi. A teraz to radość sprawają mi głównie gry proste, takie, które nie budzą żadnych przemyśleń .
Oho, też grałem w TA - bardzo podobał mi się tam mroczny klimat i leżące gdzieniegdzie trupy . Udało Ci się może przejść tą grę?
no po prostu klimat obcych gra byla o tyle zajebista ze w pewnym sensie nie byla liniowa - bylo kilka(nascie ?) sposob, a raczej drog przejscia gry. niby co to za nieliniowosc ale wybor niektorych drog to byla potworna wrecz nie do przejscia jatka, innych bieganie w ciemnosci, jeszcze innych bieganie z odliczaniem czasu. najgorsze to polaczenie 3 powyzszych - a i takie drogi byly wiec wybor odpowiedniej dorgi to podstawa - ale uklady byly tak zakrecone ze nawet po kilkudziesieciu razach czlowiek i tak sie gubil, do tego klucze kodowe, ktorych brak nieraz determinowal nasza droge itd. ale klimat i sama radocha gry po prostu nie do opisania. skrzydla rozwijal ta jak sie gralo we 2 - a ja wlasnie tak gralem z kumplem.
ps: tak gre przeszedlem - gralismy po ok 2 razy w tygodniu i zajelo nam to z kilka miechow. stopien trudnosci byl potworny. co ciekawe gralem oczywiscie z kumplem, ktory zginal afair max 2 plansze przed koncem gry - strasznie sobie potem plul w brode - no bo oczywiscie powtorzyc wyczynu nam sie juz nie udalo
Fallout 1 Fallout 2 ale mniej Star Wars: Rogue Squadron KOTOR-y Guild Wars ze wszystkimi dodatkami Battlefield 2
Zapomniałem o grze Stunt Car Racer. Teraz jak sobie przypominam to na C64 oprócz tych co wypisałem najczęściej grałem właśnie w SCR. Wspaniała gra, dziwne że nikt nie zrobił nowej wersji na PC. Outrun też był wspaniałą grą jego nową wersje zrobiono chyba. Poza tym pamiętam traką serie gier platformowych i labiryntówek na C64 o takim mrówkojadzie teraz tytułu nie pamiętam ale seria była świetna. Teraz na IBM PC brakuje takich czysto arkadowych gier ostają takich gier między innymi w 2D pozostały już tylko konsole. Nie wierze w to że ludzie by nie grali na PC w fajne platformówki teraz wydane bo skoro na konsolach w to grają oprócz strzelanek i rpg to niby dlaczego na PC muszą być tylko RTS-y, RPG i FPS? A jak chce pograć w wyścigi to musze się przejmować jakimiś dodatkami do samochodu i tym czy opony dobre wybrałem.
Pamięta ktos tytuł gry o mrówkojadzie? Mógłbym poszukac kasety z tą grą ale mi się nie chce
Dungeon Keeper, GTA 1, Liero, Abe's Oddysee.
Fallout 1 i 2, DOTA (taka mapa do Warcrafta 3 ), OFP, Lineage 2... Oczyeiście GTA 1 i Liero też (z tym że Liero Xtreme, inne ssą )
fallouty (1, 2 i ft), gothic'ki (wszystkie), NWN (wszystkie), TES, saga total war'ow (od shoguna az po dwojeczke), RTCW, ET, kozacy (wszystkie czesci jakie wyszly, od europen wars po wojny napoleonskie), warcraft (2 i 3), baldury, ice dale, GTA, wiedzmin i jeszcze troche, chociaz juz mniej znaczacych tytulow.
NFS Most Wanted, Baldur's Gate 2, Ghost Recon 1, NWN 1 + dodatki SoU i Hordy Podmroku, Uplink.
ja jeszcze dodaje TRANSFORMERS the game
Fallout 1 i 2, HoM&M 2, 3 i 5 (+dodatki), saper , Gran Turismo (wszystkie), MK (wszystkie), Tekken (wszystkie), Abe's Oddysee, Liero , GTA i duzo, duzo wiecej... W zaleznosci od humoru do koloru i wyboru
HoMM to naprawdę super gierka. Ja do swojej listy mogę dodać jeszcze Commandos Beyond the call of duty i Behind Enemy Lines.
hym... dość często służba jako El Presidente na Tropico. Poza tym Europa Universalis III i Test Drive Unlimited oraz inne online'ówki. Były kiedyś inne gierki do których się fajnie wracało, ale zestarzały się bidulki no i wytarły od setek godzin gry.
ostatnio grą, która sprawiła mi największą radość był Bioshock... naprawdę niesamowita atmosfera... na drugim miejscu Crysis... za realizm i to chyba pierwszy FPS gdzie kombinowałem jak tu i od której strony co zrobić by efekt był najbardziej druzgocący... we wszystkie inne zawsze waliłem na chama z karabinem i skutecznością
to nowy fallout napewno ci sie spodoba sorka nie moglem sie powstrzymac ;p
ja jeszcze dopisze do tematu mmorpgi bo gdyby nie sprawialy radosci nie spedzaloby sie przy nich takiej kupy czasu a ze wlasnie zaczalem nowa rzecz w postaci tabula rasa:
po zaledwie kilku dniach udalo mi sie spotkac samego richarda garriotta
Może zabrzmi to dziwnie... ale bioshock nie ma klimatu fallouta... a właśnie na to się nastawiałem. Retro futuryzm - jest, art deco - jest, muzyka lat 40-50 - jest. Jednak bioshock jest strasznie surrealistyczny - oderwany od rzeczywistości i przy tym śmiertelnie poważny. Ironia w falloucie miała za zadanie rozładować ciężką atmosferę... w bioshocku jest to tak przedstawione że jeszcze bardziej ją zagęszcza. Robi się cholernie duszno i nieprzyjemnie - dlatego to jest takie fajne
a widzisz dla mnie bioshock to jest przereklamowany przecietniak. o niebo lepiej bawilem sie przy perseus mandate w ktorego pogrywalem zaraz po bioshocku. anyway bioshock popelnil dla mnie te same bledy co nowe doomy/quejki - jest fajnie, kolorowo, duzo potworkow... no wlasnie - po prostu wszystkiego za duzo. i d3 i bioshock mialy ZADATKI na gry megaklimatyczne, ale efekt jest taki ze kliamt jest zadeptywany przez cala reszte. dla mnie klimat ostatnich lat to fear, klimat ktory objawia sie tym nerwowym wyczekiwaniem, momentami autentycznego przestraszenia itd. naprawde wole niedpowiedziane i ze sie tak wyraze - w ten fajny sposob 'niedoporzedstawione' histrie niz te oczywiste zarzucenia gracza hordami pseudostraszacych maszkaronow. zeby chociaz trzeba bylo sie starac w bioshocku, uzywac hackowania - ale skad, to jest zbedna strata czasu - ba, mi sie juz potem nawet strzelac nie chcialo, byly monety w ktorych przebiegalem kolo przeciwnikow bo i tak sie dalo. nah, to jest wogole inna liga niz krycie sie w ciemnosciach za skrzynkami i zastanawianie sie gdzie sie podzial nasz przeciwnik
W bioshocku chodziło o coś więcej niż potworki - których notabene w tej grze nie ma...
FEAR straszny? Proszę cię... chruje na to co Doom 3. Potwór z szafy. Po przejściu dwóch etapów... widziałeś już wszystkie. Grałem w nocy ze słuchawkami na uszach i nic... bioshock przynajmniej nie udaje horroru a jest thrillerem.
Zresztą w bioshocka pewnie grałeś na najniższym poziomie trudności... ja od razu jechałem na hard, tak jak w FEARze... było ciekawie
Poza tym FEAR to czysta strzelanka - dla wszystkich... bioshock to system shock ad 2007. Widzisz ja jestem superfanem Sshocka - dlatego może być różny odbiór. Zresztą nie tylko mój
Średnia ocen w internecie: Bioshock - 95% (+ kupa nagród min. za grę roku 2007) FEAR: Perseus Mandate - 62%
Niby recenzjom nie należy zawierzać, ale coś w tym jest
Wracając do tematu...
Fallouty, Dungeon Keeper II, Oba Wampiry (Troikowy rządzi oczywiście), Liero (1.33, extreme jest (d)upne, totalne przegięcie fizyki etc.), Seria Baldur's Gate... wszystko ??
A! Disciples 1 & 2 + dodatki. Zabijcie mnie, ale seria HOMM przy tej gierce to żałosne cieniastwo...
Powiedziałbym coś o nowszych gierkach, ale nie gram w nic z wymaganiami powyżej 1800, 256Ram i 128 na karcie... Zgadnijcie dlaczego
Poza tym FEAR to czysta strzelanka - dla wszystkich... bioshock to system shock ad 2007.
to nie sa nawet popluczyny po system shocku... najlepsze ze prawdopodobnie zebral wyzsze noty niz kiedys system shocki. i to jest wlasnie chore.
ps: co bylo wiecej niz potworki (ktorych tam nawet nie ma) w bioshocku prosze wytlumacz mi poza tym ciezko mi sie zgodzic z tym ze fear to strzelanka dla wszystkich a bioshock to - idac twoim tokiem myslenia - gra dla wybranych koneserow serii ss. dla mnie jest totalnie na odwrot - bioshock jest maksymalnie splaszczony, nastawiony zeby sie sprzedac - to wlanie fear poszedl nieco inna droga i chwala mu za to (porowujac d3 i feara popelniasz dla mnie totalne faux pas - ale rzeczywiscie moze dla ciebie desant komandosow to to samo co wyjdzie maszkaronow PROSTO ZE SCIANY). aha - piszesz ze jesli widziales 2 etapy feara widziales juz wszystko. za przeproszeniem g...wno widziales (polecam jeszcze raz pe - np na valhalli mam wrazenie ze autorzy recki zarali w 1/3 gry wychodzac z zalozenia takiego jak ty - ze jesli zagrali tyle to do konca gry bedzie tak samo, co tak strasznie widac w recce) natomiast to stwierdzenie rownie dobrze bedzie pasowac do bioshocka.
Średnia ocen w internecie: Bioshock - 95% (+ kupa nagród min. za grę roku 2007) FEAR: Perseus Mandate - 62%
oblivion takze zostal gra roku - dla mnie jest to totalna dyskredytacja wszelakich ocen i nagrod (patrz takze wyzej). zreszta znakomicie wpisujaca sie w trend tego co jest na topie. dokladnie to co opisalem w poprzednim poscie. sorry ale bardziej by mi pasowaly tutaj nagrody malina roku, bo blizej temu wszystkiemu do fimow pokroju barb wire niz dajmy na to usual suspects (pierwsze 2 z brzegu tytuly wzialem)...
ale mi to gra bo nigdy nie mialem instynktu stadnego - tyle ze ja wiem jak sie maja tytuly pokroju pm do bioshocka a swiatowy gracz oblatany w serwisach i ocenach branozwych tego nie tknie bo przeciez kto by gral w gniota co dostal 60%. ale przegadac sie nie da bo przeciez te 60% to jest prawda objawiona.
sorka ze nawiaze do fallouta - teraz dzielimy sie na sceptykow i optymistow (jedni i drudzy nazywaja siebie realistami) - i teraz najlepsze - po premierze nawet jesli gra dostanie wszedzie 99% i zsotanie gra roku (ide o kazdy zaklad ze tak bedzie) ci pierwsi nadal beda jezdzic po nim jak po lysej kobyle a ci drudzy beda sie zachwycac i oczywiscie oglaszac wszem i wobec ze mieli racje ze f3 wielka gra bedzie. roznica w podejsciu do gier ktora jest nie do przeskoaczenia i zadne dysputy z wymienianem 1000 punktow 'dlaczego' (vide tutaj na shamo) tego nie zmieni. bo po prostu ci pierwsi maja zupelnie inne priorytety w wymaganiach co do dobrych gier.
ps: zmiana poziomu trudnosci to nie jest recepta na gre - tym bardziej jesli podnosi i tak juz chora liczbe wrogow do idiotycznych ilosci. tutaj fear jest mistrzem - polecam walke z botem kroczacym w preseus mandate. jednym botem, ktory goniac gracza przechodzi (doslownie) przez sciany. ale co wazne nie jest to zaden boss z ktorym walka to droga przez jeb...ne pieklo zamiast zabawy. o klimat to juz napewno sie nie dogadamy, po prostu nie ma takiej opcji. podobnie jak nie namowie nigdy zony do ogladania horrorow a ona mnie do ogladania romansow
Przelazłem obie gry i to prawie 2x. Nie mówię że FEAR jest zły, to klasyczny FPS + bullet time i Alma wyskakująca z dupy tego nie zmieni. Wszystkie dodatki do FEARa dają jeszcze więcej tego samego - co jest wadą bo co? +1 nowa broń +1 nowy przeciwnik +3 nowe mapy i mamy dodatek. Tak ja za starych lat 2001-2005 gdzie między sequelami różniła się grafika i +1 nowa broń +1 nowy przeciwnik.
Jedno grze trzeba przyznać walka jest szalenie satysfakcjonująca! Bawiłem się dobrze nawet do końca gdzie waliło się już same duchy. Jednak po wyrżnięciu 5 legionów klonów i załatwieniu Paxtona Fettela... nie ma nic.
Bioshock pozwala się bawić tą grą - inne plazmidy, inne rozwiązywanie niektórych problemów - to co znamy z cRPG, ale to dalej sshock w pewnym sensie.
I tak uważam że sshock 2 był lepszy i straszniejszy. Bioshock jest tak dobry dlatego że to "duchowy spadkobierca", a nie ss3. Do tego jest w innym duszniejszym klimacie i innych realiach.
Zaatakowałeś mnie z jednej strony to ja z innej. Po co udawać kogoś alternatywnego, kto jest "indywidualistą" i robi wszystko inaczej niż reszta i jest mądrzejszy... . Wolę przyjąć zasadę "robię to co mi się podoba i mam w dupie czy reszta tak też robi czy nie". -------------------------------------------------------------------------------- Inna gra która sprawia mi radość - Call of Duty 4... i już wiem dlaczego idzie w milinach sprzedanych kopii i zabiła sprzedaż Quake Wars. Wirtualna wojna jeszcze nigdy wcześniej nie była tak przyjemna . Potraktowanie ludków z działa 105mm na widoku termicznym, czy ucieczka ze statku zapada w pamięć... Oczywiście jak to Call of Duty czy FEAR - choruje na to samo. Gra jednego razu, jednak wybornego jednego razu...
A FEAR z dodatkami i tak muszę kupić - tylko niech cena zestawu pójdzie w dół