X
ďťż
Katalog znalezionych fraz
Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress

Witam.

To mój pierwszy temat na tym forum. Do napisania go skłoniła mnie nieciekawa przygoda jaką zapewnił mi sklep Euro oraz chęć podzielenia się "wrażeniami", ot, ku przestrodze forumowiczów.

Zachęcony bardzo korzystnymi warunkami finansowymi, oferowanymi przez sieć, zamówiłem telewizor LCD marki Toshiba, model Z 3030 o przekątnej ekranu 42'. Nauczony smutnym doświadczeniem znajomych, zrezygnowałem z usługi transportowej i wybrałem odbiór osobisty ze sklepu mieszczącego się w CH Targówek, w Warszawie. Zamówienia dokonałem 4 grudnia, a już 2 dni później powiadomiono mnie drogą mailową, że towar zostanie dostarczony do wybranego przeze mnie punktu 10 grudnia 2007 roku...

Nie trudno sobie wyobrazić moją radość. "Tak szybko?" pomyślałem. Faktycznie, jak się wkrótce okazało, za szybko...

Odbiór zaplanowałem w poniedziałek. W ciągu dnia telefonicznie upewniłem się, czy aby na pewno "mój" telewizor już na mnie czeka. Odpowiedź była, ku mej ogromnej uciesze, twierdząca. Radość trwała do godziny, +/-, 19, kiedy to gburowaty kierownik placówki stwierdził, że takiego telewizora nie mają i nie mieli.... i tyle!

Dziś, od rana, w ramach "gorącej linii", próbowałem dociec, dlaczego, pomimo potwierdzonej informacji o dostawie, dostałem czarną polewkę. Czego się dowiedziałem?? Ano tego, że tzw. "centrala" nie ma absolutnie żadnego pojęcia nt. tego, co dzieje się z ich towarem, w ich sklepach i że wg. jej pracowników, telewizor już od wczoraj na mnie czeka. A co mówili w sklepie(rozmowa z kierownictwem sklepu na Targówku) ? Że ten telewizor nigdy do nich nie dotarł... Jeden wielki, za przeproszeniem, burdel. Nikt nic nie wie, a może gorzej - stan faktyczny różni się zdecydowanie.

Po całym dniu, okazało się, że podobno, telewizor dotarł do sklepu, ale zniszczony.

Przepływ informacji, jak widać nie istnieje, czego konsekwencją była strata moich: czasu, nerwów i pieniędzy wydanych na paliwo.

Najbardziej nurtuje mnie pytanie, dlaczego kierownik KŁAMAŁ w żywe oczy?

Niezależnie od odpowiedzi, ta sytuacja definiuje stosunek pracownika (pracowników) tej firmy do klienta. PRL wiecznie żywy, heh

Mam nadzieję, że z mojego przypadku zainteresowani wyciągną stosowne wnioski.

Serdecznie pozdrawiam i życzę bezproblemowych zakupów wymarzonego sprzętu HD.

Rado



Ja miałem też nieciekawą przygodę.... próbowałem kupić tel który był w promocji lecz nie było go w sklepie. Szybko okazało się, że towaru nie ma nigdzie..... po 3 tyg oczekiwania dałem sobie spokój....Po prostu robią promocję na sprzęt którego nie ma....
Zgadza się...wszystko wskazuje na to, że oferują towar, którego nie posiadają - 3-4 egzemplarze na całą Polskę? To chyba jakiś żart? Sytuacja ich przerasta, o czym świadczą opisy: najpierw "dostarczamy do większości miast przed Świętami", a teraz "dostarczymy prawdopodobnie po Świętach"...Tyle, że ja zamówiłem ten TV przed tymi "informacjami".

Pachnie, jak niektóre sklepy internetowe, np ten zaczynający się na "a" i kończący na "o".pl Niby najtańsza REGZA na rynku, ale "towaru brak, termin dostawy nie znany"... Eh, jutro mam otrzymać odpowiedź, co z moim TV.
Klient jak już przyjdzie to pewno coś kupi jak już będzie sie kręcił po sklepie. I niech skojarzy sobie że akurat tu trzeba robić zakupy rtv - nawet jak nic nie kupi.
Założenie wielu promocji 2-5 sztuk - gdzie czasem sprzęt rozchodzi sie wśród znajomych pracowników...



A czy to nie jest tak , że jak coś jest w promocji i w gazetce to MUSI być na sklepie ? Nie wiem czy pod to nie ma nawet paragrafów jeśli okaże się , ze tego towaru nie ma a jesteśmy w stanie udowodnić , ze nigdy nawet nie było. Coś na temat handlu z sieciami handlowymi wiem i rzeczywiście mogę potwierdzić , ze jest tam często wielki burdel. Wszystko maja systemem spięte ( Dynamics, Gold, Axapta ) i informacje przechodzą do centrali. Czasami bywają sytuacje , ze centrala robi"aferę" , ze dany towar nie dojechał na czas do sklepu i grozi karami za brak lub opóźnienie dostawy w trakcie promocji a towar stoi na rampie ... tylko , ze nie "wciągnięty" do systemu na stan. Ponadto przy niektórych towarach na "przyjecie" na stan ( np. w Centrach Logistycznych lub Makro ) pracownicy przyjmujący towar mają 24 godziny od momentu rozładunku samochodu. Stąd wynikają często komiczne ale i denerwujące sytuacje. Ponadto dodam , że czasami człowiek się zastanawia kto tam w tej Warszawce siedzi i zarządza tym wszystkim bo uwierzcie mi wiele osób inteligencją nie grzeszy
Panie/Panowie
Przyszło nam żyć w takich a nie innych czasach. Wydawało by się że idąc do sklepu, z ciężko zarobionymi pieniędzmi będziemy traktowani jak przystało w wolnym kraju -na poziomie. Zarówno w samym sklepie jak i w kontaktach poza nim. Dodatkowo może jakiś rabat, negocjacje cenowe. A tu szara rzeczywistość jest dość bolesna...
Jeśli już dany sprzęt jest na stanie to przy jego zakupie trzeba być czujnym aż do przesady bo ile razy już tak było, że w domu okazywało się że nasze cudo odmawia posłuszeństwa, albo dostało jakiegoś gonga na sortowni. Myślimy zdarza się, teraz wystarczy odesłać do sklepu i po sprawie, a tu kolejne schody. Sprzedawcy potrafią człowiekowi wmówić nie jedno. A jeszcze jak ktoś nie jest biegły w swoich prawach, to skończy się na tym że będzie przepraszał za zakupy w ich firmie.

I jak tu się nie denerwować.
POWODZENIA
Apropos kupowania w dużych sklepach.

Kiedyś chciałem kupić głosniki i po objechaniu pół miasta za SUBem okazało sie że w NEO stoi na wystawie.
Poprosiłem sprzedawcę i taki dialog:
- chciałbym kupić ten subwoofer
- proszę bardzo ( po czym poszedł na zaplecze i wrócił z kartonem )
- czy macie nowe ?
- tak (i zabiera się za pakowanie)
- ale ja chcę nowy głośnik, używany mnie nie interesuje
- przecież jest nowy
- jak jest nowy jak jest wyciągnięty z kartonu i stoi na wystawie ?
- dopiero co dziś wystawiliśmy
- akurat i zdążył się zakurzyć ?!? czyli nie macie nowych tylko używane ?
- o co panu chodzi ? przecież jest nowy.
- chyba się nie rozumiemy ? jak może być nowy jak jest z wystawy ?
- to chce pan czy nie ?
- chcę, ale jak nie jest nowy to w innej cenie
- jak w innej cenie ?
- no jak to jak ? skoro jest z ekspozycji to muszę go sprawdzić i negocjować cenę. Chyba nie chcecie mi powiedzieć że ma tyle kosztować co nowy ?
- czyli nie chce pan kupić
- itd...

Szkoda słów, bo nie kupie sobie markowego sprzetu za mega cenę z ... wystawy. I to zwłaszcza głośniki. Telewizora też bym nie kupił w hipermarkecie. Dziwię ci się, że kupujesz w EURO, zwłaszcza że w necie i małych sklepach jest dużo taniej.

Robert
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl


  • © Erotyka — strony, Obrazki i wiele więcej na WordPress Design by Colombia Hosting