Erotyka â strony, Obrazki i wiele wiÄcej na WordPress
Planescape: Torment. Ile osob w niego gralo? Ilu osobom sie spodobal?...
Grałem kiedyś w niego. Nawet fajny był.
buuuuuuu!!! brakuje odpowiedzi "jaka dobra kawa zdejm kapelusz":bs:
łoooo jaka dobra kawa zdejm kapelusz
morte rulez
NIe zaprzecze. czacha dymi
Mi się gra podobała, znaczy się podoba, nie skończyłem, ale mam zamiar skończyć... Cóż, Nowa Extra Klasyka ruulzz )
wspaniala gra zjadajaca na sniadania wszelkia 'wewnatrzpartyjna' konkurencje w stylu bg itd. ale do pierwszej odpowiedzi w sondzie u mnie jeszcze kapke brakuje ;]
Aż chce się powrócić do Sigil
No, bardzo przyjemne miasto... chociaż w porównaniu z bg troche małe, ale bardzo przyjemne U mien też do pierwszego dużo brakuje...
A jak dla mnie Torment rulez (heretyk jestem i zaglosowalem na pierwsza opcje). Szykujcie juz dla mnie stos Znakomita fabula, swiat no i walka nie taka wazne. W sumie w pyte. Tylko Burzuazja moze mu zagrozic.
Pewnego dnia Ignus spali was wszystkich
Przed spaleniem odmów paciorek. Heretyku
Może jestem niewdzięcznikiem,a el myśle że moja postać z BG II kontra Ignus to jest totalna porażka tego pierwszego :twist:
CO do królowania, to nie ma swojego faworyta z tego typu gier, a przebrnołem przez wszystkie, BG, iwd, tormenta... niby torment najbardziej klimatyczny... ale ma i też swoje wady...
Jego wady można zliczyć na palcach u jednej ręki. Na dodatek są bardzo małe
Genialny, klimatyczny... zajeb**ty
Najlepiej się gra z dużym INT MDR i CHA - dialogi stają się czasem wypasione. Co do klimatu to miałem łezkę w oku jak Bezimienny żegnał się z brygadą w zakończeniu ( wszystkie 3 wypróbowałem ).
Poza tym mnóstwo secretów, dialogi wewnątrz drużyny... podejrzewam, że za kazdym razem znajduje się coś nowego.
I chociarz fabuła na początku wydaje sie banalna i tandetna to historia postaci jaką odkrywamy mogła by za bazę do niezłej książki posłużyć.
Polecam wszystkim :smoke: QUOTEMef napisał(a)
I chociarz fabuła na początku wydaje sie banalna i tandetna to historia postaci jaką odkrywamy mogła by za bazę do niezłej książki posłużyć.
Polecam wszystkim :smoke:
Zdaje mi się, że już ktos napisał taką książke. Podbno była nudna.
Nie wiem czy napisał ale jak dla mnie pomysł z historią bohatera był świetny ( pod warunkiem, że przeszedłeś dokładnie i całość znasz ).
całości nie znam bo jeszcze jej nie przeszłem. Zaciąłem się w jedym miejscu i nie wiem co dalej.
A ksiązka istnieje i jest idealnym odzwierciedleniem fabuły z gry.
Taka grubsza solucja QUOTE A ksiązka istnieje i jest idealnym odzwierciedleniem fabuły z gry.
W Tormenta troche gralem i ta ksiazke trzymam wlasnie w dloniach .... ale co do tych slow zgodzic sie nie moge... Fabula jest odzwierciedlona, ale na potrzeby ksiazki sporo rzeczy bylo pozmienianych, wiec idealnie nie jest....
Powiem tak. Nie czytałem, ale kumpel coś wspominał mi, że mógłby przejść gre po przeczytaniu tej książki.
PS: Jest bardziej fanem FPP niż RPG
A gdzie się zaciąłeś ( fuj zaciąć się w prostej grze )
Prosta jest, tyle że niejacy Bogowscy się lekko na mnie wkurzyli.
Bogowcy nie są ci potrzebni do przejścia gry...
Jednak dołączając sie do ich frakcji sporo mogłeś zyskać, podobnie jak do Czuciowców.
No Bogowcy sa niezwykle uzyteczni, zawszem walczylem ich Toporem (Oswiecenie?) zanim w lapy wpadlo Niebianskie Ostrze (czy jak to siem zwalo, co po tym devie zostawalo).
A
Przydatni nie znaczy konieczni... a poza tym to powinno się mieć w tym czasie już tak wypakoway team, że broń nie robi dużej różnicy... Poza tym w niedługo później można juz dostać lepszą broń i "Oświecenie" = zapomnienie
A najlepszym motywem, jak dla mnie, jest ta cała brązowa kulka
i animozje wewnatrz druzyny. No i zajebiscie zrobione czary.
I jeszcze pytanko, czy udalo wam sie kiedys zostac kaplanem i kto na to szkoli??
Kapłanem zostać nie można i kropka.
Jeżeli masz jakies kleryckie przedmioty to daj NieSławie i nie zawracaj sobię tym głowy...
A z tą kula to naprawde wypas - chyba z 2.000.000 exp. czeka na cierpliwych.
Co to teamu. Aż tak dobrego nie mam. jedynie wizyta u giganycznego kowala wzmocniła troche moje siły.
Jak to nie masz? Juz spotkales prawie wszystkich, co mozesz ich przylaczyc do teamu.
No tak. mam Anne, Mortego, Dak'kona, Niesławe. brakuje mi jedynie jednego łepka
Jednego? No to bedziesz musial sie zdecydowac: Ignus, Vhailor i Nordom...
QUOTEHarry Lepper napisał(a)
A jak dla mnie Torment rulez (heretyk jestem i zaglosowalem na pierwsza opcje). Szykujcie juz dla mnie stos
I dla mnie... ;>
jak znam życie to któryś z nichmnie zdradzi. Który??
Kto ma zapałki? :bs:
Nie wiem jak jest z kulą :jezyk: , ja doszedłem tyklko do Klątwy i przestałem grać z kilu ważbnych powodów których nie wymienie...
Zapłki ci nie pożycze ale mam tę o to zapalniczke:)
kurde, zawsze chcialem zagrac w ta gre, ale jakos zawsze o niej zapominalem
Wybaczamy ci ten nieodzewny grzech. miejmy nadzieje, że się poprawisz:D
pseplasam wiecej nie bede
Io to chodzi QUOTEKakaroto napisał(a)
jak znam życie to któryś z nichmnie zdradzi. Który??
...a dowiesz sie w swoim czasie... ;>
NO wiesz. NIe bądź sknyra
Podobal mi sie. Tuz za dwoma Falloutami jest to najlepszy erpeg w jakiego gralem. Nie moge jednak powiedziec, ze nie oczekiwalem wiecej. Zaczyna sie bardzo dobrze i tak jak powinno sie zaczac, rzucaja nas w sam srodek intrygi, w centrum wielkiego miasta, jest duzo - momentami wrecz przytlaczajacy ogrom - questow. Atmosfera sie zageszcza i ogolnie jest bardzo ciekawie, ale w pewnym momencie questow nagle ubywa, a gra zamienia sie w bezladna i do bolu liniowa bieganine i szybkie skakanie z planu na plan, ew. siekanie na plasterki i przypiekanie czarami. Gdzies tam prawie pod koniec gdy w "jakims" miescie pojawia sie "jakis" aniol i robi zamieszanie jest jeszcze ciekawie, ale potem znowu wieje nuda. Jedynie sam koniec - konfrontacja ze Smiertelnoscia - jest czyms, co nawiazuje do genialnego poczatku. Na plus musze zaliczyc swietne dialogi i animozje pomiedzy czlonkami druzyny a bezimiennym - czegos takiego nie widzialem jeszcze zadnej innej grze, a nawet jesli takowa istnieje to watpie, aby zrobiloa na mnie podobne wrazenie.
I po coś opowiedział mi zakończenie gry. przez ciebie nie mam już po co wracać do gry.
E tam, nic nie zdradzalem. Po prostu koncowka jest genialna i tyle.
No musi być genialna. Inaczej bym się nie wypowiadał na temat tej gry.
Nie martw sie. Nie zdradzilem Ci niczego, czego nie powinienes wiedziec od poczatku gry.
No to przynajmniej powiedz o co chodzi z tą brązową kulą.
Co do kulki, to po prostu miej ja przy sobie
Co do zdrady, to ten ktos o tym wspomina (patrz jeden z mych postow wyzej). Ale nie pozbywaj sie go, bo bardzo przydatny jest i szybko go pokonasz
Zapałki?? A ten ognisty koleś co się pali w tej karczmie. Jak on się zwał. Ignus
Katakumbach znajduje sie Kurwawka Wiecznej Wody, czy cus takiego, ktora go ugasisz i sie on przylaczy.
Mam tę karawke. A nawet znam hasło do niej. CZyli on mnie zdradzi. Warto go mieć w drużynie, i dawać mu jeszcze poziomy.
zacielo mnie na labiryncie ze starucha.
probowalam przejsc drugi raz od poczatku (dla odmiany magiem) ale.. to nie jest tego typu gra. (Fallouta mozna przechodzic i przechodzic, a Torment jest dobry jako jednorazowka - oczywiscie z opcja wczytywania save'ow, by sie przekonac 'jak moglo byc')
jakby ktos mial sejwy od tego momentu, to byla bym dzwieczna za ich udostepnienie :bs: (juz kij jaka postac i ktorzy towarzysze)
ogolnie to mam jedno ale:
grafika jest... zbyt kolorowa jak na moj gust.
Od razu widać, ze dużo się grało w fallouta. Ale musze przyznać racje. W niektórych miejscach kolorki naprawde kłują w oczy.
Czasem nie wiesz czy patrzysz na podłogę czy sufit ale to RPG ... Nie patrzy się na grafę tylko fabułę ( to są gryFabularne )
Osobiście polecam ADOM'a dla ludzi z fantazją co nie muszą mieć kipiącej grafiki rodem z serii Final Fantasy, żeby się bawić... intelektualnie :smoke:
Ale i tak nieky nie przebije grafiki w Mudach. A zwłaszcza fabuł jakie tam się znajdują. QUOTEan_ge napisał(a)
zacielo mnie na labiryncie ze starucha.
Wystarczy ja zajebac (aczkolwiek nie padnie do konca) i zostanie z niej jakis badziew otwierajacy portal. Prosta sprawa.
Mialem ostatnio w koncu okazje troche pograc w PT. Na razie tylko troszeczke, ale musze przyznac ze wciaga... Tylko troche jedzie mi Baldurs Gatem momentami, ale to na razie jedyny minus jaki zauwazylem .
Harry, nie powiedzialam - zacielam sie, tylko zacielo mnie.
to co z niej zostawalo (jakas galazka to byla, czy cos? niepamietam, troche z niej zostawalo.) otwieralo mi portal, ktory... wrzucal mnie z powrotem do labiryntu. tzn. po czarnym ekranie byla ta sama plansza.
no idea co bylo skopanego.
a save'y wczesniejsze byly.. bardzo bardzo wczesne. wiec odstawilam na polke.
i mialam wirusa ktory zabil mi kompa ^__^ wiec zero save'ow mi sie ostalo.
/edit
Mef, ale grafika moze zabic fabule ;] szczegolnie jak gracza nosi po patrzeniu przez kilka godzin na plastelinowe otoczenie.
i fakt, lepszy brak grafiki, niz grafika wywolujaca potok sliny u grajacego (nie mowimy tu o erotycznych gierkach). takiego (potoku sliny) wynikajacego z otepienia.
Mam coś podobnego. wkurzyłem bogowskich a ostatni sejw mam z katakumb
Ja mam paskudny nawyk przechodzienia gier na Qiuck Save'ie... niekiedy potrafie pół gry przejść i coś skopać... juz nei raz sie tak przejechałem :|
Wiem co to za nawyk. Ale jak już się wkońcu człowiek przyzwyczaił to musi cierpieć.
Taaa... ostatni jak mi się popierniczyło bo tylko quicksave robiłem od początku gry to się po prostu położyłem spać a grę odinstalowałem po obudzeniu... ( Fallout2 - zamiast klawisza pod quickload sobie quicksave przycisnąłem... )
Karakoto - jużci pisałem, że Bogowcy NIE są potrzebni , żeby przejść dalej - jak ktoś jest potrzebny bo ma się później jeszcze pojawić to jest NIEZABIJALNY jak np. Stary Miedziooki na początku...:czytaj: QUOTEWajuś napisał(a)
Podobal mi sie. Tuz za dwoma Falloutami jest to najlepszy erpeg w jakiego gralem. Nie moge jednak powiedziec, ze nie oczekiwalem wiecej. Zaczyna sie bardzo dobrze i tak jak powinno sie zaczac, rzucaja nas w sam srodek intrygi, w centrum wielkiego miasta, jest duzo - momentami wrecz przytlaczajacy ogrom - questow. Atmosfera sie zageszcza i ogolnie jest bardzo ciekawie, ale w pewnym momencie questow nagle ubywa, a gra zamienia sie w bezladna i do bolu liniowa bieganine i szybkie skakanie z planu na plan, ew. siekanie na plasterki i przypiekanie czarami. Gdzies tam prawie pod koniec gdy w \"jakims\" miescie pojawia sie \"jakis\" aniol i robi zamieszanie jest jeszcze ciekawie, ale potem znowu wieje nuda. Jedynie sam koniec - konfrontacja ze Smiertelnoscia - jest czyms, co nawiazuje do genialnego poczatku. Na plus musze zaliczyc swietne dialogi i animozje pomiedzy czlonkami druzyny a bezimiennym - czegos takiego nie widzialem jeszcze zadnej innej grze, a nawet jesli takowa istnieje to watpie, aby zrobiloa na mnie podobne wrazenie.
Podpisuje sie rekami i nogami. Wszystkimi.
Gra genialna na poczatku, w pewnym momencie odnioslem jednak wrazenie, ze od tego etapu wydawca zaczal poganiac programistow.... i wyszla kupa. Dlatego odpowiedz moja na ankiete brzmi nie mam zdania (to najbliższe prawdy stwierdzenie)
Mef > wiem, że nie są potrzebni. Chodzi mi tylko o to, żę przez ten mały incydent straciłem ochotę do dalszego grania.
Abadon niestety ma trochę racji zarówno jak osoba, którą cytuje - w pewnym momencie zaczyna się liniowa bieganina ale zakończenie dzięki temu przyjmuje jeszcze lepszą wymowę i mocniej trafia do gracza.
Popieram w pełni - to jest to :smoke:
Etam, jest taki maly przykurcz w gierce, ale jak juz ruszysz do Klatwy, to juz nic Cie nie oderwie od kompa.
No ba...
Tylko tu się pojawia drobna niekonsekwencja twórców bo niby najpierw jedno miasto przez pół gry a potem nagle mnóstwo światów...
I to wlasnie sprawia, ze znuzony widokiem sigl, stajesz sie zafascynowaty niespodziewana roznorodnoscia. To istnie socjotechniczna sztuczka
I można zareklamować grę:
"Jak przebrniesz połowe to potem ci się spodoba"
[quote]a save'y wczesniejsze byly.. bardzo bardzo wczesne. wiec odstawilam na polke.
i mialam wirusa ktory zabil mi kompa ^__^ wiec zero save'ow mi sie ostalo.[/quote]
Tak się składa, że mam sejwa przed rozmową z Ravellą... gdy się ją dobrze poprowadzi (z kobietą tylko komplementami)... mozna zyskać chyba z 2 pkty INT i jeden WIS (albo na odwrót) - a nawet magiczne nasionka i różdźki jakieś....
>>SejwgejM
Inaczej, jak się zgadnie ze była Mabbet, tom babką od czyszczenia jelit i tom na początku w kostnicy to sie dostaje bonusy.. ale cza mieć duży IN lyub madrość nei pamietam.
W Tormencie wogole trzeba siem charakteryzowac jasnoscia umyslu, a nie miesniami, za co m.in. te gre kocham. Maly % exp. za walke, duuuuuzy za "myslenie". To lubiem
niedawno sobie sprawiłem tormenta.. i choć całej jeszcze nie przeszedłem to mge powiedzieć że to jedna z najlepszych gier w jakie grałem, i po f1 najlepszy rpg !
[QUOTE]Mef napisał(a)
I można zareklamować grę:
"Jak przebrniesz połowe to potem ci się spodoba" [/QUOTE]
To zalezy czego oczekujesz po RPGu.
Bo u mnie bylo dokladnie na odwrot....
Sporo znajomych ktorzy w to grali tak mowia wlasnie - po polowie ownz!
Mi sie podobala ogolnie caloscia. Choc poczatek mial swoj specyficzny klimat nowosci - w koncu tutaj nie ma sztampowych rozwiazan.
Mnie się Torment podobał od początku do końca i nie mam doń żadnych zastrzeżeń... głównie dlatego, że twórcy stworzyli niemalże od podstaw cały świat gry: spójny a pasjonujący. W fallucie , z kolei, denerwowały mnie różne duperele...
Najbardziej pasjonujące jest w Planescape jest nieśmiertelność naszego herosa, a raczej wszystkie jej konsekwencje. W jakiej innej grze możemy odgryzać sobie palce, grzebać we własnych bebechach, skręcać sobie kark, wydłubuwac oczy, lub używać własnej ręki jako maczugi
Drugą wyróżniającą cechą jest bogactwo interakcji z drużyną: Okazuje się, że nie trzeba używać tandetnych "talking headów" a`la fall, żeby oddać ich charakter i emocje. Osobiście wolę czytać tekst, niż oglądać animacje... pozostaje trochę miejsca dla wyobraźni, jak w P&P RPG.
Nie rozumiem ludzi, którzy narzekająna fabułę... w porównaniu do Tormenta , tak zwany "najlpszy postnuklearny cRPG" nie ma żadnej fabuły: tylko łażenie po miastach, zabijanie raidersów na pustyni i odwalanie kolejnych pobocznych questów. Raz po raz tylko nam się przypomina o jakimś łoterczipie.
Podsumowując:Planescape Torment to klasyka przez duże Y i nieprędko, jeśli wogóle , zobaczymy coś lepszego...
PS. CO sądzicie o Star Wars: KOTOR ?
Ekhm... to co TY robisz na Forum Fallouta?
Renegacie ty
Renegat... Revenant... calkiem Tormentowo ;]
Torment - kulas i tyle, ale czasem miałem wrażenie, że te questy są jakies takie całkiem pojeb... Na przykład ten jak jakis tam kowal wmawia mi, że dostane jakąś tam maszynę, co ją w poprzednim wcieleniu zamówiłem, jak mu przyniosę klatkę z jakimis tam kolcami, czy coś w tym stajlu i on przypadkiem wie, że ta klatka znajduje sie w takiej wierzy, co to nie wiadomo skąd pojawiła się w samym środku miasta i co to nikt za cholerę nie może tam wejść... NO JAPIER.....(PANIĄ)...OLĘ! przecież byliśmy w ogromnej kuźni pełnej doskonałych kowali!!! To on nie mógł przez te wszystkie lata se tej klatki WYKUĆ?!?!!?!?!? To mnie odrzuciło...
Widac DrapiChruscie, ze jakos powierzchownie sie z Tormentem zapoznales. Wedlug mnie zapiepszanie po jakas klateke na kilka razy wiecej sensu, niz ten elektryczny labirynt w enklawie. BTW czytaj dialogi.
Racja Harry
To nie jest takie bez sensu... rozmowy pod koniec z swoini wcześniejszymi, innymi wcieleniami ujawnia całą prawdę o wielu takich "dziwnych zamówieniach", pułapkach itp.
Jak dla mnie akurat ten motyw zapisałbym do pozytywnych aspektów gry i pomysłowości twórców.
Szkoda tylko, że się spotyka zaledwie 3 ze swoich wcieleń. Nie wiem jak wy, ale chciałbym poznać jeszcze pare innych historii z życia Bezimiennego.
Zajoba byś dostał mając takie długie dialogi z większą ilością osób :jezyk:
Poza tym 3 to liczba magiczna, symboliczna. A zresztą i tak chodziło o typy wcieleń a nie ich ilość...
Zarabiste sa te fazy, gdy podczas gry poznajesz/napotykasz na elementy z Twoich innych wcielen. I te dialogi wewnatrz druzyny, najlpesiejsze jakie dotychczas spotkalem i co najwazniejsze majacy realny wplyw na gre
Dobre są też niektóre questy. Zwłaszcza te na początku gry. Wprowadzają w klimat. To dzięki nim chce się dalej grać.
[QUOTE]Mef napisał(a)
jak ktoś jest potrzebny bo ma się później jeszcze pojawić to jest [B]NIEZABIJALNY jak np. Stary Miedziooki na początku...:czytaj: [/B][/QUOTE]
To nie do końca prawda. Przy pierwszej rozmowie z Ravelą zdenerwowałem ją zbyt szybko i zaatakowała mnie zanim dowiedziałem się o Triasie. Pokonałem ją i wyświetliło się okienko mówiące, że przegrałem gdyż nie zdobyłem potrzebnych informacji . Więc niektóre osoby ważne dla fabuły mozna zabić przedwcześnie.
Co do Tormenta... Ukończyłem grę zaledwie kilka dni temu. I nie wiem co powiedzieć... Tak się przyzwyczaiłem do przekonania, że Fallout jest najlepszą grą, że teraz wciąż walczę ze swoistym szokiem. Torment jest jedynym zagrożeniem dla Falla, jakie kiedykolwiek zaistniało w moich oczach. Wciąż nad tym myślę. Póki co dyplomatycznie twierdzę, że są ex aequo na pierwszym miejscu. Torment na pewno wygrywa jeśli chodzi o mechanikę i sposób zdobywania poziomów doświadczenia. Twórcom udało się bardzo ładnie połączyć Falloutowe zarządzanie statystykami z Baldursowymi przedmiotami zwiększającymi ich poziom. A ponadto, co najważniejsze, chyba w żadnej grze nie można było zdobyć tak wielu bonusów do statystyk w wyniku odpowiednio poprowadzonego dialogu. Poza tym oryginalność świata i fabuły . Wśród niemilców nie pojawia się chyba ani jedna z rozpowszechnionych w innych RPG potworzych ras. Żadnych ogranych do bólu orków, goblinów itp. No i to za co pokochałem tą grę: minimalizacja ilości walk. To chyba jedne z niewielu RPGów, w którym końcowym szefem nie był ogranięty megalomanią psychol, czy potwór i co najważniejsze NIE MUSIAŁEM Z NIM WALCZYĆ!!! To mi się jeszcze nie zdażyło! Ktoś powiedział, że w pewnym momencie gra zmienia się w rąbankę. Tak, ale BG przez większość czasu jest taką rąbanką! Muszę zresztą powiedzieć, że po ukończeniu PT, BG moooocno poleciało w dół w moich rankingach. Ok, w pierwszej części popełnili błędy. Potem powstał niesamowity PT i tego powinni się trzymać. Jak można było tak się cofnąć w rozwoju w BG2?! Przecież pozostawienie rozbudowanej ingerencji w statystyki, zmniejszenie "rąbanki" i zainwestowanie w myślenie i odpuszczenie tego cholernego ograniczenia poziomów w niczym nie uszczupliłoby gry!
Fallout nadal ma przewagę w postaci Easterów , a poza tym... cóż, ja jestem graczem starej daty i chyba jednak wolę turowy tryb walki
A "cóż może zmienić naturę człowieka"? Moim zdaniem wiara, nadzieja i miłość. QUOTEKmieciu4eveR napisał(a)
Mnie się Torment podobał od początku do końca i nie mam doń żadnych zastrzeżeń... głównie dlatego, że twórcy stworzyli niemalże od podstaw cały �wiat gry: spójny a pasjonujący. W fallucie , z kolei, denerwowały mnie różne duperele...
To nie twórcy gry stworzyli świat (a raczej multiwersum) Planescape, ale twórcy D&D. :>.
U mnie na pierwszym miejscu jest Fallout, na drugim ex aequao Torment i Arcanum, na trzecim Fallout 2.
A ja mam pytanie: czy ktoś grał kiedyś Bezimiennym-Księdzem (kapłanem) i czy to się opłaca (tzn. czy fajnie się grało)? Ja polecam z calego serca maga (tzn pakowanie punktów na int i mądrość).
Edit: Topic przeniesiony bo strzeliłem bawolca
Z tego co wiem/widzę to sporo osób na shamo ceni sobie moją ulubioną grę! Zapraszam do dyskusji!
Ja w Planescape: Torment grałem już niezliczoną ilość razy. Ta gra ma to coś co potrafi przyciągnąć na bardzo długo! Niesamowity świat, interesujące postaci, świetny dźwięk i muzyka, ... mógłbym wymieniać jeszcze długo!
Ostatnio znowu zainstalowałem sobie Tormenta i gram po raz kolejny - ta gra mi się chyba nigdy nie znudzi!
BTW: Niedługo mam zamiar odpalić forum poświęcone Planescape'owi - mam nadzieję że znajdą się tu chętni spame ... znaczy userzy
Ja jak najbardziej byłbym zainteresowany takim forum
Swoją drogą temat o Planescape już był o tu
Zrobione :]
)-->
Piszę drugi post bo już minęła ponad doba, a ja mam info o aktualizacji
Otóż wszystkich chętnych zapraszam na Planescape'owe forum. Jest ono w wersji mocno niedokończonej, ale w związku z moim wyjazdem nie chcę przekładać tego w nieskończoność! Póki co muszę prosić o wyrozumiałość Wszystkich zainteresowanych zapraszam pod adres www.wieloswiat.prv.pl We wrześniu już wszystko powinno być ukończone, ale w postowniu obecnie nic nie przeszkadza
Pozdrawiam i do zobaczenia w Sigil!
Kurcze, ja ten watek obczailem dopiero teraz . Bede musial tu zagladac czesciej (o ile dyskusja bedzie trwala). A skoro mi przypomnieliscie o Tormencie, to chyba sobie go zainstaluje
Jak najbardziej się zgadzam, ale: -po pierwsze grę samym Bezimiennym polecam tylko dla osób, które przeszły już najpierw grę z NPC - po drugie dla obeznanego gracza nie ma problemu grać samym Bezimiennym, a i tak poruszyć większość rozmów z NPC - po trzecie jest to tylko jeden ze sposobów na urozmaicenie/udziwnienie rozgrywki
W sumie to już dawno nie grałem z NPC-ami - jak wkońcu przejdę grę samym złodziejem to wrócę to systemu drużynowego (może spróbuje 3-osobowej drużyny )!
właśnie, jak się gra złodziejem? nigdy nie grałem.. to by oznaczało brak Anny w drużynie
Raz grałem, ale jakoś przestałem grać, a ponieważ nie mam zwyczaju po dłuższej przerwie kontynuowania save'ów to ostatnio zacząłe grać od nowa Gra się dosyć łatwo, ale żmudnie (mówię oczywiście o grze samym namelessem, bo z npcami też nie grałem złodziejem) - taktyka jets prosta: pakujesz w skradanie się, ukrywasz się podchodzi do trepa i zadajesz cios w plecy (jak masz odpowiednio wysoki poziom to zabijasz odrazu), następnie ucieczka przed pozostałymi wrogami za róg, znów krycie i powtarzamy manewr Na początku troszkę nudnawe to jest, ale jak już masz 15-20 level to się wymiata ładnie. Gry złodziejem jak mówię nie przeszedłem, więc ja skończę to pewnie zdam pełniejszą relację - zapewne na forum.
Na równi z Falloutem jest u mnie, a Fallout jest najlepszym cRPG na świecie. Nie muszę mówić co to oznacza?
Szkoda, że mam uszkodzoną trzecią płytkę. Gdyby była sprawna to bym tą grę przeszedł
Chaos a bład polega na tym że chca żebyś włożył 3 płyte, ty wkładasz i nic? I tak ciagle? Jeśli to to, to daj znać na PW bo miałem podobny problem i udało mi się go rozwiazać.
Niestety nie o to chodzi. Nie mogę dostać się do pewnej części miasta (to miasto się UL nazywa, tak?) bo wczytywanie tejrze części nigdy nie dobiega końca. :/
Ja tak miałem z czwartą płytą - i na początku myślałem, że to kwestia sterowników albo systemu, dopiero kiedy kopiowałem z niej zawartość na dysk (żeby nie być zmuszonym do zmiany płyt) okazało się, że jest po prostu wybrakowana/felerna, bo za Niemcy Ludowe nie dało się odczytać części danych. Na szczęście kumpel dysponował pakiem sprzed EXK.
CDProjekt to jednak pełna profeska i z tego co wiem wymieniają wadliwe CDki na nowe (za sprawą dożywotniej gwarancji).
A co do tego co mówi Zdzisiu, to również mnie to spotkało. Zresztą pisze jak sobie z tym poradzić na stronie pomocy technicznej CDProjektu (którą radzę odwiedzić i z powodu powyższego przypadku). Bodaj w pliku Torment.ini trzeba było nadpisać "CD3".
Nie grałem w Tormenta i już raczej tego nie nadrobię, bo mało gram w gry.
Torment to bez wątpienia najlepsza fabuła w cRPG. Nawet F1 wymiękła. Przeżycia ze schronu Mastera i późniejsze wygnanie z V13 nie były aż tak emocjonujące jak Forteca Żalu i wybijanie twoich kompanów (ciężko to przeżyłem).
Podobnie jak w F1 – Torment ma spójny świat – i cały wygląd gry jest ściśle do niego podporządkowany. Torment miał genialną (lepszą od F1&2) oprawę muzyczną (ach ten motyw).
Są też rzeczy ewidentnie gorsze od F: - Nie lubię tego systemu walki ( ADD + Infinity Engine+ czas rzeczywisty z ukrytymi turami); - Grafika także ma wiele do życzenia fakt w F jest nie wyraźna – ale postacie przynajmniej umierają ja żywe – a w T – ludziki są jak wycięte z kartonu; - System rozwoju postaci – pomimo że bardzo dobry to przy Falloutowym wysiada; - gra jest ewidentnie niedokończona – nie poznajemy historii jednej z najfajniejszych postaci – Niesławy (a są przesłanki do takiej możliwości – wspomniany już dziennik + lokacja z zatartym kamieniem wspomnień); - W pewnym momencie gra staje się liniowa do bólu – różne możliwości daje właściwie początek i zakończenie. Niemej decyzje jakie podejmiemy w liniowym środku wpływają dość mocno na koniec.
Podsumowując moja lista najlepszych cRPG jest mniej więcej taka:
1. F1 & Torment; 2. F2 & KOTOR2 3. BG2 & KOTOR 1
Dlatego dałem odpowiedź 1
Jeśli chodzi o ten pamiętnik Niesławy i jej kamień, to jak dla mnie bardzo urokliwe rozwiązanie - dzięki temu zostaje zachowana jej tajemniczość i klimat korzysta
Hm powiem szczerze, że jakieś 4 dni temu dopiero pierwszy raz rozpoczołem swoją przygodę z Tormentem i widzę, że zacząć raz jeszcze będe musiał ... ;] wpadłem do labiryntu Pan Bólu i zgubiła mi sie drużyna po wyjściu jak i w samym labiryncie.
Obsy - po prostu jak będziesz miał ochotę na trochę "Labiryntowego Bólu" to zostaw gdzieś drużynę a potem namorduj Dabusów - Pani na pewno zainterweniuje (przynajmniej wtedy kiedy będziesz chciał) a Ty nie dość, że możesz potem spokojnie wrócic do zniecierpliwonego twoją nieobecnością teamu, to jeszcze zarobisz na tym sympatyczny młotek i wspomnienie
gram bardzo dlugo w f1/f2 jak i w tormanta ale niestety fallout nie moze rownac sie z tormentem
(nie bijcie)
(ten post nie zostal napisany przez unforgivena przy okazji)
byłem w w lokacji gdzie można przyjąć wiarę bóstwa na A - tego co Pani Bólu unieszkodliwiła i zabrałą jego miejsce - przyjołem ich nauki i przechodząć z lokacji do lokacji dziabnoł mnie filmik z Pania Bólu w roli głównej - a w labiryncie byłem już sam.